1.Witam, mówi się że te dwie modlitwy mają wyjątkową moc... Koronka do
Bożego Miłosierdzia oraz Różaniec, może to i głupie pytanie, ale co wy
odmawiacie gdy potrzebujecie wsparcia lub prosicie o bardzo ważna dla
was rzecz ?

2.Jeśli ktoś się decyduje na noszenie szkaplerza ( chodzi mi o ta formę z
kawałkami materiały ) czy można się w nim myć ? Mam wątpliwości
ponieważ czytałem, że nie wolno go zdejmować.

Czy mozna odmawiac rozaniec na lezaco ? np przed snem ?

Mój spowiednik powiedział w taki sposób: w Piśmie Świętym jest mowa o modlitwie na siedząco,stojąco i klęcząco,a o leżącej pozycji nic nie ma mowy. Odradził takiego trybu modlitwy.
Dla mnie różaniec ma bardzo ważną moc i siłę w sobie.
Kiedy czeka mnie coś trudnego do zrobienia to zawsze się modlę w ten sposób.

Ja z mojego doświadczenie mogę powiedzieć, że myślenie - o czymkolwiek co chcemy traktować poważnie - na leżąco przed snem nie jest wskazane bo wtedy bardzo szybko się zasypia:)

Dlatego trzeba się zastanowić czemu ma służyć wykonywana czynność. Pewnie można rozmawiac na leżąco, zmywac naczynia na klęcząco czy pisać na komputerze siedząc tyłem do monitora. Tylko czy te zabiegi coś wnoszą do ISTOTY wykonywanych czynności?
Uważam, że można modlić się na leżąco jeżeli to służy temu kto się modli.

Hm... naprawdę? Wyjątkową moc? Hm...

Na moje, to moc ma Pan Bóg. Ale może o coś innego chodzi w tym zdaniu...

Obydwie modlitwy kocham, ale różaniec jest mi bliższą modlitwą, bowiem składa się na nią cześć mojego życia i powrotów do Boga.
Jednak modlitwa to rozmowa z Bogiem nieważne w jaki sposób. Modlitwa ma płynąc z potrzeby serca, z radości ducha. To sposób na życie, aby doskonalić się w milości i prosić dobrego Boga o łaski. To strumień, dzięki któremu Bóg zsyła na nas Światło Ducha Świetego. Uważam, że Bóg zadowoli się z każdej modlitwy, która płynie z potrzeby serca i z ułomności naszej ludzkiej egzystencji, bo przecież On wie jacy jesteśmy słabi. Modlitwa nie ma być klepana. W różancu chodzi o to, żeby rozmyślac nad tajemnicami naaszego zbawienia razem z Maryją. Tak więc nasladuj Pana Naszego nie tylkow czasie modlitwy, ale staraj się to przenosić na życie codzienne. Razem z Matką Bożą idźcie do Ogrodu Oliwnego, na Górę Kalwarię..Bierz przykład z Jezusa, staraj się miłować wrogów, oprawców tak jak On to robił, staraj się przebaczać...Raduj się razem z Maryją, że Bóg jest Wielki i Miłosierny, wychwalaj Boga za to, że po smierci będziesz mógł z Nim przebywać przez Jezusa Chrsytusa który zmartwychwstał i wniebowstąpił. W te cierpienia, radości wplataj sytuacje ze swojego życia...swoje cierpienia, smutki, uradowania...wtedy ta modlitwa pulsuje niejako zyciem ludzkim..bo tajemnice naszego zbawienia są naszymi tajemnicami, one nas obejmują i sa częścią naszego życia.

:):) Kurcze, niesamowite, że akurat ten temat został odkopany
zaraz napiszę dlaczego

Generalnie Koronka do Miłosierdzia Bożego jest bardzo bliską mi modlitwą Akurat jeżeli chodzi o pierwsze pytanie postawione w temacie to nie ma jakiejś reguły - czasem wybieram Koronkę, czasem Różaniec - zależnie od tego, której modlitwy w danej chwili bardziej potrzebuję.

Ale skoro już ten temat wyszedł na wierzch... to muszę się z Wami podzielić pewną sytuacją z dnia dzisiejszego
Ogólnie staram się w miarę możliwości codziennie w godzinie miłosierdzia odmawiać Koronkę. No, albo jeśli akurat jestem na zajęciach czy z jakiegoś innego powodu nie mogę - to przynajmniej chwilę na modlitwę poświęcić...
Ale akurat dzisiaj o godzinie 15.00 jechałam sobie autobusem do domu... Ale tak jakoś stwierdziłam, że nie - nie będę teraz odmawiać Koronki No i jadę sobie spokojnie do domu... W którymś momencie wstałam, żeby ustąpić miejsca pani, która akurat wsiadła... i wmurowało mnie nad kabiną kierowcy był przyklejony obrazek z Jezusem Miłosiernym
Kurcze, to było dla mnie takie niesamowite - od razu chwyciłam za różaniec i odmówiłam tę Koronkę :D
Tak się Pan Jezus "upomniał"

Też nosze szkaplerz, ale gdy się myje zdejmuje go.
Ja odmawiam Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Różaniec ma wielką moc, ale jakoś ''wolę'' Koronkę
Koronka zbliżyła mnie do Boga, modlitwa mojego życia