Opisany sposób jest dobry, ale proszę nie piszmy nt. czegoś co nie wiemy, a metodologii prof. Bartosia nie poznaliśmy, więc nie można z góry zakładać, że "przyszło przypadkowych X osób się wyżalić". Poza tym, w przeciwieństwie do sondaży wyborczych, tu mamy do czynienia z jednym podstawowym kryterium - byciem księdzem, więc automatycznie sprawa jest o wiele prostsza. Zdanie o tym co kto ma w interesie to ponownie tylko plotka, a nie fakt. Tak naprawdę do badań będzie można wrócić, gdy staną się całkiem jawne i zweryfikowane metodologicznie. Na chwilę obecną + to co podaje Newsweek na podstawie swojego dziennikarskiego śledztwa daje sygnał o dużym zjawisku łamania celibatu w Polsce.

Przecież sam o tym mówił w cytowanym przez Johnnego99 wywiadzie dla (ir)racjonalisty



Byłym ksiedzem. I nie wybranym losowo, a takim, który przynajmniej był skłonny o tym opowiadać.



Faktem jest że w ich interesie było przesadzanie i zniekształcanie. Zatem nalezy założyć, że per saldo zniekształcali i przesadzali.

W kązdym bądź razie "badanie" takie jest w kwestii ustalenia skali zagadnienia (kochanek i dzieci ksieży) całkowicie bezwartościowe.

Poprawka: nie tylko byłym. Siłą się nikogo nie zmusi, jak pani z CBOSU dzwoni do respondenta to ten też może jej powiedzieć "a daj mi spokój" i rzucić słuchawką


Zakładać możesz co chcesz, ale to nie fakty, lecz nadal plotki. Faktów się nie robi na podstawie Twoich domysłów. Równie dobrze moglibyśmy założyć jako fakt, że Kościół sam się przyznaje do wyników badań, ponieważ milczy i zamiata sprawę pod dywan, tak jak było z pedofilią.


Nie widzę ku temu żadnych podstaw.

I dlatego wyniki badań preferencji wyborczych są zniekształcone, w przypadku CBOS szczególnie mocno (najgorsze wyniki ze wszystkich sondażowni)

W tym przypadku efekt "rzucenia słuchawką" jest dużo silniejszy, ponieważ, kontynuując analogię, to nie CBOS dzwoni do respondenta, tylko respondent do CBOS. Odpowiada to sytuacji przeróznych ankiet internetowych, w których zwykle najwięcej głosów zbierają KNP i ruch Palikota.



Faktem jest, że zasada nemo iudex in causa sua funkcjonuje powszechnie, także w sądownictwie.



Kościół nie ma żadnej potrzeby "zamiatania" czegoś co po pierwsze w ogóle realnie nie istnieje, a nawet gdyby istniało, nie jest przecież zjawiskiem typu kryminalnego, jak pedofilia. Pedofilii zreszta, gdyby taki problem realnie istniał w Kościele, tez by nie zamiatał



Jak wszyscy humaniści Mike29 nie ma pojęcia jak funkcjonuje nauka. Tam nie licza się opinie tylko fakty. jezeli badanie jest zrobione poprawnie metodologicznie, to wynik jest brany pod uwagę, można nad nim dyskutować, spierać się, etc. jeżeli zaś badanie zawiera błędy metodologiczne, to po prostu ląduje w koszu, czasami ze wstydem, jak ostatnio doniesienia o rzekomo szybszych od światła neutrinach

Nie ma żadnych danych, jakoby to księża sami się zgłaszali do prof. Bartosia z chęcią "dokopania kościołowi". Metodologi nie znamy, a ty dokonujesz jej ocen....


W tym przypadku jej występowanie jest nie do udowodnienia, przynajmniej opierając się na dostępnej w zagadnieniu wiedzy.


Kościół ma ogromną potrzebę zamiatania, o czym pisał choćby ks. Dzedzej. Tego typu badania i doeniesienia jak w tym temacie szkodzą interesowi Kościoła i jego wizerunkowi, więc ten robi wszystko by nie wyszły na wierzch. Sam fakt, że część duchowieństwa o tym mówi (a nie tylko antyklerykałowie i badacze, dziennikarze) świadczy o występowaniu zjawiska. Badania należy weryfikować metodologicznie, wówczas skala nie pozostawi wątpliwości.


Tylko, że to co Ty tu uprawiasz to opinie i nic więcej. Jak najbardziej popieram ideę weryfikacji metodologii. Wówczas wyjdzie szydło z worka. Jestem za prawdą, bez względu na to jak miałaby być szkodliwa dla Kościoła katolickiego.

"Zamiatanie" szkodzi temu wizerunkowi jeszcze bardziej niż same zjawisko. Jak wszyscy antyklerykałowie, Mike29 bezpodstawnie zakłada, że biskupi sa głupsi od niego



Sam fakt, że częśc duchowieństwa mówi o tym, że UFO to manifestacje demonów, z czym muszą walczyć egzorcyści świadczy o występowaniu zjawiska




Czyli dopóki nie ma porzadnych metodologicznie badań, niczego o skali zjawiska nie wiadomo.




Bo w tej sprawie (rzekome kochanki i dzieci ksieży) właśnie niczego poza opiniami X-a czy Y-a nie ma. W szczególności nie ma żadnych rzetelnych danych na ten temat.



Żadna prawda nie może być szkodliwa dla Kościoła, bo On jest Prawdą przez wielkie P.

Gdyby było inaczej, to ataki antyklerykałów i wrogów Kościoła nie składałyby się wyłącznie z kłamstw Przecież wystarczyłaby sama prawda.

Nigdzie tak nie napisałem i uprasza się o nie pisanie tego co zakładam, jeśli tego nie napisałem.


Jak nie wiadomo, Ty już przecież wiesz "Kościół nie ma żadnej potrzeby "zamiatania" czegoś co po pierwsze w ogóle realnie nie istnieje"



Można dywagować nt. miarodajności, jak pisałem weryfikacja metodologii rozwieje wątpliwości. Póki co nie ma lepszych doniesnień nt. celibatu w kościele.


Nic mi nt. temat nie wiadomo. Mnie religia ani nie dotyczy, ani nie interesuje.

Niby pan, panie Pilaster, taki inteligentny (czego nie neguję), a jednocześnie dzierży pan dziarsko palmę pierwszeństwa, jeśli chodzi o najtragiczniejsze i najżałośniejsze brednie, jakie kiedykolwiek napotkałem na tym forum (pod tym względem przebija pan nawet Mike29, i to kilkukrotnie). Naprawdę nie wiem, czym to tłumaczyć. Na pana wpis nie odpowiem, bo nie będę udowadniał, że nie jestem Alfem z planety Melmak (to, co pan tu wysmażył, ma mniej więcej tyle samo sensu). Jeżeli miałbym szukać wyjaśnień, to, niestety, nic innego nie przychodzi mi do głowy, jak tylko pańska doprawdy iście szaleńcza i obłędna nienawiść do PiS, przez którą zupełnie pan już nie kontroluje tego, co pisze pod moim adresem - ponieważ właściwie nic szczególnego nas poza tą kwestią nie różni. Wystarczy, że w jakikolwiek sposób i w dyskusji na jakikolwiek temat odwołam się do Kaczyńskiego czy PiS - natychmiast wtarabania się pan ze swoimi wariackimi i obłędnymi teoriami (bo tego, że nie mają one absolutnie nic wspólnego z rzeczywistością ani z tym, co sam uważam, nie chce mi się nawet dodawać - tak, jak pan tutaj sugeruje, nie myśli w ogóle nikt, porusza się pan w świecie własnych obsesji); po czym bez mrugnięcia oka przechodzi pan do właściwego tematu, pisząc całkiem sensownie i generalnie zgodnie z tym, co i ja uważam. Proszę się czasem nad tym zastanowić, bo skoro nie jest pan w ogóle w stanie ze mną normalnie rozmawiać, to sugeruję mnie po prostu ignorować, po co ma pan niepotrzebnie tracić energię, przy okazji się ośmieszając.

Napisać tego Mike29 wprost nie napisał, ale w ten sposób właśnie rozumuje. Nawet on - wróg Krk widzi, że "zamiatanie", gdyby było, to by szkodziło kosciołowi, a biskupi tego nie widzą




Udowadnia się zawsze istnienie, a nie nieistnienie. Mógłby Mike29 np stwierdzić, że wśród ksieży znajdują się szpiegujący Ziemian przebrani kosmici z 651 Wolarza a Kościół "zamiata sprawę pod dywan". A skoro nie ma żadnych poprawnych metodologicznie dowodów na to zjawisko, to nic, metodologię można poprawić, ale samo zjawisko wg Mike29 na pewno istnieje, skoro "się o tym mówi"



Zatem nie ma żadnych doniesień

Johnny99

Żadna pisanina teraz nie zmieni faktu, że Johnny99 wcześniej napisał to, co napisał. Czyli, że, przypomnę, takie media jak "Newsweek" wydrukują i opublikują, bez wgłębiania się w merytoryczną słuszność tekstu, cokolwiek, aby tylko postawić Kościół w złym świetle. A jako przykład tego typu działalności zaprezentował Johnny99 artykuł deprecjonujący (czy prawdziwie, czy nie, nie ma tu znaczenia) ...Świętą Rodzinę (braci Kaczyńskich)

To, że zapewne nie zrobił tego porównania Johnny świadomie i z rozmysłem, nie ma tu znaczenia. Z obfitości serca usta mówią.

Zastanawiam się Mike 29 jaka jest Twoje relacja do Kościoła ogólnie. Bo z wypowiedzi jakoś nie mogę Cię ogarnąć.

Jedno pytanie: Skąd te dane? Księża otworzyli sie na redakcję gazety? Trudno uwierzyć. Bardzij show niż rzeczywistość

A mnie zastanawia jedynie to, dlaczego ostatnio tak bardzo atakuje się Kościół?

Mati16 czy Mike29 ?
Który jest przystojniejszy...? ;p

Mati 16, Mike 29 jest niewierzący i niepraktykujący

A ten ksiądz, jeśli wierzyć Faktowi, się przyznał:
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/po ... omosc.html

Ciekawe, Iwono, czy wierzysz, że ma kochankę i dzieci?