Witam,
Nurtuje mnie ostatnio taki problem, mianowicie czy fetysz kobiecych stóp to grzech? Chodzi mi np. o oglądanie stópkowych galerii (ale takich gdzie nie ma pornografii ani nic z tych rzeczy). Zakładam, że mamy do czynienia z osobą wolnego stanu, nie będącą w żadnym związku sakramentalnym obecnie ani wcześniej. A co np. jeśli chodzi o spotkanie z kobietą, na którym np. mężczyzna zajmuje się kobiecymi stópkami (obydwoje też wolni)?

W temacie napisałem o fetyszyźmie, ale chodzi mi właśnie o fetysz kobiecych stóp. A dodam, że temat istotny, bo b. wielu mężczyzn takowy "posiada". W Internecie szukałem na ten temat, ale nie za wiele jest, więc może tu dojdziemy do jakichś ciekawych wniosków?

Pozdrawiam

Zależy co się wiąże z tym fetyszem...

Czy jest to tylko spojrzenie na piękno kobiecej stopy, czy wiąże się z tym też jezusowe 'pożądliwe spojrzenie' na kobietę?

Jak jest w Twoim przypadku? Szukaj odpowiedzi w swoim sumieniu, ono jest kompetentne do oceny.

Hmmm a gdyby to było coś pośredniego między spojrzeniem na piękno kobiecej stopy a pożądliwym spojrzeniem?

Inną sprawą jest, że celowo pisałem u ludziach stanu wolnego, żeby właśnie przeciwstawić to grzechowi cudzołóstwa (który zakłada pewien rodzaj zdrady a więc zakłada związek małżeński)... Jak sądzicie?

Cudzołóstwo dotyczy również osób niebędących w związkach małżeńskich.
Tak jest przynajmniej wykładnia katolicka.

Może ktoś wytłumaczyć w jaki sposób istnieje cudzołóstwo wobec osób nie będących w żadnym związku?

Zapewne chodzi o to, że prawdopodobnie zdradzasz swojego przyszłego współmałżonka

Zważywszy na fakt, iż według interpretacji Kościoła Katolickiego małżonkowie mogą wspólnie (!) popełnić grzech cudzołóstwa, to taka akurat sytuacja jest banalnie prosta do wyjaśnienia: cudzołóstwo to seks z kimś kto nie jest twoim sakramentalnym partnerem.

Ok, na razie lecicie na "easy", wrzućmy poziom "hard".
Co powiecie na laskę, pardon, dziewczynę która zakochała się w wieżach WTC? Ma ich model w skali z którym sypia. Albo o facecie który podobnie gorące uczucie żywi do parowozu, również ma jego model, z którym (o ile dobrze pamiętam się ożenił) i twierdzi, że utrzymuje z nim kontakty seksualne. Co religia na to? Bo w sumie niby ślub mają... A z pewnością są sobie wierni i się kochają.

czy kiedy patrzysz na pięknego kwiatka czy też wschód słońca jest to grzechem ? to dlaczego patrzenie na dziewczęce stopy ma nim być ?
nawet jeżeli odczuwasz przy tym pożądanie sexualne. Tak zostałeś skonstruowany przez naturę.

Bo Jezus powiedział: A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa (Mt 5, 28).

jeżeli Jezus rzeczywiście tak powiedział, to miał bardzo małą wiedzę na temat psychologii człowieka. po pierwsze- pożądanie i instynkt seksualny jest czymś naturalnym, człowiek również nie jest z natury monogamistą. Kiedy idzie ulicą ładna dziewczyna, z okrągłym biustem i mini spódnica, to jest normalne , ze człowiek się ogląda, jest nią zainteresowany.
wielu tzw. świętych represjonowało w sobie ten instynkt seksualny, a co represjonujesz to wkracza głębiej w podświadomość i nabiera siły, następnie może przybrać bardzo perwersyjną i nienaturalną formę np. pedofilia, zoofilia.

nie sądzę, aby tak inteligentny człowiek jak Jezus coś takiego powiedział, zwłaszcza, że on nauczał o świadomości , a prymitywna wiara Mojżesza służyła mu tylko jako pewien kontekst, sposób dotarcia do ludności Żydowskiej, która nie miała pojęcia o wewnętrznej alchemii.

owszem Jezus wypowiedział takie słowa..to co napisałeś jest prawdą..każdy mężczyzna zainteresuje się widokiem pięknej dziewczyny..to jeszcze nie grzech..być może większości przemknie myśl nie do końca "czysta"..i to też nie jest grzechem.../ale idąc za ciosem i np.doprowadzić do gwałtu..ewentualnie do samogwałtu mając na myśli konkretną tą dziewczynę,ewentualnie rozwijać budzącą się myśl.w efekcie najprawdopodobniej także kończy się masturbacją..to już pod grzech podlega..tak samo z fetyszyzmem,jesli dzięki stópkom osiągasz satysfakcję seksualną..to jest grzech--hmm..ciekawe co na to przyszła zona?..zamiast małżeńskich powinności,wystawianie stóp z pod kołdry?..hehehe

Kwestia tego jak się pojmuje pożądanie...
Dla mnie wyżej opisana sytuacja nie jest pożądaniem.
Ja też patrzę na ładne dziewczyny i w sercu mówię sobie: 'Ładna dziewczyna', co nie znaczy, że od razu ją pożądam. Po prostu podziwiam piękno Bożego stworzenia.

A pożądanie pozostawiam dla mojej Żony

A Twoja żona to nie kobieta?
Gdzie w cytowanym zdaniu jest przyzwolenie, że na żonę można patrzeć pożądliwie.
Jest tam o "kobiecie", a więc generalnie o każdej kobiecie.

No właśnie nie.
Oczywiście nie ma tam napisane, że nie można patrzeć pożądliwie na kobietę z wyjątkiem żony...

Ale kontekst wypowiedzi to narzuca.
Bo mowa jest o przykazaniu nr 6. Czyli: Nie cudzołóż.
I Żydzi uważali, że to przykazanie zakazuje aktów seksualnych z innymi kobietami niż własna żona, zaś Jezus ukazuje właściwy kontekst tego przykazania mówiąc, że już nawet spojrzenie (pożądliwe) na inną kobietę jest cudzołóstwem.
Zwłaszcza, że w tekście greckim jest użyte to samo słowo, co w dalszej części perykopy, gdzie Jezus mówi, o oddaleniu żony.