Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 13:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 164 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona
 Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen?
Tenkred napisał(a):
Czyli to, o czym mówi Księga Hioba.

Księga Hioba jest poematem dydaktycznym, pisanym w charakterystycznym, udramatyzowanym stylu. Dyskusja pomiędzy Bogiem i Szatanem wpisuje się w ten styl w całej rozciągłości. To nie jest Księga o Szatanie tylko o postawie człowieka. Myślałem, że takie rzeczy wiedzą już wszyscy po ogólniaku.
Nie ma więc sensu wyciągać z tej księgi takich wniosków:
Tenkred napisał(a):
Opowieść o spotkaniu z Bogiem sugeruje, że mamy do czynienia z jakimś rodzajem audiencji, na której stawiają się także synowie Boży. Warto jednak zwrócić uwagę, że to Bóg pierwszy prowokuje szatana, zadaje mu bowiem pytanie: „A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba?”

bo świadczy to o kompletnym niezrozumieniu dla charakterystycznego kulturowo (ale i typowego) stylu poematu.
Tenkred napisał(a):
Piekło i Szatan nie istnieje !

Bo...
Tenkred napisał(a):
Po pierwsze, bardzo ważnym jest, że Polskie tłumaczenia Pisma Świętego, zawierają błędne tłumaczenie słowa "piekło". W oryginale mamy doczynienia z trzema terminami dotyczącymi owego miejsca, a są mini: Sheol, Hades, Gehenna...

Nieprawda - zajrzyj do Biblii Tysiąclecia. Tam wcale nie zastępuje się ww wyrazów słowem piekło.
Dlaczego? Bo Szeol to Szeol - po grecku Hades - miejsce przebywania wszystkich zmarłych bez rozróżniania ich stanu moralnego. W języku polskim czasem używa się wyrazu Otchłań. Jest to miejsce oczekiwania zmarłych na Mesjasza (czyli pewnie już puste). Nikt nie nazywa tego miejsca piekłem!
Gehenna jest żydowskim miejscem potępionych.
Tenkred napisał(a):
Więc skąd zatem Chrześcijańskie piekło się wzięło ? Jest to poemat napisany przez włoskiego pisarza Dante Alighieriego, w latach 1308-1321. Czyli Boska Komedia.

Ale, czy chodzi tutaj o sposób przedstawiania diabła? Wiadomo, że zmieniał się z czasem - to kwesta stylu, smaku i artyzmu.
Ale czy szatan ma rogi, czy elegancki garnitur - w niczym nie zmienia to jego położenia i natury.

Objawienie dotyczące życia po śmierci rozwija się przecież. Wiadomo, że i wśród samych Żydów wiara w życie pośmiertne nie była do pewnego momentu powszechna - stąd i piekło samo w sobie nie było punktem centralnym starotestamentowych opisów.

Stąd jednak daleka droga do uznania, że tak naprawdę to piekło nie istnieje a szatan jest OK :-D

Co do znaczenia wyrazu "wieczny". Toczyła się na tym forum już wielokrotnie dyskusja na ten temat (nie chce mi się teraz szukać) i ktoś dość sprawnie argumentował, że wieczny to jednak "na zawsze" a nie "na długo". Jeśli znajdę chwilę, to może jeszcze poszukam.

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Wt kwi 30, 2013 21:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen?
Qwerty2011 napisał(a):
Gehenna jest żydowskim miejscem potępionych.

Nie jest.
W judaizmie nie czegoś takiego jak "potępienie".
Gdy człowiek umiera, jego ciało wraca do ziemi, ale – według judaizmu – jego dusza wraca do Stwórcy. Judaizm nie wierzy w wieczne potępienie i piekło. Dusza ulega jedynie procesowi oczyszczenia z duchowych skażeń, nim powróci do Boga.
http://www.the614thcs.com/
Gehenna jest, zgodnie z tradycją, miejscem gdzie kieruje się każda dusza po śmierci

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Śr maja 01, 2013 16:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen?
Niestety sprawa nie jest aż tak oczywista, bo judaizm to wiele nurtów i odłamów. Znajdziemy nawet judaizm ateistyczny.
Więc znajdziemy w judaizmie również opinię (bo trudno mówić tu o dogmacie) że po śmierci dusze udają się do miejsca (zwanego Gehenną - miejsce bardzo symboliczne), w którym przechodzą jakiś rodzaj cierpienia. Pytanie o rodzaj i długość tego cierpienia pozostaje otwarte a judaizm nie próbuję go nawet rozstrzygać (a na pewno nie ma woli narzucania jednolitego stanowiska dla wszystkich odłamów).

Parę cytatów jeszcze a propos piekła (chociaż to chyba OT):

"Kto z nas, może przebywać przy ogniu trawiącym, kto może się ostać przy wiecznych płomieniach" Izajasza 33;14

"Idźcie precz ode mnie, przeklęci w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom"...Mt. 25;41

"43 Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony13. 45 I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie, chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. 47 Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, 48 gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie14".Mk. 9;43-48

"Jeśli kto wielbi Bestię, i obraz jej, i bierze sobie jej znamię na czoło lub rękę, 10 ten również, będzie pić wino zapalczywości Boga przygotowane, nierozcieńczone, w kielichu Jego gniewu; i będzie katowany ogniem i siarką wobec świętych aniołów i wobec Baranka. 11 A dym ich katuszy na wieki wieków się wznosi i nie mają spoczynku we dnie i w nocy" Ap 14

13 I morze wydało zmarłych, co w nim byli, i Śmierć, i Otchłań wydały zmarłych, co w nich byli, i każdy został osądzony według swoich czynów. 14 A Śmierć i Otchłań wrzucono do jeziora ognia12.To jest śmierć druga - jezioro ognia. Ap 20

Można oczywiście i więcej.

Jest piekło i to wieczne...

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Śr maja 01, 2013 21:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt kwi 26, 2013 19:36
Posty: 171
Post Re: Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen?
Więc po co Chrystus nasz umiłowany poszedł na śmierć... w imię czego ? Wiecznego piekła, dla grzeszników ?
Powiem coś od siebie. W większości upadków człowiek jest ofiarą kłamstw Szatana i za to, że był przez Szatana nieustannie oszukiwany, ma się smażyć w bezlitosnym piekle przez miliardy miliardów lat ?


"...Ojcze, przebasz im, bo nie wiedzą co czynią !"


Śr maja 01, 2013 22:29
Zobacz profil
Post Re: Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen?
Zawsze mnie zastanawiał fakt jak ludzie łatwo przyjmują piekło jako oczywistość bezwarunkową.
W pewnym sensie tak jak pisze Tenkred ofiara Chrystusa jest bezsensowna , gdzie podziewa się Miłość i ogrom Miłosierdzia gdy słyszymy o piekle i wiecznym potępieniu w świecie którym rządzi Szatan . Człowiek wiecznie żyjący w nieświadomości jego mamienia , musiałby być aniołem by uniknąć jego zniewoleń i krętactw.Zło jest na każdym kroku dzisiejszych czasów.
Przeogromną Miłością Chrystus kocha człowieka , KAŻDEGO bez żadnego wyjątku .
Miłosierdzie Boga względem człowieka jest bezkresem Miłości, On trzyma każdą istotę , Szatan nami poniewiera ale to Bóg nas trzyma w garści .Chrystus nie po to przyszedł objawić nam Prawdę byśmy wzajemnie straszyli siebie i innych piekłem czy wiecznym potępieniem.Nie po to przyszedł byśmy mówili o piekle , o Miłosierdziu i Miłości Chrystusa mamy mówić .Każdy napotkany człowiek , upodlony przez życie, nędzny włóczęga, kryminalista, złodziej , sierota, biedak czy bogaty - KAŻDY powinien usłyszeć nie o piekle a o Miłości Chrystusa względem niego.
"Bóg Cię kocha - Bóg Jest z Tobą - nie Jesteś sam - Jesteś ważny dla Boga - Bóg Ci wybacza "
Uważam , że grzeszymy ciężko mówiąc iż grzesznicy będą się zmażyć w piekle.Ofiara Chrystusa jest " krwią oddaną " za KAŻDEGO CZŁOWIEKA bez wyjątku z Miłości przeogromnej za wolność w BOGU każdej istoty żywej.
Za mnie , za Ciebie, za Twojego sąsiada , za złoczyńce i za zbrodniarza , za bogatego i za biednego .Nie mówmy ludziom o piekle , mówmy o Bożym Miłosierdziu które wyrywa każdego człowieka z nieświadomości oszustw Szatana.Jesteśmy nieświadomi Miłosierdzia Bożego jeśli mówimy o wiecznym potępieniu.Nie ma na ziemi człowieka którego Chrystus by nie kochał - nie ma - jest to rzeczą niemożliwą i nie ma na ziemi człowieka którego by Chrystus skazał na piekło.Ponieważ Bóg wie , że człowiek jako istota ziemska nie jest w stanie " poczuć Boga całkowicie" - gdyby tak było , bylibyśmy Aniołami .Będąc w MIŁOŚCI BOGA " nie dotyka " nas , żadna zła myśl, żaden zły czyn, żadna zła chwila - nie jesteśmy w stanie zgrzeszyć ponieważ znamy Prawdziwą Miłość i Prawdziwą rzeczywistość - jesteśmy wtedy Aniołami Boga.Posiadamy wszystko.

Brak obecności Boga dla duszy jest piekłem, jest gehenną i wieczną torturą - jest brakiem tlenu którego potrzebujesz by oddychać.Wyobraź sobie że , chcesz oddychać a nie masz tlenu.
Świadoma dusza rezygnująca z Miłości Boga ,aby trafić w wieczne katusze musi poznać Prawdziwe oblicze Boga , wtedy świadomie wyrzeka się Boga.ŚWIADOMIE ponieważ poznaje oblicze Boga.
Bóg wie że człowiek " tej świadomości nie posiada " .
Posiadając taką " świadomość" nie jesteśmy w stanie wyrzec się Boga.Nie potrafimy , ponieważ jesteśmy Bogiem wypełnieni - jest to Miłość posiadająca w sobie wszystko .Ludzki umysł nie jest w stanie Tej Miłości ogarnąć.
Myślę, że jeśli jest mowa o piekle trzeba brać pod uwagę fakt , iż jesteśmy istotami " ułomnymi"
A Bóg naszą ułomność zna - ułomność braku świadomości innej rzeczywistości zawierającej w sobie wszystko.

I tutaj Tenkred ma racje ...

" ...Ojcze , przebacz im, bo nie wiedzą co czynią "
Nie wiedzą - " nie posiadają prawdziwej świadomości Prawdy"
Bóg Jest Wielki a Jego Miłość Nieograniczona to człowiek chce ograniczyć Boga.


Cz maja 02, 2013 3:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen?
Ładne słowa Magdaleno_i
Ale to nie jest nauka Jezusa...
Magdalena_i napisał(a):
Człowiek wiecznie żyjący w nieświadomości jego mamienia , musiałby być aniołem by uniknąć jego zniewoleń i krętactw.Zło jest na każdym kroku dzisiejszych czasów.

Dlaczego człowiek miały być nieświadomy szatańskiego mamienia. Jeśli zna przykazania?
Myślisz, że ludzie naprawdę nie rozróżniają dobra od zła?
Magdalena_i napisał(a):
Przeogromną Miłością Chrystus kocha człowieka , KAŻDEGO bez żadnego wyjątku .
Miłosierdzie Boga względem człowieka jest bezkresem Miłości, On trzyma każdą istotę , Szatan nami poniewiera ale to Bóg nas trzyma w garści .

Z miłością to prawda, ale gdyby Bóg trzymał nas w garści tak, jak Ty to widzisz to udusilibyśmy się z braku wolności.
Magdalena_i napisał(a):
Chrystus nie po to przyszedł objawić nam Prawdę byśmy wzajemnie straszyli siebie i innych piekłem czy wiecznym potępieniem.

To nie my się straszymy. To cześć nauki Jezusa. Nie wierzysz Mu? Zaprzeczasz? A może oszukujesz siebie i innych również?
Magdalena_i napisał(a):
Nie po to przyszedł byśmy mówili o piekle , o Miłosierdziu i Miłości Chrystusa mamy mówić .

Nauczanie o piekle i szatanie nie stanowi centralnej części nauki Jezusa i to oczywiste.
Jednak Miłosierdzie nie jest bezwarunkowe, bo inaczej zaprzeczałoby wolności człowieka. Więc mówienie o miłosierdzi nie stoi w sprzeczności z mówieniem o piekle.
Magdalena_i napisał(a):
Każdy napotkany człowiek , upodlony przez życie, nędzny włóczęga, kryminalista, złodziej , sierota, biedak czy bogaty - KAŻDY powinien usłyszeć nie o piekle a o Miłości Chrystusa względem niego.
"Bóg Cię kocha - Bóg Jest z Tobą - nie Jesteś sam - Jesteś ważny dla Boga - Bóg Ci wybacza "

To prawda. Zgadzam się z tym.
Magdalena_i napisał(a):
Uważam , że grzeszymy ciężko mówiąc iż grzesznicy będą się zmażyć w piekle

Nie powinniśmy wydawać wyroków na nikim, to rola Boga.
Nie powinniśmy potępiać nikogo i do samego końca musimy próbować skierować go na dobrą drogę, tak jak robi to sam Chrystus.
Nie odważyłbym się nikogo straszyć piekłem, nie mam do tego prawa.
Niemniej nie oznacza to jeszcze że wyparłem wiarę w jego istnienie.
Magdalena_i napisał(a):
Świadoma dusza rezygnująca z Miłości Boga ,aby trafić w wieczne katusze musi poznać Prawdziwe oblicze Boga , wtedy świadomie wyrzeka się Boga.ŚWIADOMIE ponieważ poznaje oblicze Boga.

I jest taki moment pomiędzy życiem i śmiercią. Moment, w którym wie się już, że Bóg istnieje i jaki jest na pewno. Wydaje Ci się, że nie można Mu wtedy odmówić? Można - jeśli w życiu nie chciało się Boga i człowiek rozkochał się i rozsmakował w tym, co złe i jeśli nie będzie chciał tego porzucić, pójdzie tam, gdzie Boga nie ma.
Można wyrzec się Boga mając pełną świadomość Jego istnienia. Nie jest Bogiem wypełniony ten, kto, Go do siebie nie dpuszczał
Magdalena_i napisał(a):
I tutaj Tenkred ma racje ...

Wolę jednak zaufać Jezusowi.
"Miedzy ustami a brzegiem pucharu", między życiem i śmiercią wszyscy poznamy Boga. Tylko, czy znajdziemy w sobie wystarczająco dużo ducha, łaski, żeby rzucić się z miłością w Jego ramiona?

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Cz maja 02, 2013 21:25
Zobacz profil
Post Re: Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen?
W pewnym sensie nie rozumiesz tego co zamierzałam " powiedzieć"
Przykazania nie dają człowiekowi " zrozumienia świadomości Prawdy"

Szatan jest inteligentną istotą, Twoja znajomość przykazań i przestrzeganie ich nie przeszkadza mu zrobienia z Tobą tego co zamierza. Możesz być całkiem nieświadomy jego mamienia a jednocześnie wierzyć iż postępujesz słusznie.

Widzisz , ja wierzę , że Miłosierdzie Boga jest silniejsze niż piekło.
W wielu kwestiach mnie rozumiesz tego co chciałam przekazać.


Pt maja 03, 2013 3:33
Post Re: Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen?
Tenkred napisał(a):
Więc po co Chrystus nasz umiłowany poszedł na śmierć... w imię czego ? Wiecznego piekła, dla grzeszników ?
Powiem coś od siebie. W większości upadków człowiek jest ofiarą kłamstw Szatana i za to, że był przez Szatana nieustannie oszukiwany, ma się smażyć w bezlitosnym piekle przez miliardy miliardów lat ?


"...Ojcze, przebasz im, bo nie wiedzą co czynią !"

Ale nie powiedział do drugiego łotra - wbrew twojej woli, dziś ze Mną będziesz w raju.
Oddał życie za wszystkich, nikogo nie wyłączając, ale nie zbawia wbrew woli człowieka.
Każdy ma prawo jak ten łotr, czy bogaty młodzieniec odejść i odrzucić Jezusa.
Miłość, miłosierdzie Boga jest nieogarnione, przy czym Bóg respektuje wybory człowieka.
Odrzucenie istnienia szatana i kary wiecznej jest negacją nauk Chrystusa.


Pt maja 03, 2013 8:32

Dołączył(a): Pt kwi 26, 2013 19:36
Posty: 171
Post Re: Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen?
Qwerty2011 napisał(a):
Dlaczego człowiek miały być nieświadomy szatańskiego mamienia. Jeśli zna przykazania?
Myślisz, że ludzie naprawdę nie rozróżniają dobra od zła ?


Qwerty2011, kuszenie w rozumieniu chrześcijańskim jest to działanie Szatana, mające na celu zagubienie człowieka, zamazanie prawdy w jego sercu i zmniejszenie dostępu łask Ducha Świętego do człowieka...
My wszyscy znamy zło i dobro (w oparciu o naszą moralność).

QWERTY2011 napisał(a):
jeśli w życiu nie chciało się Boga i człowiek rozkochał się i rozsmakował w tym, co złe i jeśli nie będzie chciał tego porzucić, pójdzie tam, gdzie Boga nie ma....


I tu się z Tobą zgadzam :) Pwiedz, mi tylko, czy skoro Bóg jest miłosierny, to to miejsce musi oznaczać miejsce kaźni i wiecznego cierpienia ? Czy Ty będąc Bogiem, zapweniłbyś "malutkim istotkom" takie doznania ? Sam sobie odpowiedz...

Podam przykład Islamu, i fundamentalistycznego wyznawcy tej... ekhm, "religii".
Taki człowiek jest głęboko wierzącym w Boga i dogmaty jego świętej księgi. Która jak wiadomo, mówi o zabijaniu wrogów tej religii. Więc idzie, i wysadza niewinnych i samego siebie w imię Boga... ?

Czy taki człowiek, jest oszukanym przez Szatana człowiekiem, czy nie ?
Czy uważasz, że on (fundamentalista) zasługuje na wieczne cierpienie w ogniu piekielnym ?


Pt maja 03, 2013 10:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen?
Tenkred napisał(a):
Qwerty2011, kuszenie w rozumieniu chrześcijańskim jest to działanie Szatana, mające na celu zagubienie człowieka, zamazanie prawdy w jego sercu i zmniejszenie dostępu łask Ducha Świętego do człowieka...
My wszyscy znamy zło i dobro (w oparciu o naszą moralność).

Ale człowiek nie jest wobec kuszenia bezbronny. Ma potężne narzędzie takie jak modlitwa i sakramenty. Jeśli z nich korzysta - jest uzdrowiony, ma zasługę w tym, że walczy.
Nie ma się jednak co oszukiwać. Człowiek błądzi przede wszystkim, kiedy sam (bez wsparcia Boga) chce radzić sobie ze swoimi problemami (pycha). W odrzuceniu Boga jest więc wina.
Tenkred napisał(a):
skoro Bóg jest miłosierny, to to miejsce musi oznaczać miejsce kaźni i wiecznego cierpienia ? Czy Ty będąc Bogiem, zapweniłbyś "malutkim istotkom" takie doznania ? Sam sobie odpowiedz...

Bóg jest sprawiedliwy a ja mu ufam. Nie wiem jak wygląda piekło "w praktyce" i nie muszę tego wiedzieć.
Ale, czy nie byłoby dziwne, gdyby Bóg skazywał na wieczne przebywanie w Swoim towarzystwie kogoś, kto tego nie chce?
Tenkred napisał(a):
Podam przykład Islamu, i fundamentalistycznego wyznawcy tej... ekhm, "religii".
Taki człowiek jest głęboko wierzącym w Boga i dogmaty jego świętej księgi. Która jak wiadomo, mówi o zabijaniu wrogów tej religii. Więc idzie, i wysadza niewinnych i samego siebie w imię Boga... ?
Czy taki człowiek, jest oszukanym przez Szatana człowiekiem, czy nie ?
Czy uważasz, że on (fundamentalista) zasługuje na wieczne cierpienie w ogniu piekielnym ?

To skomplikowana sprawa, bo sprawa dżihadu a dokładniej kitalu nie została do końca zinterpretowana przez Mahometa i tylko charydżyzm - niewielki odłam islamu utożsamia dżihad z bezwzględną walką zbrojną.
Na to nakłada się indywidualna sytuacja człowieka, który staje się fundamentalistą - jego dzieciństwo, środowisko, sytuacja materialna itd, itd.
Tylko Bóg zna jego życie, myśli i intencję a więc tylko Bóg może go sprawiedliwie osądzić.

Wszystko to nadal nie przeczy istnieniu piekła, prawda?

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Pt maja 03, 2013 16:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt kwi 26, 2013 19:36
Posty: 171
Post Re: Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen?
Qwerty2011 napisał(a):
Wszystko to nadal nie przeczy istnieniu piekła, prawda?


Oczywiście, że tak. Jednak mogę się z Tobą zgodzić tylko z tym, że istnieje miejsce dla tych, którzy nie chcą boga. Natomiast nigdy nie przyjmę do wiadomości, że Bóg mógł stworzyć piekło "Danteńskie"... NIGDY.

A jak jest w praktyce... :) Ekhm, wolę się dowiedzieć, jak wygląda raj :D


Pt maja 03, 2013 16:15
Zobacz profil
Post Re: Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen?
Tenkred napisał(a):
Qwerty2011 napisał(a):
Wszystko to nadal nie przeczy istnieniu piekła, prawda?


Oczywiście, że tak. Jednak mogę się z Tobą zgodzić tylko z tym, że istnieje miejsce dla tych, którzy nie chcą boga. Natomiast nigdy nie przyjmę do wiadomości, że Bóg mógł stworzyć piekło "Danteńskie"... NIGDY.

A jak jest w praktyce... :) Ekhm, wolę się dowiedzieć, jak wygląda raj :D

Gdyby nie istniało piekło, opis Sądu Ostatecznego (Mt 25,31-46) zaprezentowany przez Jezusa stanowiłby przekłamanie.


Pt maja 03, 2013 19:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen?
Tenkred napisał(a):
Natomiast nigdy nie przyjmę do wiadomości, że Bóg mógł stworzyć piekło "Danteńskie"... NIGDY.


Możesz sobie przyjmować, że piekło to taka lodówka w której przebywa się w letargu z dala od Boga. Nie wiem, może i są tam takie "pomieszczenia" :-D
Aczkolwiek z opisów dostarczonych nam przez Pismo i objawienia nic takiego nie wynika a wręcz przeciwnie.
Mówi się o ogniu, który trawi.
Niektóre cytaty z Pisma dałem wyżej, poniżej często cytowany z objawienia św. Faustyny (a propos tematu - zupełnie jak koszmar senny)
Cytuj:
Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez Anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam:

pierwszą męką, która stanowi piekło, jest utrata Boga;
drugie - ustawiczny wyrzut sumienia;
trzecie - nigdy się już ten los nie zmieni;
czwarta męka - jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym;
piąta męka - jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność, widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje;
szósta męka jest ustawiczne towarzystwo szatana;
siódma męka - jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenia, przekleństwa, bluźnierstwa.

Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to jest nie koniec mąk, są męki dla dusz poszczególne, które są męki zmysłów, każda dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej; umarłabym na ten widok tych strasznych mąk, gdyby mnie nie utrzymywała wszechmoc Boża. Niech grzesznik wie, jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą; piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie był i nie wie jako tam jest.

Ja, Siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła na to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest. O tym teraz mówić nie mogę, mam rozkaz od Boga, abym to zostawiła na piśmie. Szatani mieli do mnie wielką nienawiść, ale z rozkazu Bożego, musieli mi być posłuszni. To com napisała, jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam, że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło. Kiedy przyszłam do siebie, nie mogłam ochłonąć z przerażenia, jak strasznie tam cierpią dusze, toteż jeszcze się goręcej modlę o nawrócenie grzeszników, ustawicznie wzywam miłosierdzia Bożego dla nich. O mój Jezu, wolę do końca świata konać w największych katuszach, aniżeli bym miała Cię obrazić najmniejszym grzechem.
http://adonai.pl/wiecznosc/?id=20
Powyższy opis jest jak najbardziej dantejski...

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Pt maja 03, 2013 21:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 22, 2017 10:03
Posty: 181
Post Re: Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen?
Silva napisał(a):
Zdecydowanie zły, i to znaczący że te osoby mają spory problem.
Nie istnieje coś takiego jak "przywoływanie duchów" - człowiek jest po śmierci sądzony a jego dusza trafia do nieba, czyśćca albo piekła i NIE MOŻE stamtąd się ruszyć na czyjeś wezwanie. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy Bóg sam posyła jakąś duszę w określonym celu, ale na pewno nie posyła jej na seans spirytystyczny, bo spirytyzm Pismo Święte jednoznacznie potępia:

Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się popełniania tych samych obrzydliwości jak tamte narody. Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. (Pwt 18, 9-12)

Tak więc na seanse spirytystyczne przychodzą na pewno nie dusze, nie anioły od Boga tylko demony, które chcą zwieść ludzi. A jeśli po seansie spirytystycznym pojawiają się takie "efekty" jak widzenie czegoś, czego inni nie widzą to znaczy że człowiek dostał się pod silne wpływy szatańskie.

Co do świadomych snów to sprawa jest mocno podejrzana. Różne opinie o nich słyszałam, w tym takie, że mogą mieć dość poważne "skutki uboczne". W każdym razie nie raczę tego więcej próbować. A OOBE przypadkiem nie próbowałeś? Ani nic takiego?

A, i tu tak trochę na marginesie opowiem historię dotyczącą spirytyzmu jaką kiedyś słyszałam - historia prawdziwa:
Pewna grupka ludzi postanowiła "zabawić się" w wywoływanie duchów i przywołać ducha Świętego Piotra. Znajomy tych ludzi, człowiek wierzący, postanowił coś zrobić żeby temu zaradzić, a że wiedział że go nie posłuchają to poszedł na seans żeby się za znajomych modlić po cichu. No i rzeczywiście, w czasie seansu odezwał się duch, który przedstawił się jako św. Piotr i przez medium odpowiadał na różne pytania, ale jego odpowiedzi były dość sprzeczne z treścią Pisma Świętego. Wtedy ten wierzący człowiek pomyślał, i zapytał ducha:
- Ty jesteś święty Piotr?
- Tak.
- To powtórz teraz to wyznanie które powiedziałeś w Cezarei Filipowej! [do Jezusa: "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego"]
- #@&%?&%$!!!!!! - odpowiedział "Święty Piotr" i więcej się nie odezwał.
I ta sytuacja doskonale pokazuje co się kryje za "wywoływaniem duchów".


Polecam przeczytać ten tekst

,,1.Kościół w żaden sposób nie zaprzecza występowaniu manifestacji; przeciwnie, wszystkie je potwierdza, jak wynika z przytoczonych cytatów; przypisuje je jednak wyłącznie działalności demonów. Niektórzy usiłują się powoływać na Ewangelię, by zabronić ich wywoływania; na próżno jednak, bo Ewangelia nic na ten temat nie mówi. Podstawowym argumentem, który się przytacza, są słowa Mojżesza. Oto w jaki sposób wypowiada się na ten temat autor cytowanej już wyżej wypowiedzi:
„W żadnym wypadku nie wolno wchodzić z nimi (z Duchami) w kontakt, czy to bezpośrednio, czy przy pomocy kogoś, kto je wywołuje i zadaje im pytania. Prawo Mojżeszowe karało śmiercią za te obrzydliwe praktyki, stosowane przez pogan. «Nie poszukujcie wywołujących duchy – mówi Księga Kapłańska – ani nie zwracajcie się do wróżbitów, bo staniecie się przez to nieczyści»{footnote}Patrz: Ks. Kapłańska, XIX, 31.{/footnote}. «Jeżeli mężczyzna lub kobieta będzie wywoływać duchy lub wróżyć, niech poniesie śmierć; ukamienujcie ich, a ich wina za to spadnie na nich»{footnote}Patrz: Ks. Kapłańska, XX, 27..{/footnote}. Zaś Księga Powtórzonego Prawa głosi: «Niech nie będzie wśród was nikogo, kto by przeprowadzał swego syna lub córkę przez ogień, wróżył, przepowiadał przyszłość czy czarował; nikogo, kto by wywoływał duchy albo wypytywał zmarłych; bo Pan brzydzi się tymi rzeczami i przed waszym przybyciem zniszczy narody, które dokonały takich obrzydliwości»{footnote}Patrz: Ks. Powtórzonego Prawa, XVIII, 10–12.{/footnote}”.



2.Aby lepiej zrozumieć prawdziwe znaczenie słów Mojżesza, warto przytoczyć pełen tekst, nieco okrojony w powyższym cytacie:

„Nie poszukujcie wywołujących duchy ani wróżbitów. Nie zasięgajcie ich rady, by nie stać się przez nich nieczystymi. Ja jestem Pan, Bóg wasz”{footnote}Patrz: Ks. Kapłańska, XIX, 31.{/footnote}.

„Jeżeli mężczyzna lub kobieta będzie wywoływać duchy lub wróżyć, niech poniesie śmierć; ukamienujcie ich, a ich wina za to spadnie na nich”{footnote}Patrz: Ks. Kapłańska, XX, 27.{/footnote}.

„Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się obrzydliwości, jakie popełniały tamte narody. Niech nie znajdzie się wśród was nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, by ich oczyścić, wróżył, przepowiadał i czarował; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, wypytywał duchy i zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem Panu każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, przed twym przybyciem»{footnote}Patrz: Ks. Powtórzonego Prawa, XVIII, 9–12.{/footnote}.

3.Gdyby skrupulatnie przestrzegać prawa mojżeszowego w tym względzie, powinno się też przestrzegać innych jego zapisów; dlaczego bowiem, gdy chodzi o wywoływanie Duchów, prawo to miałoby być dobre, zaś w innych sprawach złe? Należy być konsekwentnym; skoro uznało się, że prawo to pod pewnymi względami już nie odpowiada naszym obyczajom i czasom, to nie ma powodu bronić go, gdy chodzi o wywoływanie Duchów.

Należy jednak wskazać powody wprowadzenia takiego zakazu; powody, które swego czasu miały rację bytu, dziś jednak są nieaktualne. Hebrajski prawodawca chciał, by jego naród zerwał z wszelkimi zwyczajami zaczerpniętymi z Egiptu, a więc także z wywoływaniem Duchów, którego tam nadużywano, o czym świadczą słowa Izajasza: „I dozna wstrząsu duch ożywiający Egipt, a jego zaradność zniweczę. Będą się więc radzić bożków i czarodziejów, wróżów i wieszczów”{footnote}Patrz: Izajasz, XIX, 3.{/footnote}.

Poza tym Izraelici nie mieli zawierać żadnych przymierzy z obcymi narodami; mieli jednak spotkać u ludów, z którymi przyjdzie im walczyć, takie same obyczaje, jak własne. Mojżesz więc musiał politycznie wywo łać w narodzie hebrajskim niechęć do wszelkich obyczajów, które mogłyby stanowić punkty wspólne i ułatwiać asymilację. Chcąc uzasadnić tę niechęć, wystarczyło ukazać je jako nie uznawane przez samego Boga; dlatego też Mojżesz stwierdził: „Pan brzydzi się tymi rzeczami i przed waszym przybyciem zniszczy narody, które dokonały takich obrzydliwości”{footnote}Patrz: Ks. Powtórzonego Prawa, XVIII, 12{/footnote}.

4.Zakaz wprowadzony przez Mojżesza był tym bardziej uzasadniony, że wówczas nie wywoływano zmarłych z szacunku, z miłości do nich czy na zasadzie pobożnego uczynku; podobnie jak we wróżeniu, chodziło głównie o przepowiadanie przyszłości, co wykorzystywali szarlatani i przesądni. Gdy ktoś potrafił to robić, stanowiło to dla niego źródło zarobku, o czym świadczą kolejne fragmenty z księgi tego samego proroka:

„Gdy zaś wam powiedzą: «Radźcie się wywoływaczy duchów i wróżbitów, którzy szepcą i mruczą zaklęcia. Czyż lud nie powinien radzić się swoich bogów? Czy nie powinien pytać umarłych o los żywych?»”{footnote}Patrz: Izajasz, VIII, 19.{/footnote}.

„Jam jest ten, który niweczy znaki wróżbitów i wykazuje głupotę wieszczów, odrzuca mędrców i wiedzę ich czyni głupstwem”{footnote}Patrz: Izajasz, XLIV, 25.{/footnote}.

„Niech się stawią, by cię ocalić, opisywacze nieba, którzy badają gwiazdy i przepowiadają na każdy miesiąc, co ma się z tobą wydarzyć. Oto będą jak źdźbła słomiane, a ogień ich spali. Nie uratują własnego życia z mocy płomieni. Nie będą to węgle do ogrzewania; nie ognisko, by przy nim posiedzieć. Takimi będą dla ciebie twoi czarownicy, z którymi próżno się trudzisz od młodości. Każdy pójdzie w swą stronę, nikt cię nie ocali”{footnote}Patrz: Izajasz, XLVII, 13–15.{/footnote}.

W rozdziale tym Izajasz zwraca się do Babilończyków, uosabianych alegorycznie pod postacią „Córy Babilońskiej, Córy Chaldejskiej”{footnote}Patrz: Izajasz, XLVII, 1.{/footnote}. Mówi, że czarownicy nie zapobiegną ruinie ich monarchii. W kolejnym rozdziale zwraca się bezpośrednio do Izraelitów:

„Zbliżcie się tutaj, synowie wiedźmy, potomstwo wiarołomnej i nierządnicy! Z kogo się naśmiewacie? Na kogo otwieracie usta i wywieszacie język? Czyż wy nie jesteście dziećmi przestępstwa, potomstwem nieprawego łoża? Wy, którzy płoniecie żądzą pod terebintami i pod każdym zielonym drzewem, mordujecie dzieci na ofiarę w jarach, w rozpadlinach skalnych. Gładkie kamienie potoku są twoim udziałem, one są twoją wylosowaną częścią. Im też w ofierze wylewaliście płyny, ofiarowaliście obiaty. Czyż mam być z nich zadowolony?”{footnote}Patrz: Izajasz, CVII, 3–6.{/footnote}.

Słowa te nie pozostawiają wątpliwości; jasno dowodzą, że w tamtych czasach wywoływało się Duchy w celu przewidywania przyszłości, co stanowiło działalność dochodową; towarzyszyły temu praktyki magiczne i czarowskie, a nawet ofiary z ludzi. Mojżesz miał więc rację, zabraniaj ąc tych rzeczy i mówiąc, że są niemiłe Bogu. Takie oparte na przesądach praktyki utrzymywały się jeszcze w średniowieczu; dziś jednak rozum wskazał ich właściwe miejsce, a spirytyzm wykazał, że kontaktowanie się z zaświatami służy wyłącznie moralności, pocieszeniu i religii; spirytyści nie „składają dzieci w ofierze i nie wylewają płynów na ofiarę bogom”; nie pytają o radę gwiazd, umarłych czy wróżbitów, by poznać przyszłość, którą Bóg mądrze ukrył przed ludźmi; sprzeciwiają się czerpaniu korzyści materialnych ze zdolności komunikowania się z Duchami; nie powoduje nimi ani ciekawość, ani próżność, lecz pobożne pobudki oraz chęć nauczenia się czegoś, poprawienia się i wsparcia cierpiących dusz; zakaz Mojżesza nie dotyczy ich więc w żadnym wypadku. Gdyby osoby występujące przeciwko spirytystom bardziej zagłębiły się w sens biblijnych słów, to doszłyby do wniosku, że nie ma żadnego związku między tym, co działo się u Hebrajczyków, a zasadami spirytyzmu; co więcej, że spirytyzm potępia te same praktyki, które legły u podstaw prawa Mojżesza; jednak przeciwnicy spirytyzmu, zaślepieni żądzą znalezienia argumentów przeciwko nowym ideom, pewnie nie zauważyli, że akurat ten argument jest zupełnie błędny.

Prawo cywilne naszych czasów ściga wszelkie nadużycia, które chciał wykorzenić Mojżesz. Karę śmierci dla łamiących zakaz wyznaczył dlatego, że w tak niezdyscyplinowanym narodzie łagodniejsze środki nie skutkowały; zresztą ten rodzaj kary często pojawia się w prawie Mojżeszowym, bo nie było zbyt dużego wyboru; Mojżesz nie miał na pustyni ani więzień, ani poprawczaków, a jego lud nie bał się kar o charakterze wychowawczym; nie mógł więc stopniować kar, jak robi się to dzisiaj. Nie ma więc sensu dowodzić, że surowość tej kary odpowiada stopniowi winy ponoszonej w czasie wywoływania zmarłych. Czy należy zachować najwyższy wymiar kary w każdym z przypadków opisywanych w prawie Mojżeszowym tylko z szacunku do tego prawa? Dlaczego ktoś upiera się akurat przy tej zasadzie, jednocześnie nawet nie wspominając o początku rozdziału, w którym wprowadza się zakaz posiadania przez duchownych dóbr i dziedzictwa, bowiem to Bóg jest ich dziedzictwem?{footnote}Patrz: Ks. Powtórzonego Prawa, XVIII, 1–2.{/footnote}.

5.Prawo Mojżeszowe składa się z dwóch odrębnych części: z prawa właściwie Bożego, uzyskanego na górze Synaj, oraz prawa cywilnego czy dyscyplinarnego, dostosowanego do obyczajów i charakteru ludu; jedno jest niezmienne, drugie ewoluuje w czasie i nikomu nie przyszłoby do głowy, abyśmy dziś byli rządzeni przy pomocy tych samych środków, co Hebrajczycy na pustyni; podobnie jak rozporządzenia Karola Wielkiego, nie pasowałyby do dziewiętnastowiecznej Francji. Któż chciałby dziś powrotu do następującego artykułu prawa mojżeszowego: „Gdyby wół pobódł mężczyznę lub kobietę tak, że ponieśliby śmierć, to wówczas wół musi być ukamienowany, lecz nie wolno spożyć jego mięsa; właściciel wołu natomiast będzie wolny od kary”{footnote}Patrz: Ks. Wyjścia, XXI, 28 i następne{/footnote}.

Artykuł ten wydający się nam tak absurdalnym, nie ma jednak na celu karania zwierzęcia i uniewinniania jego właściciela; po prostu mówi o konfiskacie zwierzęcia po wypadku, aby w przyszłości skłonić właściciela do większej zapobiegliwości. Utrata wołu była karą dla właściciela, karą dość dotkliwą w pasterskim narodzie i nie wymagała innych środków; nie mogła jednak przynosić korzyści komukolwiek, dlatego też zabronione było jedzenie mięsa tego zwierzęcia. Inne artykuły dotyczą przypadków, gdy to właściciel zawinił.

W prawie mojżeszowym wszystko to miało rację bytu, bo zostało przemyślane w najdrobniejszych szczegółach; jednak zarówno forma, jak i istota praw odpowiadały okolicznościom. Z pewnością, gdyby Mojżesz powrócił dzisiaj, aby stworzyć kodeks jakiegoś cywilizowanego narodu europejskiego, nie wykorzystałby takiego prawa, jak u Hebrajczyków.

6.Powyższemu zarzutowi przeciwstawia się stwierdzenie, że wszystkie prawa Mojżesza zostały ustanowione w imię Boże, jak te na Synaju. Skoro każdemu z nich nadaje się Boskie pochodzenie, to dlaczego dziś ograniczamy się wyłącznie do dekalogu? Po co to rozróżnienie? Skoro wszystkie te prawa pochodzą od Boga, to wszystkie powinny obowiązywać jednakowo; dlaczego się ich wszystkich nie przestrzega? Dlaczego nie zachowano obrzezania, któremu został poddany również Jezus, a później go nie zniósł? Zapomina się, że wszyscy starożytni prawodawcy, aby nadać swym prawom większą wartość, twierdzili, że otrzymali je od Boga. Mojżesz, jak wielu innych, potrzebował takiego punktu oparcia ze względu na charakter jego ludu; jeśli mimo to miał tak wiele problemów z wyegzekwowaniem prawa, to można sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby stanowił prawo we własnym imieniu.

Czy Jezus przyszedł po to, by zmienić prawo Mojżeszowe i kodeksem dla chrześcijan ustanowić własne? Czyż nie powiedział: „Nauczyliście się, że przodkom zostało powiedziane to i tamto; a czy ja mówię wam co innego?”. Czy podważył prawo z Synaju? W żadnym wypadku; wręcz je potwierdził, a cała jego nauka moralna stanowi tylko rozwinięcie tego prawa. Nigdzie też nie mówił o zakazie wywoływania zmarłych, a była to wówczas zbyt ważna sprawa, by ominąć ją w nauczaniu, zwłaszcza że wypowiadał się też o sprawach mniej istotnych.

7.Podsumowując: problem w tym, czy Kościół uznaje prawo mojżeszowe za ważniejsze od ewangelicznego; inaczej mówiąc, czy jest bardziej żydowski, czy chrześcijański. Należy również zauważyć, że ze wszystkich religii tylko judaizm nie potępia spirytyzmu za kontakty ze zmarłymi; nie uważa bowiem – jak czynią to odłamy chrześcijaństwa, że prawo Mojżeszowe tego zakazuje.

8.Oto inny zarzut. Skoro Mojżesz zabraniał wywoływać Duchy zmarłych, to znaczy, że mogły one przychodzić, w przeciwnym razie zakaz ten nie miałby sensu. Jeżeli mogły przychodzić w tamtych czasach, to mogą to robić i dzisiaj; jeśli są to Duchy zmarłych, nie są to tylko demony. Poza tym Mojżesz nigdzie nie wspomina o tych ostatnich.

Jest więc oczywiste, że w przypadku zakazu wywoływania Duchów nie jest rzeczą logiczną opieranie się na prawie Mojżeszowym; po pierwsze dlatego, że nie stanowi ono podstawy chrześcijaństwa; po drugie, ponieważ nie odpowiada rzeczywistości naszych czasów. Nawet uznając znaczenie przypisywane temu prawu przez niektóre osoby, należy stwierdzić, że nie ma ono zastosowania w przypadku spirytyzmu.

To prawda, że Mojżesz mówi o wypytywaniu zmarłych; czyni to jednak przy okazji potępiania praktyk czarowskich. Określenie wypytywanie użyte w kontekście przepowiadania przyszłości dowodzi, że u Hebrajczyków wywoływanie Duchów służyło właśnie do tego celu; spirytyści natomiast nie wywołują zmarłych, by dowiadywać się o rzeczach zakazanych, lecz w celu otrzymania mądrych rad i ulżenia cierpiącym. Gdyby Hebrajczycy robili właśnie taki użytek z komunikacji z zaświatami, to Mojżesz nie tylko by tego nie zabronił, ale nawet zachęcałby swój lud, który dzięki temu stałby się lepszy.

9.Nawet jeśli kilku rozbawionych lub złośliwych krytyków ukazało seanse spirytystyczne jako zebrania czarnoksiężników i nekromantów, a media jako przepowiadaczy dobrego losu; nawet jeśli kilku szarlatanów nazywa spirytyzmem śmieszne praktyki, którym ten w istocie się sprzeciwia – to nazbyt wiele osób wie, że poważne spotkania spirytystyczne organizuje się z istotnych, głównie moralnych pobudek; nauka ta, adresowana do każdego, opiera się wszelkiego rodzaju nadużyciom oraz krytykom, które powinny raczej godzić w tych, którzy na nie zasługują.

10.Mówi się, że wywoływanie Duchów to przejaw braku szacunku dla zmarłych, których prochów nie należy niepokoić. I któż to mówi? Przeciwnicy z dwóch skłóconych obozów, podający sobie ręce: niewierzący, którzy nie uznają istnienia duszy – oraz wierzący, którzy utrzymują, że dusze nie mogą przybyć, a robią to tylko demony.

Gdy wywoływanie odbywa się w nabożnym skupieniu; gdy Duchy wzywa się nie z ciekawości, lecz z miłości, sympatii oraz szczerej chęci nauczenia się czegoś i poprawienia się, to nie może być mniej szacunku w wołaniu zmarłych niż gdy wołano za ich życia. Zarzutowi temu można jednak przeciwstawić jeszcze inny, niezbity argument; Duchy bowiem przychodzą dobrowolnie, a nie na polecenie; przybywają spontanicznie, nawet niewołane; wyrażają swoje zadowolenie z możliwości komunikowania się z ludźmi i skarżą się, gdy ktoś czasem zapomina o nich lub nie zwraca na nie uwagi. Gdyby nasze wołanie burzyło ich spokój lub było przyczyną niezadowolenia, po prostu by o tym powiedziały lub nie przyszły. Jeśli zaś przychodzą z własnej woli, to znaczy, że im to odpowiada.

11.Przytacza się jeszcze inny argument: dusze przebywają w miejscach, które wyznaczyła im Boża sprawiedliwość, to jest w piekle lub w niebie; tak więc te przebywające w piekle nie mogą stamtąd wyjść, co zupełnie dowolnie są w stanie czynić demony; te przebywające w raju natomiast całkowicie oddają się swemu błogostanowi; są zbyt dalekie od spraw śmiertelników i zbyt szczęśliwe, by powracać na Ziemię pełną nędzy oraz interesować się krewnymi czy przyjaciółmi, których tam zostawiły. Są więc jak bogacze, którzy odwracają wzrok od biedaków w obawie, że utrudni im to trawienie? Jeśli miałoby tak być, to dusze te byłyby niezbyt godne najwyższego szczęścia, bo w rzeczywistości okupiłyby je egoizmem. Pozostają więc te przebywające w czyśćcu; dusze te jednak cierpią i interesuje je przede wszystkim zbawienie; jeśli więc nie mogą przyjść na wezwanie ani jedne, ani drugie, to zamiast nich pojawia się diabeł. Jeżeli jednak dusze te nie mogą przybyć, to nie ma co mówić o zakłócaniu ich spokoju.

12.Pojawia się tu jednak jeszcze jeden problem. Skoro dusze doświadczające błogostanu w niebie nie mogą stamtąd przybyć na pomoc śmiertelnikom, to dlaczego Kościół wzywa pomocy świętych, którzy powinni znajdować się w jeszcze lepszej sytuacji? Dlaczego każe wiernym przyzywać ich w chorobie, smutku lub gdy chcą ustrzec się nieszczęścia?

Dlaczego, według Kościoła, święci, czy sama Matka Boska, przybywają ukazywać się ludziom i czynić cuda? Aby dostać się na Ziemię, muszą wszak opuścić niebo. Skoro ci, którzy są w niebie najwyżej, mogą je opuścić, to dlaczego ci stojący niżej nie mają takiej możliwości?

13.To, że niewierzący zaprzeczają manifestacjom dusz jest zrozumiałe samo przez się, bowiem nie wierzą oni w duszę; dziwne jednak, że czynią tak ludzie, których wiara opiera się na istnieniu duszy i jej przyszłości; dziwne, że zawzięli się na środki umożliwiające udowodnienie jej istnienia i za wszelką cenę starają się dowieść, że to niemożliwe. Przecież powinni być tym raczej zainteresowani, a fakty takie przyjmować z radością, jako pomoc Opatrzności; mają bowiem okazję odparcia zarzutów przeciwników przy pomocy niepodważalnych dowodów; a tak sami przeczą własnej religii. Żalą się bez przerwy na wzrost niewiary, co dziesiątkuje szeregi wiernych; a gdy pojawia się najpotężniejszy środek zapobieżenia tej sytuacji, walczą z nim bardziej uparcie niż sami niewierzący. Następnie, gdy ilość dowodów nie pozwala już mieć jakichkolwiek wątpliwości, sięgają jako po argument największego kalibru po zapis w prawie Mojżeszowym, o którym nikt nawet nie myślał, oraz nadają mu rangę i znaczenie nigdy wcześniej nieistniejące. I są tak zadowoleni, że udało się go znaleźć, że nawet nie zauważają, iż przemawia on na korzyść teorii spirytystycznej.

14.Wszelkie przytoczone argumenty przeciwko kontaktowaniu się z Duchami dają się obalić po poważnej analizie; zaciętość przeciwników spirytyzmu pokazuje, jak wielkie znaczenie ma dla nich ten problem; w przeciwnym bowiem razie podchodziliby do sprawy z mniejszym uporem.

Widząc krucjaty przedstawicieli rozmaitych wyznań przeciwko manifestacjom Duchów, można by powiedzieć, że się ich boją. Być może prawdziwym powodem takiego postępowania jest obawa, iż Duchy mające wgląd w zbyt wiele rzeczy mogłyby oświecić ludzi o sprawach, które lepiej by było pozostawić w cieniu; mogłyby ujawnić prawdziwy obraz innego świata oraz prawdziwe warunki, które należy spełnić, by być w tym świecie szczęśliwym lub nie. Dlatego też, skoro można mówić do dziecka: „Nie idź tam, bo porwie cię Baba–Jaga!”, równie dobrze można powiedzieć: „Nie wywołujcie Duchów, bo to diabeł”. To jednak nie ma znaczenia, bowiem jeśli nawet zabroni się ludziom wywoływać Duchy, to nie da się zabronić Duchom odwiedzania ludzi i ukazania sprawy we właściwym świetle.

Religia oparta na prawdzie nie musi się obawiać światła, bo światło ukazuje prawdę, a nad nią demony nie mają władzy.

15.Odrzucanie komunikatów z zaświatów to odrzucanie potężnego środka zdobywania wiedzy, z której sama przez się wypływa nauka oraz przykłady na przyszłość. Poza tym doświadczenie uczy nas, jak wiele dobra można uczynić odwracając od zła niedoskonałe Duchy; tym, które cierpią, pomagając odłączyć się od materii i poprawić się; zakazanie utrzymywania takich kontaktów równałoby się pozbawieniu tych nieszczęśliwych dusz pomocy, którą możemy im ofiarować. Pewien Duch w następuj ących słowach oddał istotę wywoływania w celach miłosiernych:

„Każdy cierpiący i smutny Duch opowie wam o przyczynach swego upadku; o szaleństwach, które go pogrążyły; ukaże wam swe nadzieje, wewnętrzne zmagania i strach; opowie o wyrzutach sumienia, bólu i rozpaczy; ukaże wam Boga słusznie zdenerwowanego, który karze grzesznika z całą surowością swej sprawiedliwości. Gdy będziecie go słuchać, odczujecie litość wobec Ducha i strach o was samych; i jeśli wysłuchacie jego skarg, zobaczycie, że Bóg nigdy go nie opuszcza i czeka na pokutującego grzesznika z wyciągniętymi doń ramionami; czeka, aż ten postara się poprawić. Ujrzycie rozwój winowajcy, do którego mieliście szczęście i chwałę się przyczynić; będziecie mu towarzyszyć, z ochotą i miłością chirurga obserwującego zabliźnianie się rany, którą zajmuje się każdego dnia” (Bordeaux, 1861).,,

Allan Kardec ,,Niebo i piekło,,

http://www.portal.spirytyzm.pl/o-zakazi ... -zmarlych/


Wt maja 23, 2017 12:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Opętanie - czy zły duch może dręczyć przez sen?
Wielka kopiuj wkleja, ale co z tego potrafisz oddać własnymi słowami?

Dlaczego w tak wielkim artykule nie wspomina się o Liście do Galatan, 5:20? Lub Dzieje, 16:16 + 19:19?

Skąd bzdurna teza, że "Kościół w żaden sposób nie zaprzecza występowaniu manifestacji; przeciwnie, wszystkie je potwierdza"? Wszystkie, serio?

No i sam nie wiem, co począć z tym fantem, że wyraz "Duch" jest napisany wielokrotnie z wielkiej litery. W chrześcijaństwie tylko jednego Ducha piszemy z wielkiej litery. Słyszałem, że sataniści piszą "Szatan" z wielkiej litery. Ciekawe, co ezoterycy chcą wyrazić ich "Duchem".

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Wt maja 23, 2017 12:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 164 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL