Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 23, 2024 18:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Dziwne sposoby na wypelnienie wlasnej pustki 
Autor Wiadomość
Post Dziwne sposoby na wypelnienie wlasnej pustki
Wpadl mi w rece ostatnio ponizszy tekst:

O przyjazni

Twoj przyjaciel jest odzwierciedleniem twoich potrzeb. Jest polem, ktore obsiewasz z miloscia i z ktorego zbierasz zniwo z dziekczynieniem. Jest twym schronieniem i ogniem, ktory cie ogrzewa. Jako ze przychodzisz do niego glodny i szukasz go zlakniony spokoju. Gdy przyjaciel twoj mowi co mysli nie obawiaj sie powiedziec "nie", nie wstrzymuj sie tez ze slowem "tak". A gdy milczy, twoje serce niech nie ustaje w nasluchiwaniu jego serca. Gdyz w przyjazni wszystkie mysli, pragnienia i oczekiwania wszystkie bez slow sie rodza i dzielone sa z radoscia najszczersza. Gdy rozstajesz sie ze swym przyjacielem nie cierp. Jako ze to, co kochasz w nim najbardziej podczas jego nieobecnosci wyrazniejsza sie staje, tak jak gora alpiniscie wyrazniej sie jawi z rowniny. I niech celem twym w przyjazni nie bedzie skrywanie glebin swej duszy. Gdyz milosc, ktora dazy do czegos innego anizeli odkrycie swej wlasnej tajemnicy, nie miloscia jest, jeno zarzucona siecia i nic cennego w nia nie zlapiesz.
I badz dla swego przyjaciela najlepszym jakim mozesz. Jesli poznac musi twoje upadki, niechaj i wzloty twe pozna.
Bo coz bylby to za przyjaciel, gdybys go szukal dla zabicia czasu jedynie. Szukaj go dla wspolnego czasu przezycia. Bo nie twa pustke, lecz potrzeby twoje ma on wypelnic. I w slodyczy przyjazni niechaj i smiech wasz bedzie i przyjemnosci dzielenie. Jako ze w rosie malych rzeczy serce swoj poranek znajduje i pokrzepione odzywa." (Khalil Gibran)

Jak sadzicie? Dlaczego ludzie wypelniaja swoja wewnetrzna pustke (czasem nawet znajomosciami i przyjazniami) zamiast zajac sie swoim zycium wewnetrznym?
Przeciez nie mozna dawac komus czegos, czego sie nie ma.
Z pustego w prozne :?:

Czekam na Wasze mysli.


Wt cze 28, 2005 9:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 15, 2005 15:36
Posty: 100
Post 
A może właśnie konieczność wypełnienia owej pustki jest dla wielu ludzi ich największą i najpilniejszą potrzebą?? I często przyjaciel pomaga nam te pustkę zapełnić. A jesli jeszcze przy tym znajduje się od nas dalej czy wyżej w rozwoju duchowym, wewnętrznym to możemy od niego czerpać, po to, by kiedyś przekazać to innym...


Wt cze 28, 2005 12:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post Re: Dziwne sposoby na wypelnienie wlasnej pustki
o. Pacyfik OFM napisał(a):
Jak sadzicie? Dlaczego ludzie wypelniaja swoja wewnetrzna pustke (czasem nawet znajomosciami i przyjazniami) zamiast zajac sie swoim zycium wewnetrznym?

Bo nie są egocentrykami/egoistami.
o. Pacyfik OFM napisał(a):
Przeciez nie mozna dawac komus czegos, czego sie nie ma.

Można - i to jest właśnie piękne w dawaniu :-)
o. Pacyfik OFM napisał(a):
Z pustego w prozne :?:

Gdy ofiarowujemy się człowiekowi, odkrywamy że nasze pokłady dobroci są niewyczerpane - łaska po prostu pojawia się.


Wt cze 28, 2005 15:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 15, 2005 15:36
Posty: 100
Post 
Zgadzam się z Incognito. Cóż za pożytek z człowieka, który skupiony jedynie na sobie "zajmuje sie własnym życiem wewnętrznym"? Jesteśmy na Ziemi po to, żeby dawać siebie innym ludziom i wzajemnie sobie pomagać. Jeśli ktoś chce zajmować się głównie własnym życiem wewnętrznym, to wybiera zakon kontemplacyjny.


Śr cze 29, 2005 9:34
Zobacz profil
Post Racja po czyjej stronie?
dakota napisał(a):
Zgadzam się z Incognito. Cóż za pożytek z człowieka, który skupiony jedynie na sobie "zajmuje sie własnym życiem wewnętrznym"? Jesteśmy na Ziemi po to, żeby dawać siebie innym ludziom i wzajemnie sobie pomagać. Jeśli ktoś chce zajmować się głównie własnym życiem wewnętrznym, to wybiera zakon kontemplacyjny.


No i wychodzi na to, ze bracia i siostry z zakonow kontemplacyjnych sa egoistami i egocentrykami :o

A myslalem ze haslo "Za zycie swiata" jeszcze cos znaczy...


Śr cze 29, 2005 9:44

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post Re: Dziwne sposoby na wypelnienie wlasnej pustki
o. Pacyfik OFM napisał(a):
Jak sadzicie? Dlaczego ludzie wypelniaja swoja wewnetrzna pustke (czasem nawet znajomosciami i przyjazniami) zamiast zajac sie swoim zycium wewnetrznym?
Przeciez nie mozna dawac komus czegos, czego sie nie ma.
Z pustego w prozne :?:


To ja od końca :)

Czemu od razu z pustego? Przecież każdy ma coś, co może ofiarować, coś, czym może się podzielić. Mało tego - chęć dania wymaga od nas pracy nad sobą, stwarza to coś w nas. Pragniemy się zmieniać nie dla siebie, ale dla kogoś - aby ofiarować mu to, czego potrzebuje, aby i jego ubogacić. Czyż to nie jest rozwój wewnętrzny?

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Śr cze 29, 2005 10:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 15, 2005 15:36
Posty: 100
Post 
Cóż, o. Pacyfiku, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jedni bardzie cenią tych, którzy "orant", inni tych, co "laborant". Ja akurat należę do tej drugiej kategorii ludzi. Nigdy nie potrafiłam zrozumieć fenomenu zakonów kontemplacyjnych, aczkolwiek nie twierdzę, że są one bezwartościowe czy niepotrzebne. Jeśli ktoś obiera dla siebie taką drogę życia, to jego święte prawo. Ja jednak wybieram bardziej "konkretne" formy pomocy innym ludziom i tyle.


Śr cze 29, 2005 10:55
Zobacz profil
Post 
dakota napisał(a):
Jesteśmy na Ziemi po to, żeby dawać siebie innym ludziom i wzajemnie sobie pomagać.


Zastanawiam sie ostatnio nad slowami pewnego madrego profesora: "zeby moc dac siebie innym, trzeba najpierw w pelni posiadac siebie."

Czy to znaczy ze Ci, ktorzy szukaja przyjaciol i znajomosci (by zapelnic swoja wewnetrzna pustke) nie zyja wlasnym zyciem i ....szukaja osoby by na niej (ostro powiedziane) - pasozytowac?

Polecam ksiazke:
http://www.studioemka.com.pl/index.php? ... ails&id=12


Pt lip 22, 2005 8:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
Cytuj:
Pragnę się cała przemienić w miłosierdzie Twoje i być żywym odbiciem Ciebie, o Panie; niech ten największy przymiot Boga, to jest niezgłębione miłosierdzie Jego, przejdzie przez serce i duszę moją do bliźnich. (...)
Dopomóż mi, Panie, aby serce moje było miłosierne, bym czuła ze wszystkimi cierpieniami bliźnich. Nikomu nie odmówię serca swego. Obcować będę szczerze nawet z tymi, o których wiem. że nadużywać będą dobroci mojej, a sama zamknę się w najmiłosier-niejszym Sercu Jezusa.


Z głębokiego życia duchowego można czerpać siły do miłości bliźniego. Osoby poświęcające się służbie bliźniemu, pomagające ludziom siłę do swej posługi czerpią z głębokiej przyjaźni z Jezusem.

_________________
Mój Panie i Boże, zabierz mi wszystko, co oddala mnie od Ciebie. Mój Panie i Boże, daj mi to wszystko co zbliża mnie do Ciebie.
Obrazek


Pt lip 22, 2005 8:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
o. Pacyfik OFM napisał(a):
Zastanawiam sie ostatnio nad slowami pewnego madrego profesora: "zeby moc dac siebie innym, trzeba najpierw w pelni posiadac siebie."

I do jakich wniosków doszedłeś?
o. Pacyfik OFM napisał(a):
Czy to znaczy ze Ci, ktorzy szukaja przyjaciol i znajomosci (by zapelnic swoja wewnetrzna pustke) nie zyja wlasnym zyciem i ....szukaja osoby by na niej (ostro powiedziane) - pasozytowac?

Nie. Ktoś kto szuka kontaktu tylko po to aby brać, nie może powiedzieć, że to czego szuka to przyjaźń. Przyjaźń to radość z dawania, to właśnie dawanie siebie wypełnia pustkę - dopiero gdy człowiek rezygnuje z siebie zyskuje szczęście. Żyć samotnie =/= żyć własnym życiem, ale oddychać powietrzem które ma się w sobie. Nasze życie to przede wszystkim nasze relacje z innymi, każdy dobry człowiek ma potrzebę podzielenia się z kimś tym co ma wartościowego. Tak działa piękny mechanizm zbliżający ludzi, pozwalający im odnaleźć szczęście we wzajemnej ofiarności. To nie pasożytnictwo, ale coś jeszcze lepszego niż symbioza ;)

Av, pewnie, że można, tylko że przyjaciel to ktoś więcej niż zwykły bliźni ;) Miłość jest samonapędzalna, czerpie siły sama z siebie.[/code]

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pt lip 22, 2005 8:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
Jeśli ktoś będzie pusty wewnętrznie i będzie chciał podjąć się jakieś posługi (pomocy osobom niepełnosprawnym czy starszym) to nie będzie miał co tym ludziom do zaoferowania (więc lepiej jak zrezygnuje z niej ).

Istnieje też różnica między głębokimi, szczerymi przyjaźniami a płytkim koleżeństwem.

_________________
Mój Panie i Boże, zabierz mi wszystko, co oddala mnie od Ciebie. Mój Panie i Boże, daj mi to wszystko co zbliża mnie do Ciebie.
Obrazek


Pt lip 22, 2005 9:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
av napisał(a):
Jeśli ktoś będzie pusty wewnętrznie i będzie chciał podjąć się jakieś posługi (pomocy osobom niepełnosprawnym czy starszym) to nie będzie miał co tym ludziom do zaoferowania (więc lepiej jak zrezygnuje z niej ).

A właśnie, że nie, droga Av! Pustka wewnętrzna wynika z braku poczucia sensu. W podjęciu się pewnej posługi człowiek może ten sens odnaleźć i w ten sposób wypełnia się poprzez oddanie się drugiemu człowiekowi, odkrywa w sobie bogactwo, którego nie widział. Tak naprawdę żaden człowiek nie jest pusty wewnętrznie - można mieć poczucie pustki, ale każdy człowiek jest wypełniony darami i boską esencją którą dał nam Bóg na swoje podobieństwo. Każdy ma w sobie raj który może dać innemu człowiekowi, po prostu czasami tego nie zauważamy. Gdy nikt nie chce przyjąć od nas tego co mamy w sobie, wydaje się nam, że jesteśmy puści, ale tak naprawdę po prostu nie umiemy tego dać, albo ktoś nie potrafi tego przyjąć.
Każdy człowiek jest w stanie coś zaoferować drugiemu człowiekowi.
av napisał(a):
Istnieje też różnica między głębokimi, szczerymi przyjaźniami a płytkim koleżeństwem.

Oczywiście - i to ogromna.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pt lip 22, 2005 12:56
Zobacz profil
Post Swiadomosc
Zgadzam sie z Av. Bywaja miedzy ludzmi takie aktywnosci, ktore nawet nie moga byc nazwane filantropia (por. "Lalka" B. Prusa), a ktore zapelniaja nam czas. "Byle by cos sie dzialo, byle by ktos sie wokol mnie krecil, byle by robic tak jak inni, byle czuc sie OK" itd. to bywa jedyny motyw i motor do dzialania. A gdzie glebia? Gdzie to bogactwo, ktore niby czlowiek w sobie ma?

Mysle, ze chodzi tu przede wszystkim o SWIADOMOSC tego CO sie robi i DLACZEGO...

To samo we wspomnianych relacjach.
Trzeba sobie uswiadomic: co ja moge dac drugiemu czlowiekowi? czy przypadkiem nie: biore wiecej niz daje? czy nie marnuje czyjegos czasu...? itd. Bez tej swiadomosci - mozemy traktowac czlowieka jak przedmiot, jak wypelniacz nudy w zyciu. A to jest zalosne.

Incognito. Czy ty zawsze mowisz: nie?


Pt lip 22, 2005 14:40

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post Re: Swiadomosc
o. Pacyfik OFM napisał(a):
Zgadzam sie z Av. Bywaja miedzy ludzmi takie aktywnosci, ktore nawet nie moga byc nazwane filantropia (por. "Lalka" B. Prusa), a ktore zapelniaja nam czas.

Ale co z tego? Poruszyłeś temat przyjaźni, o niej dyskutowaliśmy w tym temacie, a to o czym teraz wspomniałeś to zupełnie inny rodzaj kontaktu. Trzymajmy się tematu i rozmawiajmy o przyjaźni, zamiast wrzucać wszystko do jednego worka, ok?
o. Pacyfik OFM napisał(a):
Mysle, ze chodzi tu przede wszystkim o SWIADOMOSC tego CO sie robi i DLACZEGO...

W większości spraw, nie tylko kontaktów międzyludzkich, o to chodzi :wink:
o. Pacyfik OFM napisał(a):
Trzeba sobie uswiadomic: co ja moge dac drugiemu czlowiekowi? czy przypadkiem nie: biore wiecej niz daje? czy nie marnuje czyjegos czasu...? itd. Bez tej swiadomosci - mozemy traktowac czlowieka jak przedmiot, jak wypelniacz nudy w zyciu. A to jest zalosne.

W życiu bardzo trudno jest osiągnąć równowagę w której jedna osoba daje drugiej dokładnie tyle samo co ona jej. Niemniej, o ile relacja między nimi nie jest wykorzystywaniem, należy się nie załamywać i nie demonizować, ale starać się być lepszym przyjacielem. Po pozorach bardzo łatwo kogoś błędnie ocenić, albo błędnie zmierzyć dwie osoby tą samą miarą. Spójrzmy na teoretyczną parę przyjaciół - jedno z nich nie poświęca drugiemu tyle samo uwagi, ile otrzymuje - według Twojej oceny wyszłoby, że pierwszy przyjaciel marnuje czas drugiego, bo nie daje mu tyle samo ile otrzymuje. Po bliższym przyjrzeniu się może się jednak okazać, że ta mniej dając osoba po prostu nie jest w stanie dać więcej, choćby chciała, bo np. ma poważne kłopoty finansowe i musi dużo pracować żeby utrzymać rodzinę, bo nie stać ją na długie rozmowy telefoniczne, nawet wtedy gdy przyjaciel ich potrzebuje... Łatwo tutaj o złą ocenę, a potrzeba dużo wyrozumiałości i miłości.
o. Pacyfik OFM napisał(a):
Incognito. Czy ty zawsze mowisz: nie?

Nie :lol:
:wink:

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pt lip 22, 2005 14:52
Zobacz profil
Post 
"Wypełniacz w formie przyjaźni jest próbą zamaskowania swojej wewnętrznej pustki. Ktoś myśli sobie, że jeżeli "obstawi" się grupką przyjaciół to wypełni swoje "wewnętrzne Ja". Takie postępowanie jest rodzajem zasłony: nie widzę pustki, przesłanianej przez przyjaciół, więc jej nie ma. To prowadzi do nikąd. Poza tym ważne jest też, że jeżeli ja jestem "pusty w środku", i nie jestem w stanie niczego dać drugiemu człowiekowi, to nie mogę oczekiwać od niego by był moim PRAWDZIWYM przyjacielem. To jest raczej przyjaciel "przyszywany".

Innym powodem, dla którego ludzie uciekają w przyjaźń, zamiast zając się życiem wewnętrznym, jest ono same. Chodzi mi o to, że gdyby zostali "sam na sam" z własnym "Ja", musieliby znaleźć odpowiedź na kilka trudnych pytań, które stawia przed nimi ich "wnętrze". Musieliby dokonać swoistego "rachunku sumienia", musieliby rozliczyć samych siebie ze swoich dotychczasowych dokonań, a być może nawet przyznać, że nie zrobili czegoś, lub zrobili to źle. Nie jest to łatwe i wielu ludzi, za wszelką cenę stara się uniknąć tej chwili. Dlatego łatwiej jest otoczyć się grupką "przyjaciół", toczyć "płytkie" dyskusje i udawać, że wszystko ok. Do czasu..."


N lip 24, 2005 8:35
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL