Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 14:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
 Post i jałmużna - prośba o poradę 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt mar 28, 2014 19:15
Posty: 3
Post Post i jałmużna - prośba o poradę
Witajcie. Jeśli umieszczam ten temat w złej grupie, bardzo za to przepraszam!

Na początku cytat:
Cytuj:
Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. (Mt 6:1-6,16-18)


Mój post i jałmużna na pokaz nie są. Jednak życie swoje... Zostałam zaproszona do starszej, bardzo miłej pani (wierzącej) na herbatę... w środę. Dla mnie jest to dzień postu. Ta pani jednak wystawiła czekolady i ciasteczka, chciała poczęstować obiadem (mięso+kasza). Kilkakrotnie odmawiałam jednak starsza pani wyglądała już na obrażoną, zrobiło mi się jej już żal i wyjaśniłam, że dla mnie to dzień POSTU i wyjaśniłam jak on dla mnie wygląda. Nie chciałam by było jej przykro, ponieważ wszystkiego odmawiałam a już i tak miała łzy w oczach. Było jej bardzo przykro a tego nie mogłam znieść.

Kolejna sytuacja dotyczy jałmużnej. Trafiła mi się drobna wygrana. Wiedziałam w sercu, że nie mogę zatrzymać tej wygranej i że powinno jakieś dobro z tego wyniknąć, więc oddałam wygraną komuś, kto bardziej tych pieniędzy potrzebował. W rozmowie z przyjaciółką powiedziałam jej o tym, nie do końca o wszystkim, tylko o tym, że wygraną taką najlepiej było przeznaczyć na coś dobrego. A może i jej kiedyś trafi się wygrana i przypomną jej się moje słowa i być może w ten sposób obie komuś pomożemy?

Teraz mam wątpliwości czy mój post i jałmużna są "policzone". Nie robiłam tego na pokaz, a powiedzenie o tym nie miało na celu chwalenia się. Życie mnie czasami zaskakuje w taki sposób, że chcę dobrze, a potem mam wątpliwości czy dobrze zrobiłam.


Pt mar 28, 2014 19:28
Zobacz profil
Post Re: Post i jałmużna - prośba o poradę
Chyba za bardzo się zadręczasz. Żyjesz i funkcjonujesz w rzeczywistości społecznej, to normalne, że będziesz rozmawiać z innymi i w którymś momencie ktoś się dowie, że akurat dzisiaj pościsz, albo komuś coś przekazałaś. Między chwaleniem się (nakierowanym na to, by Twoja osoba dobrze wypadła), a zwykłej wymianie informacji jest różnica. Kolejna sprawa - nie robisz raczej nic strasznie wyjątkowego na tle innych, nie musisz się z tym tajniaczyć po nocach.

Swoją drogą - nie byłoby łatwiej od razu mówić "bardzo dziękuję za propozycję, z chęcią bym się poczęstowała, jednak dzisiaj ze względów osobistych/religijnych poszczę, nie namówi mnie pani:) choć nie wątpię, że wszystko pyszne". Zwłaszcza starsi ludzie w podzieleniu się posiłkiem widzą nieco więcej znaczeń niżby się wydawało i nieporozumienia na tej linii bardzo łatwo wywołać.


Pt mar 28, 2014 20:01

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: Post i jałmużna - prośba o poradę
Twój post i jałmużna jest jak najbardziej zaliczona i z całą pewnością nie straciłaś swej nagrody. Jezus nauczał o nastawieniu, o obłudzie. Ty nie robiłaś tego obłudnie ale szczerze. Dobrze zrobiłeś, że powiedziałaś tej kobiecie o swoim poście właśnie ze względu na nią, żeby nie było jej przykro. Też nic nie widzę złego w tym, że podzieliłaś się ze swoją przyjaciółką tym, że komuś pomogłaś. Może wręcz zachęcisz ją do tego samego. Problem byłby wtedy kiedy chciałabyś w ten sposób jej pokazać "jaka to ja jestem pobożna", a przecież nie ma tego w twym sercu.

Ja tam dziękuje ci za to świadectwo i jestem tym zbudowany i przekonany że wróci to do ciebie w błogosławieństwie. Tak trzymać, to jest właśnie prawdziwa wiara - poparta czynami.


Pt mar 28, 2014 20:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 28, 2014 19:15
Posty: 3
Post Re: Post i jałmużna - prośba o poradę
Dziękuję wam bardzo za odpowiedzi.

Też zastanawiałam się nad celem "wymiany informacji" i czy to ważne. Chyba masz rację, Login2, chyba liczy się intencja.

A z tłumaczeniem tej pani to proszę mi wierzyć, ale nawet takie tłumaczenie podane tutaj by nic nie zdziałało. Przez 10 minut ładnie odmawiałam, ale te oczy i wyraz twarzy :( Nie mogłam już dłużej tego ciągnąć aż w końcu uznałam, że zrozumie jak jej powiem i nie będzie już jej przykro. W dodatku to tak wyglądało jakbym traktowała to co mi podała jako zatrute czy coś w tym stylu. Jestem bardzo wrażliwa na punkcie uczuć innych.

A potem zadręczam się czy dobrze zrobiłam i czy mogłam coś zrobić inaczej, lepiej, więcej.

Ach, uczymy się całe życie.

Jeszcze raz wam dziękuję, bo tak na to nie spojrzałam :)


Pt mar 28, 2014 20:18
Zobacz profil
Post Re: Post i jałmużna - prośba o poradę
Winnie napisał(a):
Przez 10 minut ładnie odmawiałam, ale te oczy i wyraz twarzy :(

O, tak, znamy te karmiące starsze panie ;-), co to z dobrych pobudek stosują szantaż emocjonalny:) Często się zdarza i raczej jedyną opcją jest grzeczne, acz asertywne "nie,dziękuję" +ewentualne wyjaśnienie. Im dłużej się tłumaczysz, tym bardziej się robisz podejrzana i masz tak z 10 minut: ale proszę zjęść, ależ bardzo dziękuję nie trzeba, ale ja już szybciutko przygotuję, ależ nie dziękuję, już jadłam, ale co, to nie zje [x] u mnie, a ja się tyle narobiłam, kaszki ugotowałam, mięska udusiłam, ale dobre, chudziutkie... I dookoła wojtek. Czasem jedzenie nie jest tylko jedzeniem:) W ostateczności można spróbować tej samej metody odbitej, ale nie polecam, bo jako metoda nie jest zbyt fair.


Winnie napisał(a):
Jestem bardzo wrażliwa na punkcie uczuć innych.

Chwalebne, ale szkoda, by się odbijało na Twoich uczuciach. Najzdrowiej jest chyba robić tyle ile możemy, zaś uczucia innych to już jest ich sprawa, nie da się brać odpowiedzialności za nie, bo człowiek kończy jako wycieńczony wrak, ze zdziwieniem obserwując, że doszedł do takiego momentu w swoim życiu, że narazi się sam na okropne emocjonalno-mentalne katusze, byle tylko komuś "nie było smutno". Nie warto, naprawdę ;-)

Winnie napisał(a):
A potem zadręczam się czy dobrze zrobiłam i czy mogłam coś zrobić inaczej, lepiej, więcej.

Zawsze można. Ale to oznacza, że idąc tym tropem będziesz się całe życie zadręczać. Nie warto ;-)


Pt mar 28, 2014 20:49
Post Re: Post i jałmużna - prośba o poradę
Login2 napisał(a):
Twój post i jałmużna jest jak najbardziej zaliczona i z całą pewnością nie straciłaś swej nagrody.


"Zaliczona", "nagrody" ??

Mam nadzieje, że nie zaliczasz uczynków i nie spodziewasz się z tego powodu jakieś nagrody.

Cytuj:
O, tak, znamy te karmiące starsze panie...

A ja nie odmawiam. A gdy widzę, że prawdopodobnie dała mi swój obiad (miałem dwa takie zdarzenia), to tym bardziej chwalę jakie dobre, smaczne i uśmiecham się z tym większą wdzięcznością im bardziej mi nie smakuje. Czasem aby coś dać trzeba umieć coś przyjąć.

@Winnie
Jaki jest sens np. postu, gdy krzywdzimy tym kogoś? Ja staram się unikać postawy kapłana i lewity chcących zachować czystość przed Panem kosztem nie udzielenia pomocy (przypowieść o miłosiernym Samarytaninie), czy skrzywdzenia człowieka. Bo jaki jest sens zbliżania się do Pana kosztem innych? To jeden krok do przodu i dwa do tyłu.
Sama czujesz, ze coś jest nie tak ...


Pt mar 28, 2014 23:02
Post Re: Post i jałmużna - prośba o poradę
Kozioł napisał(a):
A ja nie odmawiam. A gdy widzę, że prawdopodobnie dała mi swój obiad (miałem dwa takie zdarzenia), to tym bardziej chwalę jakie dobre, smaczne i uśmiecham się z tym większą wdzięcznością im bardziej mi nie smakuje. Czasem aby coś dać trzeba umieć coś przyjąć.

Ja miałam ich trochę więcej niż dwa i więcej niż 22, bo mi się zdarzyło mieć w życiu taki moment, że często gościłam u starszych samotnych kobiet, koleżanek moich babć, jak potrzebowały jakiejś "pomocy dynamicznej" ;-) . I doceniam, co zawsze zaznaczam, jednak jest też miejsce na moje uczucia w tej sytuacji, zwłaszcza, że u mnie dochodzą preferencje swiatopoglądowo-żywieniowe (wegetarianizm plus szereg osobliwych nietolerancji). Są ludzie, którzy karmienie mają gdzieś podskórnie zapisane (sama mam to po babci i każdy u mnie się pożywi nie tylko kawą ale i obiadem, zawsze pytam czy ktoś czegoś nie zje, choćbym miała się dzielić 6 pierogami, taki głupi nawyk), ale są też tacy, którzy w swej dobrej naturze stosują całkiem zręczny szantaż emocjonalny (już nie ok i myślę, że większość z nas wie o czym mówię) - na ten zdołałam się uodpornić jak któryś z kolei raz wymiotowałam po takim grzecznym przyjęciu posiłku, którego mój żołądek odmówił. Czasem, żeby zrozumieć trzeba swoje zjeść. I teraz jestem miłośniczką miłych i otwartych, acz uczciwych odpowiedzi, nawet jeśli przeżyłabym strawienie proponowanego bezmięsnego posiłku - chodzi o szczerość i ideę.


Pt mar 28, 2014 23:19
Post Re: Post i jałmużna - prośba o poradę
Breta napisał(a):
Kozioł napisał(a):
A ja nie odmawiam. A gdy widzę, że prawdopodobnie dała mi swój obiad (miałem dwa takie zdarzenia), to tym bardziej chwalę jakie dobre, smaczne i uśmiecham się z tym większą wdzięcznością im bardziej mi nie smakuje. Czasem aby coś dać trzeba umieć coś przyjąć.

Ja miałam ich trochę więcej niż dwa i więcej niż 22,

Przez "prawdopodobnie dała mi swój obiad" rozumiem, ze sama nie zjadła tego dnia obiadu aby mnie ugościć.

Jeżeli masz problemy zdrowotne, to zrozumiałe. Zawsze tez można się wyłgać jakimś zatruciem (choć wtedy w najlepszym razie ryzykujemy poczęstunek orzechówką/piołunówka, w najgorszym jakimiś medykamentami).
Tu chodzi jednak własnie o ideę: czy może wyniknąć jakieś dobro ze zla. Czy wyniknie cos dobrego z postu gdy odrzucamy szczery podarunek, często jedyny jaki może nam owa starsza pani podarować, raniąc ją odmową. Trzeba wyczuć sytuację, czy możemy odmówić. Raz udało mi się wybrnąć z tego tak, ze podzieliliśmy porcję na dwie.

Ludzie, którzy przeżyli lub widzieli głód mają inny stosunek do jedzenia niż pokolenia późniejsze. Pod tym względem żyjemy w "raju". Roczniki 20-te (zdarza się), 30-te, a nawet 40-te inaczej widzą świat. Moja prababka była z 1900r. Przeżyła trzy wojny, dwa głody, bolszewików i (co ja bardzo bolało) wszystkie swoje dzieci. Zdążyła mi wiele uświadomić i ze wszystkich krewnych, znajomych to jej najbardziej mi brak.


Pt mar 28, 2014 23:56

Dołączył(a): Pt mar 28, 2014 19:15
Posty: 3
Post Re: Post i jałmużna - prośba o poradę
@Breta - to nie była "karmiąca" starsza pani tylko z uprzejmości i wdzięczności chciała poczęstować słodkościami i obiadem, gdyż zamówiłam jej coś z netu, co było bardzo potrzebne. Następnym razem inaczej to załatwię, po prostu teraz wymiękłam. :)

@Kozioł - uczynki takie często mi się zdarzają, ale teraz jakoś wyszły na jaw. Stąd też wątpliwości. Pierwszy raz tak mi się zdarzyło.

To uczucie "coś jest nie tak" to tylko dlatego, że prawdopodobnie zbyt dosłownie wzięłam do siebie cytaty z Biblii. Ale teraz już wiem, że liczy się intencja. Co innego by było gdybym to robiła i powiesiła sobie kartkę na drzwiach oznajmiającą, że to robię.

Ale może rzeczywiście, jeśli chociaż nawet tutaj to moje małe świadectwo komuś pomoże lub podsunie jakiś pomysł, czy to przez mój post czy przez Wasze posty, to i tak wszyscy zrobiliśmy coś dobrego 8)


So mar 29, 2014 7:57
Zobacz profil
Post Re: Post i jałmużna - prośba o poradę
Winnie napisał(a):
Pierwszy raz tak mi się zdarzyło.

To "inicjację" masz za sobą. Przeżyjesz jeszcze szklanki ciepłej wody lub mleka w upalne dni, czerstwe drożdżówki i herbatę w okresie pasyjnym, pajdy kapiące smalcem w piątki i co tylko sobie wymyślisz.
Następnym razem zjedz z wdzięcznością (cóż, siła wyższa), a post przełóż na następny dzień. Takie jest moje zdanie.


N mar 30, 2014 2:18

Dołączył(a): Wt lis 19, 2013 21:22
Posty: 751
Post Re: Post i jałmużna - prośba o poradę
uważam, że Kozioł w tej kwestii ma rację. Lepiej jest okazać drugiemu serca i wdzięczność niż na siłę trzymać się postu.
Pozdrawiam


Pn mar 31, 2014 10:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 11 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL