ta Niedziele obchodzimy Święto Trojcy Przenajswiętszej.
wiem z własnego doświadczenia że wielu kompletnie nie wie i nie roumie Tajemnicy Trójjedynego Pana Boga.

A jak nie rozumie to czas zrozumieć

http://www.teologia.pl/m_k/kkk1t02.htm#2

http://www.teologia.pl/m_k/zag02d.htm#2b

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/trojca.php3

http://www.opoka.org.pl/php/szukaj.php? ... &kword1=Trójca&bp=Y

i jeszcze o Św. Patronie - Św. Barnabie - Patronie Tej owej Niedzieli

http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelni ... 6-11a.php3

Cytat:
Kult św. Barnaby był już w czasach apostolskich tak wielki, że tylko jemu jednemu z uczniów Dzieje Apostolskie nadają zaszczytny tytuł Apostoła.

[quote]
Cytat:
Św. Barnaba jest patronem Florencji i Mediolanu, w którym według tradycji nauczał; czczony jest także jako orędownik podczas kłótni, sporów, smutku oraz burz gradowych.[/quote]


Św. Barnabo - módl się za nami

Sp - Boga nie zrozumiesz.

Parafrazując opowiadanie znajomego księdza, który chwalił się jak to n-tym razem zdawał egzamin w seminarium: bo profesor w kółko pytał "czym jest Trójca Święta ".
Już wiesz, czym Tajemnicą.

Powiedział co wiedział. Aby tylko coś bazgrnąć.
Czytaj dokładnie ToMu przedmówców.
Sp nie powiedział, że nie wie ! Że teraz nie wie.
Sp chce wiedząc z własnego doświadczenia, że zrozumienie nie jest łatwe pomóc innym, mającym podobne problemy jak sam miał.
Tak przynajmniej mi się wydaje.

To że coś jest tajemnicą, to żadna odpowiedź. To dowód bezradności i zgody na trwanie w bezradności.

Tak myśląc pewnie dalej byśmy uważali, że Słońce kręci się wokół Ziemii (co wbrew pozorom, z pewnego punktu widzenia takie głupie nie jest). A ty ToMu zamiast wklepiać bzdury w klawiaturę, pewnie skrobał byś rysikiem na tabliczce woskowej swoje posty.

To że coś jest trudne do objęcia umysłem, nie znaczy że należy zaprzestać dążenia do zrozumienia. Samo dążenie jest ważne. Bez dążenia nie ma celu.
"Do", ToMu to wytyczna kodeksu samurajów. "Do", czyli droga. Od narodzin, do - jakiegoś - końca.

Ależ, Stasiu, czytam. I to, że mam inne zdanie od Twojego i inaczej rozumiem to, co Sp napisał - nie znaczy, że czytam niedokłądnie

Do tego się właśnie odniosłem.


To, co Ty piszesz, to brak pokory.
Wg mnie traktowanie Trójcy jako tajemnicę jest dowodem wiary i czci, zamiast bezsensownego próbowania filozoficznego i teologicznego rozłożenia Boga na części pierwsze...


Daruj sobie prywatne uwagi, chłopie. Nudny jesteś. Pisz do rzeczy.

Dąż sobie do rozgryzienia Trójcy. Powodzenia. Boga nie rozgryziesz, nie oagrniesz.

Myślę, że nie ma co zakładać z góry, że to się zrozumie a tego np. nie. Trzeba się zawsze starać. Mi np. pojęcie Trójcy nie jest jakąś barierą umysłową, która mi zatruwa życie i jest nie do przeskoczenia. Jednak z drugiej strony nawet jeśli coś tam wydaje mi się, że rozumiem to nie mówię, że na pewno już wiem wszystko.

Czym człowiek różniłby się od Boga, gdyby był w stanie Go rozgryźć, zrozumieć Trójcę Niczym.

Ale tak nie jest. Boga nie zrozumiesz do końca

ToMu.
Chciałbym widzieć twoją minę, gdy z bólem w nieokreślonym miejscu pójdziesz do medyka, a on ci powie: To niezgłębialna Tajemnica. Nie mam prawa dążyć do jej zgłębienia. Wola Boża ToMu. Może pożyjesz, może nie ...

O Apaczach i dzielnym Winnetou też pewnie dziś byśmy nie słyszeli, gdyby niejaki Kolumb powiedział sobie: Czy mam prawo sprawdzić co jest za tym bezkresnym Oceanem ... ?

Stasiu - lekarz nie jest jedną z osób Trójcy.

I płaci mu się za to, żeby wiedział co dolega pacjentowi

Chwileczkę
Gdzie ToMu napisał, że nie należy próbować tej tajemnicy zgłębić? Bo mnie się wydaje, że napisał, że nigdy do końca Boga nie pojmiemy. To prawda - bo pojąć do końca może tylko ktoś większy, a przynajmniej równy. Pojąć do końca to znaczy zapanować, przewidzieć.

Na pewno można szukać i pytać. Ale myślę że zwyczajnie nie trzeba... Trzeba jedynie wierzyć

Tajemnicę Boga poznaje się dorgą woary, modlitwy i zawierzenia.

Możesz siedzieć i całe życie, a nie "rozłożysz" Boga na części pierwsze, nie napiszesz Jego "instrukcji obsługi".

Kluczowa jest wiara.

Trójca Święta to doskonała jedność trzech Osób w miłości. Chrystus mówi:"Ja jestem w Ojcu , a Ojciec we mnie".(Ewangelia Św.Jana)

Wspomnę może o Świętym Patryku:
Kult św. Patryka był bardzo rozpowszechniony w średniowiecznej Europie. Do dzisiaj jest bardzo żywy w samej Irlandii, która uważa go za swojego głównego patrona, a także w niektórych miejscowościach we Francji. Emigranci irlandzcy jego kult rozpowszechnili w Ameryce Północnej i w Australii. Irlandczycy wypowiadają ciekawe pozdrowienie: „Bóg. Maryja i św. Patryk niech będą z tobą”. Trójlistna koniczyna jest symbolem Irlandii. Św. Patryk posługując się tą rośliną tłumaczył Irlandczykom tajemnicę Trójcy Przenajświętszej.

Obca mi jest scholastyczna pewność siebie we wszystkim i zawsze widoczna u neotomistów. Znacznie bliżej mi do wiary św. Augustyna, która wie że choć rozum może wiele to jednak jego zdolności poznawcze to jedynie malutka cząstka niezgłebionej tajemnicy Boga.

Św. Augustynowi kiedyś przyśnił się chłopiec, który siedziąc na brzegu wlewał przy pomocy małego kubeczka wodę z morza do małego otworu w ziemi. Biskup z Hippony uznał, że to Pan ukazał mu symboliczne możliwości teologii. Niezglębione morze to Nieskończony Bóg, kubeczek to teologia, a mały otwór w ziemi to nasz rozum.

Dlatego wolę, podobnie jak nasz papież Benedykt XVI, wzorować się bardziej na pokorze teologicznej św. Augustyna, niż na wszechwiedzy tomizmu. Nie relatywizując dogmatów, ani nie rezygnując z poznania rozumowego, ale opierając się na wierze, wtedy gdy rozum pozostaje bezradny.

Nie sądzę aby to była pewność siebie.Każdy tą tajemnicę zgłębia inaczej.Pozdrawiam.

Tajemnice nalezy poznawac i zgłębiać. Jednoczesnie pamiętając o własnej niedoskonałości i ograniczoności, zachowując pokorę.