Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 16:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 115, 116, 117, 118, 119  Następna strona
 Droga Neokatechumenalna 
Autor Wiadomość
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Kael napisał(a):
Cawilian napisał(a):
To znaczy, twierdzisz, że z powszechności Eucharystii wynika konieczność jej sprawowania regularnie i powiadamiania o tym wszystkich dookoła. Zgadza się?
Nie.
Alus napisał(a):
Praktycznie Eucharystie odbywają się w jakich salkach przy kościele, o ich lokalizacji i czasie pozostali wierni nie są wcale informowani.
Tak właśnie jest. Nie mamy obowiązku informować wszem i wobec o naszych Eucharystiach i nie robimy tego.


Wt cze 03, 2014 19:38
Post Re: Droga Neokatechumenalna
No i wszystko jest jasne.
Eucharystia neokatechumenatu jest ich "prywatna sprawa".

Kolejny przyklad na przekonanie neo, ze sa "szczegolna" wspolnota, ktora moze trzymac reszte katolikow na dystans. Kosciol jest dla wszystkich ochrzczonych.
Czy neo jest czescia Kosciola? Czy wlasnym kosciolem?

@Cawilian, ty przeczytales moja odpowiedz? Mam wrazenie, ze nie.


Wt cze 03, 2014 19:50
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Kael napisał(a):
No i wszystko jest jasne.
Eucharystia neokatechumenatu jest ich "prywatna sprawa".

[...]

@Cawilian, ty przeczytales moja odpowiedz? Mam wrazenie, ze nie.
A ty? Czytasz w ogóle to co inni piszą? Czy tylko konfabulujesz i prowadzisz dialog sam ze sobą?


Wt cze 03, 2014 20:01
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Cytuj:
Tak właśnie jest. Nie mamy obowiązku informować wszem i wobec o naszych Eucharystiach i nie robimy tego.


Więc wytłumacz mi teraz dlaczego potraktowano mnie inwektywami w rodzaju "wieprz", skoro piszę właśnie o tym fakcie? :o


Śr cze 04, 2014 7:54
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Mogę odpowiadać tylko za siebie. Czy ja cię tak nazwałem?


Śr cze 04, 2014 7:58
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Cawilian napisał(a):
Mogę odpowiadać tylko za siebie. Czy ja cię tak nazwałem?

Nie Ty :)


Śr cze 04, 2014 7:59

Dołączył(a): N cze 30, 2013 16:53
Posty: 3
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Teoretycznie Eucharystia jest otwarta, ale praktycznie nikt obcy poza gośćmi na nią nie przychodzi. Teoretycznie Neo powtarza za Dostojewskim "piękno zbawi świat", a praktycznie jak piękne są salki przyparafialne - idźcie sami zobaczyć. Teoretycznie ratują ludzi spoza Kościoła, a pratycznie połowa wspólnoty to dzieci "neonów", a druga połowa zwerbowana z parafii. Widziałam tam duży rozdźwięk pomiędzy tym, co się mówi, a tym co się dzieje. Większy przeciętnie w kościele.


Śr cze 04, 2014 9:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 04, 2012 1:02
Posty: 44
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Qwety napisał(a):
Teoretycznie Eucharystia jest otwarta, ale praktycznie nikt obcy poza gośćmi na nią nie przychodzi. Teoretycznie Neo powtarza za Dostojewskim "piękno zbawi świat", a praktycznie jak piękne są salki przyparafialne - idźcie sami zobaczyć. Teoretycznie ratują ludzi spoza Kościoła, a pratycznie połowa wspólnoty to dzieci "neonów", a druga połowa zwerbowana z parafii. Widziałam tam duży rozdźwięk pomiędzy tym, co się mówi, a tym co się dzieje. Większy przeciętnie w kościele.



Możliwość nie jest teoretyczna ale realna, czy Ty Qwety obwiniasz daną wspólnotę, że ludzie nie przychodzą na Eucharystię do niej?

Dalej już tylko manipulujesz. "Piękno zbawi świat" - dlaczego nie piszesz dalej prawdy na temat wspominanego wystąpienia? Stefano w bodaj 2004 roku rzeczywiście tak mówił wyjaśniając, że Owe piękno to Jezus Chrystus! Co mają do tego nasze piękne salki. Sami je odmalowujemy, sami je sprzątamy. Są piękne, bo tam słuchamy Słowa Odwiecznego, bo tam spotykamy Go w braciach ze wspólnoty, bo tam sprawujemy Najświętszą Eucharystię.

Piszesz, o rozdźwięku i twierdzisz, że nie ma owoców ewangelizacji. Ostatnio ktoś tu wkleił link do artykułu o owocach, zatem pisać na ten temat nie ma sensu, ale napiszę coś innego. Uważasz, za fakt bez znaczenia, że dorastające dzieci neokatechumenów świadomie i z własnej woli wchodzą na radykalną drogę wiary? Jak myślisz co jest tego przyczyną? - właśnie świadectwo rodziców! To jest właśnie ta ewangelizacja w Kościele domowym - rodzinie. Druga sprawa - ponieważ Misje na Placach w 2014 roku dopiero co dobiegły końca i na dziś dzień o ich owocach trudno jest się wypowiadać, pozwól, że napiszę słowo o tych z 2013 roku. Zatem: Droga Neokatechumenalna, posłana przez Ojca Świętego na place miast głosiła Słowo Zmartwychwstałego Boga na ok. 10 000 placach na całym świecie i po tych ewangelizacjach za głosem Chrystusa iść zapragnęło ok. 40 000 ludzi. Jak widzimy średnio cztery osoby na jeden plac - czy dużo? Odpowiedz sobie sama pamiętając, że każdy z nas jest wart Krwi Chrystusa.

Jeśli chodzi o rozdźwięk we wspólnotach. Tak, my jesteśmy tylko grzesznikami zbawionymi cenną Krwią Jezusa i upadamy ciągle, ale pamiętaj, że dziś to Ty wydajesz sądy. Pamiętaj też, że sądy o bliźnim zabijają nas.


Jeszcze słowo do kropeczka_ns: http://www.katowice.oaza.pl/wp/2014/tgd ... -katedrze/ Nie oceniam tego wydarzenia gdyż jest tam obecny arcypasterz. Wklejam jedynie by pokazać, że rzeczywistość Ruchu Światło Życie, który często stawiałaś w opozycji do Drogi odbiega od Twoich wyobrażeń Siostro.


Śr cze 04, 2014 12:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Droga Neokatechumenalna
czytałam o tym, było w Gościu Niedziellnym. Ale co, coś nie tak że pastor będzie mówił? bo nie wiem o co ci chodzi

_________________
Ania


Śr cze 04, 2014 12:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 04, 2012 1:02
Posty: 44
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Nie, nie, to tylko tak ogólnie w kontekście wcześniejszej pogadanki tu o RŚŻ :)


Śr cze 04, 2014 14:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14
Posty: 240
Lokalizacja: nieciekawa
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Jeśli się nie obrazicie za moje lenistwo chce zadać pytania.
Nie che mi się wertować 118 stron, a mam pytanie do od osób które są lub były w DN.

1. Co was skłoniło do przystąpienia do DN? Potrzeba? Jeżeli tak to jaka?

2. I co wam daje uczestnictwo Neo?

Tak w paru słowach.

_________________
Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.


Śr cze 04, 2014 20:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 30, 2013 16:53
Posty: 3
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Jerusalem, czy ja szukam winnych? Czy oceniam owoce ewangelizacji? Piszę o tym, co widzę i jak to widzę.

Jednym z rozdźwięków jakie widziałam, było teoretyzowanie o jedności z kościołem, a potem przeciwstawianie skuteczności i radykalności Drogi mniej spektakularnym działaniom "niedzielnych katolików". Każda krytyka z zewnątrz traktowana była jak niesprawiedliwy osąd lub prześladowanie, a własne opinie to było "stanięcie w prawdzie".

Jerusalem, gratuluję entuzjazmu!
Krótko odpowiem na ankietę:
1. Przystąpiłam do wspólnoty, bo szukałam Boga, w życiu i w Słowie Bożym. Byłam w wielkim kryzysie związanym z utratą nienarodzonego dziecka i problemami w pracy.
2. Wspólnota dała mi bezpieczeństwo, ale zabrała wolność. Dała mi wiedzę, ale zabrała nadzieję. Dała mi nowych przyjaciół, ale zabrała starych. To tak w wielkim, wielkim skrócie.


Cz cze 05, 2014 9:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Droga Neokatechumenalna
A propos zrozumienia liturgii neokatechumenalnej: sprawa jest dość prosta. Zwyczajnie trzeba gości wprowadzić. Choćby krótko. Jak w każdą liturgię, w której znaki są inne niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn cze 09, 2014 10:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Cytuj:
Wspólnota dała mi bezpieczeństwo, ale zabrała wolność. Dała mi wiedzę, ale zabrała nadzieję. Dała mi nowych przyjaciół, ale zabrała starych. To tak w wielkim, wielkim skrócie.

Mogłabyś to rozwinąć?
W jaki sposób zabrała wolność, czy już nie mogłaś sama decydować o sobie? :shock:
Dlaczego zabrała starych przyjaciół, przestałaś się z nimi spotykać? Dlaczego? Nie chciałaś? Nie miałaś czasu? ktoś ci powiedział że nie możesz?
To bardzo ciekawe, co napisałaś.
Bo ja też jestem we wspólnocie, tyle że nie neo:) ale ona:
1. nic nie ma do mojej wolności :shock: w jaki sposób miałaby mieć? Kieruję się w życiu swoim rozeznaniem i sumieniem tak samo jak przedtem
2. nic nie ma do moich przyjaciół. Owszem poznałam dzięki wspólnocie bardzo fajnych ludzi, wspaniałe rodziny z którymi się zaprzyjaźniliśmy, ale nie przestaliśmy się spotykać czy odwiedzać z nikim ze starych przyjaciół!
3 a co daje: dla mnie:
- wiedzę. Mam zdecydowanie większą wiedzę na tematy związane z wiarą, nauką Kościoła , liturgią itp,. mam znacznie większą świadomość tych kwestii
- krąg- grupę rodzin w której można się razem pomodlić, szczerze porozmawiać, zaufać, uzyskać radę i wsparcie (też modlitewne)
-bata. ;) będziecie się śmiać, ale to jest najważniejsze. Nasz ruch nie wymaga niczego czego nie powinien zrobić każdy wierzący (modlitwa, Słowo Boże, życie wiarą itp) ale dając może śmieszne dla kogoś uporządkowanie tego w formie zobowiązań, zmusza do plinowania się:) i opanowania lenia.
-rekolekcje- wiadomo, każde coś dają. Nasze są akurat w większości dostępne dla wszystkich, ale dla nas są zobowiązaniem (udział raz w roku).

_________________
Ania


Śr lip 02, 2014 11:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Otodox

1. Wracałam do Kościoła po 9 latach. Jako osoba dorosła. To była jedyna rzeczywistość w Kościele jaką znałam. Nie będę ukrywać, że ogólnie byłam w sytuacji kryzysowej. Trudno w tym momencie szukać nie wiadomo czego i nie bardzo jest jak budować bez pomocy.

2. Wspólnota nauczyła mnie wierzyć. To dla mnie nie ulega wątpliwości i za to jestem jej wdzięczna. Owszem, sporo też we mnie powykrzywiała (w żadnym wypadku nie chodzi o kwestie dogmatyczne, raczej - najogólniej rzecz biorąc - o obraz Boga). To wymagało wyprostowania. Ale dała solidne podstawy, na których można budować. Nie da się zaczynać od księżyca...

Retoryka, którą neo stosuje, nie dla każdego jest pomocna. Zresztą głównie z powodu retoryki (czy szerzej: rodzaju duchowości) z tej formacji zrezygnowałam. To nie dla mnie.

Jeśli chodzi o ludzi... Może to bardziej kwestia nawrócenia, niż neo, ale okazało mi się, że w przypadku niektórych osób zabrakło punktów stycznych, albo zostało ich niewiele. Owszem, część z tych relacji przetrwa, jeśli obu stronom zależy. Część można odnowić po jakimś czasie, jak człowiek wyjdzie z zapału neofickiego ;-) Ale część się rozpadnie, i to chyba naturalne. Kwestia czasu jest tu dodatkowa i większe znaczenie ma chyba później.

Nowych bliskich relacji pojawiło się niewiele. Znajomości - owszem - mnóstwo. Tyle, że nic z nich nie wynikało. Ale te relacje, które zbudowałam, przetrwały nie tylko moje wyjście z neo, ale i wyprowadzenie się na drugi koniec Polski. Także ostre konflikty.

Tyle, jeśli chodzi o moje doświadczenie.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt lip 04, 2014 10:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 115, 116, 117, 118, 119  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL