Chce żeby mnie Jezus prowadził

Wg Was jak całkowicie przestanę czytania tamtych orędzi i modlitwy a zwrócę się ku Bogu i będę czytać Ewangelie to będe bezpieczny ?

Napewno bezpieczniejszy będziesz, gdy zaniechasz czytania anonimowych "wizji", a zaczniesz te uznane przez Kościół. Choćby Dzienniczek Sw Faustyny.
W Dzienniczku masz "pieczęć Boga - Koronka do miłosierdzia Bożego - którą modlą sie katolicy na całym świecie.

Poczytałem i widzę że masz problem Nawrócony. Problem nie wygaśnie, nawet jak już po 100 upewnieniu w końcu uwierzysz w to co się Tobie pisze. Te orędzia to nie czary czy jakiś spirytyzm, abyś miał się czuć niebezpiecznie, został opętany czy nawiedzany przez duchy rodem z jakiegoś filmu. Czytałeś, to wpływało na Twoje myślenie. Przestałeś czytać, przestałeś szkodzić swojemu myśleniu. Jak masz niby być zagrożony? Jeśli masz problem z rozróżnieniem takich rzeczy,to absolutnie nie bierz się za czytanie niczego, bo jak widać na razie nie jesteś gotowy i masz tylko obawy i wątpliwości. Twój realny problem jest gdzie indziej. To niewiedza, a może nawet nerwica natręctw.

A na koniec - jak ktoś Cię o coś pyta w stylu gdzie coś zostało napisane, to wskaż konkretnie gdzie i najlepiej zacytuj. A nie że ktoś coś przewidział, gdzieś tam. Nie po to poproszono Cię o wskazanie gdzie, żebyś odpowiadał że gdzieś tam. Poproszono po to aby pokazać Ci na realnym przykładzie na ile te przepowiednie są wartościowe.

Dziękuje za pomoc i upomnienie, zacznę czytać Ewangelie. Jeszcze raz dziekuje

A jako pomoc w rozumieniu Ewangelii, postaraj sie przeczytać książkę "Jezus z Nazarethu", Romana Brandstaettera.