Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 23, 2024 15:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 206 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 14  Następna strona
 "po-jednanie" z lefebrystami? tylko z jakiej racji 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Cacy za to sa "postępowi" teolodzy, którzy otwarcie krytykują decyzje papieża...


Widzisz, ja nie widzę rzeczywistości po manichejsku - jedni i drudzy popełniają błędy. Myślisz że jestem jakimś fanem takiego Hansa Kunga ? O, bynajmniej.

Cytuj:
Oczywiście, że fundamentem Kościoła jest Chrystus Pan, w którego wiara jest zawarta w dogmacie jako Prawdzie.


Nie. Wiara w ogóle nie jest czymś, co może być w czymkolwiek " zawarte ". Wiara jest aktem człowieka. To nie dogmat wierzy, tylko ja. Dogmat jest kierunkiem, w którym zwraca się wiara, której z kolei celem jest Bóg. Dogmat od wiary musi być bardzo wyraźnie oddzielony. BARDZO wyraźnie. Skutkiem tego, że tak się nie dzieje, jest fakt, że po dwóch tysiącach lat istnienia Kościoła mało który katolik zdaje sobie sprawę z tego, co to właściwie znaczy wierzyć. Dlatego w wyniku Soboru uległa zmianie kościelna definicja wiary w nowym KKK. Polecam porównać obie - różnica między nimi ukaże to, o co mi chodzi lepiej, niż ja mógłbym to ująć.

Cytuj:
Nie jest też prawdą, co ty piszesz, Johnny 99, że powrót do uczty, pamiątki Ostatniej Wieczerzy, jest powrotem do najstarszej TRADYCJI Kościoła katolickiego.


Jest prawdą. Takie właśnie były początki Eucharystii Kościoła. I, oczywiście, żaden " relikt " nie został " odkopany ". Przecież nie wróciliśmy do jakichś rodzinnych uczt, prawda ? Natomiast został ponownie odkryty pewien wymiar Eucharystii, który przez wieki został prawie całkowicie zakopany pod coraz bardziej drobiazgowo przepisanym rytem. Nie ma co się oszukiwać - było w tym coś z faryzeizmu, tak ostro krytykowanego przez Jezusa. Oczywiście, to kolejna bzdura i manicheizm, że dawny ryt był " zły ", natomiast nowy jest " dobry ". Oba mają swoje wady i zalety. Byłem dwa razy na Mszy " trydenckiej ", więc miałem okazję wyrobić sobie zdanie. Zgadzam się też, że reforma soborowa Mszy została przeprowadzona zbyt brutalnie. Moim zdaniem w przyszłości będziemy mieć jeden ryt w wielu lokalnych odmianach - tak, jak to było kiedyś.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz lut 05, 2009 17:17
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 24, 2009 13:07
Posty: 7
Post 
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Cacy za to sa "postępowi" teolodzy, którzy otwarcie krytykują decyzje papieża...


Widzisz, ja nie widzę rzeczywistości po manichejsku - jedni i drudzy popełniają błędy. Myślisz że jestem jakimś fanem takiego Hansa Kunga ? O, bynajmniej.

Cytuj:
Oczywiście, że fundamentem Kościoła jest Chrystus Pan, w którego wiara jest zawarta w dogmacie jako Prawdzie.


Nie. Wiara w ogóle nie jest czymś, co może być w czymkolwiek " zawarte ". Wiara jest aktem człowieka. To nie dogmat wierzy, tylko ja. Dogmat jest kierunkiem, w którym zwraca się wiara, której z kolei celem jest Bóg. Dogmat od wiary musi być bardzo wyraźnie oddzielony. BARDZO wyraźnie. Skutkiem tego, że tak się nie dzieje, jest fakt, że po dwóch tysiącach lat istnienia Kościoła mało który katolik zdaje sobie sprawę z tego, co to właściwie znaczy wierzyć. Dlatego w wyniku Soboru uległa zmianie kościelna definicja wiary w nowym KKK. Polecam porównać obie - różnica między nimi ukaże to, o co mi chodzi lepiej, niż ja mógłbym to ująć.


Otóż to nie jest tak. Wiara nie jest przede wszystkim aktem człowieka. Gdyby tak było, zupełnie by był niezrozumiały chrzest niemowląt. A niemowlę w momencie chrztu świętego jest właśnie włączane w wiarę Kościoła. Nie ma tu aktu dziecka (pomijam tutaj wyznanie wiary rodziców i chrzestnych), a dziecko jednak w wiarę jest włączone. Bo wiara nas uprzedza. Jesteśmy jak kwiaty, które kwitną, bo mają korzeń w ziemi. Wyrwij kwiatek z ziemi i wstaw do wazonu, a będzie kwitł bardzo szybko i równie szybko zwiędnie. Tak niestety się stało w tych krajach, gdzie dominuje protestantyzm. Wyrwano tam wiarę z Kościoła; twierdzono,że wiara jest tylko moim osobistym aktem ( przykładem niech będzie słynne: "wybierz Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela") i wiara szybko umarła. Nie twierdzę, że osobisty akt wiary ("Ja wierzę") jest nie istotny, bo jest bardzo. Jednak w teologii wyróżniamy "fides", a więc wiarę, w którą ja się włączam ( wiara mnie uprzedza) i "credere", a więc właśnie mój akt wiary. W Kościele przyjacielu żadna zmiana definicja wiary nie zaszła. W tym momencie, z całym szacunkiem, bredzisz.

Cytuj:
Cytuj:
Nie jest też prawdą, co ty piszesz, Johnny 99, że powrót do uczty, pamiątki Ostatniej Wieczerzy, jest powrotem do najstarszej TRADYCJI Kościoła katolickiego.


Jest prawdą. Takie właśnie były początki Eucharystii Kościoła. I, oczywiście, żaden " relikt " nie został " odkopany ". Przecież nie wróciliśmy do jakichś rodzinnych uczt, prawda ? Natomiast został ponownie odkryty pewien wymiar Eucharystii, który przez wieki został prawie całkowicie zakopany pod coraz bardziej drobiazgowo przepisanym rytem. Nie ma co się oszukiwać - było w tym coś z faryzeizmu, tak ostro krytykowanego przez Jezusa. Oczywiście, to kolejna bzdura i manicheizm, że dawny ryt był " zły ", natomiast nowy jest " dobry ". Oba mają swoje wady i zalety. Byłem dwa razy na Mszy " trydenckiej ", więc miałem okazję wyrobić sobie zdanie. Zgadzam się też, że reforma soborowa Mszy została przeprowadzona zbyt brutalnie. Moim zdaniem w przyszłości będziemy mieć jeden ryt w wielu lokalnych odmianach - tak, jak to było kiedyś.


Jakie były początki Eucharystii? A skąd to wiesz? Czyli od kiedy Kościół zaczął "źle" się modlić? Po faryzejsku? Zapewniam cię, że setki świętych (św. Edyta Stein, św. Maksymilian Kolbe, św. Jan Bosko, św. Jose Escriva) uczestniczyli w pełnym wymiarze we Mszy Świętej i się uświęcali, jak wiemy. Tak jest zapewne i w Mszy wg. nowego mszału. Apeluje tylko, żeby nie sprowadzać Mszy pierwotnego Kościoła tylko (przede wszystkim) do wymiaru uczty, ponieważ nie ma na to żadnych dowodów, a Ostatnia Wieczerza nie było Mszą w sensie ścisłym.Pozdr.


Cz lut 05, 2009 20:49
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 24, 2009 13:07
Posty: 7
Post 
Przepraszam, ale nie wiem czemu druga część twojej wypowiedzi nie pojawiła się w formie cytatu.

Pozwoliłem sobie to poprawić - Kamyk ;)


Cz lut 05, 2009 20:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 05, 2006 14:39
Posty: 22
Post 
W dyskusji na temat decyzji papieza w niemieckiej telewizji ZDF z ust tzw.zaangazowanego katolika uslyszalem zdanie ,ze Bractwo jeste antysemickie,poniewaz glosi koniecznosc nawrocenia Zydow.A nawracanie , w szczegolnosci Zydow,jest atrybutem starego Kosciola sprzed Soboru II,a dzisiejszy Kosciol zatem nie moze nawracac(Zydow).
Czy jest opinia zgodna z nauka Kosciola?


Cz lut 05, 2009 23:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48
Posty: 821
Post 
Arvydas napisał(a):
W dyskusji na temat decyzji papieza w niemieckiej telewizji ZDF z ust tzw.zaangazowanego katolika uslyszalem zdanie ,ze Bractwo jeste antysemickie,poniewaz glosi koniecznosc nawrocenia Zydow.A nawracanie , w szczegolnosci Zydow,jest atrybutem starego Kosciola sprzed Soboru II,a dzisiejszy Kosciol zatem nie moze nawracac(Zydow).
Czy jest opinia zgodna z nauka Kosciola?

Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata»

Mt 28, 16-20

I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.

Mk 16, 15-16

Nauka katolicka się nie zmienia, nawet po SVII. Tylko heretycy udający katolików twierdzą coś innego...[/b]

_________________
Dominik Jan Domin


Pt lut 06, 2009 11:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48
Posty: 821
Post 
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Cacy za to sa "postępowi" teolodzy, którzy otwarcie krytykują decyzje papieża...


Widzisz, ja nie widzę rzeczywistości po manichejsku - jedni i drudzy popełniają błędy. Myślisz że jestem jakimś fanem takiego Hansa Kunga ? O, bynajmniej.
Cytuj:
Nie wiem, nie interesuję się, czy jesteś fanem HK czy nie. Co prawda dobrze, gdybyś był fanem JR, jako, że jest obecnie obecnie B16.
Cytuj:
Cytuj:
Oczywiście, że fundamentem Kościoła jest Chrystus Pan, w którego wiara jest zawarta w dogmacie jako Prawdzie.


Nie. Wiara w ogóle nie jest czymś, co może być w czymkolwiek " zawarte ". Wiara jest aktem człowieka. To nie dogmat wierzy, tylko ja. Dogmat jest kierunkiem, w którym zwraca się wiara, której z kolei celem jest Bóg. Dogmat od wiary musi być bardzo wyraźnie oddzielony. BARDZO wyraźnie.
ABSOLUTNIE NIE!

1. Wiara jest darem Boskim. Oraz odpowiedzią człowieka na Głos Boga. W tym znaczeniu jest czymś wewnętrznym.

Ale też - NIE JEST BEZ ZNACZENIA, w KOGO i w CO wierzymy.

Stąd DOGMATÓW nie możesz oddzielić od WIARY, bo stracisz wiarę.

SVII mówił o wierze, nigdy o rezygnacji z dogmatów. Owszem, po SVII wielu oddzieliło dogmaty od wiary. Wbrew nauce Kościoła. I do czego doszło? Ludzie sobie "wierzą"... ale już nie wiedzą w KOGO wierzą. Zakradają się błędy, bo przecież "każdy sobie może wierzyć, jak mu się podoba". A to protestantyzm, herezja.

_________________
Dominik Jan Domin


Pt lut 06, 2009 11:48
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
Stąd DOGMATÓW nie możesz oddzielić od WIARY, bo stracisz wiarę

I tak i nie. Jeśli ja np. znam dogmat o transsubstancjacji, to jako katolik jestem zobligowany do przyjęcia tego i do wierzenia w ten sposób (można wierzyć oczywiście też inaczej, byleby nie przeciwko transsubstancjacji). Ale jeśli nie znam tego dogmatu, to i tak dalej mogę wierzyć, że to co zjadam to Ciało Chrystusa, i dalej pozostaję ortodoksyjnym katolikiem


Pt lut 06, 2009 12:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 05, 2006 14:39
Posty: 22
Post 
W dyskusji bylobecny abp Zollitsch,ktore skinieniem glowy potweirdzil to zdanie.Z tego jasno wynika,ze Kosciol niemiecki uwaza prace misyjna wsrod Zydow,za przejaw antysemityzmu i dzialanie nizezgodne z II Soborem Watykanskim.
Podobnie-obserwujac dyskusje-mysla biskupi amerykanscy.
Zatem kiedy wyszedl zakaz parcy misyjnej wobec Zydow?


Pt lut 06, 2009 15:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Negowanie jednej z większych zbrodni XX wieku i publiczne twierdzenie, że jej nie było - nie bardzo wyobrażam sobie "stanięcia w prawdzie" zgodnie z Biblią przez taką osobę, a co za tym idzie budowania w takiej atmosferze nici pojednania.

Moim zdaniem - czy chodzi o liturgię, czy chodziłoby o politykę, czy o cokolwiek innego - rozmowy z kimś, kto neguje coś takiego są conajmniej dziwne, patrząc na to jakim taki negacjonista ze względu na poglądy jest partnerem do dyskusji.

Cytując kard. Schoenborna, metropolitę Wiednia i bliskiego współpracownika papieża obecnego:
kard. Schonborn napisał(a):
Kto neguje Shoah nie może zostać zrehabilitowany w łonie Kościoła"
. To jest oczywiste.

Nie można udawać, że liczą się tylko kwestie związane z różnicami odnośnie Kościoła gdy chodzi o pojednanie z kimkolwiek - a ci, z którymi do pojednania się dąży mogą, poza tym, opowiadać niestworzone brednie, i przymykać na nie oko.

A z artykułów, które po fakcie już zdjęcia ekskomuniki się pojawiły - wynika, że w do momentu dokonania zdjęcia wspomnianej, nikt w Watykanie nie wiedział, nie sprawdził poglądów choćby takiego Williamsona, publicznych. Po prostu - ktoś niezbyt dobrze się wywiązał z tego, co miał zrobić - przez co wyszło takie właśnie faux pas.

kard. Schonborn napisał(a):
Współpracownicy papieża w tym przypadku nie ocenili całej tej sprawy z należytą uwagą i nie zasięgnęli informacji, jak powinni byli to zrobić, na temat osoby Williamsona

Okazało się bowiem, że watykańska komisja do spraw dialogu z lefebrystami nie wiedziała o nagłośnionym przez media wywiadzie Williamsona dla szwedzkiej telewizji, w którym zanegował on istnienie komór gazowych.

Z kolei watykański sekretarz stanu kardynał Tarcisio Bertone przyznał niedawno, że gdy poinformowano o tym wywiadzie, było już za późno na to, by zatrzymać proces zdjęcia ekskomuniki.

http://fakty.interia.pl/prasa/na_swieci ... ad,1253255


Mam wrażenie, że mogło to być - cała "akcja" zdejmowania ekskomuniki - dość gwałtownym posunięciem i niedopracowanym, jak widać.

Papieżowi może się wydaje że zdejmując ekskomunikę, może liczyć na podobnie spektakularny gest w kierunku pojednania ze strony lefebrystów. Ja podtrzymuję, co nie raz pisałem - obawiam się, że się zawiedzie zarówno on, jak i podzielający to przekonanie.

W takich choćby Niemczech, ale nie tylko, jest sporo ludzi którzy pamiętają dramat wojny, albo kolejne pokolenia z rodzin które wskutek zbrodni hitlerowskich ucierpiały - bez znaczenia, Żydowskich czy chrześcijańskich. Jak Ci ludzie mają patrzeć na Kościół - który podejmuje bardzo odważny krok w kierunku pojednania z lefebrystami, nie weryfikując i nie sprawdzając przed zdjęciem ekskomuniki, jakie są poglądy tych których właśnie zamierza rehabilitować :?: Po czym okazuje się, co się okazuje.

Ktoś nie zrobił tego, co powinien. I wychodzi sytuacja absurdalna.

Rehabilitowanie ludzi wśród których znajduje się osoba opowiadająca takie brednie jak Williamson, może być odebrane jako milczące przyzwolenie (bo nie napiszę "zgoda" - co było by już skrajnie nieodpowiedzialne) na wypowiadanie takich opinii.

Kamyk napisał(a):
Ale żaden z tych aktów nie oznacza automatycznie owej jedności.

Niektórzy powinni to sobie dużymi literami napisać i czytać, do skutku.

genowef napisał(a):
I nie widzę analogii Bractwa Piusa X do Kościoła Prawosławnego.

:o

Hmm... Podział :?: Brak jedności :?:

Piotr123 napisał(a):
Będzie dobrze i Rzym wróci na właściwe tory.
jak to mówi pewien klasyk "Alleluja i do tyłu"

Oby nie.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So lut 07, 2009 10:29
Zobacz profil WWW
Post 
Co prawda, kazdy moze sobie to sam przeczytac na stronie:
http://www.archidiecezja.lodz.pl/czytel ... r/drn.html
Ale wkleje ten jeden kawalek:
Cytuj:
Zagłębiając tajemnicę Kościoła, święty Sobór obecny pamięta o więzi którą lud Nowego Testamentu zespolony jest duchowo z plemieniem Abrahama.
Kościół bowiem Chrystusowy uznaje, iż początki jego wiary i wybrania znajdują się według Bożej tajemnicy zbawienia już u Patriarchów, Mojżesza i Proroków. Wyznaje, że w powołaniu Abrahama zawarte jest również powołanie wszystkich wyznawców Chrystusa, synów owego Patriarchy według wiary, i że wyjście ludu wybranego z ziemi niewoli jest mistyczną zapowiedzią i znakiem zbawienia Kościoła. Przeto nie może Kościół zapomnieć o tym, że za pośrednictwem owego ludu, z którym Bóg w niewypowiedzianym miłosierdziu swoim postanowił zawrzeć Stare Przymierze, otrzymał objawienie Starego Testamentu i karmi się korzeniem dobrej oliwki, w którą wszczepione zostały gałązki dziczki oliwnej narodów. Wierzy bowiem Kościół, że Chrystus, Pokój nasz, przez krzyż pojednał Żydów i narody i w sobie uczynił je jednością.
Zawsze też ma Kościół przed oczyma słowa Apostoła Pawła odnoszące się do jego ziomków, "do których należy, przybrane synostwo i chwała, przymierze i zakon, służba Boża i obietnice; ich przodkami są ci, z których pochodzi Chrystus wedle ciała" (Rz 9,4-5), Syn Dziewicy Maryi. Pamięta także, iż z narodu żydowskiego pochodzili Apostołowie, będący fundamentami i kolumnami Kościoła, oraz bardzo wielu spośród owych pierwszych uczniów, którzy ogłosili światu Ewangelię Chrystusową.
Według świadectwa Pisma świętego Jerozolima nie poznała czasu nawiedzenia swego i większość Żydów nie przyjęła Ewangelii, a nawet niemało spośród nich przeciwstawiło się jej rozpowszechnieniu. Niemniej, jak powiada Apostoł, Żydzi nadal ze względu na swych przodków są bardzo drodzy Bogu, który nigdy nie żałuje darów i powołania. Razem z Prorokami i z tymże Apostołem Kościół oczekuje znanego tylko Bogu dnia, w którym wszystkie ludy będą wzywały Pana jednym głosem i "służyły Mu ramieniem jednym" (Sf 3,9).
Skoro więc tak wielkie jest dziedzictwo duchowe wspólne chrześcijanom i Żydom, święty Sobór obecny pragnie ożywić i zalecić obustronne poznanie się i poszanowanie, które osiągnąć można zwłaszcza przez studia biblijne i teologiczne oraz przez braterskie rozmowy.
A choć władze żydowskie wraz ze swymi zwolennikami domagały się śmierci Chrystusa, jednakże to, co popełniono podczas Jego męki, nie może być przypisane ani wszystkim bez różnicy Żydom wówczas żyjącym, ani Żydom dzisiejszym. Chociaż Kościół jest nowym Ludem Bożym, nie należy przedstawiać Żydów jako odrzuconych ani jako przeklętych przez Boga, rzekomo na podstawie Pisma świętego. Niechże więc wszyscy dbają o to, aby w katechezie i głoszeniu słowa Bożego nie nauczali niczego, co nie licowało z prawdą ewangeliczną i z duchem Chrystusowym.
Poza tym Kościół, który potępia wszelkie prześladowania, przeciw jakimkolwiek ludziom zwrócone, pomnąc na wspólne z Żydami dziedzictwo, opłakuje - nie z pobudek politycznych, ale pod wpływem religijnej miłości ewangelicznej - akty nienawiści, prześladowania, przejawy antysemityzmu, które kiedykolwiek i przez kogokolwiek kierowane były przeciw Żydom. Chrystus przy tym, jak to Kościół zawsze utrzymywał i utrzymuje, mękę swoją i śmierć podjął dobrowolnie pod wpływem bezmiernej miłości, za grzechy wszystkich ludzi, aby wszyscy dostąpili zbawienia. Jest więc zadaniem Kościoła nauczającego głosić krzyż Chrystusowy jako znak zwróconej ku wszystkim miłości Boga i jako źródło wszelkiej łaski.
(Nostra Aetate)

I mysle, ze chodzi wlasnie o uznanie takiej postawy w stosunku do Zydow , ktorzy nigdy nie przestali byc narodem wybranym (na szczescie nie chrzescijanie decyduja o tym kogo Bog ma prawo wybrac, a kogo nie), o czym pisal sw. Pawel (Rz 11,17)

W ogole nie sadze, ze mamy kogokolwiek nawracac, bo prawdziwe nawrocenie moze sprawic tylko Bog sam. My mamy glosic. I troche szacunku dla naszego korzenia, o ktorym pisal sw. Pawel tez zabraklo przez wiele stuleci.


So lut 07, 2009 13:10

Dołączył(a): Pt maja 05, 2006 14:39
Posty: 22
Post 
Kamala

Zatem nie rozumiem ,dlaczego Twoich i moich przodkow(tez mieczem i ogniem-)Koscilil nawracal.
Czy rowniez odnosisz sie z szacunkiem rowniez do naszego korzenia poganskiego?


So lut 07, 2009 13:44
Zobacz profil
Post 
Arvydas napisał(a):
Kamala

Zatem nie rozumiem ,dlaczego Twoich i moich przodkow(tez mieczem i ogniem-)Koscilil nawracal.
Czy rowniez odnosisz sie z szacunkiem rowniez do naszego korzenia poganskiego?

Może wskażesz które pogańskie religie nie nawracały na siłę?


So lut 07, 2009 14:43
Post 
Dlaczego Kosciol w swojej historii nawracal ogniem i mieczem, to ja ci nie odpowiem. Przez wieki KK byl z roznych powodow powiazany politycznie z panujacymi i probowal sie od tych powiazan uwolnic. Mentalnosc ludzi Kosciola byla taka jak mentalnosc ich otoczenia.Kazdy chcial "uszczesliwiac" innych na sile. A polaczenie panstwa z religia nigdy nie bylo zbyt szczesliwe.
W kazdym razie w Ewangelii nigdy nie bylo mowy o nawracaniu sila, ale o gloszeniu dobrej nowiny.
A ja pisalam o szacunku, ktory chrzescijanie powinni miec w stosunku do Zydow, jako i "przodkow w wierze w Jedynego Boga".
Do pogan moge miec szacunek jako do ludzi, ale z wiara chrzescijanska nie bardzo maja oni wspolne korzenie.


So lut 07, 2009 16:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Jednak w teologii wyróżniamy "fides", a więc wiarę, w którą ja się włączam ( wiara mnie uprzedza) i "credere", a więc właśnie mój akt wiary.


Właśnie tutaj najlepiej widać, że wiara jest przede wszystkim aktem człowieka. Mój akt wiary jest także włączeniem się w wiarę Kościoła. Oczywiście, że w tym sensie wiara Kościoła mnie uprzedza. Ale o ile mnie uprzedza, o tyle nie jest moja, a w każdym razie nie do końca. Jeżeli ateista dokonuje apostazji z Kościoła katolickiego, to po prostu nie wierzy, i fakt bycia ochrzczonym niewiele tu zmienia ( a jeżeli uważasz inaczej, to życzę powodzenia w przekonywaniu o tym ateistów ). Inaczej też rozumiem błąd protestantów - oni niczego nie zmienili w fakcie, że wiara jest aktem człowieka, oni ( nie wszyscy zresztą ) po prostu z tego aktu wyłączyli dążenie do zespolenia się z wiarą Kościoła.

Cytuj:
W Kościele przyjacielu żadna zmiana definicja wiary nie zaszła


Zaszła, i to bardzo istotna. Wcześniej za wiarę uchodziło po prostu przyjęcie za prawdę tego, co Kościół podaje do wierzenia ( wiara w znaczeniu biernym ). Teraz wiara jest odpowiedzią człowieka na objawiającego się Boga ( wiara w znaczeniu czynnym ). Nie ma, i nie może tu być żadnego odrzucenia Kościoła ( jak sobie pewnie myślisz ), bo po prostu jest tylko jeden Bóg.

Cytuj:
Jakie były początki Eucharystii?


Ja wiem, że Kościół przedsoborowy niechętnym okiem patrzył na lekturę Biblii przez świeckich, ale polecam jednak zajrzeć do Nowego Testamentu, tam znajdziesz odpowiedź.

Cytuj:
Wiara jest darem Boskim.


Oczywiście, że wiara jest aktem człowieka, będącym owocem łaski Bożej ( skutecznej ). Jedno drugiego nie wyklucza.

Cytuj:
Stąd DOGMATÓW nie możesz oddzielić od WIARY, bo stracisz wiarę.


Źle zrozumiałeś - mnie nie chodziło o to, że dogmaty nie mają znaczenia dla wiary, co zdajesz się insynuować. Wręcz przeciwnie - napisałem, że właśnie dogmaty wskazują wierze drogę. Taką pełnią rolę, i poza tę rolę nie ma sensu ich wyprowadzać.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So lut 07, 2009 20:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Aha, @qcci: świętych w to nie mieszaj, bo ja wyraźnie napisałem, że nie uznaję rozdziału " zła liturgia <> dobra liturgia " lub " zły Kościół trydencki <> dobry Kościół watykański ".

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So lut 07, 2009 20:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 206 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL