Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 16:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Pragnienie Jezusa miłości i stan małżeński 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
av napisał(a):
Moja wypowiedź w tym temacie była napisana w kontekście innego tematu i innego problemu.

Acha, to proszę abyś następnym razem zaznaczała jeśli coś się odnosi do innego tematu, bo ja nie śledzę wszystkich wątków na tym forum (właściwie to jestem tu od bardzo niedawna) i nie jestem w tematyce zorientowany.
av napisał(a):
Pytanie brzmiało czy możliwe jest by dziewczyna i chłopak spotykali się nie popełniając grzechu, czy możliwe jest budowanie czystej więzi między nimi bez seksu przed ślubem.

Też mi pytanie - oczywiście że tak :-)
av napisał(a):
Nie będę zainteresowana związkiem z chłopakiem, gdy będzie ode mnie chciał (wiadomo czego), bo mogę przypuszczać jak będzie traktował mnie w małżeństwie.

No właśnie nie jestem pewien czym jest to "wiadomo co", tzn domyślam się, że chodzi o seks, tylko nie wiem jaki, w jakiej postaci. To, że chłopak chciałby się z Tobą kochać to naturalne i jak najbardziej właściwe w miłości, ważne tylko aby chciał poczekać ze współżyciem do ślubu i był świadomy dlaczego tak trzeba i dlaczego warto.
av napisał(a):
Zgadzam się z wikingiem, że małżeństwo jest darem i powołaniem od Boga i jest w nim piękno, tylko czy to jest możliwe do stworzenia.

Jak najbardziej.
av napisał(a):
Ja przyjęłam Jezusa jako Pana i Zbawiciela i powierzyłam Jemu swoje życie. Na Jezusie się nie zawiodę a na mężczyźnie mogę się zawieść.

W jaki sposób? W jaki sposób nie zawiedziesz się na Jezusie, a na mężczyźnie możesz? Czy chodzi o pomoc/wsparcie? Bóg może Ci go nie udzielić tak samo jak jakiś mężczyzna - przecież i On nie zawsze spełnia to o co się modlimy. Zawód to niespełnienie oczekiwań - masz takie same szanse, że Twoje oczekiwanie względem Boga się nie spełnią, co względem człowieka.


Śr cze 15, 2005 14:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
av napisał(a):
Enson Flame napisał(a):
po pierwsze: widać w twoich postah straszne uprzedzenie do mężczyzn .

Widzisz moje uprzedzenie wynika w dużej mierze z tego, że wielu chłopców nie widzi niczego złego w seksie przedmałżeńskim

widzisz, wiele kobiet też. dziwne ze tego nie zauważasz. Wygląda na to że odsuwasz od siebie takie sprawy, posługując się do uzasadnienia tego stereotypami.

av napisał(a):
Enson Flame napisał(a):
Powiedz mi co ty możesz dać Jezusowi od którego chcesz tego wsparcia? czy wystarczy powiedzie "kocham Jezusa" żeby dobrze przezyc zycie?

Ja przyjęłam Jezusa jako Pana i Zbawiciela i powierzyłam Jemu swoje życie. Na Jezusie się nie zawiodę a na mężczyźnie mogę się zawieść.

jak już napisałem wcześniej - łatwo kochać kogoś doskonałego. Żeby to było coś trudnego, trzeba kochac kogoś mimo tego że ma swoje wady. Piszesz ze na mężczyznie możesz się zawieśc - a czy przypadkiem nie pomyślałaś że to na tobie ktoś mógłby się zawieść? Z twoich postów przebija skoncentrowanie na sobie samej. A obok tego tylko Jezus, którego wizerunek jest w dużej mierze taki jaki sami sobie stworzymy. Kochać ideał a kochac człowieka to dwie rózne sprawy. Moim zdaniem ta druga może być czymś wartościowszym.

_________________
Słów parę o religii


Śr cze 15, 2005 15:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
Incognito napisał(a):
av napisał(a):
:
Ja przyjęłam Jezusa jako Pana i Zbawiciela i powierzyłam Jemu swoje życie. Na Jezusie się nie zawiodę a na mężczyźnie mogę się zawieść.


W jaki sposób? W jaki sposób nie zawiedziesz się na Jezusie, a na mężczyźnie możesz? Czy chodzi o pomoc/wsparcie? Bóg może Ci go nie udzielić tak samo jak jakiś mężczyzna - przecież i On nie zawsze spełnia to o co się modlimy


Osobiste przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela jest aktem wiary. Dokonuje się ono we wspólnotach religijnych np. oazie, odnowie w Duchu Św. Polega ono na zaproszeniu Jezusa do swojego życia i poddania życia Jego kierownictwu, oddaniu Mu wszystkich swych spraw. Dokonuje się to przez modlitwę i potem w codzienności żyje się w bliskiej z Nim więzi.
Więcej przeczytasz o tym na stronie (prawo czwarte)

http://krapkowice.jezus.pl/index1.php?id=4_prawa&art=1

Jeśli ktoś otrzymał powołanie do małżeństwa, to zaprasza Jezusa do życia małżeńskiego i rodzinnego, tak jak o tym napisała plomyk.
Ja napisałam, że gdy zaprosiłam Jezusa do swego życia, to ufam Mu, że w kontakcie z mężczyznami nie stanie się mi nic złego.

Enson Flame napisał(a):
av napisał(a):
Widzisz moje uprzedzenie wynika w dużej mierze z tego, że wielu chłopców nie widzi niczego złego w seksie przedmałżeńskim

widzisz, wiele kobiet też. dziwne ze tego nie zauważasz. Wygląda na to że odsuwasz od siebie takie sprawy, posługując się do uzasadnienia tego stereotypami.


Widzisz, ja chcę zachować zasadę czystości przedmałżeńskiej, dlatego, że przyjęłam Jezusa jako Pana i Zbawiciela i On jest najważniejszy w moim życiu i słucham Jego głosu.


Śr cze 15, 2005 17:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
av napisał(a):
Osobiste przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela jest aktem wiary. Dokonuje się ono we wspólnotach religijnych np. oazie, odnowie w Duchu Św. Polega ono na zaproszeniu Jezusa do swojego życia i poddania życia Jego kierownictwu, oddaniu Mu wszystkich swych spraw. Dokonuje się to przez modlitwę i potem w codzienności żyje się w bliskiej z Nim więzi.

Wiem, sam do niedawna byłem w Odnowie. Tylko co to ma do rzeczy? Proszę abyś trzymała się tematu, bo wydaje mi się że od niego uciekasz ;-)


Śr cze 15, 2005 17:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
Cytuj:
Widzisz, ja chcę zachować zasadę czystości przedmałżeńskiej, dlatego, że przyjęłam Jezusa jako Pana i Zbawiciela i On jest najważniejszy w moim życiu i słucham Jego głosu.

ok
ale nie mów że tylko faceci nie stosują tych zasad.
I jeszcze pytanie: słuchasz głosu Jezusa czy Kościoła? Bo Kościól czasem glosi rzeczy o których Jezus nic nie mówił. Czy Jezus mówi ci coś sam czy tylko przez księży? Ufasz jemu czy ludziom, ktorzy twierdzą że gloszą jego slowo i przypisują sobie nieomylnośc w interpretowaniu tego co On powiedział?

_________________
Słów parę o religii


Śr cze 15, 2005 17:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
Ja słucham głosu sumienia, a sumienie jest miejscem gdzie człowiek spotyka się z Bogiem. I sumienie mówi mi, by zachować czystość przedmałżeńską.
Wierzę, że w Kościele jest Jezus, nie przyjmuję ślepo nauki Kościoła, ale w tych sprawach zgadzam się z nauką Kościoła i myślę podobnie.


Śr cze 15, 2005 17:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
Cytuj:
Ja słucham głosu sumienia, a sumienie jest miejscem gdzie człowiek spotyka się z Bogiem.

tak, też bym tak powiedział.
Cytuj:
I sumienie mówi mi, by zachować czystość przedmałżeńską.
a jeśli komuś (np. mnie) sumienie mówi żeby nie zachowywać? czy to znaczy że nie spotykam Boga?
Cytuj:
Wierzę, że w Kościele jest Jezus, nie przyjmuję ślepo nauki Kościoła, ale w tych sprawach zgadzam się z nauką Kościoła i myślę podobnie.

dobrze :) nie przyjmuj slepo tylko po zastanowieniu.
Ale co oznacza w Twoim przypadku "nie przyjmuję slepo"? czy są jakieś zasady z którymi się nie zgadzasz? (nie musisz mówić jakie tylko czy są :) )

_________________
Słów parę o religii


Śr cze 15, 2005 18:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
Do Enson: Jeśli sumienie nie mówi by to zachowywać, to znaczy, że jest źle uformowane.
Nie chodzi o to, że w czymś nie zgadzam się z nauką Kościoła, tylko w pewnych sprawach nie do końca jej rozumiem.

Do Incognito: Wcale nie uważam że zakon jest ucieczką od małżeństwa. Nie przenoszę też "uczuć damsko-męskich" na Boga, ani nie jestem ślepo zauroczona w Bogu. Wyjaśniłam jaka jest moja relacja z Jezusem jako osobistym Panem i Zbawicielem.
Małżeństwo, owszem, jest podstawową drogą człowieka na ziemi, niemniej nie jest jedyną formą powołania. Część osób Bóg powołał do całkowitego poświęcenia się Bogu w życiu zakonnym.


Śr cze 15, 2005 18:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
Cytuj:
Jeśli sumienie nie mówi by to zachowywać, to znaczy, że jest źle uformowane.
Nie chodzi o to, że w czymś nie zgadzam się z nauką Kościoła, tylko w pewnych sprawach nie do końca jej rozumiem.

aha, a kto decyduje o tym czy jest dobrze czy źle uformowane? ty? czy Kościól który zdaniem co niektórycvh nie myli się nigdy?
No widzisz, a ja się nie zgadzam ponieważ w kilku miejscach nie widzę w niej sensu.

_________________
Słów parę o religii


Cz cze 16, 2005 0:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
Jezus jest Kimś najważniejszym w moim życiu, On nadaje sens mojemu życiu. Kroczę z Nim przez życie, oddaję Mu swoje lęki i zranienia, On dotyka rany mego serca i ją uzdrawia, ufam Mu, że z Nim nie stanie mi się nic złego. On napełnia me serce radością i pokojem. Z Nim podejmuję wszystkie decyzje życiowe. W głębokiej więzi z Nim wybiorę swe powołanie- choć jeszcze nie wiem czy będzie to życie konsekrowane czy założenie rodziny - w którym najpełniej zrealizuję przykazanie miłości i będę blisko Niego.

I nie mieszajcie się do mojej więzi z Jezusem.

"Więc z ufnością w Miłosierdzie Boże, idę przez życie jak dziecko małe, i składam Ci codziennie w ofierze serce swoje, rozpalone miłością o Twoją większą chwałę" (Dzienniczek św. Faustyny, zeszyt 1, 2)


Wt cze 21, 2005 11:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
Cytuj:
I nie mieszajcie się do mojej więzi z Jezusem
mówisz o tym na forum ale nie chcesz żeby się mieszać... :? jesli piszesz cos na forum to zwykle ktoś napisze co o tym mysli. przecież nikt cię nie zmusi do zmiany zdania, nikt ci nie zabroni mysleć tak jak chcesz - wyrażenie zdania nie jest mieszaniem się więc nie musisz się tak bronić.

_________________
Słów parę o religii


Wt cze 21, 2005 13:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
enson, jest różnica między wymianą zdań na różne tematy a składaniem świadectwa o swoim życiu z Bogiem. W przypadku tego drugiego nie podejmuje się dyskusji, bo to jest dzielenie się wiarą a każdy przezywa to inaczej, jest to sprawa bardzo osobista.


Wt cze 21, 2005 13:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
av napisał(a):
W głębokiej więzi z Nim wybiorę swe powołanie- choć jeszcze nie wiem czy będzie to życie konsekrowane czy założenie rodziny - w którym najpełniej zrealizuję przykazanie miłości i będę blisko Niego.

Jeśli chcesz być jak najbliżej Chrystusa, to powinnaś poprostu umrzeć - mówię to jak najbardziej poważnie. Małżeństwo zawiera się ze względu na człowieka którego się kocha najbardziej, nie ze względu na Jezusa, więc radzę Ci abyś troszkę zreformowała swoje podejśćie do małżeństwa, bo możesz kogoś w przyszłości zranić.


Wt cze 21, 2005 17:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 03, 2005 17:44
Posty: 419
Post 
Incognito

Mysle ze sie mylisz w ocenie av. Jezusa powinna kochac kazda dusza, bo kazda zostala stwozona przez Niego. Wielu to ignoruje i mysle ze Jezus jest bardzo dumny z tych ktorzy chca o Nim pomietac, kochac Go w kazdym momencie i kazdym powolaniu. Kochac Jezusa to byc lepsza zona, lepsza matka. Milosc do Niego upieksza kazdego czlowieka i nigdy nie przynosi zadnej straty czy niepotrzebnego cierpienia.

Zgadzam sie ze trzeba dla Niego umrzec, ale umrzec w duchowy sposob. Umrzec dla przyjemnosci tego swiata po to aby zyc pelnia zycia. Zycie zdala od Niego jest niczym, tylko iluzja. Ja jestem mezatka i nie wyobrazam sobie nawet jednej chwili bez mojego ukochanego Jezusa. Kocham Go mocniej niz swoje wlasne zycie i moj maz dobrze sobie z tego zdaje sprawe i jest z tego bardzo dumny.


Wt cze 21, 2005 18:01
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 03, 2005 17:44
Posty: 419
Post 
Widzialam Go tak jak widze siebie.Chce jeszcze dodac, ze gdybym Go nie widziala tez moje serce nalezaloby tylko do Niego. On zaplacil za nie swoja krwia i nikt Mu dorownac nie moze. Przyszedl z nieba zeby zaplacic za moja wine i oddal samego Siebie.


Wt cze 21, 2005 20:50
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL