Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Przypomniała mi się pewna historia. Otóż kiedyś, kiedy zabicie świni było traktowane jako nielegalny ubój, zwłaszcza gdy świnie były kontraktowane, pewnego inspektora zaintrygowało stukanie w chlewie pewnego rolnika. Wlazł do środka i zdumiał się. Pochlewia spacerowała sobie świnia z jedną nogą amputowaną i doprawionym drewnianym kikutem. Imnspektor zapytał gospodarza:
- A coż to się stało tej świni? Jakiś wypadek?
- A kaj tam. Ino co wy se myślicie, że jo skuli miski galertu cołko świnia zabija?!!
|
Śr cze 02, 2004 13:01 |
|
|
|
|
Asia
Dołączył(a): Wt cze 01, 2004 18:10 Posty: 104
|
kochac mozna tylko czlowieka?
hm, to chyba ja jestem jakas nienormalna, a moze nie jestem czlowiekiem?
poza tym jestem pewna, ze Bog wiedzial co stwarzal, i zwierzaki rowniez kocha
|
Śr cze 02, 2004 14:34 |
|
|
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4102
|
"Zwierzęta bowiem, nie posiadając duszy, nie mają takiej wolności, jaką obdarzony jest człowiek. One nie są powołane do miłości i dlatego nie mają rozumu, który umożliwiałby im podejmowanie moralnych wyborów, za które byłyby odpowiedzialne. Zwierzętami kieruje w pełni automat, który nazywamy instynktem. Jest on o wiele bardziej rozwinięty niż u ludzi i działa tak wspaniale, że może nam się niekiedy złudnie wydawać, że zwierzęta też podejmują wolne decyzje, że też potrafią kochać jak ludzie, że są, jak każdy z nas, odpowiedzialne. Ale tak nie jest. Zwierzęta rzeczywiście w niektórych zachowaniach łudząco przypominają człowieka. Psy potrafią się cieszyć, smucić, potrafią bronić swojego pana, a nawet za nim tęsknić, ale to nie miłość, to super skonstruowany instynkt, który tak bardzo upadabnia zwierzę do człowieka. Ludzie zachwycając się kotem, psiakiem czy małpką, mówią niekiedy: "zobaczcie, jak patrzy, o, jak głowę spuszcza, jak prosi, zupełnie jak człowiek". Ludzie uwielbiają zwierzęta tym bardziej, im bardziej podobne są one w swoich zachowaniach do człowieka. Czy ktoś z was na przykład słyszał o przyjaźni człowieka i muchy, lub o tym, by ktoś pokochał glistę? A przecież to też zwierzęta i mają swoją "instynktowną mądrość".(...)
I tak zachowuje się pies na widok swojego pana. Cieszy się, gdy widzi uśmiechniętego właściciela (odbiera bodziec wzrokowy i na niego reaguje). Tak samo reaguje, gdy słyszy wypowiadane pieszczotliwie swoje imię - wtedy macha ogonem (jest to reakcja na bodziec słuchowy). Pies jest tak doskonale skonstruowany, że może nawet wyczuć nastrój właściciela i dostroić się do niego, na przykład kuląc ogon pod siebie i spuszczając łeb. Bardzo to przypomina smutek, ale smutkiem w ludzkim, pełnym tego słowa znaczeniu, nie jest. Zwróćmy uwagę, że wszystko, co pies robi, robi po to, aby przypodobać się swojemu panu, którego boi się i od którego ma nadzieję otrzymać coś przyjemnego, na przykład być pogłaskanym lub nakarmionym. Mówimy, że pies jest przyjacielem człowieka, ale rzecz ściśle ujmując, jest on przyjacielem swojego pana i to dlatego, że z tego coś ma - jedzenie, opiekę i swój kąt. Ktoś może przywołać tu przykład, jak to pies uratował zupełnie obcego człowieka. Tak, takie przypadki miały miejsce, ale zawsze był to pies wyuczony, że człowiek jest "po jego stronie" i on instynktownie bronił swojego.
Wspomniałem, że instynkt zwierząt jest mechanizmem niekiedy wręcz fantastycznym i potrafi pokierować zwierzęciem tak, że w konkretnej sytuacji zachowa się ono "lepiej niż człowiek". Na przykład ktoś z ludzi może zostawić gdzieś swojego przyjaciela, w czasie jakiejś wędrówki w krainie wiecznych mrozów, a pies swojego pana nie opuści i nawet, zostając przy nim, straci swoje życie. I wtedy mówimy: "pies jest lepszy od człowieka". A czy możemy powiedzieć: "ta pralka jest lepsza od tamtego pana, bo ona pierze bez przerwy dwie godziny, i to bardzo skutecznie, a tamten człowiek nawet pięciu minut nie chce pracować".
W zasadzie powyższe myśli nie wiążą się bezpośrednio z tematem książki, ale podzieliłem się nimi, ponieważ tak wielu ludzi myli przywiązanie do zwierzęcia z miłością. Dlaczego ta postawa staje się ostatnio tak powszechna? Bo dla wielu ludzi sympatia do zwierzęcia jest po prostu czymś zastępczym wobec miłości, do której powołany jest człowiek. Owszem, zgadzam się, że posiadanie w domu psa wiąże się z obowiązkami, wydatkami i niemałym nakładem sił. Ale jest to zupełnie nieporównywalne z trudem miłości do drugiego człowieka, z odpowiedzialnością, jaką ponosimy za bliźniego. Krótko mówiąc, pies czy kot w domu jest o wiele "wygodniejszy" niż człowiek. Psa można zamknąć w łazience, męża raczej nie. Przy psie można mówić o wszystkim, przy dziecku niekiedy nie. Pies, mówiąc krótko, nie czepia się, może z wyjątkiem chwil, kiedy chce wyjść na spacer, ale i wtedy można mu odmówić, albo choćby skrócić spacer do kilku minut. A z dzieckiem to trzeba chodzić do teatru, odpowiadać mu na wiele pytań i nie można go zostawić u znajomych czy w schronisku, kiedy wyjeżdża się na urlop. A zatem, posiadając psa, z jednej strony mamy namiastkę tego, czego pragnie nasze serce. Mamy kogoś, kto cieszy się na nasz widok, kto za nami tęskni, kto może obroni nas przed napastnikiem. Kogoś, kto będzie na nas patrzył radośnie lub smutno, do kogo można się przytulić i go pogłaskać, a on nawet poliże nas po rękach. A z drugiej strony mamy stokrotnie mniej kłopotów niż z drugim człowiekiem. Mniej kosztuje, mniej wymaga, mniej ingeruje w życie człowieka, nie stawia trudnych pytań, a w ostateczności można się go pozbyć. Dlatego wiele rodzin nie przyjmuje do swego domu kolejnego dziecka, a na jego miejsce kupuje psa.
Usprawiedliwieniem dla tych osób może być to, że ci ludzie często nie doświadczyli prawdziwej miłości, a przecież w głębi serca są jej tak bardzo spragnieni. I dlatego z takim entuzjazmem przyjmują jej substytut w zwierzęcej postaci. Ci ludzie często doświadczyli ze strony człowieka wrogości czy nawet nienawiści. Dlatego zwierzęta są dla nich wręcz aniołami dobroci, wierności i życzliwości. Ci ludzie, w relacji do swoich zwierząt, używają słów "miłość", "przyjaciel" itp. I nie ma innej drogi, by wyzwolić ich z tej iluzji, jak pokazać im, co to jest prawdziwa miłość i prawdziwa przyjaźń. A to rzeczywiście w wielu przypadkach nie jest takie łatwe. Tym niemniej wszystkim zwolennikom mówienia o autentycznej miłości zwierząt nie radziłbym, na przykład, podejść do matki opłakującej śmierć swojego syna i powiedzieć: "Niech się pani nie martwi, kupi sobie pani psa, a psy potrafią kochać tak samo jak ludzie, a nawet lepiej"."
ks. Piotr Pawlukiewicz.
http://www.stos.opoka.org.pl/pawluk/63r.htm
To jest link do całości wypowiedzi tego księdza, ale to już troszeczke inny temat...
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
Śr cze 02, 2004 16:49 |
|
|
|
|
Asia
Dołączył(a): Wt cze 01, 2004 18:10 Posty: 104
|
oki, spoko, kazdy moze miec swoje zdanie
|
Cz cze 03, 2004 15:23 |
|
|
Jerzy
Dołączył(a): N sie 08, 2004 9:09 Posty: 2
|
[quote="Asia
cytat
Belizariusz, nie wydaje mi sie, ze zabijanie zwierzat po to aby sie nimi najesc, jest szacunkiem dla nich
Ja rozumiem, gdyby ludzie nie mieli nic innego do jedzenia. Ale teraz, naprawde, mozna sie obejsc bez miesa i zyc zdrowo! Nawet jest udowodnione, ze wegetarianie zyja dluzej i zdrowiej.
Nie jestem pewien prawdziwosci twoich słów.
Wezmy hipotetyczna sytuacje.Człowiek kontroluje rozrodczośc pewnych gatunków,ingeruje w zycie zwierzat na wolnosci.Gdyby nie odstrzał niektórych z nich , to obawiam sie ,że w pewnych sytuacjach nie my musielibysmy gryżc owieczki.Mysle ,że pożarłoby niektórych coś zupełnie wiekszego.
_________________ Jestem jaki jestem
|
Pn sie 09, 2004 6:00 |
|
|
|
|
Alma
Dołączył(a): Śr lut 02, 2005 16:29 Posty: 12
|
Bardzo lubię zwierzęta, zawsze lubiłam i gdy tylko warunki na to pozwoliły miałam i mam. W tej chwili psa i dwa koty. No dwa, tak wyszło - syn przyniósł do domu taką "późno jesienną bidulę" która nas sobie kupiła i została. Bez obecności zwierząt już trudno mi sobie wyobrazić nasz dom.
I są sytuacje w których przypisuje się im ludzkie odczuwanie, to taka chyba normalna reakcja każdego opiekuna zwierzęcia, ale racja jest jednak chyba (szkoda) po stronie tych którzy twierdzą, że to ich instynkt podpowiada im takie a nie inne zachowanie - choć nieraz naprawdę trudno uwierzyć, że to tylko instynkt (więc może jednak nie do końca
Co do dalszych losów naszych przyjaciół czworonożnych (lub inno nożnych) myślę, że jeżeli Bóg obiecał nam "tam" wszystko co najlepsze, to jeżeli to dla nas będzie "tam" ważne to i zwierzęta "tam" będą, a jeśli nie to nie (oczywiście).
Taki wierszyk pozwolę sobie zacytować (trochę dla Asi)
Modlitwa za kota
Panie Boże, nie jestem aniołem,
dziś niewielu jest takich na świecie,
może ci, co na ziemskim padole
pokochali zwierzęta i dzieci.
Panie Boże, powiedziałeś "Proście",
rzekłeś "Proście, a będzie wam dane"...
Wiesz, że wczoraj po Tęczowym Moście
szedł do Ciebie mój kot ukochany?
Panie Boże, poznasz go z łatwością.
miał sierść jedwabistą, cztery łapki, ogon
proszę, o Panie zawołaj go głośno,
bo miał w zwyczaju nie słuchać nikogo.
Panie Boże, nie proszę dla siebie,
znajdź mu jakąś osobę przyjazną
by głodny i smutny nie był i żeby
przy kimś bezpiecznie mógł zasnąć.
Panie Boże, a gdy tak się stanie,
że i mnie zabrać stąd będzie trzeba,
pozwól, by wyszedł mi na spotkanie,
kiedy będę wędrować do nieba...
(M. Chociłowska-Juszczyk)
|
Pt lut 04, 2005 2:39 |
|
|
Lideczka
Dołączył(a): Pn kwi 11, 2005 10:43 Posty: 219 Lokalizacja: Słupsk
|
wierszyk o kotkach
witam..
no coż co do zwierząt to niestety nie wiadomo gdzie trafiaja po smierci, ale mam nadzieję,że w bezpieczne miejsce
Św Franciszek miał rzeczywiście wspaniałe podejście do zwierząt...obyśmy my także po części choć takie mieli.
U mnie w domu rodzinnym zawsze były zwierzęta, można powiedzieć
że wychowywałam się z nimi
Życie bez nich byłoby o wiele smutniejsze.
One dają nam radość
A teraz pragnę przetoczyć wierszyk
A kiedy pada deszcz, bezdomne koty mokną, co zrobić masz sam wiesz, w piwnicy uchyl okno. ------------------------------------------------------ A kiedy szron się szkli, spod nóg i kół snieg pryska, zamknięte uchyl drzwi, zmarznięte wpuść kociska. ------------------------------------------------------ Bo może być i tak, w Twych grzechach zaczną grzebać, a kot da łapką znak, uchyli rąbek nieba. ------------------------------------------------------ I co wy na to?? Piękny wierszyk prawda?
pozdrawiam wszystkich miłosników zwierząt zarówno tych małych jak i wiekszych pogłaskajcie psy, ucałujcie koty, dajcie jeść głodnym chmikom, przygarnijcie kropka
|
Wt sie 16, 2005 20:31 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|