Wiele grup społecznych ma w naszym kraju przywileje. Np. rolnicy nie płacą podatku dochodowego. Co jednak nie uprawnia do stwierdzenia, że w ogóle nie płacą podatków.

Czyli - księża katoliccy mają przywileje, tak?

Duchowni generalnie mają pewne przywileje.

Czyli są grupą obywateli, która mając pełne prawa obywatelskie, ma dodatkowo pewne przywileje, choćby podatkowe. Powstaje zatem pytanie o uzasadnienie tychże. W wypadku rolników, o których wspomniałeś, przywileje mają jakieś tam uzasadnienie na gruncie gospodarki (nie wnikam w tym momencie, czy słuszne, czy nie). Na jakim gruncie zasadzają się przywileje duchowieństwa?

Już wiele razy pisałem - na gruncie spełniania bardzo istotnej funkcji społecznej, mianowicie "obsługi" ludzi wierzących.

Obsługują ich - no i? W jaki sposób wynika z tego zasadność przyznania im przywilejów przez państwo? Gdzie tu "istotna funkcja społeczna"? Wybacz, ale skojarzyło mi się, że takową przypisywał religii Marks, a chyba nie o to chodzi...

Istotna funkcja społeczna polega na tym, że zdecydowana większość społeczeństwa chrzci dzieci, prowadzi je do pierwszej komunii (i robi z tego duże imprezy), bierze ślub w kościele, a pogrzeb ma katolicki. Księża są grupą społeczną, która "obsługuje" te ważne dla społeczeństwa tradycje.

Czyli - Kościół wytwarza pewne potrzeby, a potem pełni ważną funkcję społeczną przy ich zaspokajaniu ?

Ależ JedenPost, jest tu parę osób, które bardzo chętnie wytłumaczą ci, że Kościół wcale tych potrzeb nie wytworzył

Ależ Johnny, ja wiem, że ludzie uczucia religijne mają i gdzieś lokować muszą, tak samo jak na ogół potrzebują jakiejś formy sakralizacji takich zdarzeń jak narodziny/włączenie do społeczności, ślub czy pogrzeb, ale trochę śmiesznie to brzmi, jakby KK wszedł z ofertą: o, to my wam zagospodarujemy te sprawy, a wy nam wybierzecie władze, które dadzą nam przywileje, za to, że tak wam ładnie zagospodarowywujemy...

Z punktu widzenia państwa tak właśnie jest: Kościół zagospodarowuje szereg tego rodzaju potrzeb, dzięki czemu państwo, po pierwsze, samo nie musi tego robić (w każdym razie nie w takiej skali, w jakiej by musiało, gdyby Kościoła nie było), po drugie pozytywnie wpływa na ład społeczny itd.

No dobrze, tyle, że istnienie tych przywilejów opierać się musi na założeniu, że gdyby ich nie było KK realizowałby te funkcje gorzej lub wcale.

Uważasz, że tak by było?

A czy od świadczenia tych usług, za które biorą niemałe pieniądze, księża odprowadzają podatek, tak jak wszyscy inni usługodawcy?

Jeśli chodzi o ubezpieczenia społeczne, to księża sponsorowani są przez podatników (Fundusz Kościelny). Przywilej, którego nie mają inni.

Niekoniecznie. Opiera się raczej na świadomości po stronie państwa, że warto z własnej inicjatywy wspierać coś tak społecznie pożytecznego, jak Kościół (czy też w ogóle związki wyznaniowe).

Inne związki wyznaniowe też mają przyznane ryczałty tego rodzaju?