|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 4 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Kefas91
Dołączył(a): Pt lut 27, 2015 8:51 Posty: 3
|
Egoizm a Jezus Chrystus
Co znaczą słowa wypowiedziane przez Jezusa "Kto chce iść za mną, niech zaprze się samego siebie, bierze swój krzyż każdego dnia i naśladuje mnie" ? Kładę tu nacisk na słowa o zaparciu się samego siebie.
|
Pt lut 27, 2015 12:22 |
|
|
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Re: Egoizm a Jezus Chrystus
Ja zawsze rozumiałem te słowa o zaparcia się jako wezwanie do nie uleganie wszelkim myśl żeby iść w sprawach duchowych na skróty. Takie nie uleganie samemu sobie zeby bylo latwiej bo to zludne i falszywe. Można np komuś pomóc ale to będzie kosztować nas no reputację. Łatwiej byłoby nie pomagać. Ale faktycznie słowo które na pierwszy rzut oka nie rozumiem sam.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt lut 27, 2015 12:28 |
|
|
Login2
Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09 Posty: 916
|
Re: Egoizm a Jezus Chrystus
To oznacza dokładnie to co Jezus powiedział. Twe plany, twe marzenia, cele. Świadomie rezygnujesz z nich, a zaczynasz wykonywać plany, cele Boże w swym życiu. Jest to akt woli. To tak jak apostoł Paweł : Cytuj: Chociaż ja mógłbym pokładać ufność w ciele. Jeżeli ktoś inny sądzi, że może pokładać ufność w ciele, to tym bardziej ja: (5) obrzezany dnia ósmego, z rodu izraelskiego, z pokolenia Beniaminowego, Hebrajczyk z Hebrajczyków, co do zakonu faryzeusz, (6) co do żarliwości prześladowca Kościoła, co do sprawiedliwości, opartej na zakonie, człowiek bez nagany. (7) Ale wszystko to, co mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa za szkodę. (8) Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa (9) i znaleźć się w nim, nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz tę, która się wywodzi z wiary w Chrystusa, sprawiedliwość z Boga, na podstawie wiary, (10) żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci, (11) aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania. Niezwykle wykształcony człowiek, z bardzo wysoką pozycją w swoim społeczeństwie, który robił karierę jako faryzeusz. Można by powiedzieć człowiek sukcesu na miarę swoich czasów. Do tego z urodzenia Hebrajczyk, posiadający także obywatelstwo rzymskie. Ukończył najlepszą szkołę w Izraelu jak to czytamy w Dzieje Apost. 22:3. Po ludzku mówiąc miał wszystko i świetlaną przyszłość, lecz jednak kiedy uwierzył w Jezusa uznał to wszystko za śmiecie. Zaparł się tego wszystkiego i zamiast realizować siebie zaczął realizować plan Jezusa. Zaparł się siebie i dzięki łasce bożej stał się tym kim jest, apostołem narodów i jedną z najbardziej wpływowych osób jakie kiedykolwiek stąpały po tej planecie. Jak widać warto rezygnować z siebie na rzecz Boga.
|
Pt lut 27, 2015 23:00 |
|
|
|
|
domgo
Dołączył(a): N mar 01, 2015 22:33 Posty: 95
|
Re: Egoizm a Jezus Chrystus
Cześć wszystkim! Cytuj: To oznacza dokładnie to co Jezus powiedział. Twe plany, twe marzenia, cele. Świadomie rezygnujesz z nich, a zaczynasz wykonywać plany, cele Boże w swym życiu. Jest to akt woli. "Niech zaprze się samego siebie" to z pewnością wezwanie do aktów woli. Ale rezygnacja z planów, marzeń, celów? Dosłownie rzecz biorąc to rezygnacja z woli a ta jest potrzebna! Do podporządkowania, oparcia własnej dobrej - ale i skończonej - woli o tą nieskończoną. No i masz babo placek. Połączyłbym to wezwanie do zaparcia się siebie z obietnicą lub nakazem;-) występującą w następnym zdaniu, dotyczącą zyskania nowego życia. Pofilozofujmy psychologizując (z pozdrowieniami dla siostry oddziałowej - to taka sympatyczna Pani realizująca się w zamkniętym (dosłownie dla domgo) zakładzie opieki zdrowotnej) . Czy nie ma w nas napięcia pomiędzy sobą a sobą? Albo czy ekspresja świadomości, aktywność istoty ludzkiej nie zależy bezpośrednio od biologii (materii), mózgu, pośrednio od otoczenia fizycznego, społecznego? To jedno sobą, jedno życie! A z drugiej strony czy sama aktywność psychiczna, świadomość nie kształtuje biologi, mózgu, otoczenia społecznego i materialnego. Czy człowiek nie jest istotą samo-sterowną. Zdolną do przyłożenia odpowiedniej wagi do kwestii przetrwania i do kwestii jakości życia, do empatii, rozwiązywania problemów w tym problemow moralnych? To drugie sobą, inne życie! Może chodzi po prostu o to aby realizując siebie, stawiając cele, snując plany i marzenia, działając w świecie, kształtując samego siebie, wpływając na innych nie kierować się uczuciami negatywnymi. Wiążę je z egoizmem z wolą przetrwania i chwilowej ulgi w owym trwaniu. Może Jezusowi chodziło o to abyśmy nie ograniczali siebie i nie dali się ograniczać do swej "zwierzęcej" sfery życia. Abyśmy nie zadawali się chwilową ulgą lecz odnaleźli trwałe szczęście w realizacji własnego - szeroko rozumianego - człowieczeństwa. Byłoby to bardzo pragmatyczne, empatyczne wezwanie do poszukiwania tego co daje trwałe szczęście, niezależne w dużym stopniu od okoliczności zewnętrznych, do konstruktywnego działania, budowania, niekierowania się tym co destrukcyjne. Tutaj widać realizm, nie chodzi o wyrzeczenie się uczuć negatywnych, lecz umiejętność ich rozpoznania i podjęcia starań o niekierowania się nimi. Taka nieoczekiwana zmiana miejsc. Coś co nas motywowało do myślenia, przezywania i działania destrukcyjnego. Teraz motywuje nas do zachowań konstruktywnych. Ha, ha, ha.
|
Pn mar 02, 2015 10:53 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 4 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|