Cawilian napisał(a):
Brak nam wiary.
i uczynków.
Przyglądając się ludziom niezadowolonych ze swojego życia, którzy mają Bogu za złe, że nie realizuje ich modlitw, nieraz zauważam, że mimo zapewnień, że robią wszystko, a tymczasem oszukują samych siebie.
Ludzie narzekają na samotność. Potrafią dzień w dzień modlić się godzinami o małżonka dla siebie, żeby Bóg połączył ich drogi, ale czy mogą uczciwie stwierdzić, że ze swojej strony zrobili wszystko, aby przygotować podatny grunt pod taką możliwość, czy też oczekują, że Bóg wykona całą pracę za nich? Łatwo chodzić do monopolowego po kolejną butelkę i topić smutki, łatwo kompletnie zaniedbać swój wygląd, a nawet ogólny samorozwój. I dziwić się, że potencjalnego męża/żony na horyzoncie nie ma, a przecież tak wierzą, tyle się modlą o cud w tej sprawie. Czy mają uzasadnione pretensje wobec Boga?
Inną kwestią jest zdrowie. Tu również człowiek tworzy swoje scenariusze i później pojawia się ogromny żal wobec Boga, że ich nie uzdrowił. Czasem nie chodzi o wiarę i uczynki, ale o coś innego. Czy człowiek jest gotów przyjąć na siebie ten krzyż i iść za Bogiem, czy też będzie błądzić gdzieś po wertepach mając do Boga pretensje, że nie chce wysłuchać gorących modlitw o tak szlachetną rzecz jak zdrowie? Może porzuci w akcie rozpaczy wiarę, bo próba zrozumienia swojego położenia będzie zbyt trudna? Św. Paweł wspomniał, że nosił w sobie oścień. Żarliwie się modlił, aby Bóg go usunął. Dostał odpowiedź od Boga, której się nie spodziewał, nie próbował z Bogiem negocjować, udowadniać Mu, że jego scenariusz byłby lepszy, że Bóg się pomylił, nie odszedł obrażony, zamykając się w kontemplacji swojego bólu. Przyjął Jego Wolę, choć wolałby usłyszeć coś innego.
navi31 napisał(a):
szegolnie katolicy niosą : nienawiść i ostre słowa , ostre osądy wobec bliźnich ,
ktorzy słusznie nieraz Boga u tych co mienią sie chrześcijanami...
nie widzą.
Jesteśmy ludźmi i ulegamy słabościom. Nieważne, jakiego jesteśmy wyznania, zarówno ateista, jak i katolik, protestant, prawosławny, muzułmanin, żyd czy buddysta, będą czynić zło. Możesz zmienić tylko siebie, dać innym swój przykład. Ludzie w różnych sposób wykorzystują swoją wolność i wskazywanie palcem poszczególnej grupy odpowiedzialnej za zło jest słabe merytorycznie.
navi31 napisał(a):
Powróćmy do charyzmatów i prawdziwego Chrześcijańśtwa
Mamy w kosciele ku temu miliony okazji
i rozważania i obrzędy , trzeba wydać owoc.
Owoce są, lecz człowiek nie chce ich widzieć lub im nie dowierza. Kontempluje zło, pustoszące świat, zło które sieje spustoszenie w środowisku w którym się obraca, zło które dręczy go bezpośrednio, to dość absorbujące zajęcia, wzbudza sporo emocji, ale trudno przy takiej postawie dostrzec dobro, cuda i Boga.