Karate to szatan!

Biedny, acz wykształcony człowiek, który chyba zupełnie się pogubił w tym, co i PO CO, dla kogo robi.

Pogubił się? Nie robi on przecież tego wszystkiego z własnego impulsu. Konsekwentnie twierdzi cały czas przecież, że inspirują go i prowadzą "siły wyższe". Pytanie tylko, czy aby dobre...

Na to pytanie można, a nawet trzeba udzielić z góry wiadomo jakiej odpowiedzi...

ks.Pietruś jest "mistrz"

Johnny99 czy zwróciłeś się z tym pytaniem do biskupów?

Z jakim?

Brak konkretnych argumentów przeciwko ks. Natankowi, które udowadniałby mu herezję uważam za skandal. Gdyby ks. Natanek podlegał innemu biskupowi, nie Dziwiszowi to nie miałby teraz takich problemów. Bp Dziwisz po prostu i po ludzku się go czepia. Jakoś bp Dziwiszowi nie przeszkadza, że jego najbliższe otoczenie jest ściśle związane z PO i nawet rodzina biskupa startowała z list PO do parlamentu. To jest ok. Umoczony w politykę i poparcie dla PO znęca się nad odważnym, bezkompromisowym kapłanem.

"Tak mnie skrusz, tak mnie złam, tak mnie wypal Jezu byś został tylko Ty "- pamiętam filmik z rekolekcji, na którym ksiądz Natanek śpiewa swoją ulubioną piosenkę.
Z innych jego wypowiedzi wynika, że jest świadomy tego, że obecne doświadczenie jest godziną próby, w czasie której stracić musi wszystko, co miał.
Takie konfrontacje polegają na tym, żeby tak jak Abraham zgodzić się na wszystko, na każdą stratę, pragnąc jedynie zachować miłość i łaskę Boga.
Ciężar takiej próby wiąże się z tym, że trzeba się pogodzić z męką, poniżeniem, stratą.
Korzyścią jest to, że Bóg gwarantuje nam zwycięstwo, choć niekoniecznie w tym życiu.
Agawo, kardynał Dziwisz jest to temat jak step szeroki i jak Rów Mariański głęboki.Zasługuje na solidną monografię, i w Polsce nie on jeden.
Czasem myślę, że być może Bóg potrzebował księdza Natanka do jednej tylko rzeczy i że rzecz ta została już zrobiona.
Tą rzeczą było głośne powiedzenie tego, jak wygląda Kościół w Polsce. Jest to obraz przerażający, i zostało to powiedziane otwartym tekstem.
Nawet gdyby w tym momencie księdza Natanka zabito lub unicestwiono w inny sposób, to nie można już zmienić jednej rzeczy : nie można poskładać na powrót wizerunku Kościoła, wygładzić, przybrać kwieciem i twierdzić, że nic się nie stało.
Kościół w Polsce utracił prawo do samozadowolenia i nie może już z powrotem położyć się spać i mruczeć nam usypianki, jacy to jesteśmy pobożni, ofiarni, i jak to dobrze, że razem tak wiele zrobiliśmy.
Przez parę dziesiątków lat nasłuchałam się takich tekstów, i czułam, że zionie od nich pustką, że za tymi słowami nie kryje się nic poza potrzebą powiedzenia ludziom tego, co chcą usłyszeć.
Ta epoka już się skończyła. Ksiądz Natanek nie przegrał.

Ksiądz Natanek ma rację i ja stoję za nim murem. Dla mnie jest jakby drugim św. Franciszkiem, który został wezwany aby odbudować Kościół Chrystusa w Polsce i na całej ziemi. Ciekawe czy wszyscy księża szczekający na niego przed kamerkami internetowymi i umieszczających pseudokazanka mające na celu ośmieszenie go zrobili tyle co on, aby ludzi zbliżyć do Boga. Ksiądz Natanek przyczynił się do mojego nawrócenia. Owszem, to jest tylko moja opinia, ale takich jak ja jest wielu, natomiast to bicie piany wokół ks. Natanka przez innych kapłanów-celebrytów, którzy bardzo chętnie obradują w studio TVN24 i mizdrzą się do Pana Mellera redaktora Playboya przy śniadanku, wynika z tego, że po prostu zazdroszczą mu charyzmy i tego, że w sposób prawdziwy przeżywa swoje kapłaństwo. Oni już dawno to wszystko stracili. Takie jest moje zdanie.

Johnny99 gdyby zależało Ci na odpowiedziach na Twoje pytania odnośnie ks. P.N. zadałbyś sobie trud dotarcia do osób kompetentnych, a na forum przedstawił swoją reakcję na FAKTY. No ale...
Jak w tym kawale o adwokacie ojcu i synu, który zakończył niekończące się sprawy. Po co załatwiać coś w dwa dni, skoro można tym żyć przez dwa lata. Można błysnąć ciekawą prowokacją intelektualną, oryginalną postawą.
Jeśli żal Ci delikwenta, pociesz go osobiście.
Niestety dominuje u nas teologiczny ZRÓB TO SAM. Majstrujemy przy poważnych tematach. Niestety...
Przygotowanych do dyskusji o tym zjawisku jest niewielu. W Twoim poście buzują emocje już na dzień dobry. Terapeutyczne działanie różnych forów jest znane. Protestuję, by używać do tego trudnych, osobistych spraw ludzi Kościoła. Nagłaśnianie tych problemów to raczej załatwianie SWOJEJ potrzeby. Czy ks.P.N. na to zasłużył? Otoczmy to jakimś rodzajem tajemnicy lekarskiej...

Św. Franciszek nigdy nie sprzeciwił się żadnemu duchownemu, wszystko co czynił robił w pełnej łącznosci z Kościolem.
Nigdy on ani, jego bracia nie wyraziliby się w odniesieniu do kapłanów księżą szczekający.
Kościół można naprawiac jedynie od wewnątrz, wszyscy, którzy "naprawiali" go z zewnątrz, w buncie, odrywali od Koscioła rzesze wiernych, tworząc swoje Kościoły, albo sekty.
Tak było przez 2 tys. lat i to samo może zdarzyć się aktualnie.

Cynick - sądzisz, że ponad 5 lat rozmów, jednania, a kolejno wycofywania się ks. P.N. to zbyt krótki czas?
Niejeden święty bywał nierozumiany, ale jeśli był posłany od Pana trwał we wspólnocie Koscioła, jego zdanie postawa przebijała się......jeśli od Boga pochodzi ta sprawa nie zniszczycie jej, a jeśli od ludzi upadnie.....czas pokaże czy to Boże natchnienie czy tylko ludzka pycha.

"Cynick - sądzisz, że ponad 5 lat rozmów, jednania, a kolejno wycofywania się ks. P.N. to zbyt krótki czas?"

Tematem tego wątku są bany - według mnie słuszne, patrząc OD ŚRODKA Kościoła.
Jeśli ktoś wybija szyby w kościele, żeby go przewietrzyć, to trzeba go trochę dyscyplinować (myślę oczywiście o Johnnym99).

Ci biskupi łatwo podejmujący decyzje o Kościele którym administrują, ci pracownicy Kurii zapewniający po decyzjach pryncypałów odpowiednią dla nich klakę na forach i w komentarzach w mediach, ci księża z chęcią przyjmujący zaproszenia redaktora Playboya by popastwić się w mediach na Bożym człowieku - oni wszyscy nie są świadomi kilku rzeczy:

- nie rozumieją, że Kościół należy do Chrystusa, a nie są ich prywatnym polem do igrzysk,
- nie zdają sobie sprawy, że ks. Piotr Natanek, jak każdy z nas, będzie rozliczony przez Boga, a ziemskie próby rozliczania Go mogą w oczach Boga być żałosne i mogą się doczekać Boskiej interwencji,
- nie rozumieją, ze ich działania powodują masowe odejścia od Kościoła setek tysięcy, a może milionów katolików, co zaakcentowało się bardzo szybko już w wynikach wyborów parlamentarnych.

Piotrowi Natankowi nie sposób odmówić jednego:
On jest szczery i prawdziwy.

A my jak się pokazujemy ludziom i Bogu?
Gdy udamy się do Niego na Sąd i usłyszymy Głos: "Gdzie jesteś Adamie, Ewo? - to czy nie będziemy usiłować znowu schować się w krzakach aby zakryć naszą ohydną nagość nieautentyczności, naszego brudu?
Czy z radością Bożego Dziecka, popędzimy w Jego kierunku wołając : "tak długo wędrowaliśmy do Ciebie, Panie! Nareszcie jesteś!" I przytulimy się do Jego Bożego Serca - na wieczność.