Na przykład jak ktoś Was prosi o modlitwę w swojej intencji, albo komuś takową obiecujecie...?

Pewnie zależy trochę od sytuacji i formy modlitwy. Ja staram się przy każdej modlitwie znaleźć konkretną intencję. Zawsze ich jest mnóstwo. Myślę, że nie tylko w przypadku księdza. Wieczorne skupienie, które trwa często ok godziny, też za kogoś ofiarowuję, tak jak południowy, dziesięciominutowy Anioł Pański. To zawsze zależy.

Wówczas modlę się i tyle... nie przyszło mi do głowy, by patrzeć na zegarek, lub odhaczać w kalendarzu

Ogólnie sorki, nie doprecyzowałem...
Właśnie o dni mi chodziło, nie godziny czy minuty;).
Czy w czyjejś intencji się modlicie dzień, dwa, i samo przechodzi albo świadomie przestajecie, czy staracie się modlić codziennie w danej intencji, bez zakładania terminu..?

W sumie modląc się w każdej z wymyślonych intencji możnaby całymi dniami/nocami klęczeć;).

Klęczeć? Czy całe nasze życie nie mogłoby być modlitwą?
Często polecam Bogu wszystkich, których chcę objąć moją modlitwą. Bóg sam wie, o kogo chodzi - a dużo ich...

Ja modlę się dopóki pamiętam, co komu obiecałam+ czasami tez modlę się w intencjach tych, którym kiedyś obiecałam modlitwę- ale przez swą niedoskonałość już zapomniałam szczegółów- Pan Bóg wie, o kogo chodzi, nawet jak ja nie wiem

Gdy mnie ktoś prosi - przy każdej okazji.

Także w niedzielę, gdy na mszy studenckiej każdy w kościele może wskazać intencję, którą odczytuje się na głos w ramach modlitwy powszechnej.

W czasie modlitwy nie skupiam się na czasie. Ona po prostu płynie. Ważne jest by przekazać Bogu to, co się czuje, a nie odliczać czas, czy wystarczająco długo się modliliśmy.

Ja modlę się wieczorem przed snem....odmawiam "Ojcze Nasz".

Ja modle sie kilkarazy dziennie czasowo nie wiem róznie bywa , duzo modle sie za dusze w czysciu cierpiące, za umierających, chorych i grzesznikow , laikat oraz ateistów ... np czsto odmawiam rożaniec w ich intencji

Ogólnie założyłem ten temat dla lekkiego rozeznania, bo nie mam pojęcia, czy wystarczająco dużo modlę się w intencjach i w ogóle. Cały czas mam wrażenie, że za mało, choć dopiero przed snem "znajduję"(zabieram ze snu) czas na modlitwę...

Nie należy się modlić dużo, bo Bóg wie o co go poprosisz. Tak mówił Jezus mówiąc o modlitwie słowami "Ojcze nasz..."

Myślę, że dużo zalezy od tego, co Ty uznajesz za modlitwę...

Mamy nie być wielomówni jak poganie.
Nieważne, ile czasu, ile słów...ważne, czy modlitwa płynie z serca i jest szczera przed Bogiem.
Ja najczęściej modlę się rano, zaraz po wstaniu z łóżka( pierwsza rzecz, ktorą robię). Czasem nie mam w ciągu dnia czasu ani ciszy, aby się pomodlić, więc zdarza się, że modlę się 10 minut dziennie...rano.
Więcej czasu modlę się w niedzielę czy w dni wolne od pracy, czy w czasie urlopu. Wieczorem dziękuję Bogu za wszystko, co uczynił w tym dniu dla mnie i mojej rodziny- też niezbyt długo mi to "wychodzi"( wieczrami więcej czasu poświęcam na rozwazanie Biblii).
W każdy piątek mamy grupę modlitewną z innymi wierzącymi, wtedy modlimy się modlitwą wstawienniczą o ludzi mających różne potrzeby
( coś, jak te Wasze intencje)- wtedy taka modlitwa trwa ok. godziny.
No i oczywiście modlimy się przed posiłkami- krótko.
Różnie to bywa.
Nie ma chyba gotowej recepty- "masz się modlić...minut każdego dnia"

Warto by również podjąć się pewnej rzeczy, która niestety powoli zaczyna zanikać w tradycji zachodniej - mianowicie chodzi mi tutaj o POST. Bardzo częst, kiedy mówię, ze nie sporzywam mięsa w dany dzień, bo poszcze w obranej przez siebie intencji, to ludzie patrzą na mnie jak na odmieńca. A przecież przez post i modlitwę można "osiągnąć" bardzo wiele... Post również jest modlitwą, modlitwą wyrzeczenia...