A dlaczegoż to zaraz jakieś seksualne rozpasanie?
To znaczy?
Ogólnie rzecz biorąc są różne temperamenty i różne potrzeby w sferze seksualnej. To jest najsilniejsza sfera w człowieku. I całkiem naturalne jest powstawanie napięcia z tego powodu ktore nawet w sposób fizjologiczny jakby domaga się rozładowania. To sprawy fizjologii, biologii a nie rozpasania. Bowiem seksualność jest wpisana w naturę istoty ludzkiej, a nawet Kościół niezbyt dobrze ocenia aseksualizm.

Franciszkanie z pomocą.
http://www.youtube.com/watch?v=3DXZOfXh66E

I Dominikanie
http://www.youtube.com/watch?v=zk7DNIxOlF4

W życiu nigdy nie jesteśmy sami.
Na drogę

http://www.youtube.com/watch?v=Q41beI5TaAU

Wow... ale sie rozpisaliście w tym temacie Troche poczytałem i uwazam, ze no az tak zebym mial kogos zabic to nie robie wszak, tylko robie sobie przyjemność so... jest jakis grzech z ktorego wole sie wyspowiadac bo wtedy mam czyste sumienie i jest mi lepiej na duszy choc i tak upadam to staram sie go nie popelniac, kiedys wlasnie wytrzymalem kogo miesiaca i to było cos, a teraz znowu upadlem bo sie nie modliłem

Zaczynamy od nowa : - 1 DZIEŃ.

Bóg zapłać za wszystkie odpowiedzi.

No niestety.. upadłem po raz kolejny. Ciezko jest tak sie utrzymac nie wiem z jakich wzgledow, chyba sam po prostu nie umiem i mało sie modle. Proboje od poczatku :/ Hej

Myślę, że powinieneś znaleźć sobie dziewczynę. Nie żeby na niej (albo raczej: w niej ) zaspokajać swoje potrzeby, ale po prostu stan zakochania/zauroczenia motywuje do powiedzenia sobie "NIE. Nie zrobię tego, dla niej!". Będąc z kim kimś/dla kogoś, przechodzi ochota na "samodzielne" zaspokajanie się.

Kiedy zbliża się "nalot", nie spinaj się, tylko przeciwnie, rozluźnij. Jeżeli to możliwe, nawet się połóż, uświadom sobie napięcie mięśni i po kolei je rozluźnij. Wzmacnianie napięcia bardziej pobudza. Rozluźnienie i zdystansowanie osłabia pokusę.

W wielu sytuacjach wystarczy powiedzieć sobie "Później. Teraz nie mam czasu." Panuj nad oczami i nad myślami. Nie pozwalaj sobie na rozwijanie pewnych wątków myślowych. Zwracaj uwagę na co innego, coś, co też cię frapuje: np. marki samochodów, konstrukcje inżynieryjne, przyrodę itd.

Uważaj na dietę. Ma wiele wspólnego z pokusami. Najlepiej prowadzić dziennik tego co się z tobą dzieje, zapisywać wszystko co się z tobą działo, wyciągać wnioski na przyszłość.

Znajdź sobie spowiednika, do którego będziesz stale chodził. Nie musisz mu nawet mówić, że go sobie wybrałeś, ważne, żeby był to ten sam człowiek. W wyborze kieruj się niechęcią. Jeżeli widząc tego spowiednika, pomyślisz sobie "Nie! Tylko nie on!", to jest właśnie ten człowiek.

również mam z tym ogromny problem ,zdaje sobie już od kilku dobrych lat że jest to grzech nawet nie wiem dokładnie czy ciężki czy śmiertelny i tak sobie wyznaczam cały czas daty od jakich do końca życia tego nie zrobie więcej ,niestety czuje dosłownie jakbym był na wszelakie sposoby kuszony żeby to znowu zrobić i nie daje rady ,nawet od dzisiaj czyli od 10 sierpnia znowu sobie wyznaczyłem że do końca życia tego więcej nie zrobie ,może tym razem mi się uda.Ksiądz mi raz powiedział przy spowiedzi że nie dam rady i miał racje jakby to przewidział.Nawet udało mi się najdłużej wytrzymać dwa miesiące ,ponad dwa miesiące a potem pokusa i znowu to samo.

Stawiaj sobie realne terminy. Nie "do końca życia", ale np. "do końca dnia", "do końca tygodnia", które będziesz sobie po upłynięciu przedłużał.

Trzeba walczyć.Jak przychodzi ochota,napięcie,to klękaj do modlitwy.Weź sobie obrazek Pana Jezusa,albo krzyż do rąk i klęcz tak długo,aż przyjdzie ukojenie.A przyjdzie.Tylko w walce zdobywa się to,czego się pragnie.A więc walcz.
Powodzenia!

Polecam:
Masturbacja czy to grzech ?
http://www.youtube.com/watch?v=TdhymrVQDpU

Masturbacja jak się wyleczyć
https://www.youtube.com/watch?v=Zp8UWVhAH7I

Masturbacja jak wyjść z nałogu
https://www.youtube.com/watch?v=DyzEclWqsDY

Miałem taki sam problem, którego początkowo w ogóle nie zauważałem. Jednak gdy swoje życie skierowałem na Boga, ten grzech zaczął mi naprawdę ciążyć. Próbowałem z nim walczyć, ale wciąż upadałem i obwiniałem za to siebie. Wpatrywałem się w Jezusa ukrzyżowanego, cierpiącego, mówiąc "Jezu ja nie chcę Ciebie ranić w ten sposób". Ponieważ wiedziałem, że ten czyn rani Jego miłość. Prosiłem Jezusa, żeby mi pomógł i nic się nie działo (może tylko pozornie). W pewnym momencie zrozumiałem, że ja proszę Jezusa o wyzwolenie z jednego grzechu, z którym sobie nie radzę, a sam codziennie popełniam wiele, nad którymi tak naprawdę mam kontrolę. Więc postanowiłem zaprzestać czynienia tych grzechów, których mogłem i oddałem swoje grzeszne ciało całkowicie woli Jezusa. Od tamtej chwili żyję w czystości, a moje życie zaczęło się zmieniać jeszcze szybciej. Chociaż przez pewien czas szatan atakował kusząc, zaprzeczając, kwestionując wyzwolenie. Dzisiaj jestem pełen miłości i z miłością patrzę na innych ludzi, także piękne kobiety, chciałbym wszystkich przytulić i powiedzieć "Jezus cię kocha przyjmij Jego miłość".

Jak widac nie wszyscy katolicy wiedza co to Pismo Swiete i nauka Jezusa Chrystusa, jesli maja z tym problemy to jest oczywiste ze tych co wierza w Boga i Pismo Swiete beda atakowac, czy nie o tym mowi Jezus Chrystus ?

Walka ze zlem nie jest prosta, ale jesli rozmawiasz z Bogiem , pros Go o sile w tej walce, a otrzymasz ta sile ktora pozwoli ci ten nalog zwalczyc.

Musisz narodzić się na nowo - Ewangelia Jana 3:3, musisz prosić o ducha Chrystusowego w mocy którego jest zwycięstwo nad grzeszeniem. Zajrzyj też tutaj : viewtopic.php?f=53&t=36057