A jaki związek ma to z tematem "Brak modlitwy u mężczyzn"?

Ty zróżnicowałeś rangę Mszy św, więc wskazuję brak różnic.
I nie wiem czemu zróźnicowałeś w temacie o braku modlitwy u mężczyzn.

Nie ja, tylko Bóg nakazał dni święte święcić. I stąd pochodzi zróżnicowanie między Mszą niedzielną, a taką w dzień powszedni.

Brak modlitwy u mężczyzn jest pozorny, bo oni modlą się inaczej niż kobiety. Modlą się więcej swoimi słowami, myślami bez słów, no i właśnie np. w trakcie jazdy samochodem przez setki i tysiące kilometrów. Kobiety raczej nie pracują w ten sposób i tym samym nie maja okazji modlić się wraz z Radiem Maryja, równocześnie pracując za kierownicą, szczególnie w nocy.

A Jezus nie poniósł ofiary tylko na dni świąteczne...dlatego każda Eucharystia jest tą samą ofiarą.

Niemniej jo_tka uważała za stosowne właśnie w tym temacie napisać, że Msza niedzielna jest ważniejsza od Mszy w dzień powszedni.
Proponuję skończyć ten głupi off-top.

Niezrozumiałeś jo_tki.
Zróżnicowana jest jedynie liturgia - sens Mszy jest zawsze jednaki.....nie spotykamy się z innym, "pomniejszonym" Jezusem w dniu powszechnym niż w niedzielę i święta.
Przykazanie koscielne o obowiązku uczestnictwa we Mszy św niedzielnej i w święta nie różnicuje rangi Mszy św.
Może to i off-top, ale w kwestii zasadniczej dla katolika.
Jak pisze o. Jędrzejowski - Msza św to boskie lekarstwo, a skutecznosc lekarstwa nie zależy od dnia jego przyjmowania - jednakowo jest skuteczne w niedzielę, święta jak i na codzień
http://www.jankowice.rybnik.pl/czytelnia/msza.html

Uważam, że w formowaniu pobożności mężczyzn, największe znaczenie ma wzorzec męski, faceta, który pokazuje dziecku jak się modlić, jak słuchać Mszy Świętej, jak w niej uczestniczyć.

Kobiety, jeśli się w to wtrącą, zwłaszcza werbalnie, to mogą głównie zamieszać chłopcu w głowie pod tym względem i chłopiec koduje sobie potem, że do kościoła się chodzi po to by pokazać się w najlepszych, nowych ciuchach, albo pogadać z przyjaciółkami.

Facet na Mszę Świętą po prostu idzie, uczestniczy w niej, bez rozglądania się po kościele, potem wychodzi i jest po Mszy.

Zarzut braku modlitwy u mężczyzn powstał głównie po stronie kobiet, mężczyźni nie uskarżają się na to, że się nie modlą. Oni martwią się o coś innego, o skuteczność modlitwy. Bo się modlą, tylko nic z tego jakoś nie wychodzi. A kobietom to nie przeszkadza.

Mały kwiatku - noOne zapytał o dewotki w kontekście Twojej wypowiedzi.

I dziękuję za doprecyzowanie kwestii niedzielnej Mszy Świętej. Oczywiście, zawsze można Mszy Świętej wysłuchać przez radio. Jest to dobre. Niemniej w dalszym ciągu wydaje mi się nierówne osobistej obecności i pełnemu uczestnictwu.

Ale to już zupełna dygresja.

Zgodzę się dla zdrowych a nieleniwych.Ja jestem chory i wyczekuję na mszę św.wTV.

Jeżeli modlitwę rozumieć jak rozmowę z Bogiem to trudno sobie wyobrazić, żeby z Nim nie rozmawiać w ciągu dnia. A co łączy ludzi, którzy ze sobą nie rozmawiają?Po jakimś czasie są sobie obcy. Brak modlitwy może wystąpić u każdego, bez względu na płeć czy wiek, dlatego taki tytuł trąci trochę "seksizmem".

Według mnie, kobiety są bardziej uczuciowe, i stąd ta skłonność do modlitwy. Najczęściej jest tak, że w jakieś grupie modlitewnej lub podobnej, przeważają zawsze panie. Panowie nie mają tendencji do ukazywania siebie jako człowieka modlącego się. W tych rzeczach są skryci. To może sprawiać męska duma.

...chrześcijan, jeśli już, bo wystarczy spojrzeć na Islam, czy Judaizm-
jak ich wyznawcy nie kryją się przecież z modlitwą

Tak, chrześcijan-katolików.

Jak wobec tego wypada sprawa powołań wśród każdej z płci?

Osoby obu płci, które odczuwają w sobie powołanie, inaczej podchodzą do spraw Kościoła, religii, modlitwy. Ale z ogółu tak jest wśród społeczności katolickiej, jak napisałem wcześniej.