Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 13:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 130 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona
 Dlaczego katolicy są smutni? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So lis 24, 2012 18:58
Posty: 6
Post Dlaczego katolicy są smutni?
No właśnie, dlaczego? Większość osób, które znam, zaliczających się do tzw. wierzących i praktykujących delikatnie ujmując nie tryska radością życia. Skąd to się bierze?

Do myślenia dał mi też artykuł Sławomira Rusina: http://www.stacja7.pl/article/83/Oby%C5%9B+si%C4%99+u%C5%9Bmiechn%C4%85%C5%82%2C+czyli+po+co+nam+adwent

Może ktoś po przeczytaniu się uśmiechnie...


Śr gru 12, 2012 22:41
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
To efekt wyciszenia wewnętrznego - jeśli mowa o autentycznym zaangażowaniu duchowym. Człowiek chodzi zamyślony, niejako wznosi się ponad to co ziemskie wynikiem czego uodparnia się na wszędobylski, bezmyślny jazgot (który często jest niestety wyznacznikiem "radości").

To nie jest smutek tylko spokój ducha :) Taką postawę wskazuje św. Paweł w swoich listach (w dodatku opisując szczegółowo sposób bycia takiego człowieka) ale narzucenie jej komuś jest skazane na porażkę. Trzeba własną modlitwą "dojść" do tego :)


Śr gru 12, 2012 23:10
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Kiedyś naszła mnie podobna myśl.
Przegladałem akurat zdjęcia z jakiegos spotkania medytacyjnego organizowanego przez buddystów, na zdjeciach było mnóstwo ludzi, zarówno wszelkiej masci duchowni, mnisi, jak i osoby z cywila.
W pewnym momencie uderzyło mnie to, ze wszyscy ci ludzie sa usmiechnięci, z ich twarzy emanuje pewnien rodzaj spokoju, radości.
Wtedy pomyslałem, ze czegos takiego nie widziałem jak dotąd ani wśród osób duchownych wywodzących sie z katolicyzmu ( a że takich nie znam osobiscie sugerowałem sie tymi, których miałem mozliwośc ujrzeć w Tv, w prasie czy w internecie) ani u wiernych Kościele podczas nabozenstwa.

Same smutne, powazne twarze.

Ale postanowiłem poszukać ( co prawda w necie) i znalazłem gdzies galerię zdjęć z sesji medytacji chrześcijańskiej.
I podobnie jak u buddystów, usmiechy, radośc bijaca z oczu, twarzy, przejawiająca sie w postawie ciała, które ma wdziek, jest rozluźnione, wolne od pancerza napietych mięśni, co przejawia sie chocby w uniesionych ramionach czy napietych szczekach...

Także nie wszyscy katolicy sa smutni

Willigis Jagger mówił, ze wszystkie religie mają trzy poziomy: instytucyjny, intelektualny i mistyczny.

Istytucja to tylko instytucja, na poziomie intelektualnym mozna spekulowac, tworzyc teorie filozofować, utożsamiac sie z pewnymi pogladami ale prawda jest taka, że kazde twierdzenie przy odrobinie wprawy mozna podwazyć. Na tym poziomie mozemy przyjmowć prawdy wiary, zachwycac sie nimi, utożsamiać z nimi, cieszyc się, że Bóg nas kocha, ale to tylko intelektualne rozkminy, to jak wmawianie sobie przed lustrem , ze jestem pewny siebie - mozna poczuc sie przez chwile lepiej ale czy to cos zmieni? Z tego poziomu sa też ci, przepełnieni pychą, którzy u wszstkich dostrzegaja grzech tylko nie u siebie. Ale nie przeszkadza im tu wskazywać palcem,wytykać i z pogarda spojrzeć na drugiego człowieka, chocby tylko za to, że ktoś jest ateistą, protestantem, świadkiem jehowy, wyborcą PO, gejem czy lesbijką. Jeden to nawet określił człowieka noszącego kolczyki mianem bydło.

Ale jest tez poziom mistyczny rozumiany tutaj jako miłość.

Tutaj człowiek doświadcza miłości bożej.

Dopiero doswiadczenie owej wyzwalającej miłości która spływa na nas i odmienia sposób w jaki patrzymy na samych siebie i na drugiego człowieka, moze sprawic ze stajemy sie naprawde radośni. A wtedy nigdzie juz nie musimy iść, nie ma juz nic co musimy zdobyc bo wszystko co najwazniejsze juz mamy. Pojawia sie spokój. I radość towarzyszy nam w całkiem zwyczajnych czynnościach. Nawet obieranie ziemniaków moze byc zachwycajacym zajeciem - na przykład gdy obierając jedna wielgachną sztuke :P spostrzegasz , że jej środek nie jest tatki ciekawy jak to co na zewnatrz :D , a z ziemniaka poczatkowo zajmujacego cała dłoń pozostaje zaledwie ćwiartka. :evil:
(jakos tak zawsze jest, że z kupionych 3 kilogramów ziemniaków, tylko 2 lądują w garnku - tez tak macie? :hmmm: )

No ale zostawmy ziemniaki i lećmy dalej. :spoko:

A zatem tak to widzę. Radość jest zewnętrzym odbiciem wewnetrznej jakości zjednoczenia się z Jezusem (Maryją, Bogiem czy Buddą w przypadku Buddysty, czy Allaha u muzułmanów ) Im głębsza relacja tym większa radość emanująca z twarzy, ciała, bycia tej osoby.

Zatem gdy widzisz smutnego katolika, zapewne jego relacja z Bogiem, Jezusem jest płytka, powierzchowna, ograniczająca się tylko do zewnetrznych form jak chocby bezmyślne uczestnictwo we Mszy św.

A teraz porównaj tego smutnego katolika o którym piszesz, którego masz przed oczami z tymi, których zobaczysz na ponizszym filmiku

http://www.youtube.com/watch?v=ousQl7B2g5Y


Jak myślisz, kto z nich jest bliżej Boga?


Cz gru 13, 2012 1:55
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
fuller napisał(a):
Radość jest zewnętrzym odbiciem wewnetrznej jakości zjednoczenia się z Jezusem (Maryją, Bogiem czy Buddą w przypadku Buddysty, czy Allaha u muzułmanów ) Im głębsza relacja tym większa radość emanująca z twarzy, ciała, bycia tej osoby.

Buddysta nie jednoczy się z Buddą, ani z innym buddą, ale ze światem, czy jeżeli tak wolisz z kosmosem.
Zestawienie Marii z Bogiem ("Allach" znaczy "Bóg", a Jezus jest dla mnie Bogiem) troszkę mnie kuje w oczy.

Chrześcijaństwo może być i jest radosne. To prawda, że wśród katolików w Polsce obserwuję najczęściej smutne twarze ale wg mnie nie wynika to z istoty katolicyzmu, a raczej z pewnego nauczania, z cierpiennictwa, z podkreślania osobistej ofiary, wyrzeczeń, oraz na skupieniu się na Jezusie wiszącym na krzyżu z wizerunkiem srogiego Boga Ojca w tle (a nie na Jezusie zmartwychwstałym, zwycięskim i na łaskawym, kochajacym Ojcu).
Poza Polską taki "smutny" katolicyzm widzę znacznie rzadziej i nie wiąże to się wcale z katolicyzmem "lajtowym", czego przykładem może być choćby prowincja w Chorwacji: dosyć tradycyjna ale "uśmiechnięta".


Cz gru 13, 2012 6:26
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Kozioł napisał(a):
To prawda, że wśród katolików w Polsce obserwuję najczęściej smutne twarze ale wg mnie nie wynika to z istoty katolicyzmu, a raczej z pewnego nauczania, z cierpiennictwa, z podkreślania osobistej ofiary, wyrzeczeń, oraz na skupieniu się na Jezusie wiszącym na krzyżu z wizerunkiem srogiego Boga Ojca w tle (a nie na Jezusie zmartwychwstałym, zwycięskim i na łaskawym, kochajacym Ojcu).

No to chyba widzimy dwa różne katolicyzmy w Polsce, bo ja nie widzę srogiego Boga Ojca, a miłosiernego i tego, który jest Miłością. Srogiego Boga Ojca możesz zobaczyć tu:
http://www.youtube.com/watch?annotation ... wAwocri9fM
ale na pewno nie wśród katolików. A smutne twarze katolików w Polsce wcale nie wynikają z wiary w Boga, a z sytuacji materialnej w jakiej się znajdują.


Cz gru 13, 2012 9:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 09, 2010 8:49
Posty: 994
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
milka13, jestem Katolikiem i uwierz mi, że tylko dzięki temu jeszcze się uśmiecham.

_________________
http://www.pompejanka.info


Cz gru 13, 2012 9:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Bo większość z nich to melancholicy ;) , a ci ze swej natury dążą do perfekcji co powoduje częste depresje. Oczywiście ateiści to cholerycy - ci ze swej natury cieszą się jak komuś dokopią, flegmatycy to sataniści - ci cieszą się po świeżo odbytej orgii, a sangwinicy to typowi uczestnicy różnych klubów dyskusyjnych - cieszą się jak kogoś zagadają na śmierć. Współczesna psychoanaliza tak (bardziej) mniej (niż) więcej by to zdiagnozowała :doubt:

Często jak katolik zechce zażartować - to od razu mówią mu że jest nietolerancyjny. No chyba że sam z siebie to mówią z grobową miną że wreszcie się przyznał.
:badgrin: :badgrin: :badgrin:

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Cz gru 13, 2012 9:41
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Helenka napisał(a):
Kozioł napisał(a):
A smutne twarze katolików w Polsce wcale nie wynikają z wiary w Boga, a z sytuacji materialnej w jakiej się znajdują.

Z sytuacji materialnej ? :o
A to nie mają co do miski włożyć ? A jak nir mają, to czy w mieście gorącej strawy nie zjedzą?
A może nie mogą dzieci kształcić ?
A może sa bez dachu nad głową ?

A może do nich strzelają, bombardują ich, robią czystki, nasyłają czołgi, burzą domy, ujęcia i zbiorniki wody?

Czy nam się oby z dobrobytu w głowach nie przewraca ?? :oops:


Cz gru 13, 2012 10:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
a mnie się podobała wypowiedź fullera (fuller ty jesteś bliżej Boga niż myślisz :aniol: )
I prawdą jest że rozwijając się duchowo wchodzimy dopiero krok po kroku w pewną mistykę i bliskość z BOgiem co daje nam zaufanie, spokój i radość. Bo nie ufając Bogu mamy mnóstwo powodów do obaw, lęku, niepokoju. I prawdą jest że wiele wierzących osób niewiele robi żeby tą więź z Bogiem pogłębiać.

_________________
Ania


Cz gru 13, 2012 17:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4592
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Cytuj:
A zatem tak to widzę. Radość jest zewnętrzym odbiciem wewnetrznej jakości zjednoczenia się z Jezusem (Maryją, Bogiem czy Buddą w przypadku Buddysty, czy Allaha u muzułmanów ) Im głębsza relacja tym większa radość emanująca z twarzy, ciała, bycia tej osoby.

Zatem gdy widzisz smutnego katolika, zapewne jego relacja z Bogiem, Jezusem jest płytka, powierzchowna, ograniczająca się tylko do zewnetrznych form jak chocby bezmyślne uczestnictwo we Mszy św.


Moim zdaniem trzeba brac pod uwage wplywy kulturowe oraz mentalnosc ludzi. U wielu Slowian widac jakas melancholie ale nie jest to typowe i byloby przesada twierdzic ze ci ludzie sa smutasami, a u poludniowcow zywiolowa radosc , spontanicznosc. Mysle, ze kazde uogolnienie znieksztalca rzeczywistosc.

Jakis etnograf zauwazyl kiedys, (moze jest to jakas prawidlowosc?), ze im zimniej tym ludzie sa spokojniejsi, bardziej introwertyczni i bardziej smetni. Im cieplej tym weselej.

Mozna sobie oczywiscie tak teoretyzowac. Ale do rzeczy.

Nie zgadzam sie z teza, ze jak ktos jest smutny to oznacza to mniej wiecej iz jego relacja z Bogiem jest plytka, powierzchowna itd. :shock:

Wsrod mistykow i swietych (takze tych niechrzescijanskich) byli ( i sa) tacy, ktorzy nie promieniowali radoscia. Nie mozna powiedziec, ze byli ponurakami ale nie byli tak po „amerykansku“ szczesliwi (don`t worry, be happy).
Niejeden wtedy przezywa „ciemna noc duszy“.

Nie wspomne tu o mistycznych wizjach, przezywaniu obecnosci Boga, ktore to fenomenologia religii czy teologia duchowosci okresla jako „mysterium tremendum et fascinosum“, z jednej strony zachwycenie, euforia z drugiej strach, poczucie niegodnosci wobec wielkosci Boga, pewnien smutek, ze nie jestem doskonaly, ze jestem taki grzeszny.

W Kosciolach katolickich i niekatolickich widze czesto autentyczna radosc ale nieraz tez przylepione usmiechy bo przeciez nie wypada byc smutnym jak sie jest chrzescijaninem.

To nic, ze wala nas po glowie. Myslmy pozytywnie i radujmy sie: alleluja :D .

_________________
ksiądz


Cz gru 13, 2012 18:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Nie wiem czy na codzień katolicy są smutni, ale katolickie rytuały mają bardzo smutny wydźwięk - te wszystkie pieśni są takie smętne, zawodzące...

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz gru 13, 2012 21:34
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Cytuj:
Nie wiem czy na codzień katolicy są smutni, ale katolickie rytuały mają bardzo smutny wydźwięk - te wszystkie pieśni są takie smętne, zawodzące...
- zakładam , że ostatnio byłeś w kosciele w okresie wielkiego postu - powinieneś tam sie udać np w okresie bożonarodzeniowym .A idąc dalej to pieśni nie są rytuałem , mogą być częścią rytuału . Prawdopodobnie podasz jakiś rytuał katolicki , coby nie wyjśc na ............a . :-D


Cz gru 13, 2012 22:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Rytuałem katolickim jest msza, zwana nabożeństwem albo Eucharystią. W trakcie mszy śpiewa się pieśni i one są właśnie takie rzewne, zawodzące, smutne.

A ostatni raz w kościele to byłem kilkanaście lat temu na jakimś ślubie, więc faktycznie nie jestem na bieżąco.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz gru 13, 2012 22:19
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
@Kozioł

Nie będę sie speirał o nazewnictwo, ale tak gwoli ścisłości. Nabożeństwo to może odprawiać pastor. W Kościele katolickim celebruje się Eucharystię.

Nie wiem gdzie byłeś na tej Mszy, ale sam też nieraz trafiałęm na smętnie spiewane pieśni przez jakieś babuszki, którym przygrywał niezbyt uzdolniony organista.
Jeżeli jest dobry organista, pieśń jest śpiewana czysto i w odpowiednim tempie.....to nie jest smętna.
Oczywiście większośc tych pieśni obecnie śpiewanych to takie pieśni "ludowe".
Oficjalnymi i ciągle obowiązującymi (wbrew temu co poniektózy kapłani twierdzą) pieśniami liturgicznymi jest chorał gregoriański. Oczywiście trzeba go dobrze wykonać, dlatego przypadkowi wierni nie sa w stanie podołać temu zadaniu...stąd pieśni "ludowe".

Kozioł, posłuchaj kiedys chorału....jeżeli swteirdziśz, że to zmętne to chyba ja stwierdzę, że nie znasz sie na muzyce :)


Pt gru 14, 2012 7:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Chyba każdy widzi, to, co chce.
Kiedy się nawróciłem, mój stary kumpel powiedział mi: Mam nadzieję, ze nie zamienisz się w takiego wiecznie uśmiechniętego i nawiedzonego.
Widać jemu kojarzyło się inaczej.

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Pt gru 14, 2012 10:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 130 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL