Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt maja 21, 2024 2:48



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Śmierć mistyczna 
Autor Wiadomość
Post Śmierć mistyczna
"Bóg żąda ode mnie tylko jednej rzeczy, lecz trzeba wielu innych, by ją osiągnąć i do niej dojść. O, Boże, jakaż przemoc. W jednej sprawie żądasz ode mnie zbyt wiele; chcesz bowiem, bym wpierw z Tobą umarła na krzyżu śmiercią mistyczną. Śmiercią zbyt dla mnie srogą, choć słodką, gdyż zanim umrę, muszę podporządkować się tysiącu śmierci." Św. Paweł od Krzyża wyraźnie tu nawiązuje do cierpienia, które jest cenne, gdyż jednoczy nas z Bogiem. Streszczeniem byłyby słowa Św. Teresy z Avila "nie umrzeć, ale cierpieć"!!! Jakaż słodycz dla duszy, umierać cierpiąc dla Jezusa!!! Lecz cierpienie jest tylko drogą, jednak uświęconą przez wzór samego Boga. Czy można postawić znak równości między cierpieniem a śmiercią mistyczną?


Pn lut 27, 2006 13:57

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post Re: Śmierć mistyczna
Nie, bo nie każde cierpienie to śmierć mistyczna.
Bóg nie żąda od nikogo, żeby cierpiał jak On. Tak może się tylko wydawać osobom, które mają wypaczony obraz miłości.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pn lut 27, 2006 14:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10
Posty: 1239
Post 
co to jest ,,smierc mistyczna"?

Mniszko jest 2 mozliwosci:
1jestes kandydatka na wielka swietą
2.ja mam rację i to co piszesz traci jakims chorym rojeniem,mimo ,z e wyglada to na cytaty swietych


Pn lut 27, 2006 15:13
Zobacz profil
Post 
Ale istnieje śmierć mistyczna. Co jest nią wg Was?

Bo wg mnie umartwienie woli tak, abym nie pragnęła bardziej cierpienia niż śmierci, tylko tego wszystkiego, czego Bóg oczekuje ode mnie, pomijając własne pragnienia.


Pn lut 27, 2006 17:03
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 27, 2006 9:09
Posty: 59
Post 
Może śmierć mistyczna jest tak nieunikniona jak śmierć cielesna ?
Dla jednych może to być cierpienie, dla innych odarcie z iluzji i złudzeń, i życie w prawdzie. Może ile śmierci cielesnych tyle też śmierci mistycznych ?


Pn lut 27, 2006 17:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
To chyba nie ma znaczenia czym jest śmierć mistyczna dla każdego z nas, liczy się to co naprawdę znaczy to pojęcie w Kościele choć nie udało mi się znaleźć jasnej definicji. W jednym źródle określono śmiercią mistyczną stan pewnej kobiety której organizm na kilka godzin przestał funkcjonować - albo przynajmniej innym się wydawało, że umarła - a potem okazało się, że miała wizje. W innym mianem śmierci mistycznej nazwano wyjatkowe przeżywanie męki Jezusa.
Zdecydowanie wolę mistyczne życie od mistycznej śmierci :wink:

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pn lut 27, 2006 17:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 27, 2006 9:09
Posty: 59
Post 
ja też :)


Pn lut 27, 2006 17:25
Zobacz profil
Post 
A ja pragnę żyć jak umarła dla ziemskich spraw, żyć tylko w Bogu.


Pn lut 27, 2006 17:41

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
A ja nie :) Uwielbiam ten świat, uwielbiam doświadczać jego piękna, cieszyć się muzyką, obrazami, sztuką, móc tworzyć, rozmawiać, jeździć na rowerze na 60 kilometrowe wycieczki, podziwiać architekturę, czytać książki, spacerować w ładnych miejscach, zjadać dobre rzeczy, wąchać zapach aromatycznych kadzidełek, próbować coraz to nowe herbaty i robić inne najróżniejsze świetne rzeczy :) No i przede wszystkim kocham siebie oraz pewną dziewczynę, dlatego mam zamiar użyć wszystkich moich możliwości żeby te dwie osoby były szczęśliwe - zwłaszcza ta druga ;)

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pn lut 27, 2006 18:07
Zobacz profil
Post 
A ja powiem przekornie - podziwiając piękno tego świata jestem dla niego umarła. Podjęłam już wyrzeczenie na Wielki Post, i wierzcie mi, że będzie to wielki ból ...dla mnie. Już czuję w sobie to cierpienie, bo zaczynam z wyrzeczeniem od tej chwili. Nie wiem, jak wytrwam będąc tak słabą - mogę się tylko rzucić w kochające objęcia Jezusa i mówić mu, jak bardzo Go kocham. Sama z siebie nie dałabym rady, i nie wiem czy dam radę w ogóle.

"Ze wszystkich sił starać się będę naśladować mojego Jezusa i jeśli będę zmartwiona, opuszczona, zasmucona, będę z Nim w Ogrójcu; jeśli będę zniesławiana i przeklinana, będę Mu towarzyszyła w Pretorium; jeśli będę załamana i niespokojna śmiertelnymi cierpieniami, będę Mu wiernie towarzyszyła we wspinaczce na Górę i wielkodusznie - na krzyżu. Włócznia w sercu! O, jakże słodkie umieranie." [Paweł od Krzyża] (pozdrowienia dla mojego kierownika duchowego)


Pn lut 27, 2006 18:34

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Nie obraź się Mniszko, ale dla mnie to co napisałaś brzmi bardzo sztucznie. "Podjęłam się wielkiego wyzwania, och mówię wam, będę bardzo cierpiała, ale ja kocham Jezusa, och patrzcie jak się poświęcam, moja miłość musi być wielka" - tak właśnie brzmią dla mnie, jakbyś robiła to po to by coś komuś udowodnić.

To ja też z przekory zadam Ci pytanie, abyś się nad nim zastanowiła: czy kochałabyś Jezusa równie mocno, wiedząc że on nie kocha Ciebie i nigdy nie pokocha?

Wydaje mi się, że coś pokręciłaś z tym cytatem - podpisałaś "Paweł od Krzyża", a osoba która się w nim wypowiada jest rodzaju żeńskiego :)

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pn lut 27, 2006 18:46
Zobacz profil
Post 
Podpisałam "Paweł od Krzyża", bo Święty pisze o duszy, więc w rodzaju żeńskim.

Nie chcę się chwalić - raczej jestem pewna swego upadku i pisząc tu o tym chcę się wzmocnić - żebym mogła pomyśleć : postanowiłam to na forum, wstyd zawalić sprawę. Bo to moja wielka słabość... niby drobna rzecz, a jednak... I od razu przyszło mi do głowy drugie postanowienie... jak tu wątpić, że forum ma dobry wpływ na człowieka? Jeśli to co piszę, brzmi sztucznie, to w tym też poddaję się woli Boga - widocznie On dopuszcza, bym była niezrozumiana.

Kochałabym Jezusa, nawet wiedząc, że nie mam wzajemności... i co dziwne, poznałam to już w 13-tym roku życia. Mogę powiedzieć, że mam doświadczenie w miłości bez wzajemności.


Pn lut 27, 2006 19:19

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
W miłości czy zakochaniu? :)
Pytam, bo ja, żeby zrozumieć czym jest miłość, a czym miłość nie jest, musiałem przeczytać kilka mądrych książek (czym oczywiście nie sugeruję, że każdy, w tym Ty, podąża taką samą drogą) i pojąłęm to dopiero mając 20 lat.
Co do niezrozumienia, to kwestia człowieka jak się wypowiada, tego jaką ma w tym wprawę, nie Pana - On nie steruje każdą czynnością człowieka :wink:

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pn lut 27, 2006 19:37
Zobacz profil
Post 
Mniszko podziwiam Cie szczerze.
Czy pragniesz wstapic do zakonu?


Pn lut 27, 2006 19:42
Post 
Incognito napisał(a):
W miłości czy zakochaniu? :)
Pytam, bo ja, żeby zrozumieć czym jest miłość, a czym miłość nie jest, musiałem przeczytać kilka mądrych książek (czym oczywiście nie sugeruję, że każdy, w tym Ty, podąża taką samą drogą) i pojąłęm to dopiero mając 20 lat.
Co do niezrozumienia, to kwestia człowieka jak się wypowiada, tego jaką ma w tym wprawę, nie Pana - On nie steruje każdą czynnością człowieka :wink:


W miłości ;-)

Lucynko, tak, pragnę wstąpić do zakonu, a przynajmniej złożyć ślub czystości, do czego się przygotowuję pod kierownictwem kapłana. Bez jego zgody tego nie zrobię...


Pn lut 27, 2006 19:48
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL