Skaju
trudne pytania zadajesz,ale w koncu po to jest to forum by wspolnie znalezc na nie jakas odpowiedz.
Czy rekolecje w internecie maja sens?
W pewnym stopniu maja, przynajmniej pod jednym wzgledem.
Otoz wyobrazmy sobie chrzescijanina, ale takiego tylko z nazwy. Rozumiecie o co mi chodzi
Po prostu byl kiedys ochrzczony, przyjal kiedys tam Komunie Sw., byc moze byl kiedys tam Bierzmowany itp. Niby nadal jest chrzescijaninem, niby chodzi w (przynajmniej niektore) niedziele do kosciola, ale tylko z obowiazku (by ludzie nie gadali). Z pewnoscia znacie takich ludzi, jest ich mnostwo wokol. Zalozmy teraz ze ta osoba jest pasjonatem surfowania w sieci (taki nalogowiec
). Zalozmy rowniez, ze przypadkowo taka osoba trafi na jakas strone, gdzie prowadzone sa rekolekcje (dla internautow). Byc moze wciagnie go to, byc moze zacznie myslec wiecej o swoim stosunku do Boga, byc moze zauwazy jak bardzo jest ten stosunek chlodny, jak daleko odszedl od Prawdy. W tym momencie cos w nim drgnie, cos zmusi go do wysilku. Przemysli swoje postepowanie, zglebi swoja wiare, zacznie sie modlic nie tylko z obowiazku, siegnie do zakurzonego Pisma Swietego, ktore gdzies tam przez lata ozdabialo swoja okladka polke w meblosciance. Moze pewnego dnia zrozumie czym jest Msza Sw. niedzielna, ze to nie jest tylko przykry obowiazek. Zacznie ona byc dla nego czyms niezbednym, zacznie chodzic dla przyjemnosci spotkania zywego Pana. W tym momencie stanie sie PRAWDZIWYM CHRZESCIJANINEM.
Wiem, mozecie mi zarzucic ze to tylko moje gdybanie. Owszem zgodze sie, ale cos mi mowi ze tacy ludzie istnieja. Jezeli poprzez rekolekcje internetowe chocby tylko jedna osoba na 1000 wrocila do Boga. To nawet wtedy maja one ogromny sens i sa bardzo potrzebne wrecz niezbedne.
Internet jest poteznym srodkiem przekazu. Nikt nie moze przechodzic obok niego obojetnie. Gdybysmy my ludzie wierzacy zlekcewazyli mozliwosc Ewangelizacji poprzez Net to obawiam sie ze dopuscilibysmy sie grzechu zaniedbania, a moze nawet czegos wiecej. Jezus wyraznie powiedzial "Idzcie na caly swiat i gloscie Ewangelie" Poprzez Net mamy mozliwosc pojscia w ten swiat.
Jezeli chociaz jedno serce drgnie, to juz to bedzie naszym sukcesem.
Druga strona medalu jest to by czasami Internet nie stal sie dla kogos jedynym srodkiem kontaktu z Bogiem, bo wtedy wszystko straciloby sens.
To juz zadanie tych ktorzy takowe rekolekcje prowadza. Musza oni pamietac ze maja byc tylko poczatkiem procesu nawracania, dalszy proces powinien sie toczyc poprzez osobisty kontakt z czlowiekiem w realnym zyciu.
To by bylo na tyle moich pomyslow
pozdrowka