Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 26, 2024 23:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 187 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona
 Czy będziesz zbawiony? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So kwi 21, 2012 18:32
Posty: 54
Post Re: CZY BĘDZIESZ ZBAWIONY?
czytelnikBiblii napisał(a):
zefciu napisał(a):
czytelniku jest chyba oczywistym, że natura Chrystusa jest kluczowa dla tego, jakie są środki zbawienia. Inaczej swoje zbawienie postrzega ŚJ postrzegający jakiegoś dalekiego Boga, a inaczej chrześcijanin, który wierzy, że Bóg przyjął jego naturę.

Chciałem skierować dyskusję na jak by to rzec: naszą stronę - czyli: zbawienie Bóg dał, a teraz co zrobić, żeby było ono udziałem Ciebie i mnie, i tamtej pani...
[dlatego napisałem tak wcześniej, żeby nie analizować jak Bóg zbawia świat, ale jak my możemy być zbawieni, zakładając, że zbawienie jest gotowe od strony Boga].

Zbawienie jest gotowe, jak piszesz i zgoda. W dodatku Bóg daje i "chcenie i wykonanie". Gnębi mnie jednak taka sprawa, że ..i owszem, chcę, ale nic nie wskazuje na to, że jestem zbawiona.
Absolutnie nic od wielu lat nie ciągnie mnie do żadnego Kościoła. Właściwie jedynie czytanie Biblii jest przeze mnie tolerowane. Modlić też już się nie umiem, bo formułki modlitewne, jakich mnie kiedyś nauczono...są do niczego, a swoimi słowami....ileż można "gadać" i nie otrzymać żadnej odpowiedzi?
Już mi się po prostu nie chce.
Jak to więc jest? Kto jest zbawiony? Formułka: oddaj życie Jezusowi też nie działa wbrew zapewnieniom wielu. Totalny pat. Odpuścić sobie? Pogrążyć się w apatii? Pustka duchowa jakaś mnie ogarnęła i trwa, stanowczo za długo. I wątpliwość wielka: czy jestem zbawiona?


So lip 22, 2017 11:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 30, 2016 11:15
Posty: 1111
Post Re: CZY BĘDZIESZ ZBAWIONY?
Drwal napisał(a):
Skąd wiesz, że ja czy Robek byśmy się źle czuli w Królestwie Bożym, jeżeli jest tam tak dobrze jak się to opisuje to z pewnością byłbym tam szczęśliwy i Robek pewnie też. Niemożliwe się złe czucie się w Niebie gdzie nie ma cierpienia i jest tylko radość także to jest nonsens.

A obecnie, teraz, gdy żyjesz tu... - czy masz upodobanie w oddawaniu Bogu czci, uwielbienia, dziękczynienia do Boga kierowanego?...
Wymieniasz jakieś "atrakcje", które chętnie przyjmiesz... - a czy chętnie też zaakceptujesz to, że tam będziesz cały czas z Bogiem, w obecności Jego?
Czy już teraz "ćwiczysz" taką bliskość z Nim?... Znasz Jego wolę? Starasz się ją wypełniać?...
Jednym z elementów woli Boże jest to:
J 6:40 bw "A to jest wola Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w niego, miał żywot wieczny, a Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym."
Bóg chce dać Ci życie wieczne, ale jest warunek: wiara w Chrystusa! Czy masz taką wiarę? [nie wiedzę, że On żył, ale wiarę w Niego - a to znaczy: uznanie wszystkiego tego, Kim Jezus jest, i co On uczynił; czy wiesz, co Chrystus uczynił? - też dla Ciebie! Uznajesz to za absolutną prawdę?...].
Czy "widzisz Syna" w Bożym Słowie? (fizycznymi oczami nie możemy Go oglądać, ale to nie znaczy, że nie można Go widzieć).

Drwal napisał(a):
Jeżeli Bóg Ojciec przeprowadza po śmierci cielesnej człowieka tzw Sąd Szczegółowy to na pewno i dobre uczynki mają jakąś wartość, bo jest wielu ludzi, którzy nie praktykują wiary, bo np nie mają takiej możliwości lub im się nie chce a robią wiele dobrego i być może tacy ludzie prędzej trafią do Nieba niż np Ty. Nie wiesz tego.

