jestem ateistą i dla mnie Boga niema, nie boje sie piekla nie boje sie smierci i uwazam ze takie zbawienie na sile jest niedorzeczne

Jak nie masz co się zbawiać to nie ma o czym gadać

Zbawienie już się dokonało. To dzieło, które i tak byłoby poza Twoim zasięgiem
więc nie masz, jakby co, czego żałować.
Teraz możesz tylko zdecydować czy otworzysz ten prezent czy wrzucisz nierozpakowany do kosza.

I tak więcej niż Zbawienie w życiu nie osiągniesz. Możesz być self made manem, zostać milionerem, mieć wiele kobiet i co z tego. Chyba że Jezus nie pozwoli na to i będziesz miał po ludzku przeciętne życie.

Tylko żeby potem nie żałował

Syrkolu, mam do Ciebie pewne pytanie, nie podchwytliwe, ani nic nie sugerujące. Gdybyś zyskał pewność że wiara chrześcijańska jest prawdziwa, chciałbyś przyjąć zbawienie od Jezusa? Jeśli tak to co sprawia że w to nie wierzysz? Taka konkretna rzecz, lub kilka. Konkretnie w wierze, nie w kwestii polityki i Kościoła, moralności, etyki itd. Tylko w wierze, w tym co Jezus miał zrobić, co głosił o zbawieniu, co Cie nie przekonuje i co chciałbyś zobaczyć, doświadczyć, aby być przekonanym?

kontroluje swoje zycie

Wiesz co będziesz robił za 10 lat?

Jakie zbawienie, przeciez Ty jestes ateistą, nie ma czegoś takiego jak zbawienie

albo atheist kid albo troll.

Syrkolu, Ty nie traktujesz poważnie ani tego forum, ani ludzi na nim. Wystarczy spojrzeć na Twoje wypowiedzi i tematy jakie zakładasz. Raz chcesz się wyegzorcyzmować i pytasz o grzech ciężki, a teraz nagle stałeś się ateistą i musisz to ogłosić całemu forum. Dochodzą do tego zdawkowe odpowiedzi, niejasne cele tworzenia przez Ciebie tematów. Jeśli chcesz się pobawić to idź wybiegać się na boisko.