Jak w temacie. Tyczy się on tego jeśli rodzice nie mają chrztu Kościelnego i nie zamierzają go brać albo nastąpi to w bardzo dalekiej przyszłości?
Druga sprawa- lepiej ochrzścić dziecko "żeby nie miało problemów" typu nadrabianie "zaległości" w późniejszym wieku jeśli zdecyduje się wyznawać wiarę KRK czy nie robić tego i powierzyć sprawy wiary w ręce dziecka?
Wybaczcie za sformuowania ale jak to się mawia, zmęczenie materiału upałem i pracą;-)

Raczej rodzicom niekatolikom, niezamierzającym wychowywać po katolicku dziecka, nikt w Kościele katolickim nie ochrzci.

A co do drugiego:
1. Wierzący, będą przekonywać, że należy wychowywać dziecko także w dziedzinie religijnej (i ja też się do tego przyłączam)
2. Niewierzący będą twierdzić, że nie można narzucać i trzeba dać dziecku wolną rękę.

Pierwsze stanowisko potwierdzają też najnowsze koncepcje wychowania, gdyż liberalny styl wychowawczy został już odrzucony i uznano, że nie jest w stanie on się utrzymać.
Nie da się wychować dziecka neutralnego światopoglądowo.

Zależy od księdza. Znam co najmniej 2 niewierzące pary które bez problemu ochrzciły swoje dzieci.

Ja również znam sytuację, w której Ksiądz ochrzcił dziecko pomimo tego, że jego rodzice nie byli małżeństwem. Jednak, nie zawsze tak się zdarza. Czasem Ksiądz może odmówić. Moim zdaniem to wszystko zależy od argumentacji i powodów, dlaczego taka sytuacja ma teraz miejsce.
.

Jeżeli będą chrzestni, którzy zapewnią wychowanie w wierze, to nie widzę powodu, by niekatolikom odmawiać chrztu dziecka.

Ale do czego niewierzącym rodzicom potrzebny chrzest dziecka?

[/quote]Ale do czego niewierzącym rodzicom potrzebny chrzest dziecka?[/quote]

Tu nie chodzi o to czy rodzice są wierzący czy nie, bo mogą być wierzący jednak nie praktykujący ( zaraz odezwą się głosy ,że takiego czegoś nie ma ,że tylko praktykujący jest prawdziwym katolikiem, ale to oczywiście bzdura) i ksiądz może nie dać chrztu, ze względu na to, że rodzice nie chodzą do kościoła itd. ale co temu winne jest to dziecko? Tego nie wiem .

Ja nie chodziłam do kościoła nie modliłam się , ale zawsze wierzyłam w głębi serca w Boga i nigdy się go nie wyrzekłam więc uważam się za osobę wierzącą i nikt mi nie wmówi ,że jest inaczej. I gdybym miała dziecko to mam prawo je ochrzcić zgodnie z własnym sumieniem.

Uważam ,że ksiądz nie ma absolutnie żadnego prawa na nie udzielenie chrztu dziecku ! Dziecko które nie jest ochrzczone jest narażone na wiele niebezpieczeństw... Jakim prawem ksiądz o tym ma decydować ! To indywidualna sprawa rodziców i mają prawa ochrzcić, a księdza obowiązkiem jest to uczynić.

Ochrzczonemu dziecku potrzebne jest wzrastanie w wierze katolickiej, a nie jakiejkolwiek.A ksiądz może nie ochrzcić zgodnie z jego sumieniem.Twoje zdanie nie ma żadnego znaczenia w kwestii istnienia lub nieistnienia takiego prawa.Jednym z takich niebezpieczeństw jest brak katolickiego wychowania, przed którym nawet chrzest nie obroni.Prawem Kanonicznym.Indywidualna, ale nie prywatna - sakrament chrztu jest sprawą całego Kościoła.
Obowiązkiem, ale nie bezwarunkowym.

Nie praktykowałam, nie modliłam się....nie uczęszczałam na zajęcia, nie uczyłam się, nie zdawałam egzaminów - ale uważałam się za studentkę, i gdy zażądam rektor musi wystawić dyplom.
Zbyt prostackie? - ale prawdziwe

Dziecko niczemu jest winne - pytanie nadał aktualne....w jakim celu, po co osobom niewierzącycm chrzest dziecka.....namiastka zabobonnej czerwonej wstążeczki?

Podejrzewam że najczęściej chodzi o to żeby dziecko mogło bez problemu chodzić na religię w szkole zamiast separować się od reszty klasy...

Bez chrztu też może chodzić na religię.
A przyjęciu sakramentu Komunii Św. też przesadzą rodzice - jeśli nie wierzą, to i ten sakrament uznają tylko jako "dekorację do kożucha".

PS. z tym separowaniem dziecka nie uczęszczającego na religię to też bardziej medialny hałas, niż rzeczywistość.....w czasach PRL dzieci milicjantów, żołnierzy, działaczy PZPR też nie chodziły - nie dostrzegałam jakiegoś ostracyzmu wobec nich.

Tylko dodam, że jeśli rodzice sami nie maja chrztu i nie zamierzają mieć to ksiądz nawet powinien odmówić chrztu dla dziecka bo podczas tegoż rodzice zobowiązują się do wychowywania dziecka w wierze no a skoro sami katolikami nie są to nie będą w stanie tego spełnić.

Podczepię się pod wątek

Pewien dłuższy czas temu, pewnej bliskiej mi osobie urodziła się córeczka.Miała być ona ochrzczona w parafii jej rodziców ,ale......ksiądz stwierdził ,że nie udzieli jej Chrztu ponieważ......on uważa ,że dziewczynek nie będzie chrzcił.Oczywiście cała rodzina Katolicka , jedynym argumentem ( o ile wiem) księdza było nic więcej jak to ,że ta osoba jest dziewczynką ,a on dziewczynek nie Chrzci. Czy taka postawa księdza jest zgodna z prawem Bożym/kościelnym?Czy w takich sytuacjach ,można zgłosić to do kurii? Pytam głównie z ciekawości, bo sprawa jest już dawno nie aktualna ,ale w przyszłości taka wiedza może się przydać. Kto wie , czy taka sytuacja kiedyś -np mi- się nie powtórzy

Jest to zachowanie niewłaściwe. Powinno się reagować. Choć jakoś mi się nie chce wierzyć, by to była prawda.

Dlugo myślałeś nad tym s-f przypadkiem?
Żaden ksiądz nigdy nie działa jako samotna wyspa.
Po zapoznaniu proboszcza/dziekana/kurii o takim potraktowaniu dziewczynki i rodziców, nie zagrzałby długo miejsca w parafi.