Ja tą modlitwę poznałam jako nastolatka, gdy wertowałam modlitewnik mojej prababki, wydany w 1903r.

@Alus


Interesujące ale czy ta modlitwa (lub książka, z której pochodzi) posiada impirmatur? Jeśli tak, czyj to imprimatur?

Modlitewnik: Droga do nieba, APPROBATUR Oficialis Protonotarium Apostolicus St. Chodyński

@Alus

Dziękuję, ale jeszcze chciałbym się upewnić: czy może chodzić o tego duchownego (zm. 1919)?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5 ... y%C5%84ski
Patrzyłem w księgarniach internetowych na datę wydania i tak np. mamy 2017 ale może zgoda na powielanie była > 100 lat temu.
Osoba opisana na Wiki była "cenzorem książek religijnych".

PS Dmucham na zimne. Co prawda zmawianie "wieczny odpoczynek" na pewno jest poprawne ale już moje wątpliwości wzbudza kierowanie próśb o wstawiennictwo do dusz czyśćcowych. Stąd moja dociekliwość.

I wszędzie pisze znany od dziesięcioleci, znany od ponad 100 lat.

Prośba kierowana jest jest do Jezusa, do Jego ran w intencji dusz czyśćcowych. Dusze czyśćcowe zaś to dusze zbawionych, oczekujące na bezpośrednie spotkanie z Bogiem, a oczekując nie tracą czasu na nic nie robieniu, ale się modlą.

"Czytając wiadomości (np. na onet.pl) gdy czytam "w górach zginął taternik X" albo "nie żyje znany aktor" (obaj mi nie znani), mam odruch poprosić w myśli Boga "proszę o spokój ich dusz" albo "proszę o ich zbawienie". I tak poproszę ale od razu zapominam, bo czytam wiadomości dalej.
Podobnie gdy na ulicy miasta widzę karetkę pogotowia jadącą na sygnale, proszę tak: "Święty Krzysztofie, święty Łukaszu, proszę aby tą osobę uratowali"."
Nie ma nic złego w tym, że spontanicznie modlisz się w nadchodzących intencjach, nawet jeśli potem zapominasz. Modlitwa się nie marnuje. Świętych prosisz o modlitwę przez Bogiem, prawda?

"Co wieczór odmawiam modlitwę wieczorną (Ojcze nasz, Zdrowaś Mario ...), po czym proszę za ... i tu wymieniam moich najbliższych i siebie, po czym zmarłych poczynając od najbliższych a kończąc na różnych znajomych, sąsiadach - tych, których z jakichś przyczyn pamiętam (i wrogowie tam są). Modlitwę tą wieczorną "wspieram" popołudniową modlitwą Koronką do Miłosierdzia Bożego odmawianą w autobusie w myślach, gdzie niestety myśl zwykle ucieka i muszę się zmuszać aby się na modlitwie skupić.
Jest to w sumie około 35 osób z żywych i chyba z 45 zmarłych więc wymieniam te osoby szybko, te na końcu już mechanicznie."

To, że modlisz się z imienia nawet za wiele osób, też jest fajne. I naprawdę nie szkodzi - przeciwnie - jest czymś ładnym osobistym, personalnym - przywoływanie poszczególnych osób, nie hurtem. Kłopotem jest natomiast pospiech czy mechaniczne ujęcie. W tramwaju można sobie odpuścić, ale możesz sobie dać w domu dwie minutki więcej? Zacząć wcześniej?

@joannaPN

Dzięki za dobre słowo (rzadkość w Internecie).

Mam problemy z utrzymaniem się w bezruchu
Nie jest to raczej opętanie, jak ktoś mógłby złośliwie zarzucić. Najlepiej mi się modliło podczas chodzenia. W taki sposób 20 lat temu odmawiałem nabożeństwo 15 modlitw św Brygidy
W bezruchu nie zniósł bym.
Kiedyś miałem czas łazić po 10 a może nawet 20 km dziennie a teraz mam 30 minut i to na ruchliwych ulicach, które rozpraszają.

@Alus

Widziałem różne rzeczy i zdarzyło mi się nawet świętokradczo przyjąć Komunię św gdy zastosowałem się do porady zawartej w książeczce kupionej w przykościelnej księgarni. Może coś źle wówczas zrozumiałem (byłem świeżo nawracający się).

Wielokrotnie czytałem o duszach w czyśćcu i czuję potrzebę upewnienia się.
Nie bierz tego do siebie ale nauczony doświadczeniem jako pewnik biorę tylko zdanie władzy duchownej a i tu jestem ostrożny, bo zdarzają się nieposłuszni i zanim zostaną przywołani do porządku lub suspendowani, mogą zaszkodzić.

Dlaczego zatem tracisz czas korzystając ze źródeł o wątpliwej reputacji, zamiast zasięgnąć opinii tam, gdzie masz gwarancję uzyskania rzetelnej wiedzy?

Dlaczego tak stawiasz pytanie? Nie tracę właśnie ale upewniam się, że dana pozycja zawiera treści zgodne z Duchem Kościoła czyli Duchem Prawdy. A więc czas przeznaczony na to dociekanie nie jest czasem straconym. Gdybym nie dociekał, tracił bym nie tylko czas ale mógłbym narazić duszę na szwank.

PS. Co do mojej "hurtowej" modlitwy - pytałem przy spowiedzi i spowiednik rozwiał moje wątpliwości uzasadniając słowami z NT, m. in. św Pawła. Tak więc dowiedziałem się, że moja modlitwa może być skuteczna.

Pisałeś, że za pewnik uznajesz jedynie zdanie osób duchownych, a i tu zachowujesz ostrożność wymieniając różne powody. Na forum masz do czynienia z różnymi ludźmi, także z apostatami i ludźmi należącymi do różnych grup wyznaniowych. O ile w przypadku księdza masz możliwość zweryfikowania jego kompetencji, o tyle na forum może być różnie, chyba że szukałeś wypowiedzi, które utwierdzą Cię w swoich przekonaniach odnośnie słuszności powziętych wcześniej decyzji, gdyż koniec końców to ksiądz był tą osobą, do której adresowałeś swoje pytanie.


Czy uzyskana odpowiedź jest wystarczająca do rozwiana Twoich wątpliwości?

@Mrs_Hadley
Nie zapominajmy, że heretycy wywodzili się spośród duchownych. Ktoś w pewnym momencie odchodzi od części prawdy. Zanim jawnie odejdzie (lub zostanie ekskomunikowany), przez jakiś czas zatruwa. Gorzkie to słowa ale czy można sobe pozwolić na beztroskę w sprawach tak arcypoważnych jak droga do wieczności? Dlatego nawet na (pozornie) zimne dmucham.
Pozornie nie znaczy fałszywie. Coś pozornie jest dobre ale czy jest rzeczywiście dobre dowiem się gdy to w miarę możliwości dokładnie sprawdzę. Aby wstępnie rozeznać jakiś problem zwykle wywiad (podczas spowiedzi) robię u co najmniej trzech spowiedników (przy okazji spowiedzi oczywiście). Jeśli opinia wszystkich jest jednakowa, przyjmuję to za prawie pewnik. Niektóre kwestie jednak wyjaśnia katechizm i nie ma potrzeby wtedy pytać.

Chodzi o "hurtową" modlitwę.
Owszem, jest. Ale tu nie ma niebezpieczeństwa świętokradztwa. W najgorszym razie modlitwa nie zostanie wysłuchana więc stracę co najwyżej czas. Ale gdybym tak do tego podchodził, pewnie nie wykrzesał bym z siebie słowa tej modlitwy. Jest we mnie trochę optymizmu i ufnośći w Miłosierdzie Boże i dlatego ją kontynuuję.

A, i jeszcze @Mrs_Hadley
Nie wiem czy jasno się wyrażę ale to taki rodzaj interakcji, zasięgnięcia wstępnego wywiadu. Jeśli "wyniki" nie kłócą się z wykładnią Kościoła a najlepiej gdy nawet są podparte (jest wykazane) jego autorytetem, mogę je uznać za prawie pewne. Oczywiście w sprawach "niekrytycznych" jak tu w kwestii "hurtowej" modlitwy.
Nigdy natomiast nie pytam o sprawy, od których zależy zbawienie wieczne. Tu pytam spowiedników, czytam Pismo święte. Ostatnio jednak przeorientowałem się na katechizm Kościoła katolickiego gdyż i czytając Pismo święte można je sobie źle zinterpretować. W Kościele działa Duch święty.

Prawdę ustalasz przeprowadzając minisondaż? We własnym sumieniu dokonujemy rozeznania działań, których się podejmujemy. Wystarczy jeden dobry spowiednik, w Twoim przypadku- stały, który rozezna problem. O takiego należy się modlić i szukać wytrwale, by na podstawie znajomości Ciebie mógł udzielić Ci stosownej odpowiedzi.

Prawdę rzekłeś - stały dobry spowiednik. Ale zdanie oznaczałoby, że w każdej chwili kalkulujemy a tak nie jest. A u mnie już na pewno bom z tych, co są impulsywni. I nie mylić z cholerycznym. Po prostu zdążyłem zauważyć, że napędza mnie impuls (np. w pracy napędza mnie). I zdarza się, że czasem "wyjdzie" coś niespodziewanego. I wtedy jest pytanie: była pełna świadomość czy nie. Trudno mnie samemu rozeznać.