Nasila się fala inicjatyw samorządowych zmierzających do administracyjnego zakazu handlu w niedzielę. Czy takie zakaz jest potrzebny? Dlaczego tak liczni katolicy chodzą w niedzielę na zakupy? Jak przekonac polskich kaolików, aby tego zaniechali?

Ludzie chodzenie do sklepów traktują jako"relaks" .

Sytuacja: Cała rodzina :mama+tata+3 dzieciaków.
Siedzą na ławeczce w jakimś hipermarkecie, obładowani zakupami.
Tatuś - To jak?Zrelaksowani wszyscy po zakupach?Odpoczęliście?To wracamy do domu.

Jak tu namawiać ich do tego aby nie chodzili w niedziele do sklepów, skoro część traktuje to jako dobrą zabawę i odpoczynek?

(To tak z przymrużeniem oka)

Ale moment, nie jestem dobry w polityce, wiec moze dlatego nie rozumie, dlaczego nalezy unikac zakupow w niedziele?

Dojo

Pierwsza sprawa jest ta, ze Niedziela jest Dniem Panskim. Powinna byc przeznaczona dla Boga i rodziny, a nie w celu powiekszenia zasobow spizarnii domowej.

Druga sprawa....ktos korzystajac w niedziele z hipermarketow, nie zawsze zdaje sobie sprawe, ze w czasie gdy on sie relaksuje i robi zakupy (zazwyczaj zbedne), ktos musi byc z dala od rodziny po to by go obsluzyc.

Hiper i super - markety (Tandety), maja to do siebie, ze zmuszaja swoich pracownikow (za marne grosze) do pracy na okraglo.
Idac w niedziele na zakupy, posrednio przyczyniasz sie do tej bandyckiej polityki szefow tychze jaskin tandety.
Owszem, ceny sa nizsze, ale jakim kosztem sie to odbywa?
Kosztem zdrowia , a czasem nawet zycia czlowieka.

Popatrz na Niemcy...tam handel w takich jednostkach jest w niedziele zabroniony....wezmy zatem przyklad z nich i ukrocmy samowole tej skorumpowanej mafii, zerujacej na naiwnosci "zrelaksowanych" klientow.


pozdrowka

Abstrachując od powodów dla których w niedziele sklepy powinny być zamknięte to nasuwa mi się taka smutna myśl , ze większość Polaków nie potrafi ze sobą spędzać wolnego czasu
A poza tym na zakupy mamy 6 dni więc nie wiem po co przekładać je na niedzielę. I nie piszcie , że jesteście tak zapracowani i nie możecie przez 6 dni znaleźć czasu na zakupy bo w to nie uwierzę.

Zgadza się. W momencie kiedy jedni idą na zakupy, dla relaksu inni siedza w tych sklepach i nie maja mozliwośc spedzić tego dnia z rodziną. zanim wybierzecie sie w niedziele na rodzinne zakupy zastanówcie się, nad tym, w czasie kiedy ty spędzasz niedziele z rodzina, wszyscy pracownicy nie mogą tego dnia spędzić z rodziną. Zcy to jest sprawiedliwe...?

No dobrze PTR....
Lecz czy jest racjonalistycznym i madrym argumentem mozliwosc RELAKSU podczas zakupow?
To argument ocierajacy sie o paranoje!

Zazwyczaj jezeli nie wiadomo o co chodzi....to chodzi o kase. Super hiper Tamdety, nie dosyc , ze rozpoczely swoja dzialalnosc gospodarcza na niezwykle korzystnych warunkach. To dodatkowo stosuja polityke maksymalnego wykorzystania pracownika, ktory nie ma sie do kogo zwrocic o pomoc.
Na zachodzie nie maja tak latwo, tam musza sie bardziej liczyc z pracownikiem. Tutaj maja go w glebokim powazaniu. Pracownik MUSI pracowac, a oni UDAWAJA ze mu placa. W momencie gdy ktorys podskoczy, to wywalaja na bruk, przyjmujac kolejnego potencjalnego "niewolnika".

Skoro jednak tak jest, to ja podam moj (nieco absurdalny) sposob rozwiazania tej sytuacji.
Jezeli ktos jest niewierzacym, to niech pracuje w kazda niedziele, a wolne niech ma w poniedzialek, kiedy to wierzacy beda go obslugiwac podczas "relaksu".
Tylko teraz pytanie....kto z wierzacych, bedzie w niedziele chodzil na zakupy, oraz ilu byloby tych chetnych do zamiany niedzieli na poniedzialek ? :P
Zaraz by sie podniosly "swiete" glosy oburzenia, ze nie wolno ludzi segregowac ze wzgledu na swiatopoglad...ze to wbrew Konstytucji!!
Czyz jednak zmuszanie kogos do NIEPOTRZEBNEJ (bo tym jest niedzielna praca w sklepach) pracy jest tak calkowicie zgodne z Konstytucja? Skoro odmawia sie tej osobie wspolnego wyjscia do kosciola i wypoczynku z rodzina?

Tak wiec obecna sytuacja jest tak samo absurdalna jak ta ktora ja zaproponowalem.

Argumenty ekonomiczne, ktore wysuwaja szefowie tych super tandet, sa smieszne. Tlumaczenie, ze w niedziele maja wiekszy obrot, jest rowniez tlumaczeniem bezsensownym. Jezeli bowiem w niedziele bedzie nieczynne. To te "relaksujace sie" osoby przyjda w inny dzien tygodnia.....i w sumie i tak wyjdzie na to samo.
Zarzadcy z glodu nie pomra....a jak czasem zamiast kawioru zjedza slonego sledzia w oleju....to im to wyjdzie tylko na dobre :D:D


pozdrowka

buhahaha w programie uwaga babka powiedziala ze ludzie przychodzą do marketow w niedziele bo nie maja pieniędzy

Rzadko ogladam tego typu programy. Jednak widzac dzisiaj zwiastun, popatrzylem (temat forumowy ).

Niestety, moja opinia sie potwierdzila. Program jest tendencyjny i przedstawia stanowisko tylko jednej strony. Widac bylo wyraznie po ktorej sa dziennikarze.
Temu biednemu radnemu....prawie ze nie dano dojsc do glosu, a pytania byly tak sformulowane, by go pograzyc.....po prostu stronniczosc.

To wszystko przelknalbym , w koncu to tylko banda oplaconych reporterow.
Zbulwersowala mnie jednak wypowiedz pani psycholog. Ktora stwierdzila, ze:
"Przed 14 latami Polska uzyskala wolnosc. Wczesniej ludziom zabraniano kupowac w niedziele. Dzis gdy zakazy zniknely, chce sie wrocic do starych metod"

Najchetniej bym zadal tej pani kilka pytan:
1. Kto i ile jej zaplacil, za taka stronnicza wypowiedz?
2. Gdzie sie szkolila, skoro jest tak malo inteligentna?
3. Czy cierpi na zaniki pamieci, gdyz zapomniala, ze Polacy walczac o wolnosc, walczyli takze o WOLNE soboty i niedziele? ......

Skleroza, czy bon na darmowe zakupy w hiper-tandetach?

Tego typu programy nazywam krotko"
"Bida z nedza, przez wies pedza"


pozdrowka

Ta psycholog takie bzdury pociskała , ze aż to zakrawa na kpine...skąd sie tacy psychologowie biorą

Też oglądałam ten program :P, rozbawił mnie , a najbardziej tekst typu: że przykro jest patrzeć na sklepy w Radomiu(?), które są w niedziele puste, że smutne to jest .

To już nie ma innych powodów do smutku na świecie?

Patrząc się na pusty sklep w niedzielę... mam czuć smutek, bo jest...pusto?

A wypowiedzi pani psycholog nie słyszałam, bo ja zawsze robie 100 rzeczy na raz oglądając TV, to mi umknęła .
Aaaa... jedna reporterka stwierdziła na końcu, że sklep, w którym aktualnie byli, odwiedziło ponad 4 tyś. ludzi.I, że na pewno żadna osoba nie była do tego zmuszona. Tego taka pewna bym nie była , może jakaś żona zmusiła męża, żeby ja zawiózł do sklepu, czy też odwrotnie :P:D.
Szkoda, ze nie pomyśleli o osobach, które muszą chodzić w niedzielę do pracy - "do sklepu", rezygnując tym samym, ze spędzenia czasu z rodziną .
To już zmuszeniem nie jest?

praca w niedziele dla osoby wierzącej jest bardzo trudna sprawą. Ze wzgledu na brak możliwośc udania się w niedziel na msze, bo jest np caly dzień w pracy... Skoro np. mozna zamienić niedziele na poniedzialek, to... zreszta gdyby ktoś kazal iść tym relaksujacym sie w niedziele w hipermarketach, wlasnie w niedziele do pracy, ciekawe co by na to powiedzieli...

No i tak... wszyscy się zgadzamy z pomysłem radomskich radnych (no, może z wyjątkiem założyciela wątku), "zachód" sam daje nam przykład np. Niemcy ale jak jest z resztą społeczeństwa?
Co myślą o tym nasi sąsiedzi zza ściany?
Jaka jest ich świadomość w tej sprawie?
Grzech? "Eeee tam, inni robią gorzej"?
Zmuszanie do pracy? "Eeee tam, nie chcą niech nie pracują, lenie jedne. Inni z pocałowaniem ręki wezmą tę pracę"?

Przecież ktoś te zakupy w końcu robi, prawda?

Na katoliku, ktoś kiedyś zwrócił uwagę na pomysł otwierania kaplic w centrach handlowych...
Dla mnie coś takiego byłoby ewidentną próbą zamazania niezgodności nedzielnych zakupów z przykazaniami - "no bo jak to - grzech? przecież jak "kościół" jest tam u nich otwarty tzn. że wszystko gra"

No a programy jak ten, którym mówicie jeszcze bardziej to zamazują - nie bezinteresownie, jak sądzę.
Ja go nie oglądałem. Nie musiałem. Ton dziennikarza w zwiastunie jeenoznacznie dawal do zrozumienia jakie stanowisko zajmą autorzy "reportażu".
No i się nie myliłem