Witam,


Jeśli dziecko zmarło przed porodem, czy jest sens odprawić za nie odpust?

Czego odpust?

hmmm właściwie w tym przypadku zostaje chyba tylko grzech pierworodny..

I jak sądzisz, czy dobry Bóg w jakimkolwiek stopniu uzależni los tej duszyczki od tego, czy na ziemi zostanie coś odprawione?

Słowa Jezusa o dzieciach do takich bowiem należy królestwo niebieskie jak dotąd żaden z Kościołów chrześcijańskich nie zinterpretował przeciw niewinnym dzieciom.
Grzech pierworodny - czyli skłonność natury ludzkiej do grzechu - nie stanowi grzechu dokonanego, który jest przeszkodą do zbawienia.

Skąd to sformułowanie?

.
oraz

Z tekstu:
Międzynarodowa Komisja Teologiczna, Nadzieja zbawienia dla dzieci, które umierają bez chrztu (19 I 2007)

CO do pytania z pierwszego wpisu. Skoro odpust jest darowaniem kary doczesnej za śmiertelne grzechy popełnione i odpuszczone, co do winy, to chyba nie dotyczy on kary za grzech nie popełniony?

Twoje dziecko jest zbawione.
A jeżeli potrzebujesz potwierdzenia w opinii watykanu:

Watykan: dusze nieochrzczonych dzieci idą do nieba

Nadzieja dla nieochrzczonych dzieci

Opinia Rady Naukowej Konferencji Episkopatu Polski (czytaj tylko wniosek na samym końcu.)

Zaufaj Bogu, jego miłości i miłosierdziu. Na pewno nie chce dla dziecka gorzej, niż ty sam.

Zważ Kozioł, że pytanie nie było o zbawienie, ale o odpust...

Z pierwszego linku:
Autorzy dokumentu podkreślają, że istnieją "poważne podstawy teologiczne i liturgiczne do nadziei, że dzieci zmarłe bez chrztu doznają zbawienia i zażywają błogosławionego szczęścia"


Uważasz, że są karane? Że ich "Dusza ubolewa nad osłabioną przez grzechy miłością, cierpi, że nie kocha tak, jak powinna miłować. Ubolewa nad każdą zmarnowaną na ziemi chwilą, która mogła być wykorzystana dla udoskonalenia miłości do Boga." (źródło) ?

Mam nadzieję, ze nie masz wizji Boga, w której wysyła on nienarodzone dziecko na karę czyśćca, z której można je wykupić przez zamówienie (zakupienie) dwóch mszy.

Stąd - popełniony lecz zaciągnięty
http://www.teologia.pl/m_k/zag03-13.htm#1

Ależ ja o czymś innym piszę.
Nie interesują mnie linki, które podajesz, bo są nie w temacie.

Napisałem tylko, że pytanie było o sens odpustu w przypadku dzieci nienarodzonych (domyślnie: nieochrzczonych). Napisałem, że moim zdaniem ofiarowywanie odpustu w przypadku gdy dziecko nie popełniło żadnego grzechu, a ciąży na nim jedynie grzech pierworodny, nie ma sensu.


Rozumiem.
Jednak grzech pierworodny stanowi właśnie przeszkodę do zbawienia, wbrew temu, co napisałaś. Inaczej nie byłoby potrzeby chrztu.

W jakim sensie stanowi (w odniesieniu do takiego dziecka) przeszkodę?

Ponieważ stanowi przeszkodę wobec każdego człowieka. Na tym polega istota grzechu pierworodnego.

Miałem na myśli sens praktyczny.

Tu jest pewien kłopot w teologii zachodniej, w której grzech pierworodny jest grzechem osobistym każdego człowieka. Gdy piszemy o małych dzieciach, czy jeszcze nienarodzonych, to jest albo niespójność albo okrucieństwo. Przy niespójności uważamy, że dzieci są zbawione pomimo grzechu pierworodnego ale aby mieć pewność trzeba je ochrzcić. Prz okrucieństwie uwazamy, ze zbawienia mogą dostąpić tylko ochrzczeni i dotyczy to także małych, niewinnych (poza grzechem pierworodnym) dzieci.

W tradycji wschodniej, ortodoksyjnej grzech pierworodny jest skutkiem grzechu Adama i Ewy, jego konsekwencją, a ludzie rodzą się bezgrzeszni. Grzech pierworodny, to grzech osobisty prarodziców którego skutki (wygnanie z Raju, śmiertelność) odczuwamy po dziś.