Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 22:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać? 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać?
Robek napisał(a):
Była kiedyś jakaś dyskusja odnośnie sądu ostatecznego, no i Piotroski mówił coś co nie były po mojej myśli, no i niestety.

:D No dobra ale tak się jednak nie da, gdy z wątkiem leci moderator. Do tej pory myślałem, że robisz to niechcący ale teraz wyszło na jaw. No i niestety.

Nie kończ przygody z forum w taki sposób :)

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So mar 25, 2017 13:05
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać?
Robek napisał(a):
Przede wszystkim używki to nie jest piekło

Wspomniałam o używkach?
Używki mogą być co najwyżej substytutami szczęścia. Sprzyjają izolacji i tłumieniu ekspansywności jednostki, która szuka zaspokojenia swoich potrzeb psychicznych w iluzji. Człowiek na różne sposoby próbuje zepchnąć w mroki zapomnienia to, co w sobie nie akceptuje, to mogą być cechy charakteru bądź osobowości, różne sytuacje życiowe, w których odniósł porażkę oraz lęki, które racjonalizuje, by zaciemnione wyparciem wydarzenia pozostały w czeluściach podświadomości. Błądzi później w ciemnościach coraz mniej rozumiejąc świat i czując, że świat go również nie rozumie.

Cytuj:
A to całe piekło 2.0, może być faktycznie w jakiejś części piekłem.

Na jakiej podstawie? Kim jest według Ciebie Bóg?

Cytuj:
Na to co będzie się działo po mojej śmierci, nie mam żadnego wpływu, natomiast na to co się dzieje ze mną w trakcie życia doczesnego to już mam wpływ.

Jak najbardziej masz wpływ na to, co będzie działo się po Twojej śmierci. Jezus w dzieciństwie nie strugał drewnianych krzyżyków, nie szukał cierpienia i bólu, nie nauczał że życie jest ponurą pieśnią masochisty, że zbawiony będzie tylko ten, który pości, chodzi na spotkania kółek różańcowych, godzinami modli się odmawiając różne litanie i nowenny, słuchający Radia Maryja. Ludzie mają różne powołania i talenty, jest tak wiele sposobów życia w relacji z Bogiem, że doprawdy każdy może znaleźć swój :).
Jezus miał wiele okazji by uciec od krzyża, oświadczyć Ojcu, że cały ten Plan jest bez sensu i złożyć swoją rezygnację na biurko Szefa. Widział jednak, co jest za zakrętem i uznał, że warto umrzeć za każdego człowieka. On kocha @Robka nawet wtedy, kiedy ten Mu nie wierzy, że może wieść życie stokroć bardziej pasjonujące od obecnego.

Zaparcie się samego siebie wymaga sporo wysiłku, wewnętrznej walki z własnym "ja", w rachunek wpisane są upadki, Piotr pełen zapału myślał, że jest gotów na największe poświęcenia, lecz w czasie próby zaparł się, lecz nie siebie a Jezusa. I to trzykrotnie. Odebrał cenną lekcję od życia, a Bóg w swoim miłosierdziu to właśnie Jemu powierzył klucze do swego królestwa o czym zapewne nawet nie śmiał marzyć w swoich najśmielszych snach.

Cytuj:
Więc trzeba wykorzystać moment, w którym mogę robić wszystko po swojemu.

Robiąc coś z Bogiem możesz zyskać więcej niż robiąc coś samotnie. Być może wiele okazji zaprzepaściłeś tylko dlatego, że zamknąłeś Mu drzwi. Błądzić jest rzeczą ludzką...


... in errore perservare stultum. Seneka

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Pn mar 27, 2017 20:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać?
Soul33 napisał(a):
:D No dobra ale tak się jednak nie da, gdy z wątkiem leci moderator. Do tej pory myślałem, że robisz to niechcący ale teraz wyszło na jaw. No i niestety.

Nie kończ przygody z forum w taki sposób :)


Tyle hałasu o jedną głupią literke?

Mrs_Hadley napisał(a):
Używki mogą być co najwyżej substytutami szczęścia. Sprzyjają izolacji i tłumieniu ekspansywności jednostki, która szuka zaspokojenia swoich potrzeb psychicznych w iluzji.


Mam szczęście dzięki używką.
Natomiast ty możesz sobie to tak poprzekręcać żeby ci wyszło zupełnie inaczej, to już jest twoja prywatna sprawa.

Mrs_Hadley napisał(a):
Na jakiej podstawie? Kim jest według Ciebie Bóg?


Na takiej podstawie, że to Niebo zostało stworzone przez Boga, a wiec wygląda w taki sposób jaki Bogu odpowiada najbardziej, i tutaj to że jakimś tam ludziom może takie Niebo nie odpowiadać, jest bez znaczenia.
Pytasz się kim jest Bóg, to powiem ci że Bóg jest Bogiem :-D natomiast jeśli chodzi ci o kwestie tego jakie mam nastawienie względem Boga, to powiem że negatywne.
Bo w końcu ludzie zostali stworzeni na podobieństwo Boga, i tutaj odwracając to Bóg musi być podobny do ludzi.
No i tu się pojawia problem, bo z ludźmi nie bardzo jestem w stanie się dogadać, więc sam rozumiesz.


Mrs_Hadley napisał(a):
Jak najbardziej masz wpływ na to, co będzie działo się po Twojej śmierci.


No właśnie jakoś nie bardzo :mrgreen:
Bo przecież o własnych siłach to ja nie jestem w stanie osiągnąć zbawienia, więc jest potrzebna pomoc Boga.

Mrs_Hadley napisał(a):
Jezus miał wiele okazji by uciec od krzyża, oświadczyć Ojcu, że cały ten Plan jest bez sensu i złożyć swoją rezygnację na biurko Szefa.


Przede wszystkim to Jezus pojawił się na ziemi tylko po to żeby dać się ukrzyżować, więc w tej sytuacji rezygnacja z tego w ostatnim momencie, mija się z celem.
No i z tego co się orientuje to Trójca Święta to jest tak jakby jeden Bóg, i tutaj nie ma podziału że ojciec jest ważniejszy od syna, tutaj wszyscy są równi.

Mrs_Hadley napisał(a):
Zaparcie się samego siebie wymaga sporo wysiłku, wewnętrznej walki z własnym "ja"


Nie widze sensu w zapieraniu czy tam zaparciu :D się samego siebie, ażeby mieć ledwo nieco większą szanse osiągnąć zbawienie, którego forma może mi się nie, spodobać :-D

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pn mar 27, 2017 21:48
Zobacz profil
Post Re: Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać?
Szczegółową odpowiedź znajdziesz w książeczce "o naśladowaniu Chrystusa ", którą serdecznie polecam.
Odrzucenie tego, co proponuje świat, ułatwia bliższą relację z Bogiem, natomiast teraz pojawia się pytanie, czy tylko w ciszy, w totalnej alienacji, jesteśmy zdolni do pełnej komunikacji z Bogiem, minimalizując straty duchowe?
Zgrzeszyć można myślą, jednak czy grzech ten jest większej wagi, niż grzech poparty czynem?
Myślicie, że duszy łatwiej jest dojść do świętości w kontenplacji zakonnej, w samotności, gdzieś na pustelni, czy w czynnej relacji, biorąc udział w codziennym, chaotycznym życiu?
Każdy z nas, bez wyjątku jest powołany do ewangelizacji, zatem jak w dzisiejszych czasach ewangelizować z dala od świata?
Mam dylemat powołaniowy. Z jednej strony rozwój medialny w muzyce, z drugiej strony czuję wewnętrznie, że powinnam spróbować życia zakonnego, natomiast nadal szukam i czekam na dalsze rozwiązania.
Czy udałoby mi się dojść do świętości, prowadząc medialne życie, wraz z życiem duchowym, skoro powiedział Jezus, «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.", zatem musiałabym się wyprzeć życia doczesnego, aby pójść za nim, dobrze to rozumiem?


Wt mar 28, 2017 9:44

Dołączył(a): Pn sie 17, 2015 14:03
Posty: 39
Post Re: Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać?
Myślę, że mogłabyś pójść w ślady matki Angeliki, klaryski, założycielki katolickiej sieci medialnej EWTN :idea: klik (lub coś w tym stylu).


Wt mar 28, 2017 11:00
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 05, 2010 13:07
Posty: 103
Post Re: Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać?
Roxxana napisał(a):
Czy udałoby mi się dojść do świętości, prowadząc medialne życie, wraz z życiem duchowym, skoro powiedział Jezus, «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.", zatem musiałabym się wyprzeć życia doczesnego, aby pójść za nim, dobrze to rozumiem?

Myślę, że żle to rozumiesz. Slowa Chrystusa dotyczą każdego chrześciajanina, a wcale nie jest tak, że mamy porzucać doczesność, wypierać się życia doczesnego (jak piszesz), traktować je jako gorsze, godne pogardy itp. (a bywaly takie nurty). Mamy żyć w doczesności, cieszyć się życiem, tym, co godziwe, uczciwe, prawdziwe, piękne itp. Pamiętając o tym, że dobro jest z ręki Boga, że On nas stworzyl i że do Niego dązymy. Mamy układać świat, zycie w świecie po myśli Bożej - i takie potwierdzenie znajdujemy np. w dokumencie Christifideles laici (o powołaniu świeckich). Oczywiście, można dojść do świetości zyjąc po świecku, jest coraz więcej kanonizowanych świeckich, właśnie po to, żeby pokazać, że nie trzeba sie wyrzekać tego, co doczesne.
Wypowiedź Chrystusa nie oznacza wyrzeczenia się doczesności. Jesteśmy w doczesności urodzeni i w niej mamy jak najlepiej przeżyć swoje życie, idąc ku wieczności. Ucieczka od świata, tzw. fuga mundi nie jest droga współczesną dla wszystkich.
Niekoniecznie łatwiej jest za murem zakonnym. Porównywanie się nie ma sensu. Jest po prostu inaczej. Każdy ma swoje powołanie i ono jest drogą dla niego.
Poza tym zauważ, że powolania nie są schematycznie dwa: zakon (konsekracja zakonna) albo małżeństwo, nawet nie plus trzecie - być osoba samotną. Jest ich w Kosciele więcej. Np. instytut świecki, gdzie jesteś osobą w pełni świecką, ale składasz takie same śluby: czystości, pośluszeństwa i ubóstwa jak w zakonie (tylko inaczej się je realizuje). Dzialalności medialnej i muzyki to nie wyklucza, pracujesz w swoim zawodzie. Są też inne formy oddania się Bogu w świecie...


Wt mar 28, 2017 15:46
Zobacz profil
Post Re: Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać?
Jakie są jeszcze formy oddania się Bogu w świecie?
Słyszałam o zakonach świeckich, to bardzo ciekawa alternatywa! :)
Dziękuję Joasiu za odpowiedź, dużo mi pomogłaś!


Wt mar 28, 2017 15:51
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać?
Robek napisał(a):
Soul33 napisał(a):
:D No dobra ale tak się jednak nie da, gdy z wątkiem leci moderator. Do tej pory myślałem, że robisz to niechcący ale teraz wyszło na jaw. No i niestety.

Nie kończ przygody z forum w taki sposób :)


Tyle hałasu o jedną głupią literke?

Nie tak od razu ban stały. Zwykle od początku do końca można zebrać 9 ostrzeżeń.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt mar 28, 2017 17:55
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 05, 2010 13:07
Posty: 103
Post Re: Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać?
Roxxana napisał(a):
Jakie są jeszcze formy oddania się Bogu w świecie?
Słyszałam o zakonach świeckich, to bardzo ciekawa alternatywa! :)


W innym wątku, tym o powołaniu, Jot_ka ładnie Ci już napisała, sporo.
Wspominałyśmy o życiu konsekrowanym świeckich - indywidualnym (dziewice konsekrowane) lub we wspólnocie instytutu świeckiego. Jeśli zależy Ci na wspólnocie, to to drugie wyjście jest trafniejsze. Daje regularną formację, spotkania, więzi, pewne środowisko...
Jak to wygląda, masz trochę tu: http://www.katolik.pl/forum/read.php?f= ... 1&t=383684
albo np. tu http://www.instchrkr.katowice.opoka.org.pl/
Można żyć duchowością danego zakonu w tzw. trzecim czy świeckim zakonie.
Są inne formy, np. Ogniska Miłosci, ale tam z reguły mieszka się razem (choć są wyjątki): http://www.ogniskomilosci.pl/o-nas.html
Są wspólnoty typu Focolare, albo Chemin Neuf, gdzie zobowiązania mają różne formy, ściślejsze i luźniejsze...
Formy oddawania siebie Panu Bogu sa tez różne. Obietnice, zobowiazania, przyrzeczenia, śluby czasowe, śluby wieczyste....

Kiedyś trzeba zacząć wiedzieć, czego chcesz. Żyć świeckim życiem w rodzinie? Żyć samotnie, choć jako członek wspólnoty? jako celibatariuszka czy nie? jako osoba konsekrowana lub nie? Żyć (mieszkać) razem ze wspólnotą? niektore z tych form dają dużą wolność np. co do realizowania zawodu Iinstytuty, dziewice), inne - mniejszą.


Cz mar 30, 2017 0:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 09, 2005 16:24
Posty: 63
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać?
krzysiekniepieklo napisał(a):
Ja to mniej więcej w dużym skrócie tak rozumiem. - nie upierać się przy swoim planie na życie tylko starać się rozpoznać jaki plan na moje życie ma Bóg i ten plan realizować. Wtedy na pewno Bóg będzie pomagał taki plan zrealizować. Wtedy tez dużo łatwiej o radość z życia, chociaż z boku dla innego może to wydać się gechenną.


Szanowny panie Krzysiekniepiekło, takie rozumowanie wydaje się sensowne, gdy człowiek zły marzący o tym by kogoś skrzywdzić, okraść, zgwałcić torturować zacznie się zapierać samego siebie, to może z tego działania powstać coś dobrego.

Ale co z człowiekiem zważającym na Boga, mającym dobre pragnienia, marzący o tym by wszystkim ludziom zrobić dobrze, by osiągnęli zbawienie.

Co się stanie jak taki człowiek zacznie zapierać się samego siebie, swoich pragnień i marzeń?

_________________
http://www.youtube.com/user/JacekKwasniewski?feature=mhee


Cz mar 30, 2017 9:46
Zobacz profil WWW
Post Re: Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać?
Wbrew pozorom człowiek, który "pragnie każdemu zrobić dobrze" też nie ma w oczach Boga zupełnie czystych intencji. Wiadomo - lepiej czynić ludziom dobro niż zło, ale dobro czynione dla uczynienia zadość własnym namiętnościom nie jest równe dobru czynionemu z czystej miłości.


Cz mar 30, 2017 10:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać?
Jacek.K. napisał(a):
Ale co z człowiekiem zważającym na Boga, mającym dobre pragnienia, marzący o tym by wszystkim ludziom zrobić dobrze, by osiągnęli zbawienie.


Taki człowiek winien najpierw przemyśleć przysłowie: "dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane" :-D

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz mar 30, 2017 12:37
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać?
Robek napisał(a):
Mam szczęście dzięki używką.
Natomiast ty możesz sobie to tak poprzekręcać żeby ci wyszło zupełnie inaczej, to już jest twoja prywatna sprawa.

Nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc, że mogę coś poprzekręcać, używki podnoszą ogólny poziom zadowolenia z życia? Czynią człowieka wolnym i niezależnym?

Robek napisał(a):
jeśli chodzi ci o kwestie tego jakie mam nastawienie względem Boga, to powiem że negatywne.

Niektórzy prezentują ciekawe stanowisko względem Boga, "...bądź wola Twoja..." cedzą przez zaciśnięte zęby, mając w głowie czarny scenariusz i obawiając się, że zgoda może oznaczać życie w nieszczęściu, w jakimś zawirowaniu życiowym, bądź wiedzenie żywota cierpiętnika, któremu wiatr w oczy wieje. Nie pytają Boga o Jego wolę, o to czego naprawdę pragnie dla nas, lecz wkładają Mu w usta własne liche rozeznanie będące skutkiem lęku, innymi słowy dorabiają pobożną ideologię do beznadziejnego okresu życiowego, w którym się znajdują obarczając winą Boga.

Robek napisał(a):
No i tu się pojawia problem, bo z ludźmi nie bardzo jestem w stanie się dogadać, więc sam rozumiesz.

Nie, nie rozumiem. Nie tak dawno z przyjemnością obserwowałam jak pomogłeś pewnemu zdenerwowanemu użytkownikowi rozwiązać jego palący problem. Był Ci bardzo wdzięczny za dobroć, jaką mu okazałeś. To był dobry gest z Twojej strony. To miłe, że angażujesz się w pomoc innym ludziom ;).
Jesteś stworzony na obraz i podobieństwo Boga, zatem Bóg jest podobny do Ciebie, macie wspólne cechy, zatem jeśli zechcesz znajdziecie nić do porozumienia. Jesteś człowiekiem, odczuwasz takie same emocje, uczucia jak inni ludzie, tak jak inni zmagasz się z codziennością, stawiasz czoła swoim słabościom, szukasz swojego miejsca w życiu. Jesteśmy równi wobec siebie i to od nas zależy nasza postawa względem drugiego człowieka, jeżeli odrzucasz pomocną dłoń Boga i ludzi, to jest to Twój wybór. Nie możesz wymyślić życia na nowo, lecz możesz je zmienić w taki sposób, by usunąć przeszkody stojące we wzajemnej komunikacji międzyludzkiej, podobnie w relacji z Bogiem.

Robek napisał(a):
Bo przecież o własnych siłach to ja nie jestem w stanie osiągnąć zbawienia, więc jest potrzebna pomoc Boga.

OK, ale trzeba też pragnąć zbawienia. Jeżeli ktoś Boga nie lubi, ma o nim złe zdanie, nie przekonuje go Jego ofiara na krzyżu, ani oferta nieba, to jaki sens ma życie na przekór Bogu i pragnienie, aby jednak później żyć z Nim w wieczności?

Robek napisał(a):
Przede wszystkim to Jezus pojawił się na ziemi tylko po to żeby dać się ukrzyżować, więc w tej sytuacji rezygnacja z tego w ostatnim momencie, mija się z celem.

Przede wszystkim Jezus pojawił się na ziemi po to, by nieść Dobrą Nowinę, uzdrawiać, uwalniać i przemieniać człowieka, aby już na ziemi przybliżać mu Królestwo i pokazywać, że nie jest skazani na okrutny los, lecz może przez wiarę otrzymać znacznie wcześniej wiele łask będących namiastką tego, co będzie w niebie. Jezus przyszedł do grzeszników, by ich podnieść z ich nędzy. Nie przyszedł do zdrowych, lecz do tych, którzy źle się mają i pragną być przez niego dotknięci.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Cz mar 30, 2017 17:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać?
Mrs_Hadley napisał(a):
Nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc, że mogę coś poprzekręcać,


No bo jak dla mnie używki to szczęście, a ty mówisz że to jakiś substytut, i to jest właśnie dla mnie niezrozumiałe.

Mrs_Hadley napisał(a):
używki podnoszą ogólny poziom zadowolenia z życia? Czynią człowieka wolnym i niezależnym?


No i właśnie to zadowolenie jest tym całym szczęściem.

Mrs_Hadley napisał(a):
innymi słowy dorabiają pobożną ideologię do beznadziejnego okresu życiowego, w którym się znajdują obarczając winą Boga.


Zapewne wielu tak robi, natomiast mi głównie przeszkadza to jak świat wygląda, a nie to co w nim do tej pory zrobiłem.

Mrs_Hadley napisał(a):
OK, ale trzeba też pragnąć zbawienia. Jeżeli ktoś Boga nie lubi, ma o nim złe zdanie, nie przekonuje go Jego ofiara na krzyżu, ani oferta nieba, to jaki sens ma życie na przekór Bogu i pragnienie, aby jednak później żyć z Nim w wieczności?


Ta ofiara na krzyżu, to przecież nie była dla wszystkich, w końcu nie każdy dzięki niej trafi do tego całego Nieba.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz mar 30, 2017 21:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 09, 2005 16:24
Posty: 63
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Zaparcie się samego siebie - jak w praktyce wyglądać?
zefciu napisał(a):
Wbrew pozorom człowiek, który "pragnie każdemu zrobić dobrze" też nie ma w oczach Boga zupełnie czystych intencji. Wiadomo - lepiej czynić ludziom dobro niż zło, ale dobro czynione dla uczynienia zadość własnym namiętnościom nie jest równe dobru czynionemu z czystej miłości.

Szanowny panie Zefciu, moim zdaniem czynienie zadość własnym namiętnością, nie koniecznie musi być złe. Nawet namiętność fizyczna w małżeństwie teoretycznie może być pożądana i nawet wskazana dla prawidłowego rozwoju emocjonalnego rodziny.

Zastanawia mnie jednak jak ma się zaprzeć siebie człowiek, który pragnie czynić dobro z czystej miłości?

Jeżeli taki człowiek zaprze się samego siebie, to czy nie zacznie czynić zła z czystej nienawiści?

_________________
http://www.youtube.com/user/JacekKwasniewski?feature=mhee


Pt mar 31, 2017 9:02
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL