Bo nakazu milczenia nie komentował i nie lekceważył.
Ks Międlar nie był usuwany ale przesuwany na skutek ostentacyjnego lekceważenia decyzji przełożonych, bo jak sam pisze - oskarża przełożonych zakonu i biskupów KK o wszelkie zło.


Ks Lemański w odróżnieniu od Międlara spór prowadził jedynie z bp Hoserem, nie obrzucał biskupów Kościoła pomówieniami o uległość wobec żydów, wobec hobby gejowskiego, o pielęgnowania zła w kuriach biskupich.

Ale to chyba dobrze świadczy o ks. Bonieckim.
To się nazwa pycha

Odejście ks. Międlara z jednej strony można uznać za pewien osobisty ból tego duchownego. Z drugiej strony, z tego bólu może się narodzić dobro (jak dobry Boże pomoże). Od jakiegoś czasu dzielił on Kościół i sam też nie odnajdywał się w instytucjonalnym Kościele (łamanie zakazów itd.). Może teraz ułoży sobie życie inaczej, lepiej?

Zapewne. Pewnie jak wielu, którzy porzucili stan duchowny.

Dla mnie jako katolika jest to bolesne. I nie dlatego, że mam poglądy narodowca, bo takich nie mam. Oczywiście państwa narodowe to jest przyszłość ojczyzn. Nie mam na myśli nacjonalizmu bo to ślepy zaułek. Ale dlatego, że dla kogoś jakieś poglądy na świat są ważniejsze niż wierność Bogu i przysiędze Jemu złożonej. Jak dla mnie to totalne pogubienie. Żal mi tego byłego już kapłana.

Szczerze powiedziawszy, jak się czyta /słucha wypowiedzi ks. Jacka narzuca się obawa, że sytuacja rozwinie się w kierunku schizmy. Być może nie formalnej. Najwyraźniej ks. Jacek pragnie Kościoła dla czystych. Problem w tym, że ta dyskusja została rozstrzygnięta w IV/V wieku po Chrystusie. Warto poczytać o donatystach.

Czyli jak ks. Natanek i zapewne wielu jeszcze przed nimi. Przykre to jest.

Dla wielu przykre, dla Pospieszalskiego okazja aby były kapłan wylał pomyje na kapłanów z prymasem W. Polakiem włącznie.

Jakoś tego nie widzę. Pragnie Kościoła dla nacjonalistów. Pragnie uznania herezji nacjonalizmu za integralną część doktryny katolickiej. I tyle. Nie ma tutaj jakichś szczególnych wymagań "czystości".

No, wymiana hierarchii na bezgrzesznych wedlug jego regul tez mu sie sni. Aktualna mu nie odpowiada.

O. Grzegorz Kramer SJ opublikował na swoim blogu list do ks. Międlara: http://grzegorzkramer.pl/do-mojego-brat ... -miedlara/. List ten może nie trzyma się specjalnie reguł języka polskiego (widać, że był pisany w wielkich emocjach), ale jego treść jest doskonała i poruszająca, bynajmniej nie tylko w kontekście tej sprawy. O. Kramer pisze: To nie my mamy zbudować Bogu dom, w którym Bóg będzie bezpieczny, ale to Bóg jest dla nas domem, w którym my jesteśmy bezpieczni. Pamiętasz, że pod Cezareą, nasz Pan powiedział do apostołów, że Kościoła bramy piekielne nie przemogą. To szatan próbuje wmówić Ci, że jest tak źle, że tylko ty, z przyjaciółmi, możesz Kościół odzyskać i uratować. Nie możesz – nie jesteś Bogiem. Możesz Jacek, tak jak i ja, nawrócić siebie i świadczyć o Miłosierdziu Boga, które polega na tym, że to On ratuje świat, Kościół i każdego człowieka. To jest wyraz Jego Miłości. Myślę, że te słowa nie powinny być kierowane tylko do ks. Międlara, powinien je usłyszeć każdy katolik, zwłaszcza katolik polski.

A dla Alus okazja żeby dowalić dziennikarzowi którego nienawidzi. Juz się przyzwyczaiłem ze nie potrafisz inaczej.

Jakież typowe dla zwolenników PiS....nienawidzi - ukochane tysiąckrotnie powtarzane słówko.

Ks Miedlar też nienawidzi Pospieszalskiego - wczoraj ciężko było dojść do słowa. Sami widzicie jak PRAWDA działa alergicznie. Nawet na szlachetnego prowadzącego.

To ze nie lubię PO nie oznacza ze lubię PiS
Co do ks. Miedlara to mało mnie interesuje kogo on lubi a kogo nie. Powiedziałem co myśle jako katolik o kapłanie porzucający stan duchowny. Błędem z jego strony jest odrzucenie Chrystusa i pójście za ludzkimi bajkami. Choćby idee były najbardziej szczytne to on został poświęcony Bogu na Jego służbę z której wlasnie się zwolnił.
Nie wypowiadam się o jego wizjach, kazańiach itp. Za mało słyszałem a nie mam jakoś ochoty słuchania narodowo nacjonalistycznych tez.
Co do Pospieszalskiego to prowadzi on program i zaprasza rożnych ludzi. Kiedyś obejrzałem jeden odcinek i poczułem się zwolniony z dalszego oglądania programów tego pana. Program robiony dobrze od strony warsztatowej ale nie moja bajka. Jakoś nie widziałem sensu oglądania dość jednostronnego widowiska. Zgłasza ze poglądowo tez mi to niego daleko. Pozytywne jest to ze Pospieszalski nie ukrywa ze ma poglądy. Fakt czasami nie dopuszcza do głosu swoich gości. Ale ciężko coś wyrokować nie bedą stałym widzem. Program oglądałem jak jeszcze był w TVP o normalnej godzinie a potem przenieśli na środek nocy.

Kolejni nienawistnicy dowalają
http://gosc.pl/doc/3472634.Sosnowieccy- ... s-Miedlara

I maja racje. Pospieszalski zaprosił do programu człowieka i jak widać z wypowiedzi samego byłego księdza strofował go i nie pozwolił mowić to co chciał. Myśle ze za słowa odpowiedzialny jest były ksiądz a nie Pospieszalski. Pospieszalski powinien teraz zrobić ciąg dalszy programu i zaprosić do niego druga stronę sporu aby mogli zdementować kłamstwa Miedlara.