Re: "Pobożność ludowa" jest okrutna ?
Mieszkam na przedmieściach. 7 lat mieszkałam w dużym mieście, 6 lat w średnim. Wychowałam się w dużej, zamożnej podmiejskiej wsi (15 km od miasta). Pierwsza rzecz to teraz masę ludzi przenosi się i buduje domy własnie w podmiejskich wsiach, więc ich charakter się zmienia. W Małopolsce nie ma takich wsi jak w Polsce centralnej czy pólnocnej, takiej po popegeerowskiej biedy. Albo są górskie wioski "daleko od szosy:)" gdzie ludzie żyją bardzo tradycyjnie, ale większość do spore miejscowości żyjące z prywatnego rolnictwa (zawsze było prywatne), sadownictwa, niektóre z turystyki. Ludzie na wsiach mają duże domy, dobre warunki , czesto więcej pieniędzy niż przeciętny mieszkaniec blokowiska w mieście. Jest bardzo dużo prywatnych firm, ich dzieci zwykle się kształcą itp.
I w takiej wsi się wychowałam. Mentalność wielu osób mi nie odpowiadała bo bardzo intensywnie interesowali się zyciem innych ludzi, szczególnie tym "kto z kim", i kto ma na co pieniądze i skąd, kto za ile coś sobie kupił itp. Dużo było takiego "na pokaz" typu rozwijanie sztucznego trawnika za 10 tysięcy na Komunię córki
(do dziś pamiętam, autentyczne!) , wesela full wypas na 200 osób, sama nie wiem czy ktoś kto nie chodził do kościoła był obmawiany. Raczej nie. Zdecydowanie bardziej ich interesowały małe skandaliki, plotki i czyjeś pieniądze. Oczywiście dotyczy to częsci osób, absolutnie nie wszystkich.
Podmiejska dzielnica zdecydowanie bardziej mi odpowiada. jest większa anonimowośc, ale nie taka jak w dzielnicach typowo miejskich, ludzie mniej się innymi interesują.