Modlitwa w życiu chrześcijanina jest bardzo ważnym elementem dnia powszedniego. Jest to normalne uczymy się od małego jak się modlić, jak się żegnać w pacierzu, ale to były czasy naszego dzieciństwa, czas z tego wyrosnąć i zdać sobie sprawę z tego czym jest dla mnie modlitwa.

Czy ona jest tylko klepaniem zbędnych regułek ?
Czy taka modlitwa <pusta> wniesie cos wTwoje życie ?

Dla mnie modlitwa to stanięcie w obecności Boga z tym wszystkim co mam, jest to oderwanie się od codzienności, od grzechów i stanięcie w świetle łaski Chrystusa. To wielki dar stanąc wobec Boga. Modlitwa to znak Twojej miłości do Boga. Na modlitwie nie są ważne słowa, ich poprawność, styl, ważne jest byta modlitwa coraz bardziej przybliżała Cie do Boga, do pełniejszego zjednoczenia z Nim.

Jeśli masz jakieś pytanie do mnie lub ciekawe spostrzeżenie to pisz śmiało.

modlic sie to wznosić, ducha i serce ku Bogu

Jego czcic

Jemu dziekowac
Jego o cos prosić; Moja osobista modlitwa ;To taka ktora kieruje do Pana moimi slowami wyznajac Mu co mnie uszczesliwia, jakie mam troski i jakie zyczenia. Cenie sobie akty strzeliste , bo one dają mi stala lacznosc z Bogiem np; Boże zdaje sie na Ciebie -Boze ufam tobie-Panie ty wiesz ze Cie kocham. Modlitwa daje wewnetrzna wolność ...

pozdrawiam

Z złą modlitwą kojarzą mi się słowa JEZUSA:

Ten lud czci mnie wargami,ale sercem jest daleko ode mnie.

Tak więc modlitwa jest dla mnie niczym innym,jak okazywaniem Miłości Bogu.Jeśli Go kochamy,czujemy to w sobie.Ta Miłość jest tak wielka,że nie można jej zatrzymać,by jej nie wylać w Modlitwie...
Po prostu chce się rozmawiać z Bogiem,niekoniecznie "klepanymi formułkami"...
(Prosze źle nie zrozumieć..mam szacunek także i do "formułek")


"Jedna godzina rozważania Mojej bolesnej Męki większą zasługę ma aniżeli cały rokbiczowania się aż do krwi;rozważanie moich bolesnych ran jest dla Ciebie z wielkim pożytkiem,a Mnie sprawia wielką radość"
Słowa JEZUSA do Św.S.Faustyny Kowalskiej,Dz.369

Te powyższe słowa bardzo mnie poruszyły.
Skłoniły mnie do wielkiej refleksji...

Z Bogiem
cieplutki@poczta.wiara.pl
www.odnowa-ostroleka.prv.pl

Modlitwa to akt miłości jaką okazujemy Najwyższemu Bogu. To wspaniała łaska jaką człowiek może otrzymać, że może rozmwiać i przede wszystkim słuchać Go. Bo rzeczą najważniejszą na modlitwie jest nie to co mówie lecz to jak słucham Chrystusa i jak wprowadzam to w czyn. Wiara bez uczynków jest martwa

Modlitwa to przede wszystkim stawanie w obecnosci Bozej; stawanie w prawdzie z pokora, wiara, ufnoscia i miloscia. Wsluchiwanie sie w to, co Bog ma do powiedzenia. Modlitwa jest jak powietrze dla pluc, zielen dla miasta, pokarm i gimnastyka dla ciala. A ze nieraz przychodzi okres suszy, uczucie wypalenia, to i coz z tego? Niedawno pewien kaplan powiedzial mi, ze najpierw trzeba zejsc w dol, zstapic do sadzawki Siloe i dopiero wtedy moze nastapic oczyszczenie. A zeby zostac napelnionym przez Boga, trzeba najpierw wyzbyc sie wszystkiego, co zalega w naszym sercu. Tak wiec ta pustka, choc czasem tak nieznosna, jest darem, a ja, chociaz czasem bez slow, musze tylko trwac. I to jest dla mnie modlitwa - trwanie w obecnosci Pana.

Modlitwa to także cisza,bez słów,
to konteplacja obecności Bożej.

Tu łatwo o refleksję nad samym sobą.
Więc nie trzeba zanosić modły,by się modlić...

Z Bogiem

Modlitwa,jest dla mnie czasem,miejscem,przestrzenią spotkania z Bogiem. Szczególnie ostatnio bardziej w to wierze niz czuję.

Nie potrafię zdefinować dobrej modlitwy...bo takiej definicji nie ma. Jedynie to jakie jest nasze codzienne życie może świadczyć o tym jak się modlimy.
Dla mnie modlitwa jest czasem ogromnym trudem-tak po ludzku patrzac.
Ciężko mi na niej wytrwać,myśli mi uciekaja,odzywają się we mnie tyśiące niezałatwionych spraw...najchętniej zrezygnowałabym
..ale to sa moje wewnętrzne odczucia-wcale nie muszą oznaczać ,ze się modlę żle! Czy miarą dobrej modlitwy jest moje dobre samopoczucie,które jej towarzyszy?....czasem uczucia które się rodza w nas mogą przesłonić jej sens.
...jeśli wierzymy,że modlitwa jest spotkaniem...to czy nie doświadczając Bożej obecności można powiedzieć ,że rozmawiało podczs niej z Bogiem?

Mam do Was takie pytanie: czy mozna sie modlic nie wypowiadajac zadnych slow? Ja mam tak czesto, ze bladze gdzies myslami, zastanawiam sie nas tym i owym, ale nie mowie przy tym zadnego slowa, czesto bedac pograzonym w zadumie. Sam nie wiem czy to sie "licz"

A znowu innym razem wlaczam sobie jakas muze chrzescijanska i od czasu do czasu podspiewuje pod nosem. Czy nazwalibyscie to modlitwa?

Marku, na modlitwie nie powinnismy byc gadatliwi.
Bardziej powinnismy sluchac, wsluchiwac sie w to, co Bog ma do powiedzenia. Mysle, ze jesli w tej zadumie wznosimy mysli i serce do Boga, to to jest modlitwa. Ciche westchnienia uwielbienia, dziekczynienia, blagania, to przeciez chyba modlitwa serca. Czesto tez modle sie spiewajac, na przyklad podczas prac domowych czy kiedy jestem w drodze i musze koncentrowac sie na tym, co sie dzieje wokol mnie. A jak bardzo pragne zamilknac przed Najswietszym Sakramentem i adorowac w milczeniu , ale to takie trudne.
Pozdrawiam Cie i szczesc Boze

Czy w modlitwie nie wykorzystujemy Boga dla swoich celów?
Czyja wola jest ważniejsza:nasza,czy Jego,kochającego Ojca?

Zachęcam do lektury biblijnej:

«Nagi wyszedłem z łona matki
i nagi tam wrócę.
Dał Pan i zabrał Pan.
Niech będzie imię Pańskie błogosławione!» (Hi1,21)

Święty Paweł pisał w listach,że jeśli my nie potrafimy się modlić
robi to za nas nasz Duch,bo Bóg wie,czego nam potrzeba,
zanim go poprosimy.Uwielbiajmy więc Pana...

"Dobrze jest grać naszemu Bogu,
wdzięcznie jest nucić pieśń pochwalną.
Pan buduje Jeruzalem,
gromadzi rozproszonych z Izraela;
On leczy złamanych na duchu
i przewiązuje ich rany.
On liczbę gwiazd oznacza,
wszystkie je woła po imieniu.
Pan nasz jest wielki i zasobny w siły,
mądrość Jego jest niewypowiedziana.
Pan dźwiga pokornych,
a poniża występnych aż do ziemi.
Śpiewajcie pieśń dziękczynną Panu,
grajcie Bogu naszemu na harfie.
On niebo okrywa chmurami,
deszcz przygotowuje dla ziemi;
sprawia, że góry wypuszczają trawę
i zioła, by ludziom służyły;
On daje pokarm bydłu,
pisklętom kruka to, o co wołają.
Nie kocha się w sile rumaka;
nie ma też upodobania w goleniach męża.
Podobają się Panu ci, którzy się Go boją,
którzy wyczekują Jego łaski. " (Ps147)

Modlitwa ta każda chwila ciszy z Bogiem.
To refleksyjne spojrzenie na osobę, która potrzebuje
mojej bliskości, rozmowy, wysłuchania.
To zachwyt na górskim szlaku, nad jeziorem, czy nad brzegiem morza.
To nieustanne Gloria in excelsis Deo.
To wreszcie pokorne Bądź wola Twoja.
A nade wszystko maleńkie czyny miłości wypływające z czystego serca.

Dzięki Ci Panie za to, że chcę się modlić.

olaBoga

To ja mate_lektor tylko o innym nicku. Dziękuję wam za te odpowiedzi, których udzieliliście które stały się świadectwem waszej wiary. To piękne prawdziwy cud Boga. Niech modlitwa wasza będzie źródłem wody żywej, niech napełnia wasze serca radością i prawdziwą miłością. Kochajmy Pana, On dziś mówi Bądzcie moimi świadkami.

Modlitwa jest bardzo pomocna...

Ostatnio mam wiele spięć z teściami...
Spowodowane są one niezrozumieniem z ich strony...
Męczą mnie i moją żonę...

Teść nawet chce nas "wyrzucić na zbity ryj" z domu...
Za co?
Za "nic"...
Jest bardzo mściwy,zawistny...
Nie trzeba nic złego robić,by nas prowokował...

Każdy,gdyby widział Prawdę na oczy,oceniłby,
że nie zasłużyliśmy z żoną na takie traktowanie.

Modlitwa za niego pomaga mi w realizacji przykazania Miłości.
Gdyby nie ona,posypałyby się mocne słowa...
Kto wie,gdyby tak się stało,powstałaby tragedia...
Modlitwa pomaga mi w znoszeniu i akceptacji teścia,takim,
jakim jest...

Nie na darmo JEZUS mówił,by modlić się za nieprzyjaciół.
To faktycznie odejmuje masę problemów...

z Bogiem.

Nie tylko modlitwa,ale i czyn...
Jedno w drugim się uzupełnia...

Jaki czyn?

Pod założonym postem jest ich setki przykładów:

WARTO-zaufajcie-wejść poniżej:

viewtopic.php?t=679

Ten post założyła nasza koleżanka OlaBoga.
Wiele w to włożyła.I mam wrażenie,że będzie i o wiele więcej zbierać.

Z Bogiem.

DLA MNIE MODLITWA TO WZNIESIENIE SWEJ DUSZY DO BOGA, OBCOWANIE Z NIM TWARZĄ W TWARZ.
MODLITWA WIERZĄCEGO PRZENOSI GÓRY.
"PROŚCIE A OTRZYMACIE" :