Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz cze 06, 2024 19:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Czym jest dla ciebie śmierć męczeńska? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post Czym jest dla ciebie śmierć męczeńska?
czym ona jest dla ciebie (dla was),czy chcielibyście umrzeć taką śmiercią, dla wiary w Chrystusa ? w jaki sposób?

zapraszam do dyskusji

tomasz32

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


Cz lip 21, 2005 20:31
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post Re: Czym jest dla ciebie śmierć męczeńska?
TOMASZ32 napisał(a):
czym ona jest dla ciebie (dla was),czy chcielibyście umrzeć taką śmiercią, dla wiary w Chrystusa ?

Z taką śmiercią można się pogodzić, ale chcieć jej to już objaw skrzywienia psychicznego.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Cz lip 21, 2005 21:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 19, 2005 15:12
Posty: 39
Post 
ekhm... jeśli ktos chciałby umierac w taki sposób 'dla wiary' to dajcie mu adres szpitala psych... :) a tak OT to po co umierać dla wiary ?? :)

P.S. Mi sie to wydaje takie troche "na pokaz" bo nie wiem kto pójdzie do nieba: babcia przepychająca sie łokciami do pierwszych ławek na mszy czy moze nie-katolik ale postepujacy dobrze itp itd :) jak myslicie ?


Cz lip 21, 2005 22:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post 
tak nie do końca, to oznaka wiary w Chrystusa, chyba nie wiesz że za taką śmierć w imię Chrystusa można później otrzymać palmę męczeństwa, a to już jest symbol prawdziwej wiary i muszę powiedzieć że wielu już tak zginęło. to zaszczyt, przynajmniej dla mnie, co nie znaczy że śpieszy mi się do śmierci

pozdrawiam

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


Cz lip 21, 2005 22:54
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
i żadko kiedy zastanawiają się co mówią, poprostu odmawianie dla odmawiania. Modlitwa ma być przedewszystkim rozmową z Bogiem.

Wracając do tematu uważam, że śmierć męczeńska jest piękna, ale tylko w spontanicznych przypadkach. Kiedy ktoś musiał umrzeć za wiarę, a nie miał taki kaprys. Przecież je śli męczeńska to raczej nie można tego przemyśleć, ani zaplanować.


Cz lip 21, 2005 23:09
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post 
masz rację, bardzo słuszna uwaga, śmierci takiej nie można zaplanować, to już Bóg musi tak pokierować, ale może on prośby wysłuchać jeśli ktoś o taką śmierć go prosi, a znam takie przypadki choćby z życia świętych męczenników.

pozdrawiam :-) :-) :-)

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


Cz lip 21, 2005 23:15
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Moze sadzenie zostawmy Panu Bogu. Dziwne ze niektore osoby, ktore twierdza ze opieraja sie na Pismie Swietym tak czesto nie pamietaja slow: "jaka miara sadzicie taka bedziecie sadzeni" czyli np. tylko po zewnetrznych mi odpowiadajacych kryteriach.
Albo : "Kto by o innym powiedzial rak (glupi) zasluguje na ogien piekielny"

Gdy w Kosciele pierwotnym ktos sam sie zglaszal na meczenika Kosciol go nigdy nie uznawal swietym.

Ale tez nie odrzucal takich pragnien. Problem jednak polega na tym ze dzis mamy skrzywiona psychike i dla nas niebol jest czesto najwieksza wartoscia. Chrzescianie, wedlug tego co pisze Pismo Swiete, zyja miloscia i meczenstwo tak widziane jako najdoskonalszy sposob milosci jest jak najbardziej godne pragnienia.


Pt lip 22, 2005 1:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
TOMASZ32 napisał(a):
tak nie do końca, to oznaka wiary w Chrystusa

Wiele rzeczy może być oznaką wiary w Chrystusa.
TOMASZ32 napisał(a):
chyba nie wiesz że za taką śmierć w imię Chrystusa można później otrzymać palmę męczeństwa, a to już jest symbol prawdziwej wiary

łał... Przypnę sobie palmę jak order, wszyscy na Ziemi (bo w Niebie i tak będą wszyscy równi, a dowodów wiary tam nie trzeba, bo jest nim sama obecność tam) będą mnie chwalić jaki to ja byłem dobry chrześcijanin. Ach, jaki będę sławny i poważany! :roll:
TOMASZ32 napisał(a):
i muszę powiedzieć że wielu już tak zginęło.

Szkoda.
TOMASZ32 napisał(a):
to zaszczyt, przynajmniej dla mnie, co nie znaczy że śpieszy mi się do śmierci

A dla mnie to żaden powód do zachwytu. Godna podziwu jest determinacja i wierność męczenników, ale taki sposób umierania to zło, które równoważy te "plusy". Bóg zna serce, nie potrzebuje aby mu człowiek udowadniał poświęceniem na ile go stać, a ludzka publika jest niewarta tortur.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pt lip 22, 2005 9:03
Zobacz profil
Post 
Podziwiam ludzi, którzy nie wahali się oddać życia w obronie wiary. Nie wiem, czy byłoby mnie stać na taką ofiarę.
Nie uważam natomiast próśb o śmierć męczeńską za objaw choroby. Jeżeli ktoś naprawdę żyje wiarą, to pragnie oddać Chrystusowi jak najwięcej i jego pragnienie jest wyrazem ogromnej miłości do Boga i bliźniego. Naśladując Chrystusa w trakcie życia, chcą upodobnić się do Niego również przez mękę i śmierć.
Taka śmierć jest również świadectwem.

Pragnienie- ponieważ możemy prosić Jezusa, by przyjął naszą ofiarę i pozwolił nam umrzeć śmiercią męczeńską, jednak decyzja zawsze należy do Boga i pojawiająca się propozycja jest łaską , którą aż do końca możemy odrzucić.

Znany wszystkim św. Maksymilian Maria Kolbe również modlił się o śmierć męczeńską dla siebie.

Cytuj:
„Parę razy pytałem Matki Najświętszej, co ze mnie wyrośnie, aż mi ukazała dwie korony, jedną czerwoną i jedną białą. Zapytała, którą wybieram — czystość czy męczeństwo. Zawołałem: Matuchno niebieska, wybieram obie”.


Mówi się również o tzw. chrzcie krwi. - Kiedy ktoś jest wierzący, nie ochrzczony i pragnąc przyjęcia chrztu, oddaje życie za wiarę. Chrzest krwi przynosi owoce chrztu świętego, nie będąc sakramentem.

I uwaga na koniec: Nie prośmy Boga o śmierć męczeńską, jeżeli naprawdę tego nie pragniemy. Bóg może nasze prośby potraktować bardzo poważnie :)


Pt lip 22, 2005 9:21

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
baranek napisał(a):
Nie uważam natomiast próśb o śmierć męczeńską za objaw choroby.

Masochizm nie jest chorobą? Człowiek z natury sprzeciwia się cierpieniu, ból jest sygnałem że coś jest nie tak, daje nam znać, że jesteśmy chorzy lub ranni, innymi słowy jest to impuls dający znak, że coś jest nie tak, że coś trzeba zmienić. Ból trzeba nauczyć się znosić, bo jeśli tego się nie nauczymy to będziemy się koncentrować na samym sygnale bólu, nie na tym, na co ma nam on zwrócić uwagę - to tak jakbyśmy płakali nad bólem zęba, zamiast iść do dentysty.
Ale prosić o ból? To pozbawiony sensu absurd, zachowanie nienormalne dla człowieka - chore.
baranek napisał(a):
Jeżeli ktoś naprawdę żyje wiarą, to pragnie oddać Chrystusowi jak najwięcej

Ale co z tego, jeśli to oddanie czegoś nie ma sensu? Co Bóg będzie miał z tego, że umrzesz aby pokazać mu że wierzysz - myślisz, że On tego nie wie? Ktoś może się oszukiwać, że takie pragnienie oddania swojego życia jest jakimś symbolem oddania składanym na ręce Boga, ale tak naprawdę jest to tylko mechanizm, przy pomocy którego przyszły męczennik sam sobie chce udowodnić własną wiarę, bo nie jest jej pewny. To jest właśnie oznaka słabej wiary - zwątpienie w to, że się wierzy i wynajdywanie sobie "dowodów".
baranek napisał(a):
Naśladując Chrystusa w trakcie życia, chcą upodobnić się do Niego również przez mękę i śmierć.

Tiaa, możesz sobie wmawiać że tu jest jakieś podobieństwo i zamykać oczy na kosmiczną różnicę między ofiarą Chrystusa a potencjalnym oddaniem życia przez Ciebie. Chrystus umarł aby nas zbawić, Twoja śmierć nie będzie nawet blisko echa tej ofiary, ale jeśli ktoś nie jest pewien swojej wartości i sensu swojej służby Chrystusowi o raz ludziom, może sobie wmawiać takie rzeczy, żeby podnieść swoją samoocenę.
baranek napisał(a):
Taka śmierć jest również świadectwem.

Tak, ale wiele rzeczy może być świadectwem.
baranek napisał(a):
Pragnienie- ponieważ możemy prosić Jezusa, by przyjął naszą ofiarę i pozwolił nam umrzeć śmiercią męczeńską, jednak decyzja zawsze należy do Boga i pojawiająca się propozycja jest łaską , którą aż do końca możemy odrzucić.

Wyobraź sobie jak przychodzi do Ciebie Twoje dziecko:
"mamo, tak bardzo Cię kocham, poszczuj mnie psami, żeby mnie rozszarpały, bo chcę ofiarować Ci swoją mękę, chcę to zrobić dla Ciebie, dla Ciebie znieść ten ból i przez to pokazać jak bardzo Cię kocham"
I co, przyjęłabyś tą deklarację z radością? Założę się, że nie - zaczęłabyś przekonywać dziecko, że to chore podejście, że bardziej się Tobie przysłuży, jeśli pomoże Ci opiekować się jego młodszą siostrzyczką, może nawet wysłałabyś je do psychologa.
Nie wmawiaj mi proszę takich bredni, że widok cierpienia Jego dzieci cieszy naszego Ojca.
baranek napisał(a):
Znany wszystkim św. Maksymilian Maria Kolbe również modlił się o śmierć męczeńską dla siebie.

Przykro mi, widocznie nie umiał odnaleźć spokoju za życia.
baranek napisał(a):
Mówi się również o tzw. chrzcie krwi. - Kiedy ktoś jest wierzący, nie ochrzczony i pragnąc przyjęcia chrztu, oddaje życie za wiarę. Chrzest krwi przynosi owoce chrztu świętego, nie będąc sakramentem.

To inna para kaloszy. Niemniej najlepiej nie dać się zabić, przyjąć chrzest normalnie i żyć długo pomagając innym.
baranek napisał(a):
I uwaga na koniec: Nie prośmy Boga o śmierć męczeńską, jeżeli naprawdę tego nie pragniemy. Bóg może nasze prośby potraktować bardzo poważnie :)

Tia, piszesz tak jakby Pan Bóg nie znał naszych pragnień i dawał się nabierać na nasze pozorne pragnienia jak jakiś półgłówek. Przecież to jakaś dziecinada :?

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pt lip 22, 2005 13:16
Zobacz profil
Post 
Incognito napisał(a):
baranek napisał(a):
Nie uważam natomiast próśb o śmierć męczeńską za objaw choroby.

Masochizm nie jest chorobą? Człowiek z natury sprzeciwia się cierpieniu, ból jest sygnałem że coś jest nie tak, daje nam znać, że jesteśmy chorzy lub ranni, innymi słowy jest to impuls dający znak, że coś jest nie tak, że coś trzeba zmienić. Ból trzeba nauczyć się znosić, bo jeśli tego się nie nauczymy to będziemy się koncentrować na samym sygnale bólu, nie na tym, na co ma nam on zwrócić uwagę - to tak jakbyśmy płakali nad bólem zęba, zamiast iść do dentysty.
Ale prosić o ból? To pozbawiony sensu absurd, zachowanie nienormalne dla człowieka - chore.


Śmierć męczeńska wiąże się z cierpieniem, to prawda. Nie jest niczym złym prosić Boga o cierpienie, jeżeli ta prośba wynika z miłości do Boga i pragniemy znieść wszystko dla Niego - natomiast jest złem, kiedy szukamy cierpienia dla samego cierpienia, gdy chcemy cierpieć, ponieważ cierpienie sprawia nam przyjemność.
Męczennicy nie szukali cierpienia jako źródła rozkoszy ... nie sprawiał im radości ból, lecz możliwość znoszenia cierpienia dla Jezusa, ofiarowania Mu swoich cierpień i ściślejszego zjednoczenia z Nim.

Nie można też z góry zakładać, że będę męczennikiem i szukać okazji do poniesienia śmierci ... Bóg sam da nam możliwość, jeżeli zechce przyjąć naszą ofiarę.


Pt lip 22, 2005 14:35

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
baranek napisał(a):
Nie jest niczym złym prosić Boga o cierpienie, jeżeli ta prośba wynika z miłości do Boga i pragniemy znieść wszystko dla Niego

Widzę, że alegoria z dzieckiem proszącym matkę nie dotarła do Ciebie i nadal nie rozumiesz jaki to bezsensowny powód. Myślisz, że Bóg cieszy się widząc jak Cierpisz? On Cię kocha i chce abyś była szczęśliwa, a Ty zachwycasz się męczeństwem i jeszcze wmawiasz sobie oraz tu zgromadzonym, że Bogu się takie coś podoba. Nie obrażaj Boga swoimi pomysłami wykazującymi jedynie brak zrozumienia.
baranek napisał(a):
Męczennicy nie szukali cierpienia jako źródła rozkoszy ... nie sprawiał im radości ból, lecz możliwość znoszenia cierpienia dla Jezusa

Czyli koniec końców cierpienie prowadziło ich do radości. Wybierali cierpienie, aby odczuć radość, bo naiwnie wmawiali sobie, że Bogu w jakiś sposób zależy na ich cierpieniu. To nic więcej jak naiwne nierozumienie miłości i brak wewnętrznego pokoju. Niestety jeśli ktoś zaczyna traktować cierpienie niemal jako cel sam w sobie, jako jakąś walutę wykupiającą nagrodę w Niebie poprzez samo jego trwanie, doprowadza do samozniszczenia.
baranek napisał(a):
ofiarowania Mu swoich cierpień i ściślejszego zjednoczenia z Nim.

Bóg nic nie zyskuje z Twoich ani nikogo innego cierpień. Oszukuj się dalej, że człowiek dokonujący takiej ofiary nie robi tego dla siebie. Wybierając cierpienie, wybiera łatwą stagnację, zatrzymuje się w miejscu nie chcąc sprostać wyzwaniom, nie chcąc zawalczyć z bólem, myśląc, że samo cierpienie go uszlachetni. Jedna wielka bzdura.
baranek napisał(a):
Nie można też z góry zakładać, że będę męczennikiem i szukać okazji do poniesienia śmierci ... Bóg sam da nam możliwość, jeżeli zechce przyjąć naszą ofiarę.

Wyobrażasz sobie minę swojego ojca gdy mówisz mu "tato, pozwól mi obciąć sobie palce, chcę Ci ofiarować swoje cierpienie"? Jego wyraz twarzy byłby pewnie taki:
:shock:
:|
:olaboga:
:puknij:

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pt lip 22, 2005 15:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Dla mnie śmierć męczeńska to ogrom cierpień. Ale Pan Bóg wie, jak ma czynić z moim losem, czy mam cierpieć, czy nie. Jeśli nastąpi taka śmierć dla mojej osoby, to mam nadzeję, że ją zniosę godnie, chciaż nie chciałabym.
Wszystko w rękach Boga.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Pt lip 22, 2005 17:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Czyli jeśli z własnej woli lub kaprysu porwałbym Cię i na żywca poćwiartował, to uznałbyś to za los zaplanowany dla Ciebie przez Boga, Bobo? Śmierć jakby nie patrząc męczeńska.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pt lip 22, 2005 18:29
Zobacz profil
Post 
Incognito... gdybyś zrobił to z nienawiści do wiary w Chrystusa, wówczas można by mówić o śmierci męczeńskiej.

Bez sensu jest również porównywanie śmierci czy też gotowości poniesienia niepotrzebnego cierpienia za rodziców ( chociażby to ucięcie palców). Śmierć męczeńska dotyczy ofiary z własnego życia w powiązaniu z miłością do Boga.


Pt lip 22, 2005 18:40
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL