Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 1:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Co proponujecie Bogu? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt kwi 08, 2005 11:14
Posty: 38
Post Co proponujecie Bogu?
Chcialabym sie dowiedziec w jaki sposob realizujecie sie jako katolicy na codzien? Czesto mam wrazenie, ze nic Bogu nie ofiarowuje albo, ze moje checi spelzaja na niczym. Wydaje mi sie, ze czasami proponuje cos dobrego i to sie nie realizuje. Jak sluzyc Panu oprocz codziennej modlitwy? Przez co przebiega ta sluzba?
Czy Bog moze z nas uczynic narzedzie do zrobienia czegos, co jest mu mile? A moze w tym przypadku, trzeba byc "Drogim" Bogu, prawie Swietym?
Mijaja dni i mowie sobie, ze znow nic nie zrobilam. Nie potrafie nawet tego skonkretyzowac i zobrazowac. Mam w sobie ciagle jakis niepokoj, szukam ale nie moge znalezc. Chyba szukam odrobiny swojego powolania. Czuje cos w rodzaju niemocy, straty czasu, tak jakbym nie byla wysluchiwana albo niepotrzebna Bogu?
Czy sa ludzie, ktorzy odkrywaja w sobie te uzytecznosc dla Boga?


Śr kwi 13, 2005 17:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 12, 2004 6:33
Posty: 171
Post 
Może najlepszym przypadkiem bedzie yu moje świadectwo ;)

Cytuj:
Przez okres kiedy byłem ministrantem a było to przez ok. 8 lat nigdy tak naprawdę nie spotkałem Boga. Moje chodzenie do kościoła to było takie raczej tylko z przyzwyczajenia bo pochodziłem z wierzącej rodziny. Wiedziałem i wierzyłem, że On istnieje ale co to była za wiara? Kiedyś z kumplem wybrałem się na spotkanie wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym. Było to dla mnie całkiem coś nowego a zarazem głupiego. Nie wytrzymaliśmy całego spotkania. Ciągły śmiech przeszkadzał księdzu prowadzącemu. Na spotkaniu osoby mdlały, modliły się w obcych językach co było dla mnie głupie i niezrozumiałe. Pierwszy kontakt ze wspólnota był dla mnie taki, że uciekłem z stamtąd na ok. 1,5 roku. Jednak obraz tego co się tam działo został w mojej pamięci. Po tym czasie ksiądz prowadzący wtedy tą wspólnotę zaproponował mi żebym tam przyszedł jeszcze raz. I wtedy w moim sercu zrodziło się pragnienie pójścia tam. Nie chciałem tam iść samemu. Zaproponowałem to mojej siostrze aby poszła ze mną. Skłamałem ją wtedy, że jest tam niby fajnie że sobie ludzie śpiewają i jest wesoło. Poszliśmy tam razem. Na wspólnocie ludzie bardzo nas ciepło przyjęli byliśmy tam wsunie pierwszy raz a traktowali nas jak znajomych. Spotkanie zaczęliśmy uwielbiając Boga pieśnią. Podobało mi się bo były to utwory dobrze mi znane. Po skończonej pieśni zaczęła się głośna modlitwa spontaniczna. Wszyscy zaczęli uwielbiać Pana własnymi słowami. To nie szło mi już tak jak śpiew. Modlitwa trwała dalej. Zaskoczyło mnie to co się działo. Wracając do domu nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem tylko co chwila każdy z nas podśmiewywał się pod nosem. Tego dnia noc była straszna. Nie mogłem w ogóle spać. W głowie miałem ciągle treść modlitwy w językach, których nie znałem. Cały tydzień nie czekałem na nic innego jak tylko na to spotkanie. To był okres kiedy świeżo wyszedłem z gimnazjum. Tam byłem w swoim środowisku gdzie kosztowałem miękkich narkotyków, alkoholu. Byłem w dość silnej przewodniczej grupie osób, z którymi lubiliśmy iść na żywioł bijąc się z innymi. Do rodziców przychodziły ciągłe skargi, a Karol zrobił to a Karol zrobił tamto. Podczas jednego spotkania była modlitwa wstawiennicza. Ksiądz podszedł do mnie nałożył na mnie ręce i zaczął się modlić. Powiedział do mnie wtedy przez jego usta Bóg do mnie proroctwo „Kocham Cię mój synu”. Te słowa złamały mnie jak zapałkę. Z osoby, którą uważałem za silną powstała dętka. Dość szybko po tym jak wstąpiliśmy we wspólnotę był organizowany "Kurs Filip". Postanowiliśmy, że weźmiemy w nim udział razem z siostrą. I tam właśnie po raz pierwszy poznałem czym jest miłość Boga. Poznałem strukturę grzechu. Zdałem sobie czym było dla mnie moje dawne życie. Towarzystwo w którym się obracałem delikatnie mówiąc nie było dla mnie właściwe. A tylo letnie przystępowanie do komunii świętokradzkiej pozostawiam bez komentarza. Było to niesamowite przeżycie, ze Bóg mimo tego wszystkiego co robiłem kiedyś On nadal mnie kocha. W czasie tego kursu postanowiłem, ze oddam życie Bogu. To było odważny krok w moim życiu. Powiedziałem jednak Bogu otwarcie, że sam sobie rady nie dam. Że jeśli chce mieć przy sobie musi zmienić moje także otoczenie bo z tym sobie nie poradzę. W tedy to właśnie Bóg wszedł poważnie w moje życie. Zaczęło się ono zmieniać. Punktem kulminacyjnym dla mnie było wylanie Ducha Świętego. Osoby modliły się nade mną i nagle ksiądz mi powiedział, ze mam Dar Języków. Kazał mi wrócić do ławki i dalej modlić się tym właśnie otrzymanym darem. I to był właśnie wtedy "dół miesiąca" nie potrafiłem się nim modlić. Była to dla mnie po prostu porażka. Na ostatni dzień kursu już nie szedłem tak chętnie jak poprzedniego. Szedłem aby się wypłakać i wyżalić mojej koleżance. Ona akurat nie przyszła z rana. Więc co mi innego zostało? Zaczęliśmy uwielbiać Pana. I wtedy powiedziałem co mi leży na sercu. Kiedy wszyscy zaczęli się modlić w językach ja zacząłem się modlić razem z nimi. Wtedy to właśnie zrozumiałem, że Bóg chce być pierwszą osobą w moim życiu, że to On chce być moim przyjacielem. Żeby to Jemu oddawać wszystko. To właśnie był początek mojej podróży z Panem. To On postawił na mojej drodze konkretnych ludzi. Postawił mnie w całkiem innym towarzystwie. Postawił mnie tam gdzie czuje się potrzebny i kochany. We wspólnocie jestem już 2 lata. Trwam przy Panu. Wiadomo, że jest raz lepiej raz gorzej. Ciągle idę pod górkę. Tylko, że z Nim daję radę. We wspólnocie nie pozostaję bierny. Po roku mojej formacji pojechałem na kurs „Paweł” abym mógł głosić Boga po krańcach ziemi. Zacząłem prowadzić spotkania u mnie we wspólnocie aby tak jak kiedyś służono mi teraz ja mógł służyć innym. Aby to poprawić pojechałem na kurs Modlitwy Animacji Charyzmatycznej. Teraz jestem w grupie pastoralnej i razem wspólnymi siłami chcemy wzmacniać nasza wspólnotę.

_________________
ProGóry Team www.progory.pl


Śr kwi 13, 2005 18:39
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt kwi 08, 2005 11:14
Posty: 38
Post duch wspolnot
Bylam swiadkiem takich podlitw z udzialem Ducha Swietego, widzialam na wlasne oczy jak ludzie modlili sie w roznych jezykach. To glupie ale tez zachcialo mi sie smiac. Nie byla to ta sama wspolnota tylko Communauté de Chemin Neuf we Francji.
Wyobrazam sobie jak musisz byc szczesliwy.


Śr kwi 13, 2005 19:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt kwi 08, 2005 11:14
Posty: 38
Post poprawka
modlitw


Śr kwi 13, 2005 19:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 12, 2004 6:33
Posty: 171
Post 
Jestem szczęśliwy :) z tego, że mam Boga. Dla mnie modlitwa w językach nie jest głupia skoro ma swoie wytłumaczenie w Pismie Świętym

_________________
ProGóry Team www.progory.pl


Śr kwi 13, 2005 20:15
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 21, 2005 20:37
Posty: 109
Post 
Dla Ciebie czymś poważnym jest modlitwa w językach, a dla mnie czymś nie do ogarnięcia...
Już gdzieś to pisałam i nikt mi jakoś nie pomógł zrozumieć, że pochodzi od Boga... Wprawdzie jakoś tam mówiliście coś, ale... No własnie... nadal nie mam pewności, czy ludzie na spotkaniach modlący się językami mają ten dar od Boga...

A co do realizacji... pomijąjąc już modlitwę chyba trzeba pomyśleć o uczynkach... Bo łatwo jest gadać... Czyny to już inna sprawa...
A są max ważne,z tego co wiem...

_________________
Do serca przytul.... liska.....
Obrazek


Śr kwi 13, 2005 22:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Harpoon napisał(a):
nadal nie mam pewności, czy ludzie na spotkaniach modlący się językami mają ten dar od Boga...

Bo można mieć tę zdolność z różnych źródeł.
Jak i wiele ponadnaturalnych darów.
Dlatego konieczne jest by czuwal nad tym ktoś kto ma charyzmat do rozeznawania który w "naturalny" sposób związany jest z sakramentem święceń, ale nie tylko


Śr kwi 13, 2005 22:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 21, 2005 20:37
Posty: 109
Post 
Agniulko, ok... ja wiem, że w odnowie jest ksiądz zdarem rozeznania... ale jak on ma rozeznać wszystkichh ludzi modlących się językami ?

_________________
Do serca przytul.... liska.....
Obrazek


Śr kwi 13, 2005 22:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 6:32
Posty: 72
Post 
Kiedyś chodziłem do kościoła "dla rodziców" by popatrzeć na koleżanki i inne dziewczyny, zawsze były tak ładnie ubrane. Potem juz chodziłem od świeta do świeta aż do teraz. Obecnie ofiarowałem siebie Maryji i zmieniam swoje zycie na zupełnie inne, lepsze. Ucze sie od nowa kochac ludzi i ich rozumieć co jest bardzo trudne.

Pozdrawiam
jogger

_________________
„Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”


Cz kwi 14, 2005 8:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 12, 2004 6:33
Posty: 171
Post 
Harpoon napisał(a):
Agniulko, ok... ja wiem, że w odnowie jest ksiądz zdarem rozeznania... ale jak on ma rozeznać wszystkichh ludzi modlących się językami ?

Jeśli się modlisz w językach to sie nim módl. Kiedy modlisz się do Ducha Świetego, zyjesz sakramentalnie to rozeznanie Ci właściwie nie jest potrzebne. Bo ZŁY się nie wkradnie aby Cie oszukać.

Jesli masz wątpliwości to idziesz do ksiedza przy, którym sie modlisz. I on w ten sposób to rozezna. To nie tak, że on nałozy na Ciebie ręce i bedzie wiedział czy dar jezyków pochodzi od Boga czy nie. Przykład:
Kiedy ja dostałem dar jezyków nie wiedziałem czy to mój czy sam se coś wklepałem. Poszedłem do ksiedza. On zaczął sie modlic i mi kazał się włączyć w tą modlitwe. Siara mega to była dla mnie ale dałem rade ;) potem zobacyzłem, że ten charyzmat się rozwija. Z jednego wyrazu nastały kolejne, ktore podczas modlitwy sa powtarzane.

_________________
ProGóry Team www.progory.pl


Cz kwi 14, 2005 13:50
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 21, 2005 20:37
Posty: 109
Post 
Hmm.... Ja się niestety nie modlę językami Daidoss ;)
Może źle podchodzę do tego daru... Sama nawet mam takie wrażenie...

A mi chodziło raczej o inną sytuację. Nie, że jak ja się modlę to idę do księdza i wiem już skad ten dar pochodzi. Miałam raczej na myśli inną osobę ze wspólnoty, która tyllko słyszy taką modlitwę...
Może mieć mega wątpliwości, skąd dar poszczególni ludzie mają...
Np. ja nie jestem co do tego wogóle przekonana... :?

_________________
Do serca przytul.... liska.....
Obrazek


Cz kwi 14, 2005 15:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 12, 2004 6:33
Posty: 171
Post 
Nie skupiaj się na innych a na sobie. Jedyny momet kiedy sie masz skupiac na kims to w czasie proroctw. Bo wtedy osoba mówi w słowie od Boga. A charyzmaty prorocze sa rozeznawane.

_________________
ProGóry Team www.progory.pl


Cz kwi 14, 2005 16:21
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 21, 2005 20:37
Posty: 109
Post 
No... może nie tylko na sobie a na Bogu cio Daidoss ?? ;)

Jednak dlatego mnie zastanawia dar języków, bo zaczyna mnie to momentami odciągać od odnowy, jak mam wątpliwości, czy wszystko tam jest darem Bożym, czy... no pochodzi z innej strony... Dlatego tak drążę

_________________
Do serca przytul.... liska.....
Obrazek


Cz kwi 14, 2005 16:47
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 16, 2005 17:12
Posty: 1
Post Re: Co proponujecie Bogu?
sainte agnès napisał(a):
Chcialabym sie dowiedziec w jaki sposob realizujecie sie jako katolicy na codzien? Czesto mam wrazenie, ze nic Bogu nie ofiarowuje albo, ze moje checi spelzaja na niczym. Wydaje mi sie, ze czasami proponuje cos dobrego i to sie nie realizuje. Jak sluzyc Panu oprocz codziennej modlitwy? Przez co przebiega ta sluzba?
Czy Bog moze z nas uczynic narzedzie do zrobienia czegos, co jest mu mile? A moze w tym przypadku, trzeba byc "Drogim" Bogu, prawie Swietym?
Mijaja dni i mowie sobie, ze znow nic nie zrobilam. Nie potrafie nawet tego skonkretyzowac i zobrazowac. Mam w sobie ciagle jakis niepokoj, szukam ale nie moge znalezc. Chyba szukam odrobiny swojego powolania. Czuje cos w rodzaju niemocy, straty czasu, tak jakbym nie byla wysluchiwana albo niepotrzebna Bogu?
Czy sa ludzie, ktorzy odkrywaja w sobie te uzytecznosc dla Boga?

Nie odpowiem ci na pytanie jak ja się realizuję, ale odpowiem ci na całą resztę twojego posta. Przeczytaj co sama napisałaś jeszcze raz... Myślę, że musisz sięgnąć do rdzenia, którym jest modlitwa. Od niej wszystko bierze swój początek. Życie to nieustanna walka- ledwo rano otworzysz oczy już się zaczyna. Dusza zaś, zbroi się do wszelakiej walki przez modlitwę. W jakimkolwiek dusza jest stanie - musi się modlić. Modlić się musi dusza piękna i czysta, bo inaczej utraciłaby swą piękność, modlić się musi dusza dążąca do świętości bo bez modlitwy nigdy do niej nie dojdzie, musi się modlić dusza dopiero co nawrócona, bo upadnie spowrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać. Przez modlitwę spływa na nas wszelka łaska. Szczególnie ważne jest wytrwanie w modlitwie w chwilach duchowego cierpienia i opuszczenia. Rozważ sobie takie słowa: "A będąc w ciężkości dłużej się modlił"...W modlitwie znajdziesz zawsze światło i moc ducha do codziennego pełnienia woli Bożej. Dzięki modlitwie działa w tobie łaska Boża. Wtedy ty stajesz się narzędziem w rękach Jezusa (dla Niego jesteś wtedy "droga"- "Prawie święta"...). I to wystarczy. "Wiedz córko moja, że twoje codzienne ciche męczeństwo w zupełnym poddaniu się woli mojej wprowadza wiele dusz do nieba..." (to są słowa P. Jezusa wypowiedziane do św. Faustyny). Wpuść Jezusa do swojego życia. Uczyń z serca swojego tabernakulum dla Niego, a nawet się nie obejrzysz jak cała niemoc i monotonnia zniknie.


So kwi 16, 2005 19:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post Re: Co proponujecie Bogu?
sainte agnès napisał(a):
Czesto mam wrazenie, ze nic Bogu nie ofiarowuje

Rzecz w tym że jedyne czego Bóg chce to TY sama

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


So kwi 16, 2005 20:24
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL