nie wiem czy tu mowa o prawie przyczyny i skutku, ale mnie chodziło o przypomnienie,
ze Bóg rządzi jak Sam chce i nic nie jest w stanie zmienić Jego wyroków,
..chyba ze nasze usilne modlitwy przebłagalne za innych ludzi.

Chyba żartujesz.
Zawsze słyszałem, że Bóg jest wszechwiedzący, doskonale sprawiedliwy i kochający. To znaczy, że potrafi (nie ogranicza go problem z brakiem pełnej wiedzy co do konsekwencji) i chce (dąży do maksymalnego dobra) podejmować najlepsze decyzje. Jego zamysły są zawsze optymalne, najlepsze z możliwych, lepszych być nie może. A ty twierdzisz, że mógłby zmienić jakiś swój zamiar dlatego, że go o to prosili ludzie, którzy nie mają wiedzy o wszystkich konsekwencjach ani absolutnej miłości czy sprawiedliwości? Miałby pod wpływem ludzi podjąć gorszą decyzję?

akruk, Bóg wysłuchuje modlitw, chce aby ludzie modlili się do Niego i Go prosili i łaskę.Ty nie wierzysz, ze Bóg jest osoba i stad twoja reakcja.

Otóż to !

mkb,
Wiara w istnienie Boga nie ma nic do rzeczy. Jeśli sądzisz, że się mylę i Bóg spełnia modlitwy zmieniając swoje optymalne decyzje, po prostu wskaż błąd w mojej argumentacji.

po prostu Bóg jest bardziej "ludzki" niż sadzisz.
ty piszesz o jakimś optymalnym dobru, a z Bogiem jest tak, jak z dobrym Ojcem, żywą osoba.
jeśli jakiś brat "zaginie", to inne dzieci proszą Ojca o wzgląd na to i na tamto
i żeby mu wybaczył...relacje pomiędzy Bogiem i Jego dziećmi są proste i dobre
i bardzo przypominają relacje pomiędzy dobrymi ojcami i ich dziećmi.
inne spekulacje, czynią z Boga jakąś doskonalą maszynę,
która jakby kalkuluje optymalne zyski...nic bardziej błędnego.
jest dynamika miłości, prawdziwej i żywej..a nie jakaś kalkulacja..
w to wszystko wpleciona jest wolność ludzi.
Wielka i wspaniała jest Tajemnica Trójcy Świętej, bo właśnie tam jest ten element duchowy i ludzki, Boga.
Jezus Chrystus, który był człowiekiem, jest jedna z osób tej Trójcy.
Mial kochająca Matkę i przybranego Ojca, kochał miłością, której miedzy innymi od nich się nauczył.
Taka i większa jest miłość Boga.

Proponuję, abyś założył oddzielny wątek, bo poruszasz inną, też frapującą tematykę pt.:jaki jest Bóg , ale to nie w tym wątku. Proszę na temat - bo jest ważny, nie tylko dla katolików.

Kard. Martini od dawna był znany z ciekawych tez.



Znowu?



Nie musimy. Wszyscy wiedzą, że większość ludzi ich nie słucha i, Bogiem a prawdą, zawsze tak było. Tylko wcześniej nie było to tematem medialnym.

Co znowu?

Znowu ma uznać swoje błędy i obrać drogę autentycznej przemiany? Myślałem, że już ładnych parę razy to zrobił.

Uważam, że powinien to robić cały czas, zwłaszcza w odniesieniu do osobistej przemiany każdego wiernego. Dla mnie chrześcijanin to ten, nie tylko co naucza wiary, ale przede wszystkim żyje na co dzień Ewangelią. To ten, którego czyny świadczą o Bożej Miłości. To ten, który żyje nie dla siebie, ale dla innych i bardziej troszczy się o drugiego w duchu Chrystusowej Miłości. To ten, na którego patrząc myślisz i zdumiewasz się : skąd w nim tyle miłości dla innych ?
Dam Ci przykład takiej miłości, dla mnie. Moja znajoma pomaga samotnej matce z dzieckiem, mieszka u niej w 2 mieszkaniu (kawalerce), dostarcza jej wszystko. A mogłaby się nie męczyć, wynająć kawalerkę, mieć pieniądze, bo nie stoi finansowo dobrze. Mimo, że to jest obca osoba , to pomaga jej, bardziej niż rodzina. Tylko Bożą Miłością można to wyjaśnić!