Tylko że one drogę eklezjalną mają już za sobą. Zakończoną pozytywnie. Grzech tradycjonalizmu[jezykiem Biblii- grzech Synagogi], zamyka na działania Ducha Świętego, liczą się naleciałości, skostniałości... Szkoda że w nim trwasz i mówisz fałszywe świadectwo o chrześcijanach, jakoby w sekcie byli. Kiedy oni są po prostu otwarci na Boga.

Co to znaczy "grzech tradycjonalizmu"?

Można być tradycjonalistą przywiązanym do dawnej liturgii do dawnych ceremonii, a zarazem nie zwalczac nowych ruchów w rodzaju Oaz, Odnów czy Neokatechumenatu. Nie zwalczać jako całości, a jedynie nie zgadzac się na pewne dziejące się w tych ruchach rażące odstepstwa.

Czy taki tradycjonalizm jest grzechem zamykającym na działanie Ducha św.?
W żadnym wypadku, bo wtedy musielibyśmy stwierdzić, że Duch św nie działa poprzez Benedykta XVI, który w żadnym wypadku nie odrzuca starych rytów i ceremonii. Bł Jan Paweł II również nie był ich przeciwnikiem....a ekskomunika Bractwa św Piusa X nie wynikała z faktu przywiązania do tradycji, a z faktu nieposłuszeństwa wobec papieża.

Bywam na Mszy w rycie trydenckim i pomimo, że kiedyś byłem wielkim przeciwnikiem, zachwyciła mnie w sposób szczególny.....po prostu bardziej ją "czuję". Nie oznacza to jednak, że jestem przeciwnikiem NOM-u, gdyż na tamtych Mszach bywam sporadycznie, a na NOM-ie regularnie.
Nie należe do Oazy, Odnowy i żadnych innych ruchów....po prostu mi nie leżą. Czy to jednak oznaka tego, że zamykam się na działanie Ducha św? Takie stwierdzenie byłoby śmieszne i nie poparte żadną logiką.

Owszem piętnuję i wytykam nadużycia zdarzające sie podczas Mszy św. Z tego powodu, że jest ustalony, ścisły ryt i żaden ksiądz (nawet biskup) nie ma prawa od niego odstepować z powodu własnego widzimisię i nie ma prawa samowolnie dopuszczać jakichkolwiek nowości i udziwnień.
Powód jest prosty...Kościół to nie d.u.p.o.kracja, gdzie każdy sobie rzepke skrobie. Kościół jest hierarchiczny i albo ktos się trzyma tego co ustalono i co zostało zatwierdzone przez papieża, albo jest sie poza Jego strukturami. Trzeciego wyjścia nie ma.
Dowloność i udziwnienia uprawiane podczas Mszy św. prowadzą do zamiany Eucharystii w cyrk jednego aktora-akrobaty w sutannie. Co niestety ma miejsce w wielu miejscach, szczególnie na Zachodzie, a co można ujrzeć na wielu filmikach za tamtejszych "nibyMszy".

A wiesz co to Synagoga? Nie mówię że tradycję należy odrzucić, Odnowa, Oaza powinny być zakorzenione w tradycji- jak najbardziej. Tylko jeżeli- robimy sobie religię przepisów, to nie zajdziemy daleko. Przykład: były zabory i w ich czasie organizowano zakony skrytkowe, bo zaborcy zabraniali. Ale zaborów nie ma, więc na co nam skrytki? Dalej, kiedyś dużą część ludzi w portach stanowili galernicy, i konkretny zakon się nimi zajmował. Ale galerników nie ma, więc nie ma potrzeby żeby ten zakon istniał w tamtej formule, musi ją zmienić.

Sprawdzić to można bardzo prosto- Jezus zapytał się kiedyś

9 A Jezus powiedział do nich: - Pytam was, czy w szabat należy czynić dobrze czy źle? Ratować życie czy niszczyć?
10 I powiódłszy wokół po nich wszystkich oczami, rzekł mu: - Wyciągnij rękę. Uczynił to i odzyskał władzę w ręce. Łk6,9-10

Odpowiedzieć Jezusowi pewno chciano zgodnie z przepisami, bo w tym kierunku szła religia faryzeuszy. Że czytać Torę, modlić się, nie pracować...Ale Jezus zamyka im usta robiąc coś innego- czyniąc dobro. Jeśli ktoś mówi o milionach naleciałości, skostniałości- rzeczach których nie ma w KK, zamiast po prostu trzymając się Kościoła i Jego nauki czyni dobro...To sam się może umiejscowić odpowiednio.


A działanie Ducha Świętego- weźmy brata Alberta, który dostrzegł biednych. I uznał że musi im pomóc. To jest to. Dokładnie to. To co robił Jan Paweł II żeby wyjść do ludzi obecnych czasów- choćby "Dni młodych", to co robiła Matka Teresa, o.Pio....

Przeczytaj jeszcze raz o czym napisałem....bo jak na razie to nie dosyć, że obaj robimy offtop to na dodatek ty odpisujesz ni z gruszki ni z pietruszki.

No i? Odnowa, Oaza nie odrzucają nic z nabożeństw. Nic, przejdź się sam i zobacz. Idą po tej samej drodze do Papieże. Zresztą Jan Paweł bardzo ciepło o Oazie mówił przecież, sam miał z nią dużo doczynienia.

Msza to Msza. Jeśli Kościół ją zatwierdził to jest ok. Tyle. Nie należenie do ruchów oznacza że nie masz tej najbliższej grupy wsparcia. Którą Jezus przecież miał w Apostołach, wcześniej w rodzinie. Powiedzmy sobie wprost, nikt nie spyta "gdzie jest Janek" jak nie przyjdziesz na Msze 4 raz, grupa wsparcia żadna, dalej - we wspólnocie jest raźniej. No i Jezus też pojedynczo nie wysyłał nikogo.

Pewno że niektórzy doszli samotnie do zbawienia, ale to...jednak jednostki, większość świętych była w jakichś wspólnotach.

Kapłanów krytykować nie będę tak, bo to zwykłe szemranie językiem Biblii. Nic nie zmienia. Naszą bronią jest różaniec. Można iść do kapłana i porozmawiać w 4 oczy, można do przełożonego iść. Ale nie tak jak Ty.

Totalna bzdura!
W Kościele NIKT nie jest sam. Kościół to WSPÓLNOTA wierzących.
Grupy wsparcia to można mieć na różnego rodzaju terapiach psychologicznych.
Moją wspólnotą jest moja rodzina, moja parafia. Oazy i inne tego typu grupy nie sa mi do niczego potrzebne....tak jak większości ludzi. Co nie oznacza wcale, że jestem im przeciwny.

Nie potrzeba do niczego należeć by zaangażowac sie w parafie, która tuz po rodzinie jest najważniejsza wspólnotą Kościoła.



Ja naprawde zaczynam się zastanawiać czy ty potrafisz logicznie rozumować.....no bo chyba przeczytałeś mój wczesniejszy post, ale najwyraźniej kompletnie go nie zrozumiałeś.
O czym ty człowieku piszesz???? Co to znaczy "Ale nie tak jak ty"????
Puk, puk....czas sie obudzić.

No jeśli po nie przyjściu do Kościoła w niedzielę ktoś będzie się interesował czemu Cię nie było. Jeśli ktoś będzie się interesował jak Twój wzrost duchowy co tydzień, dochodził z Tobą do tego co Cię nurtuje w wierze, jeśli będzie wsparciem na które możesz liczyć 7 dni w tygodniu, jeśli coś się zawali wiesz że możesz na niego liczyć... Stań może w prawdzie, tego będąc katolikiem który nie jest w żadnej wspólnocie nie będzie. Do tego masz dzieła- charytatywne, pomoc modlitwą wspomagając księdza czy to w czasie modlitw o uwolnienie, uzdrowienie, egzorcyzmów etc... Do tego masz prace z młodymi którzy wzorców potrzebują. I do też milion razy łatwiej we wspólnocie. Jezus nie bez powodu nie posyłał nikogo samego.

Jezus miał większą wspólnotę uczniów, miał też wspólnotę Apostołów. Ale inaczej się zachowywał w stosunku do jednych i 2. Jak twierdzisz że to bzdura to Biblię znasz słabo.


Zrozum, to co robisz to szemranie, tak jak Apostołowie po tym jak Jezus burze uciszył. Nie poszli do niego się spytać kim On jest, ale jeden przez drugiego. Bez sensu i nic to nie zmienia, a wręcz rozbija tutaj. Świadczy o braku odwagi i chęci modlitwy, albo o braku wiary w jej skuteczność. Masz w Biblii napisane co robić w takich sytuacjach? To tego się trzymaj.

No więc potwierdza sie moja teoria o tym, ze masz problem z logicznym i rozumnym czytaniem.
Napisałem bowiem, ze moja wspólnota jest moja rodzina, a w dalszej kolejności parafia. Nic wiecej nie jest mi potrzebne.
Do pomocy charytatywnej nie jest konieczna żadna wspólnota. Do roznoszenia paczek ubogim mogę się zgłosic osobiście bez pośrednictwa jakiejś wspólnoty.

Tak wiec Twoje teoryjki sa o kant....stołu rozbić



Do czego ty należysz, że ci takie bzdety do głowy wbili? Co to za "wspólnota"? Jakieś bałwany chyba nia kierują....
Ty człowieku uważaj czy to już nie jest "towarzystwo wzajemnej adoracji" z sekciarskimi zapędami.

Nie znasz mnie, a oceniasz moja wiarę na podstawie......jakis idiotycznych teorii.
Pytam po raz wtóry. Jaki idiota ci takie rzeczy do głowy nawkładał?

Stonuj. Zbyt szybko tracisz rezon, obrażasz mnie, jesteś mocno natarczywy. KK oczywiście jest wspólnotą. Rodzina też może nią być, pisałem że dla Jezusa najbliższą grupą wsparcia była początkowo rodzina. Potem taką najbliższą wspólnotą byli Apostołowie. Z tym że zwróć uwagę że wielu świętych potrzebowało jeszcze takiej jak Oaza w przypadku ks.Blachnickiego czy Karola Wojtyły. Do tego mamy wielu świętych w zgromadzeniach. Bóg udziela konkretnych charyzmatów- jak czynienie dzieł miłosierdzia chociażby, i to jest coś znacznie więcej niż "roznoszenie paczek". To realne przymnażanie przez Boga, rękami ludzi+ dodatkowe cuda. Nie masz pojęcia o czym piszesz zwyczajnie.



Każda dobra wspólnota[ a wszystkie uznane przez KK są dobre] zostanie zaatakowana, Jezusowa została głównie przez zdradę Judasza. Ale to właśnie potwierdza że są one wartością ogromną.
To co piszesz dalej jest prymitywne. Wykazujesz się nieznajomością Biblii, a do tego jesteś po prostu bezczelny. Nie widzę sensu dalszej rozmowy.

Fakt
Rozmowa z Toba nie ma sensu.....

A stonowac to Tobie bym radził. Jak na razie to ty obrażasz swoimi bzdurnymi insynuacjami i wyssanymi z palca teoryjkami o konieczności należenia do jakis wspólnot w rodzaju Oazy, Odnowy czy innych.



Skoro członkowie Twojej wspólnoty odznaczaja sie taka pycha jak ty...to ja co dzien będę dziekował Bogu, ze nie należe do tej bandy. I wszystkich ostrzegę by do tego stada "owiec rodzaju męskiego" nie dołaczali

Nie konieczności. Bo byli święci którzy do wspólnot nie należeli, nikt w niej być nie każe. Tylko że to jednostki. Reszta bliższą wspólnotę miała, tak jak już pisałem. To są fakty, historia KK, z tym polemizować się nie da.

W Twojej "bandzie" cię tak uczą?

To dziwna nauka...bo nikt nie zna liczby świetych. Znamy tylko tych, których Kosciół za takich uważa...a to tylko mała garstka.

No ale w róznych "bandach", róznych rzeczy uczą.

bardzo miły i refleksyjny materiał w tym temacie
www.youtube.com/watch?v=UO1nGK5u_TY

Co milego w filmie widziales? Takie lustrzane odbicia idiotom u psychiatry pokazuja. A idiota skojarza obraz.
"Matka boza, na wielu figurach i obrazach plakala krwawymi lzami".
Wytlumacz, co to znaczy? Ja nie kumam.