|
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 5 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Bog moj i wszystko
Co sadzicie o Franciszkowym spojrzeniu na ubostwo?
W Bogu posiadal wszystko.
Z drugiej strony podziwiam jego duchowe ogolocenie.
- Trzeba rzeczywiscie oproznic serce z przywiazan i przyzwyczajen (modlitwa, bożki, egoizm), by dac miejsce samemu Bogu.
- Nasuwa mi sie ostatnio mysl "wyrzec sie boga dla Boga samego" - tzn. odrzucic swoje wlasne obrazy, przyzwyczajenia myslowe i kulturowe o Bogu, by zaczac wielbic Jego samego. Dla Niego samego.
Tu w Szwecji przekonalem sie jak bardzo moj katolicyzm jest polski i jak nie zawsze pasuje do tutejszej mentalnosci i kultury ludzi. Z tego zrodzila sie mysl odszukania w swojej wierze tego miejsca, ktore jest rzeczywiscie uniwersalnie (centralnie) katolickie. W sumie: przezylem male oczyszczenie i odnalazlem nowe szlaki do Pana Boga.
|
Wt sie 02, 2005 9:25 |
|
|
|
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
To bardzo dobrze o. Pacyfiku, chyba każdy kto chce wzrastać w wierze musi przerafinować swoją religijność Uważam, że na Franciszkańskie ubóstwo mogą sobie pozwolić osoby, które nie założyły rodziny, bo ona jednak wiąże się z odpowiedzialnością i troską o kochane osoby, o ich dobrobyt. Co innego dbanie o siebie samego - nie ma sensu w tym aby człowiek gromadził skarby sam dla siebie, bo to droga egoizmu, także człowiek samotny może poświęcać sam siebie np. przez ubóstwo, jednak jeśli ma się osobę którą się kocha i chce obdarowywać, trzeba mieć do tego środki.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Wt sie 02, 2005 9:37 |
|
|
klarowna
Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57 Posty: 441
|
Nie chodzi chyba o samo wyzbycie się dóbr materialnych, ale o umiejętność dzielenia się tym czym mamy bezinteresownie.Św.Franciszek rozdał wszystko biednym... jednak nie uważam, że jest to najważniejsze.Istotniejszą sprawą jest ubóstwo wewnętrzne-wyzbycia sie przywiązania do jakiejś rzeczy, przeciez po śmierci i tak nie zabierzemy ze soba ani jednego grosza-zabierzemy natomiast Bogactwo dobroci, ale także i złe uczynki.
_________________
|
Wt sie 02, 2005 10:24 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Materializm a zycie duchowe
Mysle, ze chodzi tez o cel jaki sobie w zyciu obierzemy. Ten duchowy oraz ten materialny.
- Bo mozemy przeciez planowac osiagnac sukces w pracy, w nauce, w zyciu rodzinnym - ale trzeba jeszcze do tego wziac pod uwage SRODKI jakich uzyjemy ku realizacji celu. Mozna isc do sukcesu po tzw "trupach"... Ale mozna i po Bozemu. Wbrew ludzkim osadom. Wysmiewaniu i kpinie materialistow.
- Mozemy tez planowac swoj rozwoj duchowy. Tu jednak rzadza calkiem inne zasady niz w zyciu codziennym. Rzeczywistosc duchowa jest w rekach Pana Boga. My mozemy i powinnismy z NIM to wszystko planowac (sic! = modlitwa i rozmyslanie).
Mowiac o ubostwie w tym wymiarze - musimy przygotowac sie na:
a) dobrowolne wyrzucenie z serca tego co nie Boze i co sie Bogu podobac nie moze;
b) oczyszczenie duchowe, ktore zgotuje nam sam Bog. Bo czasami nam sie wydaje, ze juz osiagnelismy jakis tam poziom zycia duchowego, i pragniemy isc dalej... a Bog mowi "poczekaj, poczekaj" i oczyszcza nas PO SWOJEMU. A to bywa bardzo bolesne... Jak umieranie...
c) trzeci etap....hmmm to juz przebostwienie. Zycie zyciem nie swoim, ale juz calkowicie w Bogu, zyciem samego Boga. ("plomien ktory spala, przemienia wszystko w siebie").
Wazne jest tez by pomyslec za wczasu o skutkach obranych przez siebie w zyciu celow i podjetych wyborow. Jesli do zycia zapraszamy Boga, to zyjac i pracujac w zgodzie z Jego wola nie mamy sie czego obawiac.
Gorzej jak chce sie zyc i dzialac bez Jego udzialu. ("Pan Bog jak przystawka do glownego dania o nazwie zycie") Wtedy bogactwo moze stac sie przyczynkiem do upadku i grzechu. A nawet tragedii zyciowych.
|
Cz sie 04, 2005 19:06 |
|
|
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
o.Pacyfik napisał(a): "Co sadzicie o Franciszkowym spojrzeniu na ubostwo?
Jest naprawdę wspaniałe, bardzo wielkie ze względu na postawienie Boga na pierwszym miejscu, bardzo mi się podoba jego podejście do pieniędzy - traktował je na równi z gnojem - piękne), wolał ogołocić samego siebie by siebie ofiarować Bogu. Wspaniały człowiek i dlatego wspaniały przykład, oby wiekszośc ludzi tak myślała i tak żyła jak św. Franiszek - byłoby cudownie.
pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
Pt sie 05, 2005 1:23 |
|
|
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 5 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|