A ja się modlę dużo.
Ale od początku. Ja jak potrzebuje modlitwy to proszę o to innych, zazwyczaj ojca. Czasem też moich przyjaciół którzy są niewierzący, ale to bardziej z powodu, żeby odnaleźli coś w modlitwie niż żeby mi pomogli
.
Jeżeli kiedyś bym potrzebował naprawdę modlitwy to poszedłby do ojca i poprosił, żeby byłą msza w tej intencji ( ale jeszcze mi się to nie zdarzyło).
Jest na mszy, módlmy się za to i za to i za to i każdy może poprosić o to za co się na mszy będzie modlić.
Ja się modlę 2 razy dziennie różaniec.
1 W drodze na pociąg rano, 2wracając z pociągu i 3 albo na spacerze z psem albo spokojnie w pokoju.
1 intencja jest za dusze w czyśćcu, 2 za bliskie mi osoby szczególnie te niewierzące, a 3 dla mnie, o powodzenie w egzaminie, o siłę i chęci do nauki itp.
Bo modlitwa to nie tylko klęknij i módl się, można się modlić zawsze i wszędzie, no... może prawie zawsze.