Nikt nie obiecuje,że w życiu małżonków ciagle swieci słońce.Czasem bywają chmury nie tylko gradowe ale równiez kataklizmy.
Ale z wszystkiego można wybrnąć jesli chcą tego obie strony przy Bożej pomocy
"Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni twego życia !
Wracaj do nich,ilekroć w twym życiu wszystko zaczyna sie walić."-Phil Bosmans
A ja "z uporem muła" powtarzam w takich sytuacjach,że zawsze trzeba powracać do źródla,czyli do słów przysięgi małżenskiej,o której czesto się zapomina.
Szczególny patron i modlitwa?
Piotrze
Z pewnością masz w domu małą ksiązeczkę do nabożeństw,którą mieliście podczas ceremonii zaślubin.Ale z pewnością zapomniałeś o zawartych tam słowach mądrości:
'Ja, N., biore ciebie N., za żonę(męża) i ślubuję ci miłość,wierność i uczciwośc małżenską oraz,że cię nie opuszczę az do śmierci.
Tak mi dopomóż,Panie Boże wszechmogący,w Trójcy jedyny,i wszyscy Święci."
Zatem z tych słów trzeba czerpac siły w codziennej drodze w małzenskim życiu,bowiem sam Bóg razem ze Świętymi jest do pomocy.
A najlepszą modlitwą jest modlitwa różańcowa .
Tylko nie może być tak,że oto odmówisz "zdrowaśki" i będziesz czekał na cud.Bóg to nie iluzjonista,który spełnia życzenia,pstryk i już po kłopocie.
O miłość w małżenstwie trzeba ciągle dbać,a wtedy Bóg błogosławi.To codzienny trud i odpowiedzialność za siebie i za drugiego człowieka oraz za zbawienie tej najbliższej i ukochanej osoby.
Apostoł Narodów w swoim Hymnie o miłości szczegółowo wyłuszczył czym jest miłość i jakie ma cechy
Miłości trzeba uczyć się całe życie,bo z niej wynika zgoda a ze zgody miłość.
Na tym polega ta "kwadratura koła"
A wszystko trzeba rozpocząć od wzajemnego zrozumienia,rozmowy i konfesjonału,bowiem tam rozpoczyna sie wszelki proces naprawczy własnego życia.
I modlitwa ,modlitwa i jeszcze raz modlitwa...
A jesli będzie Wam znowu wzajemna obecność ciążyć,proponuję rekolekcje dla małżonków
Pozdrawiam
p.s.
Kiedy ostatnio dałeś żonie kwiatek,tak bez okazji,z uśmiechem i słowami 'kocham Cię"?