Właściwie co to jest ta wielka nagroda w niebie?
Autor |
Wiadomość |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
Czym jest Niebo?
jotka - Domem, po prostu domem...
|
Cz lut 17, 2005 12:51 |
|
|
|
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
A mogę wam trochę namieszać? Albo i nie Ale mnie troszkę zaskoczyło Cytuję notatkę z wykładu na teologii:
Cytuj: Zmartwychwstanie ciała gwarantuje nam także wartość cielesności człowieka. Wszystko jest zbawione - i ciało i dusza. Odkupienie całej materii. Wszystko jest zbawione. Druga Osoba Trójcy Świętej związał się na wieki z materia. Bóg stal się człowiekiem aby człowiek mógł zostać przebóstwiony. Jezus jest współistotny Ojcu w Bóstwie i współistotny nam w człowieczeństwie. Przez cala wieczność cały świat materialny przez Jezusa Chrystusa będzie się kontaktował z Bogiem.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz lut 17, 2005 15:08 |
|
|
gosc12
Dołączył(a): So sty 08, 2005 18:22 Posty: 423
|
Tak Anula,masz racje-jest domem
I jak pisal ks.Szymik,"z kazda sekunda jestem blizej Domu"
_________________ "Szanuj kazdego czlowieka,bo Chrystus w nim zyje."
|
Cz lut 17, 2005 17:41 |
|
|
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Być może powrócimy do rozmów
które przerwaliśmy
w najważniejszym miejscu
do spotkań
które tak ciekawie się zapowiadały
ale zegarek nawoływał do rozstania
dobudujemy szyny w nieskończoność
wszystkim napoczętym podróżom
które ugrzężły w szczerym polu
zaschłe strumyki wzejdą na nowo
i rozbiegna się we wszystkie strony
z wątków porzuconych w pospiesznym marszu
wysnujemy zaniechane losy
chwile które pragneliśmy tak bardzo zatrzymać
będą owocowały nieprzerwanie
i wszystko czego nie zdążyliśmy przeżyć (jakież niewiarygodne historie mieściły się w spojrzeniach krzyżowanych z przypadkowymi ludźmi i jak szybko przecinaliśmy je w zarodku nim zdążyły się wydarzyć - niemiłosiernie popędzani przez zegarek na ręku)
albowiem żylismy pospiesznie rozsiewaliśmy tylko ziarna na wiatr nie oglądaliśmy się za siebie
będziemy się musieli przedzierać
przez niezgłębioną Puszczę Wieczności
która wyrośnie
z naszych rozsianych ziaren
J. Baran, Wieczność, Kraków 1878
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt kwi 15, 2005 13:07 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Wielu - mniej lub bardziej komptetentnych - starało się "zdefiniować" Niebo... co jest czynnością samą w sobie raczej niewykonalną. Przecież to element tajemnicy Boga, tajemnicy wiary... a tego człowiek nie zgłębi.
Niebo to chyba inny stan świadomości, nie tyle miejsce. Tam będzie po prostu tak inaczej, że nie jesteśy w stanie sobie tego wyobrazić.
Czy jest potrzebne Tak. Jako nadzieja
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt kwi 15, 2005 13:55 |
|
|
|
|
nospheratu
Dołączył(a): So sty 29, 2005 15:56 Posty: 1576
|
Czyli życie bez nadziei jest najzupełniej wykonalne. Nie jest to życie ani uboższe ani drugiej kategorii.
Element tajemnicy Boga? Dziękuję, nie jestem ciekawski
_________________ Mors dicit
|
Pt kwi 15, 2005 14:53 |
|
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
— Niebo zazwyczaj nie kojarzy się nam z czymś atrakcyjnym — ot, nieskończone zastępy nieruchomych świętych wyśpiewujących Bogu hymny. A jednak biblijne obrazy charakteryzują się dynamizmem. Jeżeli królestwo Boże przyrównuje się do Jerozolimy, czyli do miasta, to trzeba wyobrazić sobie to dynamiczne — pełne spotkań, zabaw, rozmów, gwaru, ruchu itp. — miasto. Emmanuel Swedenborg ze Sztokholmu (1688--1772) w swoich wizjach niebu burzył te — powiedzielibyśmy — nieatrakcyjne wyobrażenia. Opisuje on niebo jako ogromną liczbę różnorodnych społeczności, które swobodnie kontaktują się ze sobą. Tylko potępieni w widzeniach Swedenborga mieli istnieć w odrażającej pustce, oddzieleni od innych.
— Karl Rahner pisał przed laty, że w jego przekonaniu po śmierci nie stracimy kontaktu z całym wszechświatem, Pan Jezus bowiem po śmierci, jak pisze św. Piotr w swoim liście, zszedł do „otchłani" (por. 1 P 3, 19), by uwolnić tam oczekujących zbawienia — a więc króluje w niebie nad całą ludzką i kosmiczną historią. Rahner ma nadzieję, że będzie¬my, podobnie jak aniołowie, Bożymi posłańcami i będziemy mieć w ten sposób udział w prowadzeniu wszechświata do zbawienia. Wiara w świętych obcowanie też przedstawia dynamiczny obraz spotkania między ludźmi w Bogu, a nie tylko każdej samotnej jednostki z Bogiem. Pan Jezus powiedział, że po śmierci i zmartwychwstaniu będziemy jako aniołowie Boży. A o aniołach Pismo Święte mówi, że są posłańcami Boga. Bóg jest Miłością, a miłość jest dynamiczna i czynna. Jeżeli modlimy się o wieczne odpoczywanie dla zmarłych, to nie znaczy wieczny bezruch. Kiedyś byłam chora. Lekarz przepisał mi wyjazd do Zakopanego, gdzie miałam odpoczywać; leżakować i mało chodzić. Leżakowałam więc, przyglądając się zjeżdżającym na nartach z wielką szybkością, i było mi żal, że ja tak nie mogę. Ale pocieszałam się myślą, że tak szybko będę się poruszać po śmierci, jak światło i jeszcze szybciej. Jeżeli ktoś chce, może sobie wyobrażać niebo bardzo dynamicznie: jako przeciekawe poznawanie całej ludzkiej historii i dorobku ludzkiej myśli, tak jak ją Bóg widzi i nam ukaże, jako przedziwne spotkania ze wspaniałymi ludźmi i wspaniałymi aniołami, jako naszą z nieba współpracę z ludźmi tu na ziemi itd.
— Ale chyba nie zapominając, że to wszystko są tylko obrazy?
— Jesteśmy skazani w tej dziedzinie na obrazy i symbole. To, co nas czeka, nie da się wyrazić w słowach. Św. Paweł pisze: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują" (1 Kor 2, 9). Jak piękna bywa symbolika u Proroków Starego Testamentu odnośnie do końca świata, gdy Bóg będzie sam pasł swą trzodę na zielonych pastwiskach obfitych w wodę, gdy lew z jagnięciem wspólnie będzie leżeć i nikt nikogo nie będzie krzywdził..., albo obraz wielkiej uczty, gdy dusze nasze nasycą się tłustymi potrawami. Te tłuste potrawy zawsze mnie śmieszyły, ale dla głodnych były obrazem szczęścia. Jak piękny jest symbol wody, wypływającej ze świątyni i uzdrawiającej wszelkie złe wody i symbol drzew nad nią rosnących, uzdrawiających wszelką chorobę swoimi owocami. To wszystko obrazy szczęścia. Posługując się obrazami i symbolami, musimy umieć odróżniać pomiędzy wyobrażeniami a istotą rzeczy.
—Jaka jest ta istota?
—Cokolwiek wspaniałego powiemy o tym, co nas czeka, tam będzie zawsze o niebo wspanialej. Wiemy tylko, że jest nam obiecana wielka przygoda miłości i przeżycie zdumiewającej przemiany, ludzi i całego kosmosu, czeka nas życie— jak mówi św. Paweł — w przemienionych ciałach, w przemienionym kosmosie, w nowym niebie i nowej ziemi, gdy pierwsze rzeczy przeminą, a Bóg stanie się wszystkim we wszystkich.
Możemy w odniesieniu do zbawienia w niebie używać wyrażeń takich, jak szczęście, zachwyt, nowe obcowanie w miłości i przyjaźni. Możemy posługiwać się paradoksami i kontrastami, mówiąc o ruchu i pokoju, najwyższej dynamice i odpoczynku, poznawaniu i byciu poznanym... Ale jak to będzie, przekonamy się dopiero, gdy wejdziemy w tę fascynującą przygodę nowego życia, które nas czeka po śmierci. Rzecz w tym, by pojąć, że to będzie naprawdę fascynująca przygoda i zachwycające spotkanie „twarzą w twarz” z Jezusem Chrystusem, a przez Niego z Bogiem Ojcem w Duchu Świętym. Mam nadzieję, że gdy będę umierać, Pan Jezus przyjdzie po mnie i przeprowadzi przez śmierć do domu Ojca — i że to będzie prawdziwy nasz dom rodzinny.
—Mocno podkreślasz — w przeciwieństwie do potocznego rozumienia spraw ostatecznych — wspólnotowość w zbawieniu. Czy to coś nowego w teologii?
—To stała perspektywa Pisma Świętego. Biblijna symbolika nieba zawsze mówi o radości wspólnoty. Niebo nie jest dla egoistów, jak w jakiejś mierze przekonywała starsza katecheza, która zachęcała do starań o zbawienie przede wszystkim własnej duszy. Tymczasem Bóg, okazując nam (nie zaś tylko mnie) swą miłość i miłosierdzie, wzywa nas do społecznej miłości i modlitwy za tych, którzy są jeszcze daleko lub słabną w drodze. Bóg chce zbawić wszystkich, a my mamy być Jego współpracownikami przez dar z siebie i modlitwę. Darem Bożym dla nas jest także to, że możemyz Nim współdziałać i że z siostrami i braćmi łączą nas więzy współ-zbawiania. M.in. o tym mówi prawda o „świętych obcowaniu". Święci są Bożym darem dla nas. Pamiętajmy o świętych obcowaniu, o wspólnocie naszej z tymi, co są już po tamtej stronie życia i o wspólnocie naszej na ziemi, której wyrazem jest Kościół.
rozmowa ze Stanisławą Grabską, teolożką, z książki "Ciekawość nieba, ciekawość ziemi" [Biblioteka "Więzi" tom 122]
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
So kwi 16, 2005 11:38 |
|
|
light
Dołączył(a): Pt kwi 15, 2005 22:36 Posty: 167
|
Czesc wszystkim.
Dla mnie niebo to Jezus.
|
So kwi 16, 2005 15:31 |
|
|
Tess
Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06 Posty: 899
|
Pieknie Swiatelko
Twoj post jest bardzo przekonywajacy, a ja jeszcze uzupelnie go slowami Swietego Pawla; "Ani oko nie widzialo, ani ucho nie slyszalo, ani na serce czlowieka nie wstapilo to co Bog przygotowal tym, ktorzy Go miluja".
Pozdrawiam Rajsko wszystkich
_________________ Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.
Pozdrawiam
|
Śr kwi 20, 2005 2:04 |
|
|
hrotheberth
Dołączył(a): Wt mar 29, 2005 12:51 Posty: 106
|
zbawienei do dostąpienie zaszczytu zjednoczenia się z Chrystusem w niebie. Nie porownamy tego do niczego co znamy z ziemi gdyż przewyzsza wszystko.... taki stan wiecznej błogości, szcześcia i obecności Boga.
|
Śr kwi 20, 2005 14:59 |
|
|
mariko
Dołączył(a): Pn mar 14, 2005 23:10 Posty: 24
|
Bardzo dużo o Niebie można się dowiedzieć w wizjach polskiej mistyczki ANNY "Świadkowie Bożego Miłosierdzia". Świat opisywany jest tam bezpośrednio przez mieszkańców tego pięknego miejsca a więc osoby już przebywające w szczęściu z Panem.
Jest tam tak cudownie i tak chce się już umierać.... aby być już z Jezusem! Po tych niesamowitych relacjach całkowicie zmieniłem swoje życie, nawróciłem się... ja po prostu chcę tam być ....jak najszybciej.
|
Śr kwi 20, 2005 20:22 |
|
|
light
Dołączył(a): Pt kwi 15, 2005 22:36 Posty: 167
|
Tess napisał(a): "Ani oko nie widzialo, ani ucho nie slyszalo, ani na serce czlowieka nie wstapilo to co Bog przygotowal tym, ktorzy Go miluja".
|
So kwi 23, 2005 2:20 |
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Dostalem ostnio bardzo ciekawy tekst:
W brzuchu ciężarnej kobiety były bliźniaki. Pierwszy zapytał drugiego:
- Wierzysz w życie po porodzie?
- Jasne. Coś musi tam być. Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy,
żeby się przygotować na to co będzie potem.
- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by miało wyglądać?
- No nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, a jeść buzią....
- To przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami! Przecież żywi nas pępowina.
- No, ja nie wiem, ale zobaczymy mamę, a ona się będzie o nas troszczyć.
- Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według Ciebie w ogóle jest?
- No przecież jest wszędzie wokół nas... Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas
nie było.
- Nie wierzę! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem, czyli jej nie ma...
- No jak to? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa,
albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja myślę, że prawdziwe życie
zaczyna się później...
|
So kwi 23, 2005 12:14 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|