Uczynki mają swoją wartość, ale nas nie zbawiają! Tego uczy Biblia - chcesz wiedzieć gdzie? Czytaj np. List do Rzymian, albo List do Galatów.

A Ty zaliczasz się do tych, co praktykują wiarę (jak to robisz?), czy do tych, co nie mają takiej możliwości (lub im się nie chce)?...

Drwal napisał(a):
Tak naprawdę to co daje zbawienie skoro i tak każdy ma duszę nieśmiertelną, czyli w najgorszym wypadku można trafić do piekła a w najlepszym do Nieba albo Czyścca. No chyba, że człowiek nie ma duszy nieśmiertelnej no to wtedy trochę inna bajka.

A gdzie byś chciał trafić i dlaczego? Czy zadowolisz się piekłem, jeśli możesz mieć niebo?

Drwal napisał(a):
"Ani oko nie widziało ani ucho nie słyszało.... "

A wiesz, co jest dalej w tym zdaniu?
Czy wypełniasz tę dalszą część?... Bo wiesz: bez tego dalszego - nie będzie pierwszego!

Drwalu, Andy72 zapytał Cię: "Jeśli ktoś jest uzależniony od seksu, to czy dobrze będzie się czuł w niebie, wieczność bez seksu?"
Odpowiedziałeś, że tak; na pewno!
A czy ktoś, kto świadomie teraz nie chce znać Boga; wybiera życie z dala od Niego, nie słucha Boga... - czy taki ktoś dobrze się będzie czuł w obecności Boga przez całą wieczność?...

_________________
LEKCJE BIBLIJNE
INTERNETOWE ROZMAITOŚCI
NOWE PRZYMIERZE - audiobook
CHOMIK - jego zapasy
A TY ZOSTANIESZ POMAGACZEM?


So lip 22, 2017 12:10
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 30, 2016 11:15
Posty: 1111
Post Re: CZY BĘDZIESZ ZBAWIONY?
wk00 napisał(a):
Zbawienie jest gotowe, jak piszesz i zgoda. W dodatku Bóg daje i "chcenie i wykonanie".

Witaj wk00 :-) Miło poznać, i... zacząć od czegoś, w czym się zgadzamy! [to rzadkość na forum].

wk00 napisał(a):
Gnębi mnie jednak taka sprawa, że ..i owszem, chcę, ale nic nie wskazuje na to, że jestem zbawiona.

Czego oczekujesz, co by miało skutecznie wskazywać Ci, że jesteś zbawiona? Spróbuj wymienić coś konkretnego...

wk00 napisał(a):
Absolutnie nic od wielu lat nie ciągnie mnie do żadnego Kościoła. Właściwie jedynie czytanie Biblii jest przeze mnie tolerowane.

Bardzo dobrze, że lektura Biblii jest tym, co jeszcze robisz! To nie jest takie powszechne w społeczeństwie...
Nie rezygnuj z tego! Za nic w świecie nie rezygnuj!

wk00 napisał(a):
Modlić też już się nie umiem, bo formułki modlitewne, jakich mnie kiedyś nauczono...są do niczego, a swoimi słowami....ileż można "gadać" i nie otrzymać żadnej odpowiedzi?
Już mi się po prostu nie chce.

Faktycznie modlitewne formułki mogą być męczące, bo to przecież nie są Twoje słowa, a jakiegoś autora, czyjeś po prostu myśli, które Ty masz odtwarzać, jak jakiś magnetofon... (nie wiem nic o Twoim wieku, więc jeśli jest "małocyfrowy", to mogę Ci potem wytłumaczyć, co to jest magnetofon).
Modlitwa swoimi słowami to jednak coś preferowanego w relacji z Bogiem! Dlaczego? Bo to wtedy są Twoje słowa (myśli; nie trzeba otwierać ust, żeby się modlić) - a zatem coś, co Ty masz do wyrażenia, a to Bóg ceni...
Czy naprawdę przez lata żadnej odpowiedzi nie otrzymałaś? Jakoś mi się nie chce wierzyć... Może one nadeszły, a je jakoś tam przeoczyłaś?...

Wierzę, że Bóg ZAWSZE odpowiada, ale robi to na 3 sposoby (z czego niektóre, akurat mogą nam nie pasować):
1. Bóg mówi: tak (jest konkretna odpowiedź na naszą modlitwę, i to dość szybko);

2. Bóg mówi: nie (to już może nas denerwować, bo nie mamy, czego chcemy... Ale, jak pokazują różne życiowe przykłady, bywa tak, że właśnie to Boże "nie", wyszło bardzo na korzyść, choć z początku było przykre... czas jednak pokazał, że to była najlepsza Boża odpowiedź.
On wie więcej niż my, i dalej sięga Jego wzrok, i może celowo nie odpowiedzieć "tak" lecz odpowiada "nie" - bo wie, że lepiej na tym wyjdziemy!);

3. Bóg mówi: nie teraz (czyli dobre jest to, o co się modlimy, ale czas realizacji tego nie jest teraz odpowiedni; możemy się z tym nie zgadzać, ale znów czas weryfikuje to nasze niezadowolenie, i wtedy mówimy: dzięki Boże!).

Zbadaj więc swoje modlitwy pod kątem tych 3-ch rodzajów odpowiedzi, a na pewno nie będzie tak źle, że wcale Bóg Ci nie odpowiada!

I nie zniechęcaj się; to, że przechodzisz okres zniechęcenia - to tak bywa (nawet bohaterowie wiary wymienieni w Hebr 11, mieli "słabsze dni"), ale ważne w tym jest to, żeby nie machnąć ręką i porzucić Boga!...

wk00 napisał(a):
Jak to więc jest? Kto jest zbawiony? Formułka: oddaj życie Jezusowi też nie działa wbrew zapewnieniom wielu. Totalny pat. Odpuścić sobie? Pogrążyć się w apatii? Pustka duchowa jakaś mnie ogarnęła i trwa, stanowczo za długo. I wątpliwość wielka: czy jestem zbawiona?

Już po części o tym pisałem wyżej.
Faktycznie, formułka jaką wspominasz, to nie jest coś extra dobrego, bo ludzie myślą, że wystarczy taką "modlitwę grzesznika" zmówić, a potem można albo żyć byle jak, albo zadowolić się początkowym poziomem duchowości, a tymczasem Bóg chce, żebyśmy wzrastali...

Wiesz, ja pojmuję zbawienie jako pewien proces: zaczynamy od pokuty, zawrócenia z drogi niewiary, porzucenia życia w grzechu (zaniechanie przyjemności z takiego życia)...
ale potem powinien nastąpić proces uświęcenia: wzrastania w zaufaniu do Boga, w prowadzeniu coraz to lepszego życia...
aż któregoś dnia, albo powtórnie przyjdzie Pan Jezus, albo my wydamy ostatnie tchnienie, i po zmartwychwstaniu kiedyś, dopełni się nasze zbawienie poprzez otrzymanie nieśmiertelnego ciała i wejścia do pełni Bożego Królestwa!

Czyli: zbawienie to Boży dar! To zasadnicza prawda! Nie możemy do niego nic dodać! Nasze uczynki i święte życie nie uzupełnia tego daru zbawienia, a tylko to pokazuje, że faktycznie ten dar przyjęliśmy, gdy święcie żyjemy...

A co z Twoim pytaniem: "czy jestem zbawiona?"
Ja to pojmuję tak: jesteś zbawiona dziś, jeśli trwasz przez wiarę W CHRYSTUSIE!
Zapamiętaj sobie ten zwrot: "w Chrystusie" - on bardzo często w Listach Pawła jest użyty.
Wszystko - powtarzam: wszystko - co ma związek z naszym zbawieniem dokonuje się, i dzieje się tylko W CHRYSTUSIE!
Poza Nim nie ma zbawienia!!!
Zatem, jeśli dziś, zgadzasz się z Bogiem co do Jego planu zbawienia objawionego i realizowanego, w sposób opisany w Biblii (że Mesjasz się narodził... że bezgrzesznie żył... że umarł obarczony naszymi grzechami... że zmartwychwstał... że jest teraz w niebie i wstawia się za nami... że przyjdzie w chwale, by zabrać do nieba zbawionych...) - to jeśli jest z Twojej strony "Tak i Amen", na taki Boży plan zbawienia, to jesteś dziś zbawiona: uratowana od potępienia (bo to znaczy zbawienie)!

To bardzo dobra wiadomość, czyż nie?! :-)
Ale dziś się skończy... przyjdzie jutro - i jutro też masz trwać w tej samej pewności, co dziś! Też i jutro, i pojutrze, i za 38 dni... i za 179 też - masz zachować tę pewność, że taki plan zbawienia Bóg ułożył i On go realizuje, a Ty się z tym zgadzasz, Ty się z Bogiem zgadzasz!...
I wtedy Twoje zbawienie będzie też pewne jutro, i pojutrze, i za 38 oraz 179 dni...
To proste!
W CHRYSTUSIE - w Nim mamy trwać poprzez wiarę (zaufanie, że prawdziwy jest plan zbawienia) - a wtedy, dzień po dniu, dzień po dniu... dzień po dniu... będziemy się zbliżać do tego ostatniego tu na ziemi, by potem wkroczyć w ten pierwszy w niebie...
Prawda, że to piękne?!

I nie szukaj "fajerwerków" w temacie zbawienia! Nie musisz czuć czegoś specjalnego... żyć na emocjach i "ochach" oraz "achach"....
Może się to pojawić, ale nie musi - nie możemy bazować na swoich uczuciach, bo one są zwodnicze i kruche bardzo!
Mamy się oprzeć na Bożym zapewnieniu, że On W CHRYSTUSIE daje zbawienie! tylko tyle i... aż tyle, bo szatan robi wszystko by nas zniechęcić, by nam wytykać nasze słabości czy brak odczuwania zbawienia, po to byśmy się zniechęcili i dali sobie z tym spokój...
Nie daj sobie takiego czegoś zaszczepić w umyśle!
Daj temu zniechęceniu odpór: modląc się o siłę do tego, oraz praktykując społeczność z Bogiem - m.in poprzez lekturę Biblii...
[chętnie też możemy dalej pisać o tym].

Dedykuję Ci jedno z wykonań pięknej pieśni: Dzień po dniu - https://www.youtube.com/watch?v=KFuNExEAQ7Q
Niech Cię Bóg prowadzi i strzeże...
Powodzenia ! :-D

_________________
LEKCJE BIBLIJNE
INTERNETOWE ROZMAITOŚCI
NOWE PRZYMIERZE - audiobook
CHOMIK - jego zapasy
A TY ZOSTANIESZ POMAGACZEM?


So lip 22, 2017 13:01
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz lip 20, 2017 13:37
Posty: 180
Post Re: CZY BĘDZIESZ ZBAWIONY?
Cytuj:
Drwalu, Andy72 zapytał Cię: "Jeśli ktoś jest uzależniony od seksu, to czy dobrze będzie się czuł w niebie, wieczność bez seksu?"
Odpowiedziałeś, że tak; na pewno!
A czy ktoś, kto świadomie teraz nie chce znać Boga; wybiera życie z dala od Niego, nie słucha Boga... - czy taki ktoś dobrze się będzie czuł w obecności Boga przez całą wieczność?...


No a czemu nie, czemu miałbym się źle czuć w jego obecności? Przecież to nie potwór szkaradny a podobno bardzo fajna osoba, pełna miłości. A może być i na całą wieczność nawet. Aby było ciekawie tylko i niezbyt nudno.

Cytuj:
A gdzie byś chciał trafić i dlaczego? Czy zadowolisz się piekłem, jeśli możesz mieć niebo?

Jak można zadowolić się miejscem gdzie jest wieczne cierpienie i m.in tortury, pytanie jak dla mnie bez sensu. Tylko ktoś niespełna rozumu wybrałby piekło mając do wyboru także niebo.


So lip 22, 2017 14:43
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: CZY BĘDZIESZ ZBAWIONY?
Ale są strasznie wyśrubowane warunki dostania się do nieba, a nawet czyśćca, jedynie piekło wszystkich przyjmuje bez zbędnych pytań.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


So lip 22, 2017 14:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 20, 2017 13:37
Posty: 180
Post Re: CZY BĘDZIESZ ZBAWIONY?
No to jak warunki są aż tak wyśrubowane to chyba chciałbym się dostać do piekła, tam być może bym spotkał wielu moich znajomych, osoby z rodziny, a jest to dla mnie ważne, po co iść do Nieba i potem w samotności kontemplować Boga nawet w wielkiej radości. Jedynie wieczne cierpienie jego perspektywa trochę przeraża, tzn nie w tej chwili ale już sam pobyt w takim miejscu musi być straszny. No ale boska sprawiedliwość musi być i koniec, kiedyś wydawało mi się, że Bóg to może faktycznie być miłością, teraz uważam, że wiele z miłością to on wspólnego nie ma. Tam może częściowo jest.


So lip 22, 2017 14:55
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: CZY BĘDZIESZ ZBAWIONY?
Dlaczego o 180 stopni zmieniłeś poglądy? Mi tam nie zależy na kontakcie z bliskimi, to raczej zniechęca do Nieba, bo może spotkam jakichś nielubianych bliskich.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


So lip 22, 2017 15:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 20, 2017 13:37
Posty: 180
Post Re: CZY BĘDZIESZ ZBAWIONY?
Na jaki temat? A gdyby twoja dajmy na to matka znalazła się w piekle a ty w niebie to byś za nią nie tęsknił? Tak poza tym to lepiej spotkać w niebie nielubianych bliskich, bo i tak w niebie nie ma nawet negatywnych emocji czyli nie odczujemy niechęci do tych znajomych, niż w piekle spotkać się z całą rodziną, bo i tak podczas tortur nie będzie przyjemności z przybywania z nimi.


Ostatnio edytowano So lip 22, 2017 15:06 przez Drwal, łącznie edytowano 1 raz



So lip 22, 2017 15:02
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: CZY BĘDZIESZ ZBAWIONY?
"Kto kocha swoją matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien"

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


So lip 22, 2017 15:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 30, 2016 11:15
Posty: 1111
Post Re: CZY BĘDZIESZ ZBAWIONY?
Drwal napisał(a):
No a czemu nie, czemu miałbym się źle czuć w jego obecności? Przecież to nie potwór szkaradny a podobno bardzo fajna osoba, pełna miłości. A może być i na całą wieczność nawet. Aby było ciekawie tylko i niezbyt nudno.

Drwalu, a wyobraź sobie, że masz sąsiada, z którym nie chcesz mieć nic do czynienia. Jakoś tak nie wiadomo czemu, ale nie lubisz go na tyle, żeby z nim nawet słowo zamienić... Nie interesuje Cię ten sąsiad (delikatnie mówiąc).
I nagle - szast, prast - lądujesz na odludnej wyspie, a tam jest już on... Twój sąsiad! Czy będziesz się z nim tam dobrze czuł, jeśli nie czułeś się dobrze w jego obecności, gdy przy jednej ulicy mieszkaliście?...
Nie przypuszczam, byś się dobrze czuł w jego obecności (wysepka jest tak mała, że nie można ukryć się przed nim...).

Obawiam się, i jestem nawet pewien, że masz mylne wyobrażenie o niebie, że to takie miejsce, gdzie każdy - i ten, co bardzo w przyjaźni z Bogiem żyje teraz, i ten, co żyje z dala od Boga, bo tak chce! - będą:
1. mile przez Boga widziani;
2. będą tam szczęśliwi.
Udowodnij, że punkt nr 1 jest prawdziwy; bo próbujesz udowadniać punkt nr 2, ale mi się to wydaje bardzo naciągane...

Drwal napisał(a):
Jak można zadowolić się miejscem gdzie jest wieczne cierpienie i m.in tortury, pytanie jak dla mnie bez sensu. Tylko ktoś niespełna rozumu wybrałby piekło mając do wyboru także niebo.

OK. Nie chcesz wybrać piekła! A zatem powiedz nam: Jak wybrać niebo?...
Tak konkretnie poproszę... :brawo:

_________________
LEKCJE BIBLIJNE
INTERNETOWE ROZMAITOŚCI
NOWE PRZYMIERZE - audiobook
CHOMIK - jego zapasy
A TY ZOSTANIESZ POMAGACZEM?


So lip 22, 2017 15:05
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz lip 20, 2017 13:37
Posty: 180
Post Re: CZY BĘDZIESZ ZBAWIONY?
Sprawa jest banalnie prosta, Bóg dał tak naprawdę dwie możliwości do wyboru a właściwie nie dał wyboru, bo nikt przed śmiercią nie wie gdzie trafi, a więc jest to piekło i niebo, tylko kompletny idiota chciałby dostać się do piekła gdzie są tortury, jakby to niebo nie wyglądało niech nawet będzie to poziom szczęścia jaki można osiągnąć na ziemi(podobno w niebie jest znacznie lepiej niż jest to możliwe do odczucia na ziemi) to i tak zawsze będzie tam lepiej niż w piekle, a więc sprawa jest dla mnie definitywnie rozwiązana, większość ludzi na bank z dwojga możliwości wybrałaby niebo. Gdyby nie tortury i cierpienie pewnie inaczej by się to ułożyło ale z opisów objawień wiemy, że tak tam jest.

Cytuj:
Obawiam się, i jestem nawet pewien, że masz mylne wyobrażenie o niebie, że to takie miejsce, gdzie każdy - i ten, co bardzo w przyjaźni z Bogiem żyje teraz, i ten, co żyje z dala od Boga, bo tak chce! - będą:
1. mile przez Boga widziani;
2. będą tam szczęśliwi.
Udowodnij, że punkt nr 1 jest prawdziwy; bo próbujesz udowadniać punkt nr 2, ale mi się to wydaje bardzo naciągane...

Tu nie ma co udowadniać, mnie osobiście nie interesuje czy jestem przez Boga mile widziany, nie urodziłem się za karę i chce być szczęśliwy, jeżeli wiem, że w piekle za dobrze nie jest to nie chce tam trafić. Proste.

Cytuj:
OK. Nie chcesz wybrać piekła! A zatem powiedz nam: Jak wybrać niebo?...
Tak konkretnie poproszę... :brawo:

A skąd mam wiedzieć jak wybrać Niebo, Ty mi to powiedz jeżeli takie wskazówki istnieją.


So lip 22, 2017 15:15
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: CZY BĘDZIESZ ZBAWIONY?
Za mało miejsc do wyboru. A jak kogoś nie interesuje ani niebo ani piekło?

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


So lip 22, 2017 15:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: CZY BĘDZIESZ ZBAWIONY?
chwat napisał(a):
I co trzeba robić, żeby być zimnym?


Być sobą :mrgreen:

czytelnikBiblii napisał(a):
Oj, będzie wielkie rozczarowanie, jeśli Robku nie odmienisz się, nie pozwolisz by Bóg Cię nawrócił.
Radzę Ci szczerze, ale dobitnie: Poznaj Chrystusa, zaprzyjaźnij się z Nim, a dopiero wtedy mów o swoim zbawieniu,


Mi tam jakieś wielkie przyjaźnie nie są potrzebne, z natury jestem samotnikiem, więc próba budowania na siłe jakiejś przyjaźni, jest czymś niezdrowym.

czytelnikBiblii napisał(a):
(taką wiarę, jak pisze apostoł Jakub 2,19, mają nawet demony, ale tego typu "wiara", nie da im zbawienia - i Tobie też nie da, drogi Robku czy ktokolwiek, kto to czyta.


U demonów to już jest wiedza, a nie wiara

czytelnikBiblii napisał(a):
Jak jakąś mantrę w kółko powtarzasz te słowa... Ale jak się dopytuję o konkrety, to milczysz! Opowiedz nam Robku, co to praktycznie znaczy, że jesteś zimny? Co robisz, czego nie robisz; jak wierzysz; jak żyjesz w tym swoim "zimnie"...?


Jestem zimny ponieważ żyje tak jak chce żyć, według własnego pomysłu.


czytelnikBiblii napisał(a):
Jeśli jeszcze tego nie znałeś, to już znasz! Zrozum zatem, że to, co posiejesz, to zbierzesz...
Jeśli siejesz życie bez Boga - to co otrzymasz, co zbierzesz? Wieczne życie z Bogiem?! NIE!! Twoim zbiorem będzie życie bez Boga! - czyli potępienie, a nie zbawienie!...


Coś nie bardzo ta woja filozofia, bo jak za życia zasiałem wódke panienki i narkotyki, to po śmierci też będę to wszystko miał, bo przecież zbiore to co zasiałem :-D


czytelnikBiblii napisał(a):
A niestety to, co głosisz, że życie bez Boga prowadzi do zbawienia, to jest jawne naśmiewanie się z Boga i Jego woli; szydzenie z Niego! Przemyśl to!...


Ateiści też mogą trafić do Nieba, więc to wszystko nie jest takie czarno białe.

Drwal napisał(a):
Niemożliwe się złe czucie się w Niebie gdzie nie ma cierpienia i jest tylko radość także to jest nonsens.


Życie w Niebie może być nudne, natomiast czy życie w nudnym Niebie można uznać za cierpienie to nie wiem.
Andy72 napisał(a):
Jeśli ktoś jest uzależniony od seksu, to czy dobrze będzie się czuł w niebie, wieczność bez seksu?



Są inne używki którym by dało się to zastąpić, ale jak już było mówione wcześniej pozostałych używek też w tym Niebie, ma nie być.

Drwal napisał(a):
"Ani oko nie widziało ani ucho nie słyszało.... "


To może się odnosić do wspaniałości Boga, a innych rozkoszy których byś się spodziewał, w ogóle może nie być.

czytelnikBiblii napisał(a):

Wymieniasz jakieś "atrakcje", które chętnie przyjmiesz... - a czy chętnie też zaakceptujesz to, że tam będziesz cały czas z Bogiem, w obecności Jego?


A to tu na Ziemi Bóg nie jest obecny? jest gdzieś ukryty z dala od ludzi?

Drwal napisał(a):
Na jaki temat? A gdyby twoja dajmy na to matka znalazła się w piekle a ty w niebie to byś za nią nie tęsknił? Tak poza tym to lepiej spotkać w niebie nielubianych bliskich, bo i tak w niebie nie ma nawet negatywnych emocji czyli nie odczujemy niechęci do tych znajomych, niż w piekle spotkać się z całą rodziną, bo i tak podczas tortur nie będzie przyjemności z przybywania z nimi.


To mam na siłe udawać że lubie bliskich których nie lubie? i to mam robić przez wieczność!!!
Nie ma mowy, nigdy w życiu.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So lip 22, 2017 15:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: CZY BĘDZIESZ ZBAWIONY?
O 15.43 @Drwal pisze o Bogu:
Drwal napisał(a):
No a czemu nie, czemu miałbym się źle czuć w jego obecności? Przecież to nie potwór szkaradny a podobno bardzo fajna osoba, pełna miłości. A może być i na całą wieczność nawet. Aby było ciekawie tylko i niezbyt nudno.

O 15.55 @Drwal pisze o Bogu:
Drwal napisał(a):
No ale boska sprawiedliwość musi być i koniec, kiedyś wydawało mi się, że Bóg to może faktycznie być miłością, teraz uważam, że wiele z miłością to on wspólnego nie ma. Tam może częściowo jest.


Jak widać zmiana zdania na temat Boga, zaszła w ciągu 12 minut. Domyślam się, że w tym czasie w życiu @Drwala, zaszło coś wyjątkowego :)

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Ostatnio edytowano So lip 22, 2017 15:30 przez chwat, łącznie edytowano 2 razy



So lip 22, 2017 15:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: CZY BĘDZIESZ ZBAWIONY?
chwat napisał(a):
Jak widać zmiana zdania na temat Boga, zaszła w ciągu 12 minut. Domyślam się, że w tym czasie w życiu @Drwala, zaszło coś wyjątkowego :)


Być może "Drwal" przejrzał na oczy.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So lip 22, 2017 15:28
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 187 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL