Myślę, że piętnowanie szarlatanów, którzy okradają ludzi jest jak najbardziej pożądane.

Czyżbyś sam to robił?

Tak, właśnie teraz mówię ci: bioenergoterapeuta to oszust i złodziej.

"Hm... a może wcale nie jesteśmy zainteresowani tym co piszesz, zastanawiałaś się nad tym?"

Z reguły osoby zajmujące się niemoralną działalnością nie są zainteresowane krytyką.

Może zainteresuje Was w tym temacie moje świadectwo, jako osoby powiedzmy umownie niewierzącej: otóż moja ciotka podczas tych imprez z o.Witko najwyraźniej została uzdrowiona, z długoletniego alkoholizmu i częściowo raka, który - co zostało potwierdzone przez kilku lekarzy - w niewyjaśniony i niespotykany sposób wycofał się i zabliźnił. Poprawa stanu zdrowia a także stanu duchowego jest ogromna i w żadnym wypadku nie do przeoczenia. Nie mam zdania na ten temat i nie będą się kłócił, jeśli ktoś powie o aktywizacji własnych sił organizmu czy czymś w tym guście, stwierdzam tylko co obiektywnie zaobserwowałem. Mojej babci z kolei pobyt na takim czymś pomógł na długotrwałe bóle nerek. Po słowach prowadzącego, że ''jest tu ktoś, kto odczuwa ból nerek, ten ktoś zaraz powinien poczuć ciepło'' pozostała sceptyczna, bo żadnego ciepła nie odczuła a nerki bolały jak wcześniej... aż do następnego poranka, kiedy przestały boleć całkowicie i nie bolą do dziś.

Nie znam się, nie wiem.

Czy uzdrowienia są potrzebne w XXIw? Trudno dostać się do lekarza, otrzymać potrzebne leki a więc może zamiast do lekarza specjalisty to do uzdrowiciela? Byłoby to "jakieś" rozwiązanie ale czy w tym ma Pan Bóg upodobanie?

Bóg nie zastępuje lekarzy.
Charyzmatyk nie jest "uzdrowicielem", nie on uzdrawia ale Bóg, który przebywając w ludzkiej postaci na ziemi uzdrawiał rzesze ludzi.
Czy są potrzebne uzdrowienia w XXI, to nie życzę Ci abyś musiał sie o tym osobiście przekonać.

Czyżbyś się nie za daleko posunęła i tzw "charyzmatyka" kreujesz na Boga.

Czytaj ze zrozumieniem.....nikt nie kreował proroków, apostołów, na Boga, choć w ich obecności modlitewnej Bóg uzdrowiał.
Bóg działa poprzez ludzi - dlatego każdy charyzmatyk zawsze głosi Bóg uzdrawia - bo dana jest im wiedza, (choć nie szczegółowa, imienna) o zachodzących nadnaturalnych zjawiskach uzdrowień.
Tylko tzw. "zdrawiacze", bioenergoterapeuci głoszą, że posiedli moc uzdrawiania.

Mat.18,8-9 "Jeżeli więc ręka twoja albo noga twoja cię gorszy, utnij ją i odrzuć od siebie; lepiej jest dla ciebie wejść do żywota kalekim lub chromym, niż mając obydwie ręce lub obydwie nogi być wrzuconym do ognia wiecznego. A jeśli cię oko twoje gorszy, wyłup je i odrzuć od siebie; lepiej jest dla ciebie z jednym okiem wejść do żywota, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła ognistego". Czy nie chodzi o to, żeby większą wagę przywiązywać do zdrowego myślenia dzięki,któremu i nasze życie będzie zdrowe niż do doskonałości ciała, które i tak trzeba będzie opuścić?

Co za bzdury, kto to widział "rzesze uzdrowionych ludzi " szczególnie na mszach o uzdrowienie, tam są jakieś pojedyńcze przypadki, nie do końca potwierdzone.
To, że tzw.charyzmatyk mówi to wcale nie wiadomo do końca kto za tym stoi. To może być równiez robota diabła.

Albo nie rozumiesz czytanego tekstu, albo świadomie manipulujesz.
Pisałam - Bóg, który przebywając w ludzkiej postaci na ziemi uzdrawiał rzesze ludzi - przejrzyj choć pobieżnie Ewangelie aby sprawdzić ile zawierają opisów uzdrowień dokonanych przez Jezusa (Mt 4,24; Łk 4,40; Mk 6,7).

Watpliwosci kto stoi za charyzmatykami pozostawiam bez komentarza - podejrzliwością można zniszczyć, zdezawuować wszystko.....i "udowodnić", że diabeł działa podczas Mszy św i modlitwy.

Trzeba dodać, że Jezus uzdrawiał natychmiast, a na msze chodza, chodzą, chodzą już po 30 razy po 3 godziny każda i słuchają jakiś bełkot w nieznanym nikomu "narzeczu", co może się okazać, że to mogą być jakeś zaklęcia lub podszepty szatana. Dlatego można mieć poważne zastrzeżenia co do prowadzącego, kto w nim jest.

wiadomo, ze prowadzącym msze o uzdrowienie powinna byc osoba duchowna, i takie msze maja faktycznie miejsce, nie tylko w tej jednej wspolnocie, ale i w wielu innych. problemem jest jednak fakt iz ludzie domniemają, ze to nie Bóg, nie twoja wiara, lecz ów duchowny posiada dar uzdrawiania. a do uzdrowienia nie jest potrzebne nam nic wiecej, jak wiara, moja wlasna wiara. mozna modlic sie za kogos kilka lat i nie widziec efektow, bo jezeli ta osoba nie wierzy w cudowne uzdrowienia dokonane przez Boga, to nikt nie uwierzy przeciez za nią. a to wlasnie wiara, osobista wiara uzdrawia. ręce czy slowo kaplana mają nam w tym jedynie pomoc, moze sie dziac to za jego posrednictwem, jako osoby duchownej, bedącej blizej Boga. ale nie wyleczą nas. a co do uzdrowien - są takowe, mają miejsce co dzien, nawet wsrod tych, ktorzy nie mają pojęcia o istnieniu takich mszy. tylko brak nam czasem cierplowsci na modlitwie i gorliwosci w proszeniu Boga o łaskę uzdrowienia. takie msze bardzo pomagaja otworzyc oczy na to, jak wspaniale Bóg dziala - i tylko On dziala, czasem za posrednictwem swych slug