Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N maja 12, 2024 18:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Straszenie piekłem a kryzys praktyki 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 22:41
Posty: 219
Post Re: Straszenie piekłem a kryzys praktyki
Cytuj:
Nie samo przestrzeganie przykazań jest drogą do zbawienia, tylko Łaska udzielana przez Boga.

No oczywiście ,na tym polega nauka o usprawiedliwieniu i przymierzu.Człowiek nie jest wstanie wypełnić całego Bożego prawa ,a z uczynków nikt się nie zbawi.Bycie w przymierzu z Bogiem -jakim jest Chrystus- oznacza ,że jeżeli zgrzeszę ze swojej słabości czyli jak pisze św Paweł " Czynie zło którego nie chce", to i tak Bóg mi to wybaczy.Jednak jeżeli ktoś robi to co zakazane i nie przestrzega nakazanego, całkowicie z własnej inicjatywy i grzeszy rozmyślnie, jest po za przymierzem.Czyli grzech śmiertelny zrywa przymierze z Bogiem.

Cytuj:
Taki mały cytat, dotyczący nadziei powszechnego zbawienia (Wiki za Catholic Encyclopedia):
"Według Kościoła Katolickiego apokatastaza (powszechne zbawienie) rozumiana jako automatyczne, niejako przymusowe zbawienie pozostaje jednak w sprzeczności z przesłaniem Ewangelii i podważa nienaruszalność wolnej woli człowieka.
Pomimo tego, katolik nie ma obowiązku wierzyć w to, że w piekle znajdzie się choć jedna osoba. W katolicyzmie powszechny jest nurt tzw. "nadziei powszechnego zbawienia", który co prawda nie zakłada żadnej formy amnestii za popełnione zło, lecz żywi nadzieję w ostateczne zwycięstwo dobra, które nastąpi gdy wszystkie stworzenia osiągną z własnej, nieprzymuszonej woli jedność z Bogiem."
I mały cytat z Jana Pawła II:

"Chrystus jest dobrym pasterzem, bo zna człowieka: każdego i wszystkich. Zna ich przez swoją jedyną wiedzę paschalną. Zna nas, ponieważ nas odkupił. Zna nas, ponieważ "zapłacił za nas": jesteśmy zakupieni za ogromną cenę. Zna nas znajomością i wiedzą bardziej "wewnętrzną", z tą samą wiedzą, którą on, Syn, zna i obejmuje Ojca i w Ojcu obejmuje nieskończoną prawdę i miłość. I przez udział w tej prawdzie i miłości, czyni nowych nas, w sobie takich samych, synów Jego przedwiecznego Ojca; uzyskuje raz na zawsze zbawienie człowieka: każdego człowieka i wszystkiego, tych, których nikt nie wyrwie z jego ręki. Rzeczywiście, kto mógłby mu ich odebrać? /.../ Kościół ogłasza nam dziś paschalną pewność odkupienia. Pewność zbawienia"


To niczemu nie zaprzecza.katolik nie ma obowiązku wierzyć ,że choć by jedna osoba się tam dostanie( to osądzi Bóg),,,ale ma obowiązek wierzyć w możliwość kary.

Cytuj:
KKK 1035 Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, "ogień wieczny"


Co do pewności zbawienia ,to może ją mieć tylko człowiek ,który trwa w przymierzu z Bogiem.Czyli Chrześcijanie.Inni już nie mogą mieć tej pewności> nawet jeśli zostaną zbawieni.
Jednak brama jest "wąska".Jezus o tym mówi.

Dlaczego powinniśmy straszyć piekłem?Powiem Ci wskrócie
-Bo są ludzie ,którzy dzięki temu się zbawią. Część z nich popadnie w ułudę ,ale część się zbawi.Co więcej jeżeli będziemy "straszyć piekłem" ludzie którzy są w kk ,będą bezpieczniejsi od popadnięcia w obłudę.Nie znam twojej historii ,ale tak to było ze mną.Moi znajomi ,którzy oficjalnie byli katolikami, czynili to co zakazane.Żyli jak poganie.Chciałem być wśród nich ,chciałem bezpośrednio tego co oni mieli......i w końcu mnie dopadło.Jestem przekonany ,że gdyby księża mówili do ludzi po "ludzku" , raczej by do tego nie doszło.
Nie chodzi mi o to by mówić ,tylko o piekle.
ALe czy to takie trudne podczas kazania wtrącić krótką ,ale baaaaardzo dosadny wątek
-"Ale pamiętajcie....innej drogi nie ma..i nie będzie wykrętów,,jeśli dobrowolnie grzeszymy...idziemy kursem w ogień wieczny.Łudzenie się ,że tak nie będzie jest zgubne.Pamiętajcie ,to tylko chwila, przestrzegajcie tego co nakazane i nie czyńcie tego co zakazane ,a możecie spać spokojnie.Ale pamiętajcie Bóg nie toleruje wciskania się Bokiem.Nie zapierajcie się tego.Tylko na sądzie ostatecznym nie mówcie ,że was nie ostrzegano" ,a potem znowu o mocy miłosierdzia itp.
To po prostu można połączyć bez żadnych kursów na temat przemówień itp.

_________________
...Tyś jest Piotrem Opoką, a na tej opoce wybuduje kościół mój,a bramy piekielnego nie przemogą...
( w języku Aramejskim ewangelista użył słowa "kepha"(opoka),w dwóch miejscach)
_______________________________________________________


Pt mar 11, 2011 21:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 22:41
Posty: 219
Post Re: Straszenie piekłem a kryzys praktyki
aaa i co ważniejsze, takie łagodne słowa choć mają prawdę ,stają się pretekstem dla obłudy.Ksieża powinni , zawsze dodawać do swoich przemówień "antidotum" czyli dosadną informacje o piekle.Częściowo o tym wyżej napisałem.

_________________
...Tyś jest Piotrem Opoką, a na tej opoce wybuduje kościół mój,a bramy piekielnego nie przemogą...
( w języku Aramejskim ewangelista użył słowa "kepha"(opoka),w dwóch miejscach)
_______________________________________________________


Pt mar 11, 2011 22:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 12:28
Posty: 382
Post Re: Straszenie piekłem a kryzys praktyki
Goldian napisał(a):
Jednak jeżeli ktoś robi to co zakazane i nie przestrzega nakazanego, całkowicie z własnej inicjatywy i grzeszy rozmyślnie, jest po za przymierzem.Czyli grzech śmiertelny zrywa przymierze z Bogiem.


Jeszcze raz więc przytoczę cytat z Jana Pawła II:

"I przez udział w tej prawdzie i miłości, czyni nowych nas, w sobie takich samych, synów Jego przedwiecznego Ojca; uzyskuje raz na zawsze zbawienie człowieka: każdego człowieka i wszystkiego, tych, których nikt nie wyrwie z jego ręki. Rzeczywiście, kto mógłby mu ich odebrać? /.../ Kościół ogłasza nam dziś paschalną pewność odkupienia. Pewność zbawienia"

Nie rozumiesz co znaczą te słowa? Czy Papież miałby nas zwodzić? Czy wziąłby na swoje sumienie możliwość tego, że przez te słowa ktoś zbłądzi i zostanie wiecznie potępiony?
Jeśli chcesz wierzyć w takiego Boga, który mógłby skazać na wieczne męki, np. dziecko po pierwszej komunii, które z lenistwa nie poszło na Mszę Świętą, to Twoja sprawa. Ja wierzę, że takie coś jest niemożliwe.


So mar 12, 2011 0:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 12:28
Posty: 382
Post Re: Straszenie piekłem a kryzys praktyki
Goldian napisał(a):
To niczemu nie zaprzecza.katolik nie ma obowiązku wierzyć ,że choć by jedna osoba się tam dostanie( to osądzi Bóg),,,ale ma obowiązek wierzyć w możliwość kary.


Coś u Ciebie na bakier z logiką. Obowiązek wiary w możliwość kary? To oznacza mniej więcej tyle: "Wierzę, że będzie kara albo nie". Co to w ogóle za wiara? Zresztą z tego co piszesz, Ty nie wierzysz w mozliwość, tylko w pewność kary (przy spełnieniu pewnych warunków).

Goldian napisał(a):
ALe czy to takie trudne podczas kazania wtrącić krótką ,ale baaaaardzo dosadny wątek
-"Ale pamiętajcie....innej drogi nie ma..i nie będzie wykrętów,,jeśli dobrowolnie grzeszymy...idziemy kursem w ogień wieczny.Łudzenie się ,że tak nie będzie jest zgubne.Pamiętajcie ,to tylko chwila, przestrzegajcie tego co nakazane i nie czyńcie tego co zakazane ,a możecie spać spokojnie.Ale pamiętajcie Bóg nie toleruje wciskania się Bokiem.Nie zapierajcie się tego.Tylko na sądzie ostatecznym nie mówcie ,że was nie ostrzegano" ,a potem znowu o mocy miłosierdzia itp.


A nie pomyślałeś o tym, że takie stawianie sprawy nie odpycha wielu inteligentnych ludzi od Boga? Niektórzy ateiści twierdzą, że w ich przypadku główną przyczyną odejścia od Kościoła było właśnie to pokazywanie tylko tej "ciemniejszej" strony religii? Może gdyby ktoś wskazał im we właściwym momencie pozytywną drogę ,a nie stosował prymitywnego straszenia piekłem, ich losy potoczyłyby się inaczej?


So mar 12, 2011 0:43
Zobacz profil
Post Re: Straszenie piekłem a kryzys praktyki
Asparagus napisał(a):
Błędy i niegodziwości popełnianie przez ludzi Kościoła, były niestety faktem, co uznał Jan Paweł II kiedy mówił: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie! Kiedy chwalimy Boga, który w swojej miłosiernej miłości wzbudził w Kościele wspaniałe żniwo świętości, zapału misyjnego, całkowicie bezinteresownej służby Chrystusowi i bliźniemu, nie możemy zarazem nie uznać różnych form niewierności Ewangelii, jakiej dopuścili się niektórzy nasi bracia, zwłaszcza w drugim tysiącleciu. Prosimy o przebaczenie za podziały, jakie nastąpiły wśród chrześcijan, za przemoc, jaką niektórzy z nich stosowali w służbie prawdy, oraz za postawy nieufności i wrogości, przyjmowane nieraz wobec wyznawców innych religii."

To nie jest wątek o tym, jak KK przepraszał wszystkich i za wszystko.


Jednak Ci odpowiem: te przeprosiny uczyniły Kościół podobnym do Chrystusa, który wziął na siebie każdą winę.
Bo tylko pedofilia jest raną jątrzącą i bolesną, poniżającą, którą Kościół musi rozliczyć względem ofiar, ale także względem samego siebie oraz przed Bogiem.
A chociaż popełnili ten grzech nieliczni, to zraniony został cały Kościół.
Pozostała część przeprosin była takim Chrystusowym ofiarowaniem wszystkim wszystkiego, czegokolwiek zażądają.
Kościół tak jak Chrystus w tym przepraszaniu ofiarował wszystkim czegokolwiek zażądali.
Za cenę swego niesłusznego nawet poniżenia, jeśli to miała być cena przyjęcia ofiarowanej miłości i pojednania.

Dar został jednak wzgardzony i odrzucony.

Żydzi zostali przeproszeni, ale do zaspokojenia ich roszczeń jest dalej, niż było, poniewierana i zakłamywana jest pamięć Piusa XII.

Muzułmanie zostali przeproszeni, ale nie przeszkodziło im to w stosunku do chrześcijan przechodzić od z trudem skrywanej niechęci do podrzynania gardeł i eksterminacji.

Przeproszone zostało chrześcijaństwo za nienawiść i podziały.Ale cóż po tym?
Cerkiew po dawnemu służy władcom Kremla i odmawia przyjęcia wyciągniętej na zgodę ręki.
Podzielony protestantyzm dzieli się dalej w najlepsze i oddala od Ewangelii, z której, jak głosił, wziął swój początek.

Wierzę, że to, co zrobił Jan Paweł II było wolą Bożą. Nawet jeśli by on sam nie do końca był świadomy wszystkich aspektów tych pojednawczych inicjatyw, to Duch, który nim kierował, wiedział.
Tak myślę, i tak czuję, że zanim na końcu czasów Bóg wszystkie ludzkie sprawy osądzi i zamknie swoim wyrokiem, ta miłość, to poniżenie, ta pokora i to przepraszanie musiały zostać wszystkim ich oczekującym ofiarowane.
Nawet jeśli by miały zostać wzgardzone i odrzucone.
A może właśnie dlatego.

Asparagus napisał(a):
No więc pytam Cię jeszcze raz, kiedy postępujesz dobrze i jesteś posłuszna "cioci", to czynisz to dlatego, że chcesz dostać czekoladki, czy dlatego, że kochasz "ciocię" i nie chcesz sprawiać jej przykrości?


Już pisałam w tym wątku na ten temat:

oleksa57 napisał(a):

(...) Nikt nie twierdzi, że można zostać zbawionym z powodu samego strachu przed potępieniem.
Ale człowiek uświadamiający sobie możliwość zostania potępionym otrzymuje szansę na refleksję nad swoim życiem i nad swoją relacją z Bogiem. Jeśli zacznie oceniać swoje życie, może zacząć je naprawiać.
Jeśli dokona wyboru i opowie się świadomie za tym, co Boże, i odrzuci wszystko, co należy do szatana, będzie to osiągnięciem celu, o który nam chodzi.


Najpierw trzeba odrzucić to, co szatańskie, żeby było możliwe ukochanie tego, co Boże.

Asparagus napisał(a):
oleksa57 napisał(a):
Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.” (Mt 11,25-30)

Jezus zaprasza każdego człowieka do przyjęcia Jego jarzma, czyli do pójścia wyznaczaną przez Niego drogą, i jakby ubiegając nasz lęk, zapewnia nas, że to jarzmo jest lekkie, a nawet słodkie.


Podałaś bardzo dobry cytat. Bóg pokazuje tu drogę pozytywną do siebie. Nie straszy nas piekłem. I to jest właściwy kierunek.


a także:

Asparagus napisał(a):
Jeszcze raz więc przytoczę cytat z Jana Pawła II:

"I przez udział w tej prawdzie i miłości, czyni nowych nas, w sobie takich samych, synów Jego przedwiecznego Ojca; uzyskuje raz na zawsze zbawienie człowieka: każdego człowieka i wszystkiego, tych, których nikt nie wyrwie z jego ręki. Rzeczywiście, kto mógłby mu ich odebrać? /.../ Kościół ogłasza nam dziś paschalną pewność odkupienia. Pewność zbawienia"

Nie rozumiesz co znaczą te słowa? Czy Papież miałby nas zwodzić? Czy wziąłby na swoje sumienie możliwość tego, że przez te słowa ktoś zbłądzi i zostanie wiecznie potępiony?


KATECHIZM KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO

Piekło

KKK 1056 Idąc za przykładem Chrystusa, Kościół uprzedza wiernych o "smutnej i bolesnej rzeczywistości śmierci wiecznej" (Kongregacja do Spraw Duchowieństwa, Ogólne dyrektorium katechetyczne, 69 , nazywanej także "piekłem".

KKK 1057 Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może osiągnąć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie.

KKK 1033 Nie możemy być zjednoczeni z Bogiem, jeśli nie wybieramy w sposób dobrowolny Jego miłości. Nie możemy jednak kochać Boga, jeśli grzeszymy ciężko przeciw Niemu, przeciw naszemu bliźniemu lub przeciw nam samym: "Kto... nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego" (1 J 3, 14 c-15). Nasz Pan ostrzega nas, że zostaniemy od Niego oddzieleni, jeśli nie wyjdziemy naprzeciw ważnym potrzebom ubogich i maluczkich, którzy są Jego braćmi (Por. Mt 25, 31-46). Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem "piekło".

KKK 1034 Jezus często mówi o "gehennie ognia nieugaszonego" (Por. Mt 5, 22. 29; 13, 42. 50; Mk 9, 43-48). przeznaczonej dla tych, którzy do końca swego życia odrzucają wiarę i nawrócenie; mogą oni zatracić w niej zarazem ciało i duszę (Por. Mt 10, 28). Jezus zapowiada z surowością, że "pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego Królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony" (Mt 13 41-42). On sam wypowie słowa potępienia: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny!" (Mt 25, 41).

KKK 1035 Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, "ogień wieczny" (Por. Symbol Quicumque: DS 76; Synod Konstantynopolitański: DS 409. 411; Sobór Laterański IV: DS 801; Sobór Lyoński II: DS 858; Benedykt XII, konst. Benedictus Deus: DS 1002; Sobór Florencki (1442): DS 1351; Sobór Trydencki: DS 1575; Paweł VI, Wyznanie wiary Ludu Bożego, 12). Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może mieć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie.

KKK 1036 Stwierdzenia Pisma świętego i nauczanie Kościoła na temat piekła są wezwaniem do odpowiedzialności, z jaką człowiek powinien wykorzystywać swoją wolność ze względu na swoje wieczne przeznaczenie. Stanowią one równocześnie naglące wezwanie do nawrócenia: "Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!" (Mt 7,13-14):

Ponieważ nie znamy dnia ani godziny, musimy w myśl upomnienia Pańskiego czuwać ustawicznie, abyśmy zakończywszy jeden jedyny bieg naszego ziemskiego żywota, zasłużyli wejść razem z Panem na gody weselne i być zaliczeni do błogosławionych i aby nie kazano nam, jak sługom złym i leniwym, pójść w ogień wieczny, w ciemności zewnętrzne, gdzie "będzie płacz i zgrzytanie zębów" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 48).

KKK 1037 Bóg nie przeznacza nikogo do piekła (Por. Synod w Orange II: DS 397; Sobór Trydencki: DS 1567); dokonuje się to przez dobrowolne odwrócenie się od Boga (grzech śmiertelny) i trwanie w nim aż do końca życia. W liturgii eucharystycznej i w codziennych modlitwach swoich wiernych Kościół błaga o miłosierdzie Boga, który nie chce "niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia" (2 P 3, 9): Boże, przyjmij łaskawie tę ofiarę od nas, sług Twoich, i całego ludu Twego. Napełnij nasze życie swoim pokojem, zachowaj nas od wiecznego potępienia i dołącz do grona swoich wybranych (Mszał Rzymski, Kanon Rzymski).

KKK 1058 Kościół modli się, by nikt nie ściągnął na siebie potępienia: "Panie, nie dozwól mi nigdy odłączyć się od Ciebie". Jeżeli jest prawdą, że nikt nie może zbawić sam siebie, to jest również prawdą, że Bóg "pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni" (1 Tm 2, 4), i że "u Boga wszystko jest możliwe" (Mt 19, 26).



Ostatnia wersja KKK została opracowana i zatwierdzona do użytku w KK w czasie pontyfikatu JPII.
To karkołomne na podstawie wyrwanego z kontekstu cytatu obalać nauczanie KK w odniesieniu do tak ważnych zagadnień jak piekło.
Jan Paweł II przewraca się w grobie.


So mar 12, 2011 13:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 22:41
Posty: 219
Post Re: Straszenie piekłem a kryzys praktyki
Cytuj:
Jeśli chcesz wierzyć w takiego Boga, który mógłby skazać na wieczne męki, np. dziecko po pierwszej komunii, które z lenistwa nie poszło na Mszę Świętą, to Twoja sprawa. Ja wierzę, że takie coś jest niemożliwe.


Aaaaaaaaaaaaaa- no widzisz , bo ja to wszystko mówię....względem wiary Chrześcijańskiej ,a dokładnie nurtu Katolickiego.
Cytuj:
Cytuj:
KKK 1035 Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, "ogień wieczny"

Co to był za cytat z Janem Pawłem II? Czy to był jakiś oficjalny dokument, czy może przemówienie?Myślę ,że tu trzeba dobrze, rozumieć kontekst............Ten cytat >zdaje się <potwierdzać, tezę ,że piekła nie ma,,,,ale księża, mają to do siebie ,że mówią ,do ludzi jak, do uczonych w piśmie i filozofów.Ludzie tymczasem są prości ,mają małą słabą wiedzę ,i przeinaczają pół świadomie ,albo całkowicie nieświadomie ,to co oni mówią.
Potwierdziłem paragrafem ,z katechizmu kościoła katolickiego chyba dostatecznie dobrze nauczanie kościoła w tej sprawie.Czy nadal przeczysz?
Wiesz ,zawsze po przeczytaniu Biblii (byle szczerze),możesz dojść do wniosku ,że nie ma piekła....OK.Jednak jeśli kościół wierzy w piekło (jego możliwość), to względem tego punktu widzenia(nawet jeśli uważasz ,że jest błędny),logiczne jest ostrzeganie przed piekłem.No tak czy nie?


Oprócz dowodów, Biblijnych i Katechizmowych....piekło widziała Św Siostra Faustyna, siostra Łucja itd. I są jego różne hmn.........stopnie.


po za tym widzę tu
"tych, których nikt nie wyrwie z jego ręki."- Tu chodzi o ludzi z przymierza i tym którym okaże miłosierdzie.Nie przeczy to zbawieniu ,buntowników ,ale nie przeczy też mojej wersji.



Cytuj:
A nie pomyślałeś o tym, że takie stawianie sprawy nie odpycha wielu inteligentnych ludzi od Boga? Niektórzy ateiści twierdzą, że w ich przypadku główną przyczyną odejścia od Kościoła było właśnie to pokazywanie tylko tej "ciemniejszej" strony religii? Może gdyby ktoś wskazał im we właściwym momencie pozytywną drogę ,a nie stosował prymitywnego straszenia piekłem, ich losy potoczyłyby się inaczej?


Tak, pomyślałem w ten sposób.
A czy nie pomyślałeś , ,ze brak straszenia piekłem ,to pewna nie-praktyka dla tych którzy są mniej inteligentni?A kto dał prawo zapominania o tych "głupszych"? Bo na pewno nie Bóg.
Zresztą kto Tobie powiedział ,ze to kwestia inteligencji? To kwestia motywacji.. .W tym co już mówisz jest założenie, że traktujesz religie jak system filozoficzny : "inteligentnych".....ja traktuje to jako drogę.Nie musi ona się podobać.I takie jest jak potwierdziliśmy nauczanie Kościoła Katolickiego.

________________________

_________________
...Tyś jest Piotrem Opoką, a na tej opoce wybuduje kościół mój,a bramy piekielnego nie przemogą...
( w języku Aramejskim ewangelista użył słowa "kepha"(opoka),w dwóch miejscach)
_______________________________________________________


So mar 12, 2011 13:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 22:41
Posty: 219
Post Re: Straszenie piekłem a kryzys praktyki
Widzę ,,że Oleksa57 dodała wpis ,w tym samym czasie co ja,dlatego napisany mój przedostatni post jest tak jak by za nim nie było tego wpisu @Oleksa57

_________________
...Tyś jest Piotrem Opoką, a na tej opoce wybuduje kościół mój,a bramy piekielnego nie przemogą...
( w języku Aramejskim ewangelista użył słowa "kepha"(opoka),w dwóch miejscach)
_______________________________________________________


So mar 12, 2011 13:48
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Straszenie piekłem a kryzys praktyki
Piekło istnieje.
Kościół uczy o tym, uczy też czym Piekło jest i jaką funkcję spełnia wobec tych grzeszników, którzy z własnej woli wolą trwać w grzechu niż w świętości.

Ta prawda jest dla mnie oczywista.

Wydaje mi się, że ten temat nie ma dotyczyć kwestionowania i udowadniania tej prawdy.
Chodzi w temacie o technikę straszenia - która moim zdaniem - pochodzi od Szatana.
Strach przed piekłem ma różne skutki, nie tylko zbawienne.
Strach przed piekłem rodzi w człowieku postawę psa - niewolnika.
Ta postawa nie jest w żaden sposób postawą ewangeliczną i utrudnia pracę ewangeliczną Bogu i jego sługom. Szatan cieszy się gdy ludzie ze strachu przed piekłem powstrzymują się od jakiejkolwiek działalności rozwojowej. To są sytuacje jak z kawału o ruskiej rozbieranej dyskotece: że gasi się światło, wszyscy się rozbierają i pilnują swoich ubrań.

Ludzie są różni i mają różną wrodzoną i ukształtowaną wrażliwość osobistą.
Pewne jest, że człowiek sparaliżowany strachem nie jest w stanie rozwijać się. Doświadczyłem tego swego czasu. Myślę, że Szatanowi zależy na tym by ludzie się bali. Bo wtedy, mimo swoich ogromnych potencjałów (talentów danych przez Boga) - nic nie robią, a talenty zakopują w ziemi.

Przykład: człowiek przyzwoity, uczciwy, całe życie w służbie społecznej. Idealny kandydat na radnego, posła, senatora. Czasem rozważa kandydowanie. Za każdym razem jednak, od 20 lat, rezygnuje z tego pomysłu, tylko dlatego, że boi się, że w przeszłości jacyś SB-cy spreparowali na niego jakieś papiery, które w obliczu kandydowania będą wyjęte przez aktualne państwowe służby, by splugawić jego dobre imię i spokój jego i jego rodziny.

Skutek: społeczna rekrutacja do Parlamentu i do Rad różnych szczebli jest oparta o selekcję negatywną. Najlepsi pozostają poza tymi ciałami wybieralnymi.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


So mar 12, 2011 14:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 22:41
Posty: 219
Post Re: Straszenie piekłem a kryzys praktyki
Jezus i Apostołowie straszyli piekłem.Czyż by byli pod wpływem szatana?


Wiesz , Maly_Kwiatku, trzeba się na to patrzeć strategicznie.
Owszem są ludzie tak wrażliwi jak Twoja osoba,,,,,,ich to gorszy.O was nie można zapominać! Ale też nie można zapominać o takich ludziach jak ja i mi podobni.Czy nie?
To ,że jest to stresujące, to nie jest powód by nie ostrzegać przed piekłem.
Są ludzie -tacy jak ja i moi znajomi-którzy nawrócą się gdy będą mieli konkretny motyw.Ja ani pewna bliska osoba ,która właśnie dzięki temu ,że ją straszyłem piekłem się nawróciła, wcale nie mieliśmy chęci przestrzegać nauk Jezusa.To nie jest kwesta logiki ,tylko gustu....do czasu gdy przestrzeganie nauk ma jakieś konkretne i bezpośrednie znaczenie.

Jak to może zahamować rozwój?Co masz na myśli.
-Ja po prostu wprowadziłem nowe dane do swojego życiorysu np ,że już nie podrywam kobiet (by najmniej nie po to by....porozmawiać o przyczynach powstawania huraganu), nie kłamie ,itd i idę dalej.W tym co lubię ,tam gdzie mam talent ,rozwijam się ,tylko uważam by nie wejść po za granice.
Czy chodzi Tobie o to ,że cały czas takie osoby "wrażliwe" czują strach, który staje się obsesją?

Czy nie uważasz ,,że nie ostrzeganie przed piekłem osób dla których jest to naprawdę zbawienne ,nie jest zaniedbaniem?Zaznaczam chodzi mi o ogólną koncepcje ( nie mówię jak i ile).Głupio by było ,gdyby kościół tylko tym żył, z czym na pewno się zgadzamy .

_________________
...Tyś jest Piotrem Opoką, a na tej opoce wybuduje kościół mój,a bramy piekielnego nie przemogą...
( w języku Aramejskim ewangelista użył słowa "kepha"(opoka),w dwóch miejscach)
_______________________________________________________


So mar 12, 2011 14:20
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Straszenie piekłem a kryzys praktyki
Słusznie zauważyłeś, że ludzie są różni i mają różne wrażliwości.
Dlatego przy pracy ewangelizacyjnej trzeba myśleć z kim mamy do czynienia i dobierać właściwe środki.

Pamiętam z dzieciństwa kobietę, która chodziła do kościoła dwa razy dziennie i w czasie gdy ona w tym kościele była, całe podwórko, włącznie z dorosłymi - oddychali pełną piersią. Dorośli szli po piwo, lub wódkę, by szybko je spożyć, dzieci szalały i robiły różne psikusy tej pani. Pewne złośliwości robiło się pod osłoną nocy, gdy pani już zasnęła i zgasiła światło.

A wszystko przez to, że ta pani wszystkich straszyła Piekłem.

To, że w ogóle ją pamiętam, to chyba wiele mówi. Jej sprawność ewangelizacyjna była, jak się domyślacie - niewysoka. I chodzi o to, by nie wylewać dziecka z kąpielą, a nie udawać, że dziecka nie ma :lol:

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


So mar 12, 2011 14:37
Zobacz profil
Post Re: Straszenie piekłem a kryzys praktyki
~maly_kwiatku, masz rację, i to właśnie my również mamy na uwadze.

Przytoczony cytat z KKK nie miał na celu udowadniać istnienia piekła, bo tego nawet ~Asparagus nie kwestionuje.
Tekst ten mówi wyraźnie o tym, że piekło to możliwość potencjalnie zagrażająca, oraz że Boża sprawiedliwość nie składa się z samego miłosierdzia.

Wątek - może to nie jest zbyt fortunne- ma w tytule straszenie piekłem. Lecz zapewniam Cię, że nie o straszenie piekłem tak naprawdę tu chodzi.
Do straszenia , jak wiesz, mamy Babę- Jagę, która w rzeczywistości nie istnieje.
A piekło jest obiektywnie istniejącą rzeczywistością, i trzeba, żebyśmy w tej świadomości żyli.

" Jeżeli Bóg zasługuje u was jeszcze na jakąkolwiek wiarę, to błagam was na wszystko, żebyście się uważnie zastanowili nad tą prawdą - prawdą o piekle - która uratowała i nawróciła tyle dusz!
Czemu nie ma okazać tej samej skuteczności względem was?
Tak, bracia! Musicie się całkowicie zmienić albo pójdziecie na potępienie!
Wasze dotychczasowe życie nie prowadzi wcale w podwoje nieba.
Niech wam prawdy ostateczne ani na chwilę nie ulatują z pamięci, a wtedy przy pomocy Bożej unikniecie nieszczęścia, którego nie sposób powetować -i zbawicie swoje dusze."

Św. Jan Maria Vianney


So mar 12, 2011 14:38
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Straszenie piekłem a kryzys praktyki
Prawda o istnieniu Piekła jest tak samo potrzebna jak prawda o istnieniu Nieba. Masz rację Oleksa57. W gruncie rzeczy wiedza zatajająca istnienie jednego lub drugiego jest wiedzą opartą o nieprawdę. Człowiek powinien mieć świadomość o tym, jak ten świat jest urządzony, jak to naprawdę w istocie działa. Wiedza dostarczana przez oficjalne szkoły - nie służy prawdzie, bo jest ograniczona do materialnych limitów działalności człowieka. Potrzebne jest jej uzupełnianie o wiedzę na temat duchowej warstwy istnienia i rzeczywistości. A to szwankuje bardzo.

Nauka religii skupia się na wyłożeniu dogmatów katolickich i na zagadnieniach moralnych.
O rzeczywistości duchowej, między innymi, uwzględniającej Niebo i Piekło, ludzi się nie uczy.
Trzeba to zmieniać.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


So mar 12, 2011 14:51
Zobacz profil
Post Re: Straszenie piekłem a kryzys praktyki
gargamel napisał(a):
Nie pojmuję, jak wieczny, wszechmogący Bóg, który jest ponoć miłością, może skazywać dusze na wieczne potępienie.
Czy wy naprawdę nie widzicie w tym ogromnego zgrzytu??!

Ja miłością nie jestem, ale nie pozwoliłbym na to żeby ktoś cierpiał całą wieczność.

Bóg ustanowił prawo, które działa. Całe stworzenie podlega temu prawu.
Szatan jest wybitnym znawcą tego prawa, i na nim opiera swoje mowy prokuratorskie, kiedy oskarża ludzi.
Bóg nie jest kłamcą, więc szanuje prawo, które ustanowił.

Gdyby to prawo nie było stosowane, to by musiało oznaczać, że w ogóle nie ma żadnego Bożego Prawa.

Prawo nie jest czymś tajnym, każdy je zna.
Niektórzy tylko nie chcą wierzyć w to, że ono obowiązuje.

Człowiek znając prawo, i posiadając wolną wolę, może sobie wybrać, na czym mu zależy.

Żeby człowiekowi dopomóc w dokonaniu dobrego wyboru, Bóg ujawnia rzeczywistość, jaką jest piekło.
Jeśli i to nie pomoże, to znaczy, że człowiek podejmuje całkowicie suwerenną decyzję , na której podjęcie Bóg się zgadza, bo przecież po to dał człowiekowi wolną wolę.

Boże Miłosierdzie jest deską ratunku dla nas wszystkich, którzy nie ostalibyśmy się by się przed Bożym Prawem.
W naszej rzeczywistości odpowiednikiem Bożego Miłosierdzia mogłyby być takie rozwiązania, jak prawo łaski albo amnestia. Tylko, że - aby się nie załapać - w ludzkim świecie trzeba spełnić określone warunki.
Żeby się załapać na Boże Miłosierdzie, też trzeba spełnić pewne minimalne warunki.
Gdyby akt Bożego ułaskawienia miał obejmować bez wyjątku wszystkich, przestałoby istnieć Boże Prawo.
Tak to rozumiem.

" Kto za życia nadużywa Bożego Miłosierdzia, ten nie znajdzie go w chwili śmierci!".

Św. Jan Maria Vianney


oleksa57 napisał(a):

"Źli chrześcijanie będą kiedyś w piekle ponosili straszniejsze męczarnie, niż niewierni, którzy nigdy w życiu nie słyszeli o Chrystusie i Jego religii.
Jak straszne, jak okropne będzie piekło chrześcijan!
Jak niebo oddalone jest od ziemi, tak potępienie chrześcijan będzie daleko cięższe od potępienia niewiernych.
Bo sprawiedliwy Bóg surowiej karze tego, kto otrzymał więcej łask, ale wzgardził nimi, zamiast z nich korzystać i wiernie służyć Panu.
A chrześcijanom, kiedy tylko dojdą do wieku, w którym mogą już korzystać z rozumu, przyświeca, niczym wspaniałe słońce, pochodnia wiary. W sposób wystarczający mogą więc poznać swoje obowiązki względem Boga, względem samych siebie, względem bliźniego.
Błogosławiony człowiek, który o tym pamięta i w każdej chwili gotowy jest zdać sprawiedliwemu Sędziemu rachunek ze swojego włodarstwa. "

oraz

" Chrystus mówi, że na Sądzie Ostatecznym Niniwici powstaną przeciw Ludowi Wybranemu, bo oni na głos proroka Jonasza nawrócili się.
Ludy niewierne będą zatem sądzić niewdzięcznych chrześcijan i one ich potępią."

Św. Jan Maria Vianney

gargamel napisał(a):
oleksa57,
tak generalnie, to co napisałaś prowadzi do wniosku: błogosławieni, którzy nigdy o Bogu chrześcijan nie słyszeli, oni bowiem pierwsi trafią do Raju.
Po co w takim razie raczyć 'ciemne ludy' religią chrześcijańską?


To był cytat ze Św. Jana Marii Vianney`a, więc autorytetu w temacie .
Cytat umocowany w Ewangelii:


Mt 11,20-24

20 Wtedy zaczął ganić te miasta, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że nie podjęły pokuty: 21 "Biada ci, Korazin! Biada ci, Betsaido! Gdyby w Tyrze i Sydonie dokonały się te cudy, które się u was dokonały, to już dawno pokutować by zaczęły w workach i popiele. 22 Lecz mówię wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dniu sądu niż wam. 23 I ty, Kafarnaum, czy aż do nieba się wyniesiesz? - Aż do dna otchłani się poniżysz!!! Gdyby bowiem w Sodomie dokonały się te cudy, które się w tobie spełniły, zachowałaby się aż do dziś. 24 Lecz zapewniam was, że sodomskiej ziemi lżej będzie w dniu sądu niż tobie".



Łk 11,29-32


29 Gdy tłumów przybywało, zaczął mówić: "To plemię jest plemieniem zepsutym. Chce znaku, lecz znak nie będzie mu dany poza znakiem Jonasza. 30 Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak Syn Człowieczy będzie dla tego pokolenia. 31 Królowa z Południa stanie na sądzie z ludźmi tego plemienia i potępi ich, bo z krańców ziemi przybyła, by posłuchać mądrości Salomona, a oto tu coś więcej niż Salomon. 32 Ludzie z Niniwy staną na sądzie z tym plemieniem i potępią je, bo oni na wołanie Jonasza nawrócili się, a oto tu coś więcej niż Jonasz.


So mar 12, 2011 17:47

Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 12:28
Posty: 382
Post Re: Straszenie piekłem a kryzys praktyki
oleksa57 napisał(a):
Jednak Ci odpowiem: te przeprosiny uczyniły Kościół podobnym do Chrystusa, który wziął na siebie każdą winę.


Nie porównuj ofiary Chrystusa, który nikomu nie zawinił, do czynów tych, którzy przez błędne rozumienie Jego nauki, popełniali niegodziwe uczynki i przez to narazili na szwank dobre imię Kościoła.

oleksa57 napisał(a):
Żydzi zostali przeproszeni, ale do zaspokojenia ich roszczeń jest dalej, niż było, poniewierana i zakłamywana jest pamięć Piusa XII.

Muzułmanie zostali przeproszeni, ale nie przeszkodziło im to w stosunku do chrześcijan przechodzić od z trudem skrywanej niechęci do podrzynania gardeł i eksterminacji.

Przeproszone zostało chrześcijaństwo za nienawiść i podziały.Ale cóż po tym?
Cerkiew po dawnemu służy władcom Kremla i odmawia przyjęcia wyciągniętej na zgodę ręki.
Podzielony protestantyzm dzieli się dalej w najlepsze i oddala od Ewangelii, z której, jak głosił, wziął swój początek.


Myślę, że generalizujesz. Wypowiedź Papieża była dobrze odebrana w wielu środowiskach, i na pewno wydaje i będzie wydawać dobre owoce.

oleksa57 napisał(a):
Ostatnia wersja KKK została opracowana i zatwierdzona do użytku w KK w czasie pontyfikatu JPII.
To karkołomne na podstawie wyrwanego z kontekstu cytatu obalać nauczanie KK w odniesieniu do tak ważnych zagadnień jak piekło.
Jan Paweł II przewraca się w grobie.


Czyli uważasz, że Papież opowiada w czasie homillii, to co mu ślina na jezyk przyniesie? Myślę, że nie jesteś osobą uprawnioną do tego aby decydować czy Jan Paweł II przewraca się w grobie...


So mar 12, 2011 23:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 02, 2011 3:34
Posty: 91
Post Re: Straszenie piekłem a kryzys praktyki
oleksa57 napisał(a):
gargamel napisał(a):
Nie pojmuję, jak wieczny, wszechmogący Bóg, który jest ponoć miłością, może skazywać dusze na wieczne potępienie.
Czy wy naprawdę nie widzicie w tym ogromnego zgrzytu??!

Ja miłością nie jestem, ale nie pozwoliłbym na to żeby ktoś cierpiał całą wieczność.

Bóg ustanowił prawo, które działa. Całe stworzenie podlega temu prawu.
Szatan jest wybitnym znawcą tego prawa, i na nim opiera swoje mowy prokuratorskie, kiedy oskarża ludzi.
Bóg nie jest kłamcą, więc szanuje prawo, które ustanowił.

Gdyby to prawo nie było stosowane, to by musiało oznaczać, że w ogóle nie ma żadnego Bożego Prawa.

Prawo nie jest czymś tajnym, każdy je zna.
Niektórzy tylko nie chcą wierzyć w to, że ono obowiązuje.

Człowiek znając prawo, i posiadając wolną wolę, może sobie wybrać, na czym mu zależy.

Żeby człowiekowi dopomóc w dokonaniu dobrego wyboru, Bóg ujawnia rzeczywistość, jaką jest piekło.
Jeśli i to nie pomoże, to znaczy, że człowiek podejmuje całkowicie suwerenną decyzję , na której podjęcie Bóg się zgadza, bo przecież po to dał człowiekowi wolną wolę.

Boże Miłosierdzie jest deską ratunku dla nas wszystkich, którzy nie ostalibyśmy się by się przed Bożym Prawem.
W naszej rzeczywistości odpowiednikiem Bożego Miłosierdzia mogłyby być takie rozwiązania, jak prawo łaski albo amnestia. Tylko, że - aby się nie załapać - w ludzkim świecie trzeba spełnić określone warunki.
Żeby się załapać na Boże Miłosierdzie, też trzeba spełnić pewne minimalne warunki.
Gdyby akt Bożego ułaskawienia miał obejmować bez wyjątku wszystkich, przestałoby istnieć Boże Prawo.
Tak to rozumiem.

" Kto za życia nadużywa Bożego Miłosierdzia, ten nie znajdzie go w chwili śmierci!".

Św. Jan Maria Vianney


oleksa57 napisał(a):

"Źli chrześcijanie będą kiedyś w piekle ponosili straszniejsze męczarnie, niż niewierni, którzy nigdy w życiu nie słyszeli o Chrystusie i Jego religii.
Jak straszne, jak okropne będzie piekło chrześcijan!
Jak niebo oddalone jest od ziemi, tak potępienie chrześcijan będzie daleko cięższe od potępienia niewiernych.
Bo sprawiedliwy Bóg surowiej karze tego, kto otrzymał więcej łask, ale wzgardził nimi, zamiast z nich korzystać i wiernie służyć Panu.
A chrześcijanom, kiedy tylko dojdą do wieku, w którym mogą już korzystać z rozumu, przyświeca, niczym wspaniałe słońce, pochodnia wiary. W sposób wystarczający mogą więc poznać swoje obowiązki względem Boga, względem samych siebie, względem bliźniego.
Błogosławiony człowiek, który o tym pamięta i w każdej chwili gotowy jest zdać sprawiedliwemu Sędziemu rachunek ze swojego włodarstwa. "

oraz

" Chrystus mówi, że na Sądzie Ostatecznym Niniwici powstaną przeciw Ludowi Wybranemu, bo oni na głos proroka Jonasza nawrócili się.
Ludy niewierne będą zatem sądzić niewdzięcznych chrześcijan i one ich potępią."

Św. Jan Maria Vianney

gargamel napisał(a):
oleksa57,
tak generalnie, to co napisałaś prowadzi do wniosku: błogosławieni, którzy nigdy o Bogu chrześcijan nie słyszeli, oni bowiem pierwsi trafią do Raju.
Po co w takim razie raczyć 'ciemne ludy' religią chrześcijańską?


To był cytat ze Św. Jana Marii Vianney`a, więc autorytetu w temacie .
Cytat umocowany w Ewangelii:


Mt 11,20-24

20 Wtedy zaczął ganić te miasta, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że nie podjęły pokuty: 21 "Biada ci, Korazin! Biada ci, Betsaido! Gdyby w Tyrze i Sydonie dokonały się te cudy, które się u was dokonały, to już dawno pokutować by zaczęły w workach i popiele. 22 Lecz mówię wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dniu sądu niż wam. 23 I ty, Kafarnaum, czy aż do nieba się wyniesiesz? - Aż do dna otchłani się poniżysz!!! Gdyby bowiem w Sodomie dokonały się te cudy, które się w tobie spełniły, zachowałaby się aż do dziś. 24 Lecz zapewniam was, że sodomskiej ziemi lżej będzie w dniu sądu niż tobie".



Łk 11,29-32


29 Gdy tłumów przybywało, zaczął mówić: "To plemię jest plemieniem zepsutym. Chce znaku, lecz znak nie będzie mu dany poza znakiem Jonasza. 30 Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak Syn Człowieczy będzie dla tego pokolenia. 31 Królowa z Południa stanie na sądzie z ludźmi tego plemienia i potępi ich, bo z krańców ziemi przybyła, by posłuchać mądrości Salomona, a oto tu coś więcej niż Salomon. 32 Ludzie z Niniwy staną na sądzie z tym plemieniem i potępią je, bo oni na wołanie Jonasza nawrócili się, a oto tu coś więcej niż Jonasz.

Naciagne vzdury i wyssane z palca brednie.
w/g KK to centrum okultyzmu.


N mar 13, 2011 7:08
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL