W najbliższych dniach będzie u nas gościł Patriarcha Cyryl - zwierzchnik rosyjskiej Cerkwii Prawosławnej.
Jak Kościół katolicki i wy ogólnie katolicy patrzycie na tą wizytę?

Jako katoliczka uważam, że nie zapominając wzajemnych win, należy dążyć do przebaczania i pojednania.

No w końcu!

Ja to cieszę się z tej wizyty. Jest znakomita okazja to pojednania narodów polskiego i rosyjskiego a także na poprawę relacji katolicko-prawosławnych
Oby tylko przez niektórych nie została wykorzystana politycznie

Nie wiem jak patrzy Kościół, a ja mogę szczerze powiedzieć że ani nie wiedziałem o tej wizycie, ani nie wiem jakie to ma znaczenie dla mnie. Piszę to nie po to aby narażać się na krytykę, ani pochwalić, tylko powiedzieć że dla wielu ludzi nie ma to znaczenia. Ale nie dlatego, że jest to wydarzenie bez znaczenia, tylko Prawosławie dla mnie jest bardzo dalekie i obce. Paradoksalnie właśnie dlatego że w ogóle, nawet na tym forum nie mam z nim styczności.

Od samego początku wizyta jest spreparowana pod kątem korzyści politycznych Rosji i przygotowana przez władze Rosji i Polski.

To, co powiedział przy tej okazji Przewodniczący Kolegium Biskupów Polskich, abp Michalik, to jest chyba wszystkim znane i komentarza nie wymaga.
Warto zapoznać się ze szczegółami, kim jest Patriarcha Cyryl i kogo reprezentuje.
Aby było dokładnie wiadomo, kto, z kim i dlaczego się porozumiewa.
http://bezdekretu.blogspot.com/2012/08/ ... utina.html

Mnie jako katolika i Polaka proszę w to nie mieszać.

Tu macie troche informacji http://www.cerkiew.pl/index.php?id=patriarcha_cyryl

@homo_homini_canis_est

Skoro tak podchodzisz do tego to ciekawe jak byś się czuł gdyby to papież udawał se z wizytą to jakiegoś kraju gdzie dominuje prawosławie i takie rzeczy by tam wypisywali o papieżu?

O Papieżu wypisują różne rzeczy, przynajmniej tam gdzie panuje wolność myśli i poglądów.
Niektóre bywają przykre, jak choćby próby umniejszania godności Papieża, z powodu jego niegdysiejszej, zapewne obowiązkowej, przynależności do Hitlerjugend.

Pisze się rzeczy prawdziwe i nie prawdziwe, z potrzeby dążenia do prawdy i z nienawiści.
Różne rzeczy się pisze.
A to, że Patriarcha Moskwy, nie jest zwierzchnikiem całego Kościoła Prawosławnego to warto przypominać, podobnie jak to, ze na obsadę tej godności mają wpływ władze państwowe, również.
Reszta podlega sprawdzeniom, wyjaśnieniom, jeśli ktoś tego potrzebuje.
A całość politycznie spreparowanego niby pojednania Polaków i Rosjan jest po prostu dalszym ciągiem polityki Putinowsko - Tuskowskiej o przyjaźni między naszymi dwoma pięknymi Narodami, polityki zrodzonej z okazji 70tej rocznicy ludobójstwa Polaków w Katyniu, polityki pieczętowanej ciałami zabitych członków elity Państwa Polskiego: dwóch Prezydentów Polski, Marszałków Sejmu i Senatu, posłów i senatorów, generałow i zwykłych Polaków.

Tak to jest, tajni agenci, supertajne informacje, a jeden podrzędny bloger powie nam cała prawdę o życiorysie nieznanego mu osobiście człowieka...

Ta wizyta oczywiście będzie miała swój wymiar polityczny. Tego się uniknąć nie da, w Rosji nic się nie dzieje bez uprzedniej zgody politycznej. Sam patriarcha niestety dawał nie raz popis swojej politycznej lojalności. Nie zmienia to faktu, że rozmawiać będą przedstawiciela dwóch kościołów, a nie politycy. Problemy we wzajemnych relacjach między naszymi narodami miały nierzadko podłoże religijne, więc chodzi o pojednanie narodów z jednej strony ale także kościołów. Oba są bardzo potrzebne, i mniej istotne do czego są one potrzebne polityka, bardziej istotne jak będą je postrzegać zwykli ludzie. A dla takich, przekaz tej wizyty jest jednoznaczny.

Kościół katolicki jest z pewnością bardziej otwarty na dialog niż KP...
oni cały czas patrzą na nas podejrzliwie jakbyśmy podstępem chcieli
ich wcielić do KrK. Chciałabym żeby coś drgnęło w kwestii deklaracji z Balamand,
Cerkiew się zastanawia...hmm...długo trochę. Co w tym dokumencie
nie gra, że wietrzą podstęp tam gdzie go nie ma, no przynajmniej
ja go nie widzę.

Jedyny realny wpływ na tzw. „pojednanie narodów” mają działania polityczne. Oświadczenia przywódców kościelnych pozostaną jedynie pustą deklaracją, jeżeli za ich przykładem nie pójdą konkretne przedsięwzięcia natury politycznej, a na to się nie zanosi, póki na Kremlu rządzi Putin.

Pojednanie narodów to nie jest wyrażenie ze świata polityki. Pojednanie narodów to nie działania polityczne, bo naród to nie państwo. Politycy mogą tylko w takim procesie pomagać albo przeszkadzać. Każde polityczne posunięcie, nawet nie wykraczające poza gest, będzie takiemu procesowi sprzyjało. A więc jest mile widziane. Po drugie podstawą dla tej wizyty jest pojednanie religijne. Jeżeli przedstawiciele jednego i drugiego kościoła są wstanie działać wspólnie w jakimś celu, to jest to już duży sukces.

„Pojednanie narodów” to jak najbardziej pojęcie ze świata polityki, a nawet rzekłbym propagandy politycznej. Inicjowane jest zawsze odgórnie. W niedalekiej przeszłości politycy wielokrotnie wygłaszali szumne deklaracje o pojednaniu polsko-niemieckim czy polsko-żydowskim choć nie zawsze pokrywało się to z nastrojami panującymi w tych społeczeństwach. Do tej pory całkowite pojednanie nastąpiło jedynie wśród elit władzy, a w narodach ciągle jeszcze pozostało wiele wzajemnych uprzedzeń.

Nie znaczy to, że źle oceniam wizytę patriarchy Cyryla. Jeśli nastąpi jakieś zbliżenie Kościołów to bardzo dobrze. Natomiast w relacjach polsko-rosyjskich ta wizyta raczej nie będzie miała wielkiego znaczenia.

W podobnej tonacji - zdrady narodowej - utrzymana była ocena przez komunistyczne władze słynnej inicjatywy polskiego episkopatu do episkopatu Niemiec.

Więc własnie- jak ktoś na papieża mówi coś złego to oburzenie ,a ja się o patriarsze mówi coś złego to już cacy. Hipokryzja!

Swoją drogą to ośmieszanie zarówno papieża czy patriarchy czy innej ważnej osobistości duchowej to niegodziwość



Cerkiew cerkwii nierówna. Inne podejście do dialogu ma cerkiew rosyjska a inne polska czy rumuńska Cerkiew.