Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N cze 16, 2024 5:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Jak pojednać się z Bogiem 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Jak pojednać się z Bogiem
heheh, ale ja się raczej pogodziłem, chodzi o to, żeby On się nie obraził :)


So maja 07, 2011 20:27
Zobacz profil

Dołączył(a): N kwi 17, 2011 21:33
Posty: 138
Post Re: Jak pojednać się z Bogiem
Zephyr - wytłumacz co to znaczy pojednać sie z Bogiem i po co ci to?


So maja 07, 2011 20:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Jak pojednać się z Bogiem
zephyr7 napisał(a):
jaki ma sens takie "pojednywanie się", jeśli zaraz wrócimy do grzechów?
(...) co ma zrobić człowiek, który chce stać po tej samej stronie, co Bóg,
a jednocześnie nie może ze względu na to, że ciągle grzeszy.
Kanon 18.
Jeśli ktoś twierdzi, że przykazania Boże są niemożliwe do przestrzegania
nawet dla usprawiedliwionego i będącego w łasce — niech będzie przeklęty.
renata155 napisał(a):
..i to nie moja ,a Jego zasługa..bo co naprawdę może zrobić zniewolony człowiek?
..NIC..i ON tego niczego właśnie oczekuje.całkowitego poddania.
gdzie moje "ja mogę" już nie istnieje...bo nic nie mogę..tylko ON ;)
Kanon 5.
Jeśli ktoś twierdzi, że wskutek upadku Adama wolna wola została utracona bądź zniszczona,
albo że jest ona jedynie samą nazwą, miano bez treści,
czyli krótko mówiąc fikcją wprowadzoną do Kościoła przez szatana — niech będzie przeklęty.


Kanon 9.
Jeśli ktoś twierdzi, że grzesznik jest usprawiedliwiony jedynie przez wiarę
w takim znaczeniu, że nie potrzeba niczego innego do współdziałania, by uzyskać łaskę usprawiedliwienia
i że nie jest w ogóle konieczne, aby przygotował się i przysposobił do niej aktem własnej woli — niech będzie przeklęty.


Kanon 11.
Jeśli ktoś twierdzi, że ludzie są usprawiedliwieni jedynie przez przypisanie sprawiedliwości Chrystusa
albo przez same odpuszczenie grzechów, z wykluczeniem łaski i miłości,
które Duch Święty szeroko rozlewa w sercach naszych i które w nich pozostają,
albo jeszcze, że łaska, przez którą jesteśmy usprawiedliwieni jest tylko życzliwością Boga — niech będzie przeklęty.


Kanon 12.
Jeśli ktoś twierdzi, że wiara usprawiedliwiająca
jest niczym innym jak ufnością w Boże miłosierdzie przebaczające grzech przez Chrystusa,
albo że ta ufność jest jedyną rzeczą, przez którą jesteśmy usprawiedliwieni — niech będzie przeklęty.


Kanon 24.
Jeśli ktoś twierdzi, że otrzymana sprawiedliwość nie zostaje zachowana
i nie wzrasta wobec Boga przez dobre czyny, lecz że czyny te są jedynie owocem
i znakiem otrzymanego usprawiedliwienia, a nie przyczyną jego wzrostu — niech będzie przeklęty.


Kanon 32.
Jeśli ktoś twierdzi, że dobre uczynki człowieka usprawiedliwionego są w tym znaczeniu darami Boga,
że nie są one dobrymi zasługami usprawiedliwionego,
albo że sam usprawiedliwiony dobrymi uczynkami, które spełnia z pomocą łaski Boga i przez zasługi Jezusa Chrystusa,
którego jest żywym członkiem, nie zasługuje prawdziwie na wzrost łaski, życie wieczne
i na rzeczywiste osiągnięcie życia wiecznego, jeśli umrze w łasce,
a także nie zasługuje na powiększenie chwały — niech będzie przeklęty.

(Sobór Trydencki, Sesja VI, Dekret o usprawiedliwieniu)

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


So maja 07, 2011 21:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Jak pojednać się z Bogiem
Oj, więc na wszelki wypadek zaznaczam: NIE TWIERDZĘ, że w/w jest niemożliwe, ale że bywa bardzo trudne.

A to przeklinanie jakoś mi nie pasuje do nauki o łasce, miłosierdziu, itp.

Ja tylko "głośno myślę"... Bo skoro jestem częścią planu Bożego, skoro "ukształtował mnie w łonie matki", skoro większość moich grzechów wynika z potrzeb ciała (na przykład obżarstwo :P), to chyba Pan mógłby mnie odrobinę usprawiedliwić! No bo, nawet jeśli zaprogramowana przez niego maszyneria działa nie tak, jak On się spodziewa, to w końcu On ją stworzył, no nie?

To trochę tak, jakby garncarz ulepił durszlak i miał pretensję, że nie trzyma wody...

Podobnie zdaje się, jest z alkoholikiem, który chorobę "odziedziczył" w genach, albo poprzez takie a nie inne wychowanie. Albo z człowiekiem, który jest obciążony jakimś defektem genetycznym (było nawet coś podobnego niedawno na forum) i który nie ma możliwości realizowania swoich potrzeb fizycznych w małżeństwie - przez co musi żyć albo w przymusowej czystości, albo popełniać grzech...

Przecież jeśli Bóg zna wszystkie nasze myśli, wszystkie nasze emocje, pragnienia, motywy - to wie, że u jednego potrzeba sięgnięcia po kieliszek wynika np. z niekontrolowanego stresu, albo depresji, że u drugiego wyzysk i brak życzliwości dla drugiego człowieka wynika z lęku o własną przyszłość, że u trzeciego niemoralne prowadzenie się wynika z niezaspokojonych potrzeb emocjonalnych - słowem wszyscy ci ludzie powinni znaleźć usprawiedliwienie w oczach Bożych, tym bardziej jeśli Go szukają i kochają.

Może postawię pytanie inaczej:
Co w sytuacji, kiedy notoryczny grzesznik (pijak, onanista, prostytutka, itp.) nie identyfikuje się ze złem, nie chce zła, prowadzi się w innych dziedzinach życia jak najbardziej poprawnie. Ale, pijak pije z żalu, onanista grzeszy z samotności (może żadna go nie chce?), prostytutka grzeszy, bo nie ma co jeść.

Co mają zrobić tacy ludzie, albo inaczej: co mamy zrobić my sami? Bo w świetle przepisów katechizmu, postępujemy według takiego samego schematu... ?


So maja 07, 2011 21:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Jak pojednać się z Bogiem
Jak to co ma zrobic? Jak jawnorzesznica upaść Mu do stóp i prosić o wybaczenie. Ale wtedy usłyszymy "idź i od tej chwili już nie grzesz".
Pytanie nie brzmi JAK prosić Boga o wybaczenie tylko raczej CO zrobić żeby nie wracać do grzechów stale powtarzanych?
1. po pierwsze unikać świadomie sytuacji ktore skłaniają do grzechu. Może być konieczna jakas zmiana trybu zycia
2, codziennie powierzać swój problem Bogu, prosić o wytrwałość
3. jeśli jednak się upadnie, nie podłamywać się tylko natychmiast zaczynac od nowa
Człowiek jest istotą która się przyzwyczaja:) Jeśli ktoś rzuci palenie, po kilku miesiącach sam się sobie dziwi jak mógł palić. Podobnie jest z innymi rzeczami. Jeśli uda nam się pozbyć złego nawyku, za jakiś czas już nie mamy z tym żadnego problemu.

_________________
Ania


N maja 08, 2011 6:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Jak pojednać się z Bogiem
modlitwa wstawiennicza działa cuda ;)..pijak przestaje pić..onanista,dostępuje łaski czystości..a prostytutka zrywa z "zawodem"..i to nie jest fikcja ;) ...Bóg jest obecny,i bliski--ale aby tego doświadczyć,uwierzyć,zaufać..to też łaska,i o nią także należy się modlić


N maja 08, 2011 7:40
Zobacz profil
Post Re: Jak pojednać się z Bogiem
Sądzę, że Bóg zawsze wychodzi naprzeciw grzesznikowi i inicjuje pojednanie. My możemy to odbierać jako zaniepokojenie, myślenie o powrocie do Boga. Musimy więc opowiedzieć się: wracamy do Boga czy dalej żyjemy wg własnych ustaleń. Szatan jest w takich chwilach niezwykle aktywny, podpowiada wiele rozwiązań odciągających moment powrotu lub ośmieszających Boga. Dobierze zawsze takie argumenty, by trafić w nasz najsłabszy punkt, zna nas doskonale. Jeśli nie opowiemy się po stronie Boga to sumienie uciszy się, zły odchodzi. Nie traci czasu na 'swoich'.


N maja 08, 2011 12:35

Dołączył(a): So lip 03, 2010 21:56
Posty: 60
Post Re: Jak pojednać się z Bogiem
zephyr7 napisał(a):
No tak, ale chodzi mi trochę o to, że jaki ma sens takie "pojednywanie się", jeśli zaraz wrócimy do grzechów?

Mniej więcej taki sam jak codzienne dogadywanie się ze swoimi domownikami np. Też przecież czasem się z nimi kłócisz, coś tam robisz niefajnego względem nich a przecież nie przyjdzie Ci do głowy nie przeprosić czy też nie dogadywać się cały czas na nowo no bo przecież i tak zawsze nie będzie idealnie, kiedyś tam znowu się pokłócicie...


Cytuj:
To tak, jakbyśmy obiecywali coś, czego nie możemy dotrzymać, no nie?

Nie, pod warunkiem, że masz szczerą chęć dotrzymać, no chyba że nie masz to wtedy faktycznie... daj sobie lepiej spokój z tą wiarą...



zephyr7 napisał(a):

Ja tylko "głośno myślę"... Bo skoro jestem częścią planu Bożego, skoro "ukształtował mnie w łonie matki", skoro większość moich grzechów wynika z potrzeb ciała (na przykład obżarstwo :P), to chyba Pan mógłby mnie odrobinę usprawiedliwić! No bo, nawet jeśli zaprogramowana przez niego maszyneria działa nie tak, jak On się spodziewa, to w końcu On ją stworzył, no nie?

Acha, takie podejście w stylu: jakiego mnie Panie Boże stworzyłeś takiego mnie masz... ;-)

I nie bój się, On Cię usprawiedliwia i to nie odrobinę a sporo całkiem. Tak jak nie jesteśmy w stanie sami sobie "zasłużyć" na zbawienie tak i na co dzień potrzebujemy Boga do przebaczenia grzechów... Ty się martw o swoją działkę czyli jak to było w piosence takiego jednego pana przed laty: "róbmy swoje.... póki jeszcze ciut się da..." ;-)

Cytuj:
To trochę tak, jakby garncarz ulepił durszlak i miał pretensję, że nie trzyma wody...

Grunt ro znaleźć dobą wymówkę, prawda ;-) ?


Cytuj:
Może postawię pytanie inaczej:
Co w sytuacji, kiedy notoryczny grzesznik (pijak, onanista, prostytutka, itp.) nie identyfikuje się ze złem, nie chce zła, prowadzi się w innych dziedzinach życia jak najbardziej poprawnie. Ale, pijak pije z żalu, onanista grzeszy z samotności (może żadna go nie chce?), prostytutka grzeszy, bo nie ma co jeść.


Jak już wyżej, dobra wymówka nie jest zła, nieprawdaż ;) ?

A tymczasem zapominasz zdaje się o tym:

Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.
(Łk, 12, 47-48)




Cytuj:
Co mają zrobić tacy ludzie, albo inaczej: co mamy zrobić my sami? Bo w świetle przepisów katechizmu, postępujemy według takiego samego schematu... ?

Bóg jest miłością a religia nie jest tylko przepisami prawa. Jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało. I taki jeden łotr otrzymał przebaczenie, prawda ;-)? Katolicy wierzą, że uczynki mają swoją wagę ale zbawienie otrzymujesz tak czy siak z Łaski, od miłosiernego Boga. Zbytnie zastanawianie się w każdej minucie czy to co robisz jest zgodne czy też niezgodne z katechizmem nie ma sensu, lepiej wpatrywać się w swoje sumienie i szukać prawdziwego Boga. Ty w pierwszym poście tematu pytasz jak to zrobić. To ja Ci powiem. Przez modlitwę. No i sakramenty. Jakkolwiek banalnie by to znów nie brzmiało. Tak po prostu. Ale lepszej drogi chyba nie ma.

Pozdro j.


N maja 08, 2011 13:41
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL