Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 21:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Która śmierć jest dla was gorsza : fizyczna czy ta duchowa? 

Która śmierć jest dla was gorsza : fizyczna czy ta duchowa?
Ankieta wygasła Pn gru 12, 2005 1:36
Fizyczna 15%  15%  [ 3 ]
Duchowa 85%  85%  [ 17 ]
Liczba głosów : 20

 Która śmierć jest dla was gorsza : fizyczna czy ta duchowa? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post Która śmierć jest dla was gorsza : fizyczna czy ta duchowa?
Którą śmierc uważacie za gorszą w swoim zyciu : fizyczną czy duchową?

Wiadomo, ze większość ludzi boi się śmierci fizycznej, czy jest to słuszny strach? Dlaczego tak jest? Czy nie gorsza jest śmierć duchowa, czyli moment, kiedy grzeszymy? Czy warto się bać śmierci fizycznej - bardzo wiele osób z tych, które zostało wyniesionych na ołtarze (ale nie tylko - ci którzy czekają na procesy beatyfikacji także) umierało z uśmiechem na ustach? Czy śmierć fizyczna jest aż tak straszna? Czego tak naprawdę się boimy i co nas w tej śmierci tak przeraża?

Może znajdą się osoby, które przeżyły śmierć kliniczną, które może były już jedną nogą po tamtej stronie życia - to zachęcam ich do przekazania świadectwa, czy warto się bać? Innych także zachęcam do dyskusji, tylko bez głupich tekstów.

Pozdrawiam

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


N sie 14, 2005 1:36
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post 
Ja osobiście boję się bardziej śmierci duchowej, która sprawia mi ogromne cierpienie, czuję ten brak pokoju wewnętrznego, że odsuwam się od Boga,że swoimi grzechami przybijam go ponownie do krzyża. I najbardziej cieszę się gdy jestem po sakramencie pojednania, kiedy Bóg odpuszcza mi moje wszystkie grzechy. Wtedy człowiek czuje jego miłość, jego obecność w każdym momencie, że nie muszę się zmagac ze wszystkim sam. Gdy się doświadcza miłości Boga w swoim życiu, to nawet śmierć fizyczna przestaje być straszna, bo ma się tą świadomość i wiarę, że Bóg mnie zbawi, mimo tego że grzeszyłem, bo Bóg jest Bogiem miłosiernym. Gdyby tak nie było, to śmierć Chrystusa byłaby niepotrzebna. Myślę, że człowiek boi się tego, co go czeka po śmierci, ale skoro Chrystus umarł za wszystkich i zmartwychwstał, to chyba nie ma się czego bać, bo jest przecież życie wieczne. A może boją się ci ludzie, którzy Boga odrzucają lub odrzucili? Ja się nie boję samej śmierci fizycznej,mnie najbardziej przeraża odejście od bliskich mi osób : żona, dzieci. Tylko z drugiej strony skoro jest życie wieczne to możemy się spotkać w niebie.

Pozdrawiam

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


N sie 14, 2005 1:52
Zobacz profil WWW
Post 
A przyszlo Ci do glowy, ze nie da sie zyc bez grzechu? Czyli praktycznie wyglada to tak - nie da sie zyc bez grzechu i Bog o tym wie. Sam grzech nie jest wiec smiercia duchowa, bo grzech to tez droga zbawienia .... a dokadniej: spowiedz,zal za grzechy, pokuta i postanowienie poprawy. Smierc duchowa to chyba cos innego niz popelnianie grzechu.

A odpowiadajac na pytanie: nie boje ani jednego ani drugiego. Pojecie grzechu dla mnie samego jest obce, ale sa zle i dobre uczynki. Smierci fizycznej tez sie nie boje, ale boje sie jej skutkow: lez bliskich, niedokonczonych spraw... i boje sie jeszcze jednego: dlugiego, bardzo wielkiego bolu.

Crosis


N sie 14, 2005 7:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post 
Crosis, śmierć duchowa to popełnianie grzechu (każdego) i życie w nim, ale jeśli się spowiadasz to Bóg odpuszcza ci grzechy. Wiesz, ja bym to ujął inaczej - trudno jest żyć bez grzechu i nie wiem, kto na tym świecie go nie ma, raczej wszyscy grzeszą. Chodzi jednak, by nie wchodzic w coraz to cięższe grzechy, ale od razu iść się wyspowiadać. Sam grzech nie jest drogą do zbawienia - ktoś kto grzeszy, nie może mieć życia wiecznego, ale kto grzeszy i się spowiada ten ma szansę na zbawienie.
Spowiedź jest pojednaniem z Bogiem, ale to nie znaczy, że jak zabiłeś człowieka to po spowiedzi możesz zrobić to samo, bo Bóg i tak ci ten grzech przebaczy (to oczywiście tylko przykład, nie uważam cię za mordercę).

Rozumiem twoje zdanie, że dla ciebie pojęcie grzechu jest obce, szanuję je i nie mogę cię do niczego namawiać. Moge jednak na koniec stwierdzic, że śmierci fizycznej nie musisz się bać, jeśli mimo wszystko widzisz złe uczynki w swoim życiu i starasz się by było ich jak najmniej w twoim życiu. Chrystus umarł za wszystkich, nawet takich jak ty wiec i ty możesz być zbawiony.

Pozdrawiam

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


Pn sie 15, 2005 20:48
Zobacz profil WWW
Post 
Zgadzam sie z Toba calkowicie, oprocze tego, ze twierdzisz, ze kazdy grzech jest smiercia duchowa... z tego co pamietam, smiercia duchowa jest zycie w grzechu. Czyli spowiadanie sie i popelnianie z premedytacja tych samych grzechow.

Crosis


Pn sie 15, 2005 21:08

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post Re: Która śmierć jest dla was gorsza : fizyczna czy ta ducho
TOMASZ32 napisał(a):
Którą śmierc uważacie za gorszą w swoim zyciu : fizyczną czy duchową?

Nie można odpowiedzieć na to pytanie, bo żaden z nas nie zaznał w swoim życiu śmierci fizycznej :wink: (chyba że ktoś przeżył kliniczną)
TOMASZ32 napisał(a):
Wiadomo, ze większość ludzi boi się śmierci fizycznej, czy jest to słuszny strach?

Oczywiście.
TOMASZ32 napisał(a):
Dlaczego tak jest?

Bo prawie każdy ma osoby na których mu zależy i którymi się chce opiekować, jakieś plany które chce zrealizować itp. Prawie każdy ma coś do stracenia.
TOMASZ32 napisał(a):
Czy nie gorsza jest śmierć duchowa, czyli moment, kiedy grzeszymy?

Nie, bo od tego zawsze jest odwrót, można się oczyścić, za to życie już nie wróci.
TOMASZ32 napisał(a):
Czy warto się bać śmierci fizycznej - bardzo wiele osób z tych, które zostało wyniesionych na ołtarze (ale nie tylko - ci którzy czekają na procesy beatyfikacji także) umierało z uśmiechem na ustach?

Okoliczności tej śmierci z uśmiechem na ustach były tak różne, że nie mogę tego w krótki i jasny sposób skomentować.
TOMASZ32 napisał(a):
Czy śmierć fizyczna jest aż tak straszna?

Na pewno.
TOMASZ32 napisał(a):
Czego tak naprawdę się boimy i co nas w tej śmierci tak przeraża?

Nieznanego oraz tego, że możemy już nigdy nie spotkać tych, których kochamy.

Przy takiej definicji śmierci duchowej jaką podałeś, uważam że śmierć fizyczna jest gorsza.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pn sie 15, 2005 23:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Od smierci fizycznej moze byc odrot, jest wiele przykladow ludzi wskrzeszonych. To co prawda im tylko opoznilo moment smierci fizycznej, ale zostanie pokonana i bedziemy wszyscy zyli w ciele bez mozliwosci ponownego umarcia fizycznego.

Natomiast smierc duchowa moze nas doprowadzic do calkowitego odciecia sie od Pana Boga. Kazdy grzech jest rana duchowa, niektore sa "smiertelne" czyli zabijaja zycie boze w nas, niektore tylko je rania. Ale kazda rana oslabia w nas to zycie.
I byc moze zdarzyc sie ze nie bedziemy mieli juz szansy na spowiedz, by moc odzyc.
Ta jest najgorsza smierc.


Wt sie 16, 2005 0:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
wiking napisał(a):
Od smierci fizycznej moze byc odrot, jest wiele przykladow ludzi wskrzeszonych.

Wiele? Daj spokój, Wikingu. W przypadku powrotu ze śmierci fizycznej mamy do czynienia z cudem, w przypadku powrotu ze śmierci duchowej - z zasadą.
wiking napisał(a):
To co prawda im tylko opoznilo moment smierci fizycznej, ale zostanie pokonana i bedziemy wszyscy zyli w ciele bez mozliwosci ponownego umarcia fizycznego.

Nie wiem czy wszyscy 8)
wiking napisał(a):
I byc moze zdarzyc sie ze nie bedziemy mieli juz szansy na spowiedz, by moc odzyc.

Ale to śmierć fizyczna odbierze nam tą szansę powrotu, nie duchowa - dlatego jest gorsza.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Wt sie 16, 2005 7:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Ja bym zagłosowała za obiema opcjami, ale, że to ankieta, nie zagłosowałam wcale, bo musiałabym wybrać jedna z nich.
Śmierć fizyczna to boleść dla pozostałych tu pielgrzymujących.
Śmierć duchowa natomiast to pustka w nas, to po prostu ciało wegetujące bez wnętrza, bez tego czegoś, co bym nazwała Jestestwem.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Wt sie 16, 2005 8:56
Zobacz profil
Post 
Wiking, przezycie smierci kllinicznej nie jest wskrzeszeniem.


Crosis


Wt sie 16, 2005 9:09

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
bobo napisał(a):
Śmierć duchowa natomiast to pustka w nas, to po prostu ciało wegetujące bez wnętrza, bez tego czegoś, co bym nazwała Jestestwem.

Doznajesz takiego uczucia gdy zgrzeszysz, czy po prostu tak definiujesz śmierć duchową (odmiennie niż założyciel tematu)?

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Wt sie 16, 2005 12:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
Po ludzku boję się śmierci fizycznej jako końca życia ludzkiego na ziemi. Ten lęk wydaje mi się naturalny. Mam jednak świadomość obietnicy Boga, który daje życie wieczne.
Z tym umieraniem świętych z uśmiechem na ustach nie ma wcale przesady, podobną postawę wobec śmierci powinien mieć każdy wierzący. Śmierć dla wierzącego jest przejściem do nowego, lepszego życia, narodzinami dla nieba i spotkaniem z Jezusem.
O wiele więc gorsza jest śmierć duchowa, czyli pogrążenie i trwanie w grzechu ciężkim i oddzielenie od Boga, który jest Dawcą życia i ostatecznym celem i sensem ludzkiego życia

_________________
Mój Panie i Boże, zabierz mi wszystko, co oddala mnie od Ciebie. Mój Panie i Boże, daj mi to wszystko co zbliża mnie do Ciebie.
Obrazek


Wt sie 16, 2005 12:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post 
Crosis napisał:
Cytuj:
"Wiking, przezycie smierci kllinicznej nie jest wskrzeszeniem. "





Zgadzam się z Tobą Crosis, przeżycie śmierci klinicznej nie jset wskrzeszeniem. Wskrzeszeniem mozna nazwać stytuację, gdy osoba jest uznzna za zmarła i po przez dar jakiego Bóg udzielił danej osobie ona wzywa taką osobę w imie Boga do powstania. Jeśli taka zmarła osoba powstanie to mamy do czynienia z wskrzeszeniem umarłego. Przykład poniżej - zapewne nie wierzący bedą to negowali, ale to ich sprawa.

Cytuj:
"Śmierć kliniczna - stan zaniku widocznych oznak życia organizmu. Do oznak tych należy bicie serca i akcja oddechowa. Od stanu śmierci biologicznej różni się nieprzerwanym występowaniem aktywności mózgu, możliwej do stwierdzenia za pomocą przeprowadzenia badania elektroencefalograficznego (EEG). W niektórych sytuacjach śmierć kliniczna może zostać odwrócona.

Na skutek zatrzymania akcji układu krążenia i oddechowego zostaje zatrzymany dopływ tlenu do układu nerwowego, który jest najbardziej wrażliwy na jego niedobór. W takiej sytuacji już po upływie 3-5 minut zaczynają obumierać komórki kory mózgowej.

Przyjmuje się, że przywrócenie oznak życia poprzez reanimację jest możliwe jedynie przez pierwsze 4 minuty (wyjątkiem jest stan hipotermii) od wystąpienia śmierci klinicznej. Dłuższa niż 4-5 minut przerwa w dostawie tlenu do komórek układu nerwowego kończy się częściowym lub całkowitym zanikiem funkcji kory mózgowej. Przywrócenie po tym czasie akcji układów krążeniowego i oddechowego prowadzi do trwałego (nieuleczalnego) stanu wegetatywnego (Persistent Vegetative State - PVS)

Źródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Amier%C4%87_kliniczna"


A oto fragment dotyczący wskrzeszenia umarłego chłopca przez Jezusa.

Cytuj:
"Jezus zaś rzekł do niosących: „Otwórzcie trumnę i rozwiążcie opaski!" Po zdjęciu wieka ukazały się zwłoki, poowijane opaskami jak dziecko w pieluchach. Kilku podparło zwłoki rękami, a inni odwinęli opaskę otulającą ciało i ręce, i odkryli oblicze; teraz okryte było ciało tylko wielką chustą. Podczas tego wzniósł Jezus oczy do nieba i tak się modlił: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, żeś te rzeczy zakrył przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.

Wszystkie rzeczy dane mi są od Ojca Mego i nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten komu Syn zechce objawić. Pójdźcie do Mnie wszyscy, którzy pracujecie i obciążeni jesteście, a Ja was ochłodzę.
Następnie pobłogosławił Jezus wodę, zamaczał w niej gałązkę i pokropił zebrany tłum.
. Wtedy pokropił Jezus gałązką zmarłego młodzieńca i uczynił ręką krzyż nad nim; i znowu ujrzałam, jak z ciała zmarłego wyszła czarna postać, podobna do chmury. Potem rzekł Jezus do młodzieńca: „Powstań !” a on usiadł zaraz w trumnie i rozglądał się zdziwiony w koło z ciekawością. Jezus kazał mu podać suknie; nałożono więc nań jakiś płaszcz, a on stanąwszy na nogi, rzekł: „Co to jest? Skąd się tu wziąłem?" Podano mu sandały; nałożył je i wyszedł z trumny, a Jezus, wziąwszy go za rękę, oddał go w objęcia matki, spieszącej już doń, i rzekł: „Zwracam ci syna, lecz zażądam go znowu od ciebie, już odrodzonego przez chrzest."





Chyba widac róznicę?

Pozdrawiam

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


Wt sie 16, 2005 12:54
Zobacz profil WWW
Post 
TOMASZ32 napisał(a):
Crosis, śmierć duchowa to popełnianie grzechu (każdego) i życie w nim, ale jeśli się spowiadasz to Bóg odpuszcza ci grzechy


Nie zgodzę się. Śmiercią duchową - czyli utratą łaski uświęcającej - jest grzech ciężki ( lekki nie)
Jest to stan odwracalny - jednak niezawsze .. można nie zdążyć ... a liczenie na to, że się zdąży, to grzech przeciwko Duchowi Świętemu.

Śmierć fizyczna dla wierzących jest równoznaczna z narodzinami do nowego życia. Śmierć duchowa przynosi pustkę. Dlatego też śmierć duchowa jest gorsza od fizycznej, jednak najgorsza jest śmierć fizyczna w stanie śmierci duchowej ...


Wt sie 16, 2005 14:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30
Posty: 469
Post 
Wiesz Baranku, gdy rozmawialiśmy wraz ze znajomymi z jednym księdzem, to krótko stwierdził, że kazdy grzech jest śmiercią duchową, może to mogło być oparte na takim odniesieniu, że każdy grzech nas zabija, ale z kazdego grzechu można się wyspowiadać, Bóg przebacza nam grzechy, nawet te najcięższe. A jeśli, żyjemy z grzechem lekkim, to on także nas niszczy i stopniowo bedzie nas wprowadzał w coraz to cięższe - jeśli się nie pojednamy z Bogiem rzecz jasna. I chyba o to temu księdzu chodziło, o tkwieniu w grzechu, nawet leki, ale bez spowiedzi.
I to dla mnie jest sensowne, bo jesli się popełnia grzech lekki, to może sami tego nie zauważamy, ale on nas mimo wszystko niszczy, fakt jest faktem że zabija nas głównie grzech ciężki, ale jeśli się człowiek nie pojedna z Bogiem to i mały może nas zabijać.
Ale w większej części się z tobą z gadzam, szczególnie dotyczy to śmierci fizycznej.

Pozdrawiam

_________________
Obrazek
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU
ADONAJ EHAD


Wt sie 16, 2005 15:14
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL