Re: Niepełnosprawność a życie zakonne
Cytuj:
Nie wydaje mi się, żeby Bóg powoływał ogólnie (do zakonu tak w ogóle). Powołanie jest zawsze związana z jakimś konkretem. Realizacja powołania np. w duchu św. Teresy, albo św. Franciszka, albo jerszcze inaczej.
Wlasnie o to chodzi. Gdyby tak nie bylo, nie byloby zakonow w Kosciele.
One powstawaly bo taka byla konkretna potrzeba w Kosciele w danym czasie i zalozyciel kierowany jakims natchnieniem, objawieniem, wizja itp. odpowiedzial Bogu zakladajac taki a nie inny zakon (np.trynitarze- wykupowanie niewolnikow, franciszkanie- reakcja na bogactwo Kosciola, kamilianie- opieka nad chorymi, salezjanie- wychowanie dzieci i mlodziezy itd.).
To nie jest przypadek, ze ktos jest w takim czy innym zakonie.
Termin "powolanie" oznacza przeciez nie to, ze ja siebie sam powoluje do zakonu ale Ktos mnie wzywa czyli powoluje.
Ja moge na to powolanie/wolanie odpowiedziec pozytywnie albo je zignorowac. Moge tez je zle rozeznac, rozpoznac i znalezc sie w nieodpowiednim miejscu.