Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N maja 05, 2024 21:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 
 Grób w sercu 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21
Posty: 228
Post Grób w sercu
Od wielu dni nurtuje mnie fragment homilii o. Enrique i o. Antonello wygłoszonej na Przystanku Jezus.

Cytuj:
Co się stało w grobie Jezusa? Jezus zmartwychwstał! Co ma się zdarzyć w naszych sercach? Czego mamy szukać? My, którzy jesteśmy powołani do ewangelizacji? Mamy szukać tego, aby mieć w naszym sercu grób. Na zewnątrz powinniśmy, a wręcz musimy wyrażać całą naszą radość i mamy to robić. Musisz mieć w sobie grób Jezusa i być samemu w tym grobie. Musisz umrzeć w Jezusie! W grobie Bóg Ojciec wyraził całą moc Trójcy. Duch Święty tchnął w tą ciemność i stało się. Kiedy jesteś chory, jak cię boli głowa, jak twoje ciało szwankuje i musisz ewangelizować – nikt tego nie wie ale ty w środku masz śmierć. Ty wtedy spotykasz Jezusa. Słyszysz, że cię obmawiają, słyszysz, że cię krytykują? Bardzo dobrze! W twoim sercu jest śmierć. Ty już więcej nie będziesz ewangelizował z powodu metody, ale z powodu Jezusa, który będzie wskrzeszał z martwych. W twojej śmierci Duch może wskrzeszać innych. Nie ciebie – innych. Na zewnątrz radość, a w środku śmierć – dopiero wtedy Jezus będzie mógł działać. My głosimy Jezusa ukrzyżowanego, to nasz sekret. W taki sposób świat się przemieni. Chcemy ewangelizować? Tylko w prawdziwie umarłym sercu. To Jezus będzie działał – nie my!


Całość tutaj

"Na zewnątrz radość, a w środku śmierć." Nie podoba mi się to. Kojarzy mi się z jakąś fałszywością. Z "grobami pobielanymi". Z jakimś oszukiwaniem innych, że wiara daje radość, choć daje smutek. Z jakimś podziałem w sercu, a ja się umiem tylko cały smucić albo cały radować.

Głosimy Jezusa Ukrzyżowanego, ale również Zmartwychwstałego, dawcę Życia. A św. Ireneusz z Lyonu pisał, że chwałą Boga jest człowiek żyjący.

Nie wiem, jak rozumieć tę homilię. Co myślicie? Liczę w szczególności na głos użytkowników, którzy byli na PJ (są tu tacy?) - wydaje mi się, że te słowa są mocno osadzone w kontekście doświadczenia Woodstocku i naprawdę trudnych i wyczerpujących psychicznie rozmów, jakich podejmowali się ewangelizatorzy...

_________________
Brewiarz na WP Brewiarz na Androida
Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole


Cz sie 09, 2012 22:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Grób w sercu
Byłem kiedyś na PJ, ale to było w okolicach 2000 roku, więc dość dawno. Natomiast słowa te wydają mi się dość jasne: "śmierć" to metafora, albo bardzo silne doświadczenie własnej przygodności, znikomości. Jest to przeżycie tak silne, że całkowicie zdajesz się na Boga. Przestajesz polegać na własnych siłach, by bardziej zaufać mocy Bożej, przestajesz polegać na własnych uczuciach, by bardziej zanurzyć się w miłości Bożej, przestajesz polegać na własnych pomysłach, koncepcjach i rozwiązaniach, żeby całkowicie oddać się realizacji planu Bożego: Jego odwiecznego zamysłu. Przestajesz opierać się na sobie, by odtąd całkowicie "oprzeć się" na Bogu. Rezygnujesz z siebie, aby "wpaść w objęcia" Chrystusa.

Trochę mi to przypomina bezwładne opadanie: opadasz, jakby spadając z wysokiej skały, ale na dole czeka Boże serce, w którego bezmiar miłości wpadasz jak przysłowiowa śliwka w kompot... Kojarzy mi się to z przypisywanym Sørenowi Kierkegaardowi "skokiem wiary". Rezygnujesz z siebie i "skaczesz" w Boga. Umierasz dla siebie, by żyć dla Boga. Przestajesz być tym, czym chcesz, by być "tym, czym" chce mieć cię Bóg.

"Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je" Łk 17, 33.

Obumierać dla siebie, by żyć dla Boga. Musi umrzeć to, co jest grzechem i wszelkim skutkiem grzechu we mnie, aby żyło tylko to, co jest we mnie Bożym pragnieniem, Bożym stworzeniem, Bożą doskonałością...

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Pt sie 10, 2012 5:39
Zobacz profil
Post Re: Grób w sercu
tak jest, a "groby pobielane" to jest zupełnie co innego, to jest obłuda faryzeuszy,
ale dotycząca ich pseudo świętobliwości, pod którą jest grzech.


Kazdy kto zbliża się do Boga, zwłaszcza w Sakramentach sw. doświadcza duchowych śmierci
i duchowych Zmartwychwstań wraz z Chrystusem. Nie jest to powód do smutku, ale do radości,
dlatego Apostelowie się radują, tak są postrzegani.
Natomiast sam wewnętrzny proces 'umierania dla świata' jest raczej przykry w odczuciu,
no bo nasza natura się buntuje.
Ale potem jest 'duchowe zmartwychwstanie',
a potem znowu droga pod gore, obumieranie i znowu odnowa..
i tak aż do ostatecznej śmierci ciała i przyszłego pełnego Zmartwychwstania z Chrystusem.
Koniec końców, choć są trudności i cierpienia na tej drodze, to warto,
bo walczymy o życie wieczne. Wiec się radujmy!
ze KTOŚ nam pokazał jak myśleć i czynić, aby je osiągnąć.


Pt sie 10, 2012 6:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Grób w sercu
{o} napisał(a):
"Na zewnątrz radość, a w środku śmierć." Nie podoba mi się to.
Kojarzy mi się z jakąś fałszywością. Z "grobami pobielanymi".
niby umierający, a oto żyjemy, jakby karceni, lecz nie uśmiercani,
jakby smutni, lecz zawsze radośni (...)

(2 Koryntian 6:9-10)

Zapewniam was, przez chlubę, jaką mam z was w Jezusie Chrystusie, Panu naszym,
że każdego dnia umieram.

(1 Koryntian 15:31)

Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa,
by złączyć się z innym - z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu.
(...) Teraz zaś Prawo straciło moc nad nami, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie,
tak, że możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery.

(Rzymian 7:4, 6)

Tymczasem ja dla Prawa umarłem przez Prawo, aby żyć dla Boga:
razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża

(Galatów 2:19)

Jeżeli umarliśmy dla grzechu, jakże możemy żyć w nim nadal? Czyż nie wiadomo wam,
że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć?
Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to,
abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca.
Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno,
to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie.
To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek
został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu.
Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu.
Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy,
wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych
już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy.
Bo to, że umarł, umarł dla grzechu tylko raz, a że żyje, żyje dla Boga.
Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie.

(Rzymian 6:2-10)

Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny,
to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień.

(2 Koryntian 4:16)

I wy byliście umarłymi na skutek waszych występków i grzechów
(...) i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. (...)

(Efezjan 2:1, 5)

I was, umarłych na skutek występków i nieobrzezania waszego /grzesznego/ ciała,
razem z Nim przywrócił do życia. (...) Jeśli razem z Chrystusem umarliście dla żywiołów świata,
dlaczego - jak gdyby żyjąc /jeszcze/ w świecie - dajecie sobie narzucać nakazy

(Kolosan 2:13, 20)

Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu
(...) Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w /waszych/ członkach (...)

(Kolosan 3:3, 5)

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr sie 15, 2012 21:15
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: Grób w sercu
Cytuj:
"Na zewnątrz radość, a w środku śmierć." Nie podoba mi się to. Kojarzy mi się z jakąś fałszywością. Z "grobami pobielanymi". Z jakimś oszukiwaniem innych, że wiara daje radość, choć daje smutek. Z jakimś podziałem w sercu, a ja się umiem tylko cały smucić albo cały radować.

Głosimy Jezusa Ukrzyżowanego, ale również Zmartwychwstałego, dawcę Życia. A św. Ireneusz z Lyonu pisał, że chwałą Boga jest człowiek żyjący.

Nie wiem, jak rozumieć tę homilię. Co myślicie? Liczę w szczególności na głos użytkowników, którzy byli na PJ (są tu tacy?) - wydaje mi się, że te słowa są mocno osadzone w kontekście doświadczenia Woodstocku i naprawdę trudnych i wyczerpujących psychicznie rozmów, jakich podejmowali się ewangelizatorzy...


Ja się cieszę, że potrafisz spojrzeć krytycznie na to co ten kaznodzieja nawymyślał. Namawia do jakiejś fałszywości, z zewnątrz masz udawać radosnego a w głębi duszy śmierć? Wiara to właśnie przede wszystkim ta wewnętrzna radość, pocieszenie, pokój. Jezus obiecywał nam wierzącym pocieszyciela = Ducha Świętego. Jak ktoś kto ma Ducha Świętego może czuć śmierć w sercu? Absolutnie niemożliwe. Wydaje mi się bardzo niebezpieczne to co głosi ten kaznodzieja. A jeśli chodzi o śmierć w kontekście Biblii, to mamy umrzeć dla grzechu i dla świata. Ale to jest zupełnie co innego niż głosi ten człowiek. Być może sam się czuje martwy wewnątrz, udaje radosnego i próbuje innym wmówić, że tak jest dobrze.


Pt sie 17, 2012 16:45
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 5 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL