Autor |
Wiadomość |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Generalnie chodzi mi o to, że upominanie, napominanie, czy nawracanie może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego.
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Pt gru 29, 2006 19:43 |
|
|
|
|
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
Kropka napisał(a): olfik o co Ci chodzi z tymi facetami? Tiaaa, teraz będzie na mnie Kropka napisał(a): Tam gdzie samotni faceci... hmm a widział kto, żeby mysz latała za pułapką?
No jeśli myszy zależy na tym aby dać się złapać to latanie w poszukiwaniu pułapki wydaje się całkiem sensowne
|
Pt gru 29, 2006 19:43 |
|
|
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
mysz-frajerka
ale to już nie na temat
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Pt gru 29, 2006 19:48 |
|
|
|
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Kropka napisał(a): Generalnie chodzi mi o to, że upominanie, napominanie, czy nawracanie może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego.
Może, ale nie musi. I zazwyczaj przynosi odpowiedni.
Myśląc w ten sposób po co wychodzić z domu jeśli można złamać nogę, wpaśc pod samochów czy przeziębić się.
Ale zazwyczaj docieramy tam gdzie planowaliśmy.
Czasami napomnienie nie przynosi skutku od razu. Miałam kiedyś taką sytucję, że napomnienie wywołało agresję u osoby napominanej, ale w sumie dało oczekiwany skutek. Osoba napominana (nie jestem pewna czy zrozumiała dlaczego to co robiła było złe), przestała to robić, (przynajmniej na razie )
|
Wt sty 02, 2007 13:06 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Kropka napisał(a): Generalnie chodzi mi o to, że upominanie, napominanie, czy nawracanie może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego.
Masz rację -Kropko -
Bardzo łatwo jest napomnieć a najlepiej postraszyć .......jak nie Panem Bogiem to ....piekłem
A kim ja jestem –czy nie jestem odbiciem zaledwie mojego brata ?.Tak –upomniałem i mam spokojne sumienie ? To upominanie poparte fałszywą dobrocią –wspaniały „plaster „ na bolączki wiary dzisiejszego człowieka .A powiedziane jest : „ ciężary -jedni drugich noście” –„miłością tylko możecie zwyciężać świat” –dalej jest aktualna moja propozycja „współpracy” z Miłosierdzie Bożym – w ciszy i spokoju –bez oklasków i ubliżania komukolwiek :
Każdy z nas – przyjmujących Ciało Chrystusa ma możliwość pomocy – Komunia Święta ofiarowana w intencji –nawrócenia grzeszników –jest jedynym darem i ratunkiem dla braci naszych pogrążonych w grzechu .Tylko Chrystus Jego Ciało i Krew ........
„ Ja przyszedłem dla każdego z was i nigdy nie odwróciłem się od nikogo, odmawiając mu potrzebnego dobra .
Ten , kto chce być Przyjacielem Moim i ze wsparcia Mojej Mocy , Mojego Ramienia ,Mojej Rady i Mojej Miłości korzystać w służbie swojej, ten będzie naśladował Mnie , bo nie jest uczeń nad mistrza , a świat uratować możecie z Tym tylko, Kto ludzkość odkupił i zbawił.”
.....................................
Cytat z „Pozwólcie ogarnąć się Miłością „-wydawnictwo Michalineum 2004 rok.
|
Wt sty 02, 2007 16:13 |
|
|
|
|
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
body napisał(a): Kropka napisał(a): Generalnie chodzi mi o to, że upominanie, napominanie, czy nawracanie może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Masz rację -Kropko - Bardzo łatwo jest napomnieć a najlepiej postraszyć .......jak nie Panem Bogiem to ....piekłem A kim ja jestem –czy nie jestem odbiciem zaledwie mojego brata ?.Tak –upomniałem i mam spokojne sumienie ? To upominanie poparte fałszywą dobrocią –wspaniały „plaster „ na bolączki wiary dzisiejszego człowieka .A powiedziane jest : „ ciężary -jedni drugich noście” –„miłością tylko możecie zwyciężać świat” –dalej jest aktualna moja propozycja „współpracy” z Miłosierdzie Bożym – w ciszy i spokoju –bez oklasków i ubliżania komukolwiek : Każdy z nas – przyjmujących Ciało Chrystusa ma możliwość pomocy – Komunia Święta ofiarowana w intencji –nawrócenia grzeszników –jest jedynym darem i ratunkiem dla braci naszych pogrążonych w grzechu .Tylko Chrystus Jego Ciało i Krew ........ „ Ja przyszedłem dla każdego z was i nigdy nie odwróciłem się od nikogo, odmawiając mu potrzebnego dobra . Ten , kto chce być Przyjacielem Moim i ze wsparcia Mojej Mocy , Mojego Ramienia ,Mojej Rady i Mojej Miłości korzystać w służbie swojej, ten będzie naśladował Mnie , bo nie jest uczeń nad mistrza , a świat uratować możecie z Tym tylko, Kto ludzkość odkupił i zbawił.” ..................................... Cytat z „Pozwólcie ogarnąć się Miłością „-wydawnictwo Michalineum 2004 rok.
Zgadzam się całkowicie z całą wypowiedzią, a jeszcze całkowiciej z tym co pogrubiłam
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Wt sty 02, 2007 18:40 |
|
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Body, jak pogodzisz te 2 części swej wypowiedzi:
Cytuj: A kim ja jestem –czy nie jestem odbiciem zaledwie mojego brata ?. i Cytuj: Każdy z nas – przyjmujących Ciało Chrystusa ma możliwość pomocy – Komunia Święta ofiarowana w intencji –nawrócenia grzeszników Wszyscy jesteśmy grzesznikami. Jak pisze Tomasz a Kempis w "O naśladowaniu Chrystusa' bezpieczniej jest zakładać, że to ja jestem słabszym od innych. Od tych, którym więcej dano więcej wymagać się będzie. Czy jestem w stanie powiedzieć, że ktoś jest większym grzesznikiem niż ja? Św. Josemaria pisał, że Łaska działa jak szkło powiększające wskazujące nam nasze słabości i grzechy. Cytuj: dalej jest aktualna moja propozycja „współpracy” z Miłosierdzie Bożym – w ciszy i spokoju –bez oklasków i ubliżania komukolwiek :
Czy napominanie wiąże się z ubliżaniem i pragnieniem oklasków? To wyraz miłości bliźniego!
Jeśli nie dbasz o zbawienie duszy twego bliźniego, po prostu nie kochasz go. Nie wydaje Ci się, że czasami modlić się o czyjeś nawrócenie jest najłatwiej? Nie naraża nas na jego niechęć, unika się nieprzyjemnych sytuacji.
Modlitwa o nawrócenie może wzbudzić (wcale nie mówię, że zawsze tak jest) naszą pychę. Zresztą, jeśli modlisz się o czyjeś nawrócenie twierdzisz, że to właśnie ta osoba go potrzebuje, a przecież nie znasz jej serca, jej sumienia. Może to my bardziej potrzebujemy nawrócenia?
Nie lepiej modlić się o potrzebne danej osobie łaski? Przecież nawrócenie to wielka łaska, podobnie jak wiara.
Gdy widzisz, jak ktoś z twych bliskich np regularnie wynosi coś z pracy nie mając świadomości kradzieży, czy nie powinienieś mu najpierw uświadomić grzechu, spokojnie, z miłościa, w 4 oczy? Czy będziesz się modlił, by ktoś inny to zrobił? Czy to nie wyraz tchórzostwa? (nie modlitwa lecz brak napomnienia).
Upomnienie może przybrać różną formę, propozycji, wyjaśnienia, pouczenia, przypomnienia.
To, że Ty kogoś napomnisz, nie znaczy, że nikt nie upomni Ciebie. Każdy z nas tego potrzebuje.
|
Śr sty 03, 2007 9:20 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
iduodu napisał(a): Body, jak pogodzisz te 2 części swej wypowiedzi: Cytuj: A kim ja jestem –czy nie jestem odbiciem zaledwie mojego brata ?. i Cytuj: Każdy z nas – przyjmujących Ciało Chrystusa ma możliwość pomocy – Komunia Święta ofiarowana w intencji –nawrócenia grzeszników Wszyscy jesteśmy grzesznikami. Jak pisze Tomasz a Kempis w "O naśladowaniu Chrystusa' bezpieczniej jest zakładać, że to ja jestem słabszym od innych. Od tych, którym więcej dano więcej wymagać się będzie. Czy jestem w stanie powiedzieć, że ktoś jest większym grzesznikiem niż ja? Św. Josemaria pisał, że Łaska działa jak szkło powiększające wskazujące nam nasze słabości i grzechy. Cytuj: dalej jest aktualna moja propozycja „współpracy” z Miłosierdzie Bożym – w ciszy i spokoju –bez oklasków i ubliżania komukolwiek : Czy napominanie wiąże się z ubliżaniem i pragnieniem oklasków? To wyraz miłości bliźniego! Jeśli nie dbasz o zbawienie duszy twego bliźniego, po prostu nie kochasz go. Nie wydaje Ci się, że czasami modlić się o czyjeś nawrócenie jest najłatwiej? Nie naraża nas na jego niechęć, unika się nieprzyjemnych sytuacji. Modlitwa o nawrócenie może wzbudzić (wcale nie mówię, że zawsze tak jest) naszą pychę. Zresztą, jeśli modlisz się o czyjeś nawrócenie twierdzisz, że to właśnie ta osoba go potrzebuje, a przecież nie znasz jej serca, jej sumienia. Może to my bardziej potrzebujemy nawrócenia? Nie lepiej modlić się o potrzebne danej osobie łaski? Przecież nawrócenie to wielka łaska, podobnie jak wiara. Gdy widzisz, jak ktoś z twych bliskich np regularnie wynosi coś z pracy nie mając świadomości kradzieży, czy nie powinienieś mu najpierw uświadomić grzechu, spokojnie, z miłościa, w 4 oczy? Czy będziesz się modlił, by ktoś inny to zrobił? Czy to nie wyraz tchórzostwa? (nie modlitwa lecz brak napomnienia). Upomnienie może przybrać różną formę, propozycji, wyjaśnienia, pouczenia, przypomnienia. To, że Ty kogoś napomnisz, nie znaczy, że nikt nie upomni Ciebie. Każdy z nas tego potrzebuje.
Nie mówię tu o zwracaniu uwagi na zło czy kradzieże – bo to jest normalne ale i ateiści też to potrafią .Mówię o tych moich braciach którzy są w ręku szatana , odeszli od Boga i walczą z nim – a wierzący próbują ich ratować za pomocą „brzytwy” –swoich upomnień....
Sens moich wypowiedzi jest jeden -jeżeli tego nie dostrzegasz to trudno.
My sami choćby najbardziej talentami „ubogaceni” –nie możemy –być większymi od Mistrza- tylko z Tym Który zbawił świat – możemy –„współpracować”. Możesz w każdej chwili iść – i parę tematów dalej upominać i nawracać – skutek – poczytaj wypowiedzi ateistów i bluźnierców – dwie strony zieją nienawiścią , bardzo nierozsądne jest twierdzenie że moje słowo –moje upomnienie nawróci. Jeśli chodzi o ścisłość – jestem jednym z największych grzeszników – i właśnie ktoś –kiedyś , poprzez swoją modlitwę – Komunię ofiarowaną przez wiele lat - mnie uratował – dlatego wiem co piszę –jaka jest moc modlitwy i ofiarowania .
Znam wiele przykładów –nawracania i „doprowadzania „ – do wiary i kościoła –gdzie ludzie zaufali sobie i swoim „talentom” – efekt ..lepiej nie mówić .
Dlatego mają sens te słowa :
A kim ja jestem –czy nie jestem odbiciem zaledwie mojego brata ?.- właśnie jestem taki sam – grzeszny –zły i tylko mi się wydaje że mogę iść i go nawrócić, bo przecież należę do Kościoła – więcej pokory i miłości i ufności Bogu i Jego Mocy – a nie swoim umiejętnościom czy talentom.
.....................
|
Śr sty 03, 2007 11:48 |
|
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Spokojnie!
Nie wkładaj w moje usta słów, które nawet nie narodziły się w moim umyśle!
Cytuj: bardzo nierozsądne jest twierdzenie że moje słowo –moje upomnienie nawróci. Nawrócic może tylko Bóg, a do nas nalezy im Boga pokazać. Także napomnieniem. Cytuj: Znam wiele przykładów –nawracania i „doprowadzania „ – do wiary i kościoła –gdzie ludzie zaufali sobie i swoim „talentom” – efekt ..lepiej nie mówić Możesz sobie znać. To niczego nie przesądza, ja znam wiele przykładów, gdzie napomnienie pokazało innym Boga lub po prostu, że źle robią. Zresztą Pismo Św każe nam napominac braci. Będziesz je też negował? A pamiętasz co to grzech cudzy? 1Namawiać do grzechu. 2Rozkazywać grzeszyć bliźniemu. 3Zezwalać na grzech bliźniego. 4Pobudzać do grzechu. 5Pochwalać grzech drugiego. 6Milczeć, gdy kto grzeszy. 7Nie karać grzechu. 8Pomagać do grzechu. 9Usprawiedliwiać grzech cudzy. Co to za miłośc bliźniego, gdy ktoś grzeszy siedzisz jak mysz pod miotłą?! Jasne, że jeżeli jest się przekonanym, że swoim życiem i telentem nawróci się drugiego, to popełnia się błąd i grzech pychy. Ale podobnie jest z modlitwą. Gdy jest się przekonanym, że swoją modlitwą się nawróci lub nawróciło drugiego to tez popełnia się grzech pychy. Na jedno wychodzi. To nie kwestia podjętych środków, ale opodejścia do siebie i do BOGA. Piszesz: Cytuj: Mówię o tych moich braciach którzy są w ręku szatana , odeszli od Boga i walczą z nim – a wierzący próbują ich ratować za pomocą „brzytwy” –swoich upomnień.... Powyżej napisałam: Cytuj: Uwierz, mi, Olfik, czasami modlitwa jest jedyną drogą. Żadne pokazywanie czy napominanie nie tylko, że nie daje oczekiwanych skutków, a wręcz przeciwnie. Czy nie mówimy o tym samym? Wystarczy przeczytać. Z drugiej strony: Cytuj: Możesz w każdej chwili iść – i parę tematów dalej upominać i nawracać – skutek – poczytaj wypowiedzi ateistów i bluźnierców – dwie strony zieją nienawiścią to, że zieją nienawiścią, nie znaczy, że absolutnie im to nic nie daje. Znam przypadek jak po takim wybuchu szyderstwa i oskarżeń, coś w osobie upomnianej zostało. Rezultat nie był natychmiastowy, ale był.
I jeszcze jedno, napominając, mówiąc o Bogu, dajesz świadectwo swej wiary. A szyderstwa i nienawiśc były, są i będą. Poczytaj chociażby "O naśladowaniu Chrystusa" czy "Walkę duchową". Upokorzenia sa chlebem powszednim chrześcijanina i nic na to nie poradzisz.
|
Śr sty 03, 2007 12:15 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
iduodu napisał(a): Spokojnie! Nie wkładaj w moje usta słów, które nawet nie narodziły się w moim umyśle! Cytuj: bardzo nierozsądne jest twierdzenie że moje słowo –moje upomnienie nawróci.
Nawrócic może tylko Bóg, a do nas nalezy im Boga pokazać. Także napomnieniem.[quote]
Każda droga jest dobra - ale według mnie -ofiarowanie mojej Eucharystii -za grzeszników - choćbym ich nie znał - jest moim zawierzeniem Chrystusowi i Jego Zbawczej Mocy i nie jest to moja zasługa tylko Tego Który wszystko Może - ludzkie słowa -nie mają takiej mocy .
Ani wiara ani miłość nie znajduje się na stronach pisma - pochodzi od Boga i jest darem - który trzeba zabiegać , pragnąć i pielęgnować .
Mówisz pokazać -Boga - pokaż wpierw swoje serce .......
|
Śr sty 03, 2007 15:24 |
|
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Cytuj: Każda droga jest dobra - ale według mnie -ofiarowanie mojej Eucharystii -za grzeszników - choćbym ich nie znał - jest moim zawierzeniem Chrystusowi i Jego Zbawczej Mocy Nie przeczę, że tak jest. W żadnym wypadku! Cytuj: Ani wiara ani miłość nie znajduje się na stronach pisma- pochodzi od Boga i jest darem - który trzeba zabiegać , pragnąć i pielęgnować A możesz jasniej? Miłośc i wiara znajdują się na stronach Pisma Świętego. To jakby nie było miłosny list Boga do człowieka. A świadectwa wiary innych, też je zanegujesz? Bóg może wybrać sobie pismo do przekania łaski wiary czy dotyku miłości, może też za pośrednictwem innego człowieka. Cytuj: Mówisz pokazać -Boga - pokaż wpierw swoje serce .......
Głosić Boga swoim życiem i słowem to nasz chrześcijański obowiązek!
Zaprzeczysz temu?
|
Śr sty 03, 2007 15:57 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
iduodu napisał(a): Cytuj: Każda droga jest dobra - ale według mnie -ofiarowanie mojej Eucharystii -za grzeszników - choćbym ich nie znał - jest moim zawierzeniem Chrystusowi i Jego Zbawczej Mocy Nie przeczę, że tak jest. W żadnym wypadku! Cytuj: Ani wiara ani miłość nie znajduje się na stronach pisma- pochodzi od Boga i jest darem - który trzeba zabiegać , pragnąć i pielęgnować A możesz jasniej? Miłośc i wiara znajdują się na stronach Pisma Świętego. To jakby nie było miłosny list Boga do człowieka. A świadectwa wiary innych, też je zanegujesz? Bóg może wybrać sobie pismo do przekania łaski wiary czy dotyku miłości, może też za pośrednictwem innego człowieka. Cytuj: Mówisz pokazać -Boga - pokaż wpierw swoje serce ....... Głosić Boga swoim życiem i słowem to nasz chrześcijański obowiązek! Zaprzeczysz temu?
Kochaj bliźniego swego jak siebie samego -nawet jak by twój bliźni -był ateistą i bluźniercą
Jeżeli uważasz że dar Boga -a więc -miłość i wiara - jest na stronach pisma - to już znalazłeś wszystko - dla mnie miłość -to Bóg ,- tylko Bóg jest Miłością - nie kartki papieru .
A więc powtarzam po raz kolejny - Jego Ciało Przenajświętsze -w Eucharystii- to dar największy i na nic mi słowa i zapisane księgi - jeśli nie będę spożywał tego Chleba -umrę na wieki.
Tylko dary miłości –poparte Chrystusową Mocą –--- reszta to czcze –gadanie
|
Śr sty 03, 2007 16:22 |
|
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Powoli.
Skąd wiesz, że Cytuj: jeśli nie będę spożywał tego Chleba -umrę na wieki . ?
Z Pisma Świętego.
Nie czytasz Pisma Świętego?
A święci?
Nie uznajesz świętych?
Jakie uznajesz autorytety?
czy podważasz , że Bóg może działac jak chce i gdzie chce i przez kogo/co chce?
Owszem, największym darem Boga jest jego Syn, który pozostał wśród nas w Najświętszym Sakramencie Ołtarza.
Nie podważam tego.
Ale to nie znaczy, że Bóg nie dziła na nas także poprzez innych ludzi.
Bo inaczej po co misjonarze?
Po co KK wynosi świętych na ołtarze?
zresztą... po co sobie będe język strzępić, już dawno rozmawiamy nie na temat...
|
Śr sty 03, 2007 16:29 |
|
|
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
I pomyśleć, że obydwoje kłócicie sie w imię miłości bliźniego.
Dziś przyszła mi do głowy pewna myśl w tym temacie. Modląć się o czyjeś nawrócenie trzeba jednocześnie mocno się modlić o światło Ducha Świętego dla siebie, właśnie po to, żeby umieć rozpoznać co będzie skuteczniejsze: upomnienie czy "ciche" dawanie przykładu.
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Śr sty 03, 2007 21:07 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Kropka napisał(a): I pomyśleć, że obydwoje kłócicie sie w imię miłości bliźniego.
Dziś przyszła mi do głowy pewna myśl w tym temacie. Modląć się o czyjeś nawrócenie trzeba jednocześnie mocno się modlić o światło Ducha Świętego dla siebie, właśnie po to, żeby umieć rozpoznać co będzie skuteczniejsze: upomnienie czy "ciche" dawanie przykładu.
Kropko- przecież to proste
nie o dawaniu przykładu ,mówię, nie o upominaniu ale o wsparciu się na Chrystusie i Jego Eucharystii- ja wierzę w ogromną moc Ciała Chrystusa -tylko tyle -już krócej i prościej się nie da tego określić..........moja i Twoja – nasza– Eucharystia – może być wspaniałym prezentem.....
Właśnie w imię miłości ...........
|
Cz sty 04, 2007 0:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|