To Bóg stosuje jakiś przelicznik.....x lat cierpienia = x poziom nieba?



Zakaz aborcji Bóg nie kierował do płodów, ale ich rodziców i wykonawców.


Jakoś w opisie sądu ostatecznego Jezus cierpienia nie ustawia jako kryterium zbawienia......kryterium jest jedno cokolwiek uczyniłeś jednemu z tych najmniejszych..... - czyli jedynym kryterium jest MIŁOŚĆ.
Gdyby cierpienie miało moc zbawczą w Katechizmie KK 2279 nie zapisano by o potrzebie uśmierzania bólu, nawet kosztem skrócenia życia.

"cokolwiek uczyniłeś jednemu z tych najmniejszych" - a co mogło uczynić nienarodzone dziecko? czyli nie ma zasług

Ile Ty masz lat, że zadajesz tak absurdalne pytania?
Nikt nie rodzi się zbrodniarzem. W tym pytaniu zawiera się sugestia jakoby Bóg stwarzając każde życie ludzkie pozbawiał je wolnej woli i programował konkretny los. Każdy człowiek wybiera sobie drogę, którą kroczy przez życie i Bóg z tym nie ma nic wspólnego, bo to jest wolna wola człowieka.

A kto powiedział, że potrzebne sa zasługi, aby zostać zbawionym? Znasz główne prawdy wiary? Ostatnia z nich (szósta) to: łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna.

Bo zbawienie nie jest zasługą człowieka....zbawienie jest darem Boga, a człowiek może jedynie je przyjąć lub odrzucić.

Podsumowując: gdy człowiek się urodzi, to nawet jego cierpienia nie spowodują że trafi zawsze do nieba,
Jeśli się nie urodzi - trafi od razu do nieba,
czyli:
1. aborcja jest łaską
2. życie ludzi na ziemi jest całkowicie zbędne, powinniśmy rodzić się od razu w niebie, więc po co Bóg nam daje ziemskie życie?

Większej bzdury nie mogłeś napisać . I bez sensu jest tłumaczenie Ci czegokolwiek, gdyż nie słuchasz/nie czytasz ze zrozumieniem, a wyciągasz wnioski, które pasują Ci do puzzli. Miłej zabawy.

Skoro aborcja nie jest łaską, to napisz co traci nieurodzone dziecko?
Jeśli życie na ziemi nie jest zbędne, to napisz co zyskujemy dzięki życiu

Polecam artykuły:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/ID/wartosc_zy.html
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/laska.html
http://ekai.pl/wydarzenia/x12320/watyka ... -do-nieba/
http://www.pawlowicz.opoka.org/zbawienie-dzieci.pdf
Jak je przeczytasz ze zrozumieniem wówczas podyskutujemy.

Nie uważam, abym odbijała piłeczkę. Podaję argumenty/linki, bo najwyraźniej Andy posługuje się jedynie własnymi przemyśleniami, a nie nauczaniem Kościoła.

Często istotę można wyrazić jednym zdaniem, bez wypisywania elaboratów.

A mi to wyglada na trolla.

Patrząc na zamysł założycielki wątku, to cel został osiągnięty, a temat został wyczerpany.
Proponuję go zamknąć, zamiast go tak zniekształcać.

Nieurodzone dziecko, czy w ogóle nieochrzczone dziecko, albo dziecko, które jeszcze nie osiągnęło wieku używania rozumu, owszem będzie cieszyć się w niebie szczęśliwością, ale naturalną. Ot, taką, jaką jest w stanie jego bezrozumność zaakceptować i go uszczęśliwić.
Osoby, które zmarły już w wieku używania rozumu osiągając zbawienie, w niebie cieszyć się będą szczęściem nadprzyrodzonym polegającym na obcowaniu z Bogiem.

Nie wierzę, że nigdy o tym nie czytaliście, ani was na katechezie o tym nie poinformowano...

To jest poważna różnica. Oznaczało by to że aborcja pozbawia dziecko szczęścia nadprzyrodzonego, czyli jest dużo gorsza od morderstwa dorosłej osoby.

Czy uważasz, że dusze nienarodzone będą pozbawione możliwości przebywania z Bogiem skoro idą do nieba?