dodam,że takie propagowanie fałszywej mistyki tylko potwierdza moje uprzedzenia do ruchów charyzmatycznych

Przyjacielu, tak jak jest Dar Języków, tak samo jest Dar Tłumaczenia Języków.

A Łaski są różne, łącznie z możliwością Widzenia Twarzą w Twarz BOGA OJCA


Nadto Charyzmaty dostają zarówno Osoby Konsekrowane, jak i żyjące w Świecie.


I One są po to, by rozszerzać i Umacniać nasz Kościół w Świecie i by więcej osób dążyło do Świętości.

Glosolalia nie jest żadnym darem języków ponieważ nie mamy tu do czynienia z żadnym jezykiem,podobnie moglibyśmy jezykiem nazwać jodłowanie.Jakie są podstawy,żeby to nazawć darem Ducha Świętego?Dla mnie żadne.
A łaska ogladania twarzy Boga Ojca jest tyle warta co te twoje zapachy,Bóg Ojciec nie ma twarzy.Dla mnie takie zapachy i inne iluzje są mamieniem diabelskim.

Zwłaszcza, gdy stają się celem modlitwy. A o to bardzo łatwo.

A co ma silva z demonem wspólnego?


A ty z pokory uzurpujesz sobie prawo do takich uwag?

`Jeżeli Bracie będziesz widział mnie w bagnie po szyję chętnie zobaczę w Twojej ręce kij, by mnie z bagna wyciągnąć.`



A o demonach nie mam zamiaru pisać i długo byłem bardzo umiarkowany w pisaniu na temat tego nicku. Osobny temat założyłem nie ja i nie zamierzam Wam wmawiać opętań których nie macie, ale o zagrożeniach będę pisał zawsze ilekroć się pojawią.
Nie zawsze mam wpływ na osobę i z danym okultystą nie dyskutuję.

Ale inna jest sprawa osoby Wierzącej w BOGA, a postępującej nieświadomie źle.

Trzeba odróżnić prawdziwy dar języków czyli ksenoglosję od glosolalii.Tym pierwszym dysponował św.O.Pio i porafił np. wyspowiadać amerykańskiego penitenta używając slangu z Bronxu,potrafił tłumaczyć teksty napisane po francusku pomimo,że nie uczył się tego języka.Zapytany mówił,że to zasługa jego Anioła Stróża.Glosolalia zas jest wypowiadaniem niezrozumiałych sylab,być może ,że to taka forma transu ale darem języków nie jest.

Napiszę tu, co myślę, choć nie ma to bezpośrednio związku z tematem. Mam nadzieję że żaden moderator mnie za to nie ochrzani.

Otóż gdy czytam wypowiedzi Fratera przypomina mi się historia pewnego człowieka, którego miałam nieprzyjemność poznać. Człowiek ten był "Charyzmatykiem" wielce nawróconym, z wielką chęcią pouczającym innych, szczególnie z wielką chęcią wytykał innym pychę. Miał charyzmę, dużo osób uważało go za niemal świętego. Z wielką pompą "nawracał" wszystkich dookoła. Był w redakcji strony charyzmatycy.pl. A sposób pisania miał identyczny do Fratera.

Niestety, źle się jego historia skończyła. Ów "Wielki Charyzmatyk" wkrótce stał się "Agnostykiem" zwalczającym Kościół i stał się jedynym znanym mi człowiekiem o którym mogę powiedzieć ze był zły - z satysfakcją i okrucieństwem poniżał innych... Mój przyjaciel zapewne po części z powodu owego poniżania popełnił samobójstwo.

Ze znajomości z nim nauczyłam się 3 rzeczy:
1. Trzeba zwracać uwagę przede wszystkim na swoją pokorę a swoje dary zachowywać w ukryciu.
2. Trzeba się bardzo modlić o pokorę.
3. Nigdy nie stosować manipulacji ani kłamstwa.

Frater - ponieważ twoje wypowiedzi bardzo przypominają mi wypowiedzi tamtego człowieka, który źle skończył - proszę cię o to, żebyś pisał oszczędniej o nadzwyczajnych darach, charyzmatach i potrzebie bycia czystym. Jeśli będzie trzeba Bóg każdego pouczy o tym a Duch Święty udzieli charyzmatów komu zechce.

Nie jest niczym dobrym stwierdzenie, że każdy może mieć charyzmaty nadzywczajne bo Duch udziela komu chce i jak chce i nie stawia warunków.

Oj, tak.

Ja osobiście doświadczyłem glosolalii: to bardzo piękna, uczuciowa forma modlitwy, zwłaszcza wspólnotowej. Ale myślę że prosty różaniec odmiawiany z trudem wielkim, żeby skupić się na tym co się robi, nie jest mniej miły Bogu. Miewam też wizje i osobiste objawienia w różnych formach (choć akurat nie zapachowych) i chętnie dzielę się swoimi przeżyciami z najbliższymi.

Nie czuję się jednak powołany, by kogokolwiek pouczać jaka powinna być modlitwa. Każdy ma swoją drogę i każda może być równie trudna i równie piękna.

Jak mogą poświadczyć o tym pewne osoby z różnych Kurii moja transparentność kiedyś ...

Dlatego jedyne co mogę o sobie powiedzieć to to, że jestem związany z trzema zgromadzeniami zakonnymi, w sposób pośredni lub bezpośredni i że nie jestem i nigdy nie byłem z portalu charyzmatycy.pl



Zgadzam się z tym w 100%.

Co do tematu chciałem zapewnić Cię że jesteś wstanie mieć Dar Języków - jestem tego pewien `Sylwio`.
Natomiast Zapach Ten jest Łaską, która została Udzielona nie jednej osobie i Ufam BOGU , że tym z Was, którzy będą wytrwali w Modlitwie DUCH ŚWIĘTY Udzieli Jej. Nie ma tu schematu, ale...
PAN JEZUS ma bardzo Miękkie Serce, nadto znasz już Procedurę - proś MAMĘ BOŻĄ. PAN JEZUS Naszej MAMIE nigdy nie odmawia. Zawsze starajcie się w Modlitwie Modlić Do Naszego TATY w Niebie

@Liam

Marzymy by Nasz Kościół był pełen Charyzmatów, więc nie bójmy się uczyć wzajemnie Modlić.
Ja jestem jeszcze na początku Drogi i Proszę CIĘ BOŻE o Następne Charyzmaty.

Chętnie poznam też Wasze Modlitwy. Może będę się Nimi Modlił

Masz rację, frater. Pan Jezus może udzielić każdemu takiej łaski o jaką się prosi. Z tym, że ja wolę prosić na przykład o zdrowie dla najbliższych, o dobry dzień w pracy dla ukochanej, o pomoc dla ofiar katastrofy... Łaska odczuwania zapachu jakoś nie jest mi potrzebna.

A z charyzmatami jest takie niebezpieczeństwo, że ludzie czasem zaczynają bardziej koncentrować się na... hm... powiedzmy "efektach specjalnych" niż treści modlitw i w ogóle bycia z Bogiem. Przytoczony tu już Ojciec Pio z całą pewnością był charyzmatykiem. Ale on nie chciał modlitw ani szumu wokół swojej osoby. I, o ile dobrze pamiętam, Jezus też niekoniecznie dawał się "naciągnąć" na czynienie znaków wyłącznie dla zademonstrowania Swojego Charyzmatu.

A jeśli chcesz poznać moje modlitwy, to zapraszam do mojego bloga (link w podpisie). Na razie zaczynam od rozrachunku z przeszłością - bo jestem to winien każdemu, kto chciałby mi towarzyszyć w drodze - ale głównym tematem będą moje doświadczenia w modlitwie